Myślę że udawany orgazmu jest lepszy od żadnego. Rzadko udaje ale zdarza mi się...
Mam pytanie do kobiet czy podczas jak sie kochacie z swoimi partnerami udajecie orgazm?
Collapse
X
-
-
-
Jak byłam młoda i głupia to myślałam, że to mu sprawi radość
A w jednym przypadku po prostu chciałam żeby już kończył.My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
-
Zgredku raczej wstydzić sie powinni ci przez których muszą udawać, bo albo kochanek do niczego albo stresuje kobietę że ona przy takim macho musi dojśćSkomentuj
-
Nie miałam nigdy potrzeby udawania,mojemu facetowi nie ujmuje to męskości, rozumie, że czasem umysł chcę a organizm nie może. Stres zmęczenie czy zużycie materiału. Biorąc pod uwagę pytanie czy było Ci dobrze,to zwykle odpowiedź brzmi tak bo czasem ma się po prostu ochotę kochać i kochać i to jest wówczas największą przyjemnością a nie sam orgazm.Skomentuj
-
a mnie się zdarzyło i dochodzę do wniosku, że o tyle o ile udawać sam orgazm można, to jednak ciężko jest odegrać później nastrój, mimikę itp w jaki ten prawdziwy orgazm wprowadza.. w dłuższym związku, mając w miarę empatycznego partnera, myślę, że ten numer nie przejdzie i nawet jak nie zorientuje się od razu to po 3 minutach, że to nie było to OSkomentuj
-
Moj facet zaraz zorientowalby sie, ze cos jest nie halo, nawet jak mam slabszy orgazm to potrafi to wyczuc, jak nie moge dojsc to poprostu mowie mu, ze nie moge i juz.Skomentuj
-
Nie musimy przed sobą udawać, kiedy on już nie może i ja nie doszłam albo chcę jeszcze raz pieszczę się. On zawsze dołącza się językiem i dłońmi a ja pieszczona na cztery ręce i języczek zawsze mam orgazm.
Mój temperament jest większy ale On jest pierwszym facetem z którym jestem i nie było o to konfliktów. Z nim mam to o czym z innymi tylko myślałam.Skomentuj
-
W poprzednim zwiazku udawałam notorycznie. W obecnym nigdy mi się to nie zdarzyło, bo faktycznie dochodze. Powodem udawania, byl brak przyjemnosci i pragnienie aby juz skonczyl.Skomentuj
-
Kiedyś udawalam. Mój partner był tak kiepski , ze odstawialam szopkę , a on cieszył się jak małe dziecko. Później gdy stwierdziłam , ze czas zmienić jego podejście i chciałam by więcej przyjemności mi dawal to zaprzestałam udawania i nadal do dupy był.
Juz nie udaje.Skomentuj
-
Nie mam na szczęście problemu z orgazmem, ale czasem jest tak, że uprawiam seks dla samej przyjemności z tego, że on jest we mnie i nie czuję potrzeby dojść. Jak jestem zmęczona, to mówię, że to nie jest mój dzień i się wcale na orgazm nie nastawiam. Ale nie widzę powodu, żeby udawać.-Cześć, jestem Ewelina i lubię seks..
Każdy biały anioł jest w dziesiątej części prostytutką.Skomentuj
-
Nie, nigdy.
Od zawsze wydawało mi się to głupie i na pewno niepomocne w przyszłości. Jak bowiem ma być lepiej, skoro nie mówię, co mi nie pasuje?
I szczerze, nigdy nie zrozumiem kobiet, które to robią, a narzekają na jakość seksu w związku.Skomentuj
-
Nic się nie zmieniło - nie udaję, a mój "orgazm pochwowy" jest niczym graal.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Nie zdarzyło mi się. Nie zawsze dochodzę, kiedyś wręcz rzadko. Ale reaguję w taki sposób na wszystko, że udawać to... pochłonęłoby cała moją podzielną uwagę. Odbierać sobie pozostałą przyjemność? Bez sensu.Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.Skomentuj
Skomentuj