Jedyną barierą u mnie jest utrata kontroli nad sytuacją. Zdarzało mi się wchodzić już na tę cieniutką czerwoną linię i stąpać po niej, ale przekroczyłem ją bodaj dwukrotnie i po dwakroć kończyło się źle, zresztą.
Mam jakąś taką wewnętrzną blokadę na zrobienie komuś poważnej krzywdy. Potrafię natomiast całkiem nieźle symulować przemoc w jakimś tam wydaniu, tak jednak aby nie przyprawić drugiej osoby o stan, w którym poczułaby się niekomfortowo.
Mam jakąś taką wewnętrzną blokadę na zrobienie komuś poważnej krzywdy. Potrafię natomiast całkiem nieźle symulować przemoc w jakimś tam wydaniu, tak jednak aby nie przyprawić drugiej osoby o stan, w którym poczułaby się niekomfortowo.
Skomentuj