Zrealizowane fantazje

[Niemoralna]

Tyle tych fantazji w głowie.
Udane:
+Dominacja nad facetem (na ogół jestem uległa)
+Doczekałam się mocnej dominacji ze strony partnera (cieszę mordę na wspomnienie)
+Trójkąt 2m+1k
+Trójkąt 2k+ 1m
+Spotkanie w czworo
No długo mogłabym jeszcze pisać. Nie mam nieudanych fantazji. Ale mam jeszcze MNÓSTWO niezrealizowanych. W tej chwili marzy mi się upozorowany gwałt np. w lesie

[Sollat]

czy ja wiem? kto zabroni bzykac sie na tylnym siedzeniu jak kierowca szaleje po autostradzie?

I tak nadaje się do wątki o głupocie. Raz, kto normalny zapieprza 240 km/h. Dwa, rozproszenie uwagi. Zresztą, w sumie, przy tej prędkości to kij z uwagą, bo i tak nic nie zrobi.

[MrBlack]

kocham_cipki - masz kobietę skarb, można Ci zazdrościć



lodzik z połykiem

[elumar]

Abstra***ąc od techniki, proponuję to przenieść do wątku o głupocie.

A w którym miejscu napisałem że to ja prowadziłem?

Noc, prawie pusta autostrada bez ograniczeń
prędkości, kierowca z wieloletnim doświadczeniem na europejskich drogach, naprawdę wysokiej klasy auto, gdzie tu widzisz głupotę?
Są ludzie którzy często jeżdżą z takimi prędkościami, a nawet większymi, sam co jakiś czas też sobie pozwalam.
Większe ryzyko ponoszą ci którzy na co dzień jeżdżą po polskich drogach...

[zabiegany]

Niemoralna gorzej jak ktos przypadkiem sie natknie i pseudo "gwalciciel" dostanie kloda po glowie

[Kationek]

A w którym miejscu napisałem że to ja prowadziłem?

Noc, prawie pusta autostrada bez ograniczeń
prędkości, kierowca z wieloletnim doświadczeniem na europejskich drogach, naprawdę wysokiej klasy auto, gdzie tu widzisz głupotę?
Są ludzie którzy często jeżdżą z takimi prędkościami, a nawet większymi, sam co jakiś czas też sobie pozwalam.
Większe ryzyko ponoszą ci którzy na co dzień jeżdżą po polskich drogach...

Jeśli ktoś inny prowadził, a ty pukałeś laske z boku lub na tylnym siedzeniu to ok...
Jeśli zaś kierowcą byłeś ty to argumentację typu "wysokiej klasy samochód, autostrada, doświadczenie blablabla..." można o kant du*y rozbić... i tak, wówczas trzeba to przenieść do wątku o głupocie

[elumar]

To jest dział zrealizowanych fantazji, a nie prób samobójczych

Chyba dla każdego logicznie myślącego jasne jest że nie siedziałem za kierownicą.
Ale widać nie wszyscy myślą logicznie, więc wyjaśniam: na tylnej kanapie.

[Kationek]

To jest dział zrealizowanych fantazji, a nie prób samobójczych

Chyba dla każdego logicznie myślącego jasne jest że nie siedziałem za kierownicą.
Ale widać nie wszyscy myślą logicznie, więc wyjaśniam: na tylnej kanapie.

Gdybyś zadał sobie odrobinę trudu i zagłębił się w czeluscie tego forum może byś zrozumiał, że wcale to takie logiczne nie jest, biorąc pod uwagę preferencje/odchyłki/upodobania lwiej części użytkowników tego forum.
A ty wyszedłeś z błędnego założenia, że jesteś mądrzejszy od większości tu obecnych, przyjąłeś protekcjonalny ton i łechtasz swoje przerośnięte ego takimi komentarzami. Niefajnie panie kolego.

[elumar]

To twoja wersja.
Z błędnego założenia wyszli ci którzy zamiast zastanowić się co i jak ocenili po swojemu.
Iceberg zrozumiał od razu.
Wystarczyło pomyśleć logicznie by zrozumieć że pewne rzeczy są niewykonalne w taki a nie inny sposób, no chyba że dla debili.
A że logiczne myślenie niektórym sprawia problem to już nie moja wina.

[Kationek]

To twoja wersja.
Z błędnego założenia wyszli ci którzy zamiast zastanowić się co i jak ocenili po swojemu.
Iceberg zrozumiał od razu.
Wystarczyło pomyśleć logicznie by zrozumieć że pewne rzeczy są niewykonalne w taki a nie inny sposób, no chyba że dla debili.
A że logiczne myślenie niektórym sprawia problem to już nie moja wina.

Z twojego postu nie wynikało, że to się odbyło na tylnym siedzeniu. Różnie można było to zinterpretować. A interpretacja i kierunek rozumowania zależy od środowiska, w którym dyskusja jest prowadzona.
Po takim tekście my sie zastanawiamy czy rżnąłeś się na przednim czy tylnym siedzeniu, a katechetka ze szkoły za logiczne uzna pytanie czy laska, którą pukałeś to twoja żona, bo inaczej to nie po bożemu i ten aspekt będzie przewodni.

BTW. i tak dla logicznie myślącego człowieka takie cos nadaje się do wątku głupoty. Abstra***ąc już nawet od rozkojarzenia kierowcy, to seks przy 240 km/h jest realnym zagrożeniem - przypadkowe szturchnięcie kierowcy, pracująca konstrukcja pojazdu itd.

No ale to tylko moje zdanie. Nie musisz się z nim zgadzać.

[elumar]

Pewne zagrożenie oczywiście istniało.
Młodzi byliśmy to i pomysły trochę szalone.
Co nie znaczy że totalnie głupie.
Kierowca wiedział co się dzieje i miał to gdzieś.
Szturchniecie też nie wchodziło w grę.
Biorąc pod uwagę okoliczności, czas i samochód w którym się to odbywało uważam że większym zagrożeniem jest samo poruszanie się reanimowanym trupem zespawanym z kilku innych czy wyprzedzanie ciężarówki toczydłem z silnikiem od kosiarki, czyli polska codzienność...

[iceberg]

Proponuję zakończyć te dywagacje i wrócić do tematu skoro wszystko zostało wyjaśnione. Większość realizowanych fantazji może grozić nieoczekiwanymi konsekwencjami a zatem może skupmy się na samych fantazjach.

[Lex31]

A czy ktoś zrealizował seks w samolocie? Toaleta to teoretycznie popularny temat, ale kto lata ten wie, jak tam ciasno - nawet w dużych maszynach - sam się ledwie ruszyć mogę, nie waląc głową w sufit, łokciem w lustro itd.

[elumar]

No właśnie, ciekawe...
Może ktoś się pochwali?


P.S. Tylko niech nie zapomni wpisać że nie siedział wtedy za sterami, bo go odeślą do działu z głupotą...

[iceberg]

Jakos fantazje na temat seksu w klopie nie sa u mnie priorytetem, nawet jesli jest on zawieszony na wysokosci 10 km... poza tym ciasnota nasuwa mi skojarzenie z proba organizacji czworokata w budce telefonicznej .
Warunki do seksu lotniczego byly ale szkoda by mi bylo kobiete narazac na atak klaustrofobii... to juz sie pochwale kiedys lodzikiem albo pieszczotami na fotelu w kabinie jak sie trafi okazja