W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Sekretarka

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Sheik72
    Świętoszek
    • Aug 2009
    • 42

    Sekretarka

    Zapraszam wszystkich serdecznie do przeczytania mojego następnego opowiadania i oczywiście o komentarze.



    Duży pokój, barek, wielki telewizor, zboczeństwa na ekranie monitora i kawa na zawołanie. Dobrze jest być prezesem.
    Jestem prezesem sporej firmy budowlanej od półtora roku i muszę przyznać, że jeszcze mi się to nie znudziło. Wszędzie pojadę, wszystko mam, na około mnie same ładne laski.
    Chociażby sekretarka. Ciemna blondynka, nie za wysoka, ciałka tyle, co potrzeba. Cycek taki, że w ręku się nie mieści, tyłeczek też owszem, owszem, nie za duży nie za mały do bzykania doskonały. No, więc i popatrzeć w firmie też jest na co. Cisza, spokój. Ubóstwiam to. Właściwie to też zasługa mojej sekretarki.
    Skubana jest niczym Firewall w Pentagonie, nikogo niepotrzebnego nie wpuści. Potrafię przez cały tydzień oprócz niej żadnej innej osoby nie zobaczyć w swoim gabinecie. Musiałem mieć w tej chwili błogo głupkowaty wyraz twarzy. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głośniejszy jęk wydobywający się z głośników na moim biurku. Jakiś facet posuwał panienkę na swoim biurku od tyłu a ta oczywiście jak to w pornosach darła się niesamowicie i jęczała zachwycona, jeszcze zanim ten w ogóle ją dotknął. Wyłączyłem te bzdury i zacząłem przeglądać jakiś portal erotyczny. Można tam było znaleźć czasem ciekawe opowiadania.
    Szczerze mówiąc po kilku latach oglądania pornosów jakoś przestały sprawiać na mnie jakiekolwiek wrażenie. O wiele większe efekty w okolicach mojego rozporka osiągałem czytając niektóre z opowiadań znalezionych w Internecie, chociażby właśnie na tym portalu. Niektórzy ludzie naprawdę mieli talent do pisania takich tekstów. Wybrałem jedno z opowiadań i zacząłem czytać. Opowiadanie było długie. Po około pół godzinie czytania w momencie gdy jakiś trzech facetów na zmianę posuwało panienkę opartą o maskę samochodu, najzwyczajniej w świecie zachciało mi się pić. Wacek mi sterczał, do barku miałem daleko i wcale nie chciało mi się wstawać. Sięgnąłem ręką do interkomu stojącego na biurku i wcisnąłem przycisk wywołania.
    - Słucham panie prezesie ? - Z głośnika dobiegł miły podniecający głos.
    - Pani Aniu poproszę coś zimnego do picia. Może być jakiś sok. Niech będzie jabłkowy, z lodem.
    - Już niosę - Usłyszałem w odpowiedzi.
    Dwie minuty później usłyszałem pukanie.
    - Proszę. - Rzuciłem w stronę drzwi i wróciłem do czytania.
    Drzwi się otworzyły i weszła moja sekretarka. Nie mogłem odmówić sobie przyjemności popatrzenia na nią i odwróciłem wzrok od monitora. Jak pisałem na wstępie średni wzrost, ciemna blondynka. pierwsze co weszło to taca, potem biust a dopiero po chwili reszta. Ta ”reszta" ubrana była w zwykłą białą bluzkę z nie do końca zapiętymi wszystkimi guzikami, bordową spódnicę do kolan, oraz pończoszki i czarne szpilki. O rajstopy przy tej temperaturze na zewnątrz raczej jej nie podejrzewałem. Włosy miała rozpuszczone, a na nosie nosiła okulary tzw. kujonki które strasznie ale to strasznie mi się podobały i według mnie wyglądały bardzo seksownie. Podeszła do mojego biurka i postawiła tacę z napojem nachylając się lekko przy tym i jeszcze mocniej eksponując swój cudowny biuścik.
    - Myślałam ze w barku jest pełno. Zaraz poproszę żeby wieczorem uzupełniono zapasy - powiedziała kierując się powoli w stronę wyjścia
    - Nie. Nie trzeba, barek jest pełny, po prostu się zaczytałem i nie chciało mi się wstawać. - Odpowiedziałem wracając jednocześnie do lektury.
    - To musi być coś strasznie ciekawego - powiedziała zatrzymując się w pół kroku.
    - No to zależy co się komu podoba -rzuciłem z lekkim uśmiechem w jej stronę nie odrywając wzroku od monitora.
    - A mogę zobaczyć ? - rzuciła kokieteryjnie co zmusiło mnie do spojrzenia na nią.
    Zazwyczaj robiła to o co prosiłem i wychodziła. Nie było to normalne zachowanie z jej strony.
    - Tak proszę bardzo - odparłem i odsunąłem się lekko od biurka żeby zrobić jej trochę miejsca.
    Podeszła do mnie z boku, nachyliła się i zaczęła czytać. Przy tej pozycji miałem bardzo dobry widok na jej rozchyloną bluzkę i super piersi umiejscowione w bardzo ładnym staniczku.
    - Hmmm przyznaję że artykuł faktycznie bardzo wciągający - powiedziała odwracając wzrok i spoglądając na mnie.
    Trochę mnie zaskoczyła więc doskonale widziała gdzie akurat patrzę. Spojrzała na moją twarz, potem na swój dekolt a następnie na mój rozporek i uśmiechnęła się oblizując przy tym górną wargę. Z tego wszystkiego zapomniałem że mój wacek był w pełnej gotowości i odsuwając się od biurka ukazałem mój namiot w spodniach. Teraz to już było pozamiatane. Spojrzałem na nią i ciekawy byłem co teraz zrobi. Anna oblizała się ponownie, ukucnęła a następnie powoli wysupłała mojego fiutka ze spodni. Nie pozostało mi nic innego jak wygodnie się rozsiąść i poczekać co będzie dalej. Anna wzięła go w rękę, powoli ściągnęła skórkę, chwilkę pooglądała go ze wszystkich stron, niczym dziecko oglądające lizaka zanim go zacznie konsumować, a następnie wzięła go do buzi i zaczęła powoli ssać. Drugą ręką wyłuskała moje jajeczka i zaczęło się klasyczne robienie laski.
    - Mmmm , sekretarka robiąca mi loda, tego mi było trzeba - pomyślałem prawie leżąc na fotelu i delektując się tym uczuciem władzy i zadowolenia.
    Anna na przemian lizała i ssała mojego wacka, potem przenosiła się z języczkiem na moje jajka i wracała do robienia mi lodzika. Coraz mocniej zaczynała się bawić moim fiutkiem, coraz głębiej go łykała i coraz raptownie tarmosiła moje jajeczka. Widać było że sprawia jej to przyjemność. Muszę przyznać że gardziołko miała pojemne.
    - Jeszcze chwilkę takiej zabawy i niechybnie skończę - pomyślałem gdy nagle odezwał się dzwonek interkomu. Byłem zaskoczony. Zazwyczaj to moja sekretarka mówiła do mnie z drugiej strony. Jednak teraz z tego co widziałem usta miała zajęte innym mikrofonem i
    wcale nie miała zamiaru zrobić sobie przerwy. Zupełnie jakby nic się nie działo i nic nie miało prawa przerwać jej zabawy.
    - Tak słucham - powiedziałem starając się uspokoić oddech.
    - Witam Panie prezesie. Tu Wiola. Przepraszam że przeszkadzam ale mam ważne faktury do podpisu a pani Anny nie mogę się doczekać od kilku minut. Czy ja mogę wejść ?
    - Tak, zaraz, chwileczkę - odparłem lekko spanikowany niczym młody przyłapany na całowaniu w parku.
    Złapałem Annę za ramiona w celu podniesienia jej do góry ale ta ani myślała przestać robić mi dobrze tylko powoli razem ze mną, moim fotelem i moim
    fiutem w ustach obróciła się i zwyczajnie schowała pod biurko jednocześnie przyciągając mnie do blatu co pozwoliło mi na zachowanie w miarę normalnej
    pozycji.
    - Tak proszę pani Wiolu, proszę wejść - powiedziałem naciskając przycisk interkomu.
    Wiola zajmowała się w mojej firmie wyposażeniem i miała pokój naprzeciwko, mojego po drugiej stronie sekretariatu. Była dobrą przyjaciółką mojej żony i moją, ale w pracy oficjalnie staraliśmy się utrzymać stosunki służbowe. Drzwi otworzyły się i weszła blondynka, około metr sześćdziesiąt pięć, średnia budowa ciała z jakimiś papierami i telefonem komórkowym w ręku.
    Nie miała co prawda takiego biustu jak osoba która właśnie zawzięcie połykała mi jajka, ale bardzo chętnie bym z nią pogadał o rzeczach nie koniecznie służbowych.
    - Dzień dobry panie prezesie - powiedziała podchodząc do biurka
    - Dzień dobry w czym mogę pomóc pani Wiolu - odpowiedziałem starając się jednocześnie jak najbardziej panować nad swoim głosem, co nie było łatwe biorąc pod
    uwagę to ci się działo pod moim biurkiem. A działo się dużo. Anna wcale nie przejmowała się że prawie nad jej głową stoi jej koleżanka i że może coś zauważyć tylko zawzięcie ssała, lizała i połykała mojego fiuta prawie że go maltretowała swoimi ustami i językiem co tylko jeszcze bardziej mnie nakręcało. Lubiłem czasem takie ostrzejsze zabawy ale nigdy nie robiłem tego w takich warunkach, co z jednej strony mnie tremowało a z drugiej jeszcze bardziej nakręcało.
    - Przepraszam że przeszkadzam ale mam tu trzy faktury które koniecznie trzeba podpisać - powiedziała podsuwając mi papiery jednocześnie jeszcze bardziej się do mnie zbliżając.
    Miała bardzo ładny zapach perfum, bardzo świeży, lekko cytrusowy, aż przyjemnie było go wdychać.
    - Ależ pani Wiolu wcale mi pani nie przeszkadza. dla pani chętnie poświecę swój czas zarówno w pracy jak i po pracy - powiedziałem zalotnie pochylając
    się z długopisem nad papierami gdy nagle lekko syknąłem. Ugryzła mnie. Najnormalniej w świecie ugryzła mnie w małego. I to na pewno nie przez przypadek. Cholera jasna trafiła mi się zazdrosna sekretarka. No ugryzła mnie w fiuta gadzina jedna.
    - Cos się panu stało panie prezesie ? Coś pana boli ? - zapytała zatroskanym głosem pani Wiola.
    - Nie, nie. Wszystko w porządku. Po prostu skurcz mnie złapał w łydkę - odparłem szybko
    - To trzeba to rozchodzić. A może panu ta nogę rozsmarować ? - zapytała powoli kierując się na moją stronę biurka.
    - Nie, nie , naprawdę dziękuję. Zaraz wezmę jakiś potas na te skurcze.
    Potas. Jasne potas. Kutas mnie boli a nie potas mi potrzebny. Jeszcze czuje jej zębiska na moim małym. A teraz jak niby nigdy nic gadzina jedna siedzi cichutko i go dalej ssie.
    - No dobrze. To dziękuję za podpisanie i miłego dnia życzę panie prezesie. I proszę wziąć ten potas - odparła z podejrzanym uśmiechem i skierowała się w stronę drzwi.
    - Dobrze. Do widzenia pani Wiolu.
    Gdy wychodziła usłyszałem jakieś kliknięcie. Pewnie sms-a dostałem.
    Ledwo wyszła odsunąłem się od biurka i spojrzałem w dół. Moja sekretarka niczym psiak proszący o jedzenie patrzyła na mnie spod tych cudownych okularów i dalej ssała mojego fiutka.
    - Co to niby miało być ? Widzę że lubimy ostrzejszą zabawę co ? - zapytałem a w odpowiedzi zobaczyłem tylko diabelski uśmieszek.
    Postanowiłem ze teraz to ja się zabawię. Wstałem z fotela, chwyciłem Annę za tył głowy i zacząłem ja regularnie rżnąć w usta. Z jej gardła dobywał się
    pomruk zadowolenia pomieszany z odgłosem lekkiego krztuszenia się. Anna nie poddawała się jednak tylko złapała mnie rękoma mocno za uda i grzecznie połykała go całego. Po brodzie spływała jej ślina niczym na tych filmach w komputerze, co tylko nakręcało mnie do szybszego działania. Przyszedł czas na zmianę pozycji. Złapałem ją za ramiona, podniosłem, obróciłem tyłem do mnie, oparłem o biurko i zadarłem spódnicę do góry. Znowu mnie zaskoczyła. Nawet najmniejszego paseczka od stringów. Nic. Tylko pięknie wygolone dwie dziurki, z czego jedna widać było że jest już porządnie wilgotna. Anna zaparła się o biurko, mocno wypięła i zachęcająco spojrzała w moją stronę. Nie pozostało mi nic innego jak złapać ją mocno za bioderka i wbić się w jej mokry otworek najgłębiej jak tylko pozwalały mi na to moje rozmiary. Zaczęliśmy szaleńczą jazdę. Nie było żadnej rozgrzewki, od razu przeszliśmy na najwyższe obroty. Anna jęczała niczym panienka z filmów ale w tym przypadku nie mogło być mowy o jakiejkolwiek grze aktorskiej. To był czysty, jak najbardziej naturalny, ostry seks. Mimo że wydawało się to nie możliwe po kilku minutach zacząłem jeszcze bardziej przyśpieszać. Po jej wcześniejszych popisach z języczkiem nawet nie liczyłem na to że nasze bzykanko potrwa bardzo długo. Anna wyczuła co jest grane. Tu nastąpiło zaskoczenie numer trzy. Puściła się jedną ręką biurka, przeniosła ją na pośladek i rozchyliła zachęcająco swoja drugą dziurkę. Takiej okazji nie mogłem ominąć. Zwolniłem, wyszedłem z jej szparki, a następnie po poślinieniu jej drugiego otworka powoli zacząłem wbijać swojego członka w jej dupcię. Wchodził powoli, po kawałeczku. Anna lekko jęczała jednocześnie kręcąc tyłeczkiem i pomagając mi bym jak najdokładniej wypełnił jej otworek . Jej dupcia była bardzo ciasna ale krok po kroku wbiłem się w nią cały. Rozpocząłem powolną rozgrzewkę jej pupci. Znowu złapałem ją za bioderka i powolutku na zmianę wsadzałem i wyciągałem swojego małego. W miarę rozgrzewania i rozluźnienia się jej tyłeczka coraz szybciej i śmielej penetrowałem jej otworek. Anna wchodziła na coraz wyższe tony. Jej jęki przechodziły powoli w krzyk zadowolenia. Długo nie byłem w stanie już wytrzymać takiej zabawy. Mój mały wystrzelił z siebie potężny ładunek prosto w tyłeczek mojej sekretarki. Anna krzyknęła głośno czując gorącą spermę wypełniającą jej dziurkę. Opadłem bezsilnie na fotel. Już dawno nie miałem takiego mocnego orgazmu. Anna wyprostowała się, obciągnęła spódnicę, poprawiła resztę ubrania, cmoknęła mnie w policzek i najzwyczajniej w świecie wyszła zabierając ze sobą tacę z która przyszła. Byłem wykończony. Spojrzałem na ekran monitora. Miałem jakąś wiadomość. Okazało się że od Wioli. Była bez tematu więc otworzyłem żeby zobaczyć co w niej jest. Po otwarciu doszedłem do wniosku że dzisiaj mam dzień niespodzianek. Wiadomość brzmiała tak : „Drogi panie prezesie sugeruję zmianę mebli, szczególnie biurka. Przydało by się bardziej zabudowane. Przy najbliższym remoncie należało by też zainteresować się mocniejszym wyciszeniem gabinetu. Pozdrawiam Wiola”
    Do wiadomości dołączone było zdjęcie części biurka widocznej od strony drzwi z wystającymi spod niego stopami, ubranymi w czarne szpilki. A ja głupi myślałem że dostałem sms-a. Ciekawe czy będą dalsze konsekwencje tej wiadomości. Dobrze że nie muszę martwić się o to że moja żona będzie zazdrosna. W końcu jako moja sekretarka musi wiedzieć o wszystkim co się dzieje w firmie.
  • Chętny 18
    Świętoszek
    • Nov 2009
    • 15

    #2
    eheheh bardzo dobre opowiadanie a koniec ocenima 11/10 pozdrawiam

    Skomentuj

    • XY89
      Świętoszek
      • Jul 2009
      • 8

      #3
      za****aszcze! dawaj ciag dalszy!!!!

      Skomentuj

      • Kyu
        Świętoszek
        • Nov 2009
        • 2

        #4
        "Skubana jest niczym Firewall w Pentagonie"
        lol . ten tekst mnie rozwalił . xD . Dobre .
        .
        Row Row Fight The Powah . !

        Skomentuj

        • zonusia
          Świętoszek
          • Jan 2007
          • 2

          #5
          Bardzo mi się podoba to opowiadanie
          Humor świetny
          Naprawdę super !!!!
          Genitalia to nie są włoskie linie lotnicze!

          Skomentuj

          • lady_mysterious
            Erotoman
            • Jun 2009
            • 550

            #6
            hahah Sheik to jest to
            1 + 1 daje 69
            ale to już wyższa matematyka

            Skomentuj

            • Nolaan

              #7
              Niezłe to jest, zwłaszcza motyw z użarciem w małego Dobry myk.

              Skomentuj

              • zuzek
                Ocieracz
                • Aug 2009
                • 119

                #8
                super, podoba mi się

                Skomentuj

                • ramun
                  Świętoszek
                  • Mar 2006
                  • 27

                  #9
                  Sheik dawaj drugą część nie trzymaj ludzi w tym stanie bo inaczej ja ją wkleję.
                  Pozdro

                  Skomentuj

                  • Sheik72
                    Świętoszek
                    • Aug 2009
                    • 42

                    #10
                    No z tego co pamiętam to już dawno jest wklejona druga część...i trzecia.... Wystarczy trochę poszukać

                    Skomentuj

                    • gucio5tys
                      Perwers
                      • Dec 2005
                      • 1075

                      #11
                      Kiepskie opowiadanie, które wygląda jak piśmienny pierwowzór równie kiepskiego porno filmiku, napisany dodatkowo z perspektywy Internauty.

                      Po pozytywnych komentarzach oczekiwałem czegoś bardziej subtelnego, braku nieśmiesznych kolokwializmów i treści pełnej elementów budujących napięcie.

                      Praca prezesa jest do dupy i do dupy jest przejście od nic nie robienia do ciągossania. Czy muszę pisać, że równie dupiate jest zakończenie?
                      Alkohol - typowy rozluźniacz języka
                      "Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych, co trzeba." Janusz Korwin-Mikke
                      Przeglądarka internetowa ze słownikiem ortograficznym!!

                      Skomentuj

                      • Sheik72
                        Świętoszek
                        • Aug 2009
                        • 42

                        #12
                        A to ja bym proponował jednak najpierw przeczytać opowiadanie a nie sugerować się pozytywnymi komentarzami, bo potem można się nie mile zawieść. Mam nadzieję że komuś jednak moje wypociny się jeszcze spodobają

                        Skomentuj

                        • gucio5tys
                          Perwers
                          • Dec 2005
                          • 1075

                          #13
                          Głupia propozycja. Odrzucona!
                          Alkohol - typowy rozluźniacz języka
                          "Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych, co trzeba." Janusz Korwin-Mikke
                          Przeglądarka internetowa ze słownikiem ortograficznym!!

                          Skomentuj

                          • Sheik72
                            Świętoszek
                            • Aug 2009
                            • 42

                            #14
                            No trzeba było. A teraz umarł w butach, przepadło. Bardzo odradzam czytanie innych moich opowiadań. Są w tym samym stylu, więc po ich lekturze wyraz obrzydzenia na waszych twarzach gwarantowany

                            Skomentuj

                            • gucio5tys
                              Perwers
                              • Dec 2005
                              • 1075

                              #15
                              Sheik72, za kilka lat, gdy będziesz starszy, poklask małolatów przestanie już łechtać Twoje ego. Zamiast się obrażać, popraw swój styl, a na pewno przybędzie ci lojalnych czytelników.
                              Alkohol - typowy rozluźniacz języka
                              "Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych, co trzeba." Janusz Korwin-Mikke
                              Przeglądarka internetowa ze słownikiem ortograficznym!!

                              Skomentuj

                              Working...