W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Miłosne wybory

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    Miłosne wybory

    Czy kiedykolwiek stanęliście przed wyborem pomiędzy uczuciem a rozsądkiem? Dokonaliście wyboru pomiędzy czymś dla uzyskania pewnej równowagi i zadowolenia innych, a zadowoleniem własnym? Czy zdarzyło się, że rzuciliście kogoś z miłości? Czy pamiętacie swoje rozdarcie, które powstało na tle wyboru między kimś kogo kochacie, a czymś co jest ważne w sferze pozauczuciowej...lub dla kogoś innego?
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli
  • alibaba.45
    Świętoszek
    • Feb 2009
    • 36

    #2
    na pewno nie raz kazdy miał taki wybór. Ja niestety żaluję. Skoro głupi to dobrze mi tak....

    Skomentuj

    • paffcio
      Banned
      • Mar 2006
      • 2286

      #3
      Kiedys zakochalem sie w dziewczynie ktora mieszkala w innym miescie ,rozsadek podpowiedzial mi jednak ze moze dojsc do sytuacji kiedy bede musial przeprowadzic sie do niej zostawiajac miejsce w ktorym sie urodzilem i wychowalem wiec jako rasowy egoista dalem sobie spokoj z miloscia i uwazam ,ze to byl dobry pomysl .Wiem glupi przyklad ale nie bijcie.

      Skomentuj

      • evika
        Perwers
        • Nov 2006
        • 1083

        #4
        Tak, zdarzyło mi się, zarówno w jedną, jak i w drugą (taz, raz kierowałam się uczuciem, a innym razem rozsądkiem).
        I jedno i drugie powodowac może ogromne rozdarcie.

        Skomentuj

        • Kata
          PornoGraf

          Orthografische Polizei

          • Feb 2009
          • 2691

          #5
          Mimo mojego wieku, który sugeruje niewiele doświadczeń, stanęłam przynajmniej raz przed wyborem między uczuciem a rozsądkiem.
          Chodziło o wybór między moim własnym szczęściem, a szczęściem innej kobiety. Dziś wydaje mi się, że bez mrugnięcia okiem wybrałabym własne szczęście, a wtedy taka decyzja zajęła mi prawie rok.

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #6
            Kata - albo mi się wydaje, albo mamy podobne doświadczenia w kwestii wyboru naszego szczęścia lub szczęścia innej kobiety

            Mnie zdarzyło się rzucić pomimo silnego uczucia - nie miałam nawet mocnych, jednoznacznych powodów. Nie było zdrady, nie było kłamstw, nie było walk, nie było nawet jakiś szczególnych kłótni. Czułam jednak, że jest nam nie po drodze. To bardzo trudne decydować odejść, kiedy uczucie się mocno w nas pali. Okazało się, że po zaistniałej sytuacji, w dwa lata później dopiero, jesteśmy w stanie o tym porozmawiać bez emocji. Ta miłość nigdy nie wygasła, ale wciąż nie kroczymy wspólną drogą.
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • sister_lu
              PornoGraf

              Nadmorska Diablica
              • Jun 2007
              • 1491

              #7
              Rzuciłam kogoś, by ochronić siebie. Wiem, że to mało szlachetne i bardzo egoistyczne. Cieszę się jednak, że wygrał rozsądek.

              Często obawiamy się kogoś porzucić, bo myślimy, że jakąś krzywdę mu wyrządzimy. A wyrządzamy sobie, trwając w układach bardzo nieszczęśliwych.

              Skomentuj

              • lady_mysterious
                Erotoman
                • Jun 2009
                • 550

                #8
                nie wiem czy to będzie OT czy nie ale jestem właśnie między młotem a kowadłem. Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka, jestem z nim ponad rok do tej pory jakoś się udawało. Teraz nawet już do mnie nie przychodzi, no chyba że rodziców nie ma w domu. Mam już dość ciągłych awantur mojej mamy o to że ona go nie chce to ja z nim jestem i jej nic do tego. Rozumiem oni są moimi rodzicami ale trochę zaufania i wyrozumiałości chyba mi się należy? Nie zawsze w związku układało się nam najlepiej ale zawsze jakoś wybrnęliśmy bo byliśmy pewni uczuć drugiej osoby. Jestem już zmęczona. Teraz w tym tyg. on obchodzi 18 urodziny, a rodzice powiedzieli że nie zgadzają się żebym na nie poszła do niego. Jak dla mnie to co najmniej dziwne. Wybrać miłość, czy być po stronie nadopiekuńczej mamy?
                P.S. jeżeli nie tu trafiłam zróbcie z tego osobny temat czy coś ale proszę pomóżcie...
                1 + 1 daje 69
                ale to już wyższa matematyka

                Skomentuj

                • Zwyczajnie
                  Erotoman
                  • Jun 2009
                  • 412

                  #9
                  Zrezygnowałam ze związku z Kimś na kim mi zależało..dziś żałuję i wiele bym dała, by móc cofnąć czas. On zaczynał studia dość daleko od domu, a ja sobie tego nie wyobrażałam i bałam się tej rozłąki. Dodam, że znaliśmy się dość krótko i właściwie był to początek znajomości. Gdyby nie ta decyzja, jestem pewna, że bylibyśmy dobrą parą, dobraną pod wieloma względami. Nie wiem czy siebie czy jego czy w ogóle cokolwiek chciałam uchronić tą decyzją. Dziś bym postąpiła zupełnie inaczej : )
                  Forever young.

                  Złe języki obgadują,
                  dobre dają orgazmy.

                  Skomentuj

                  • lady_mysterious
                    Erotoman
                    • Jun 2009
                    • 550

                    #10
                    sister nie za bardzo wiem do czego podpiąć Twoją podpowiedź. On jest zdecydowany kochamy się i chcemy być razem. Ale między nami próbują stanąć moi rodzice. To w nich jest problem a nie pomiędzy mną a moim partnerem.
                    1 + 1 daje 69
                    ale to już wyższa matematyka

                    Skomentuj

                    • sister_lu
                      PornoGraf

                      Nadmorska Diablica
                      • Jun 2007
                      • 1491

                      #11
                      Sorry, lady, coś mi się ubzdurało, że to jego matka

                      Skomentuj

                      • lady_mysterious
                        Erotoman
                        • Jun 2009
                        • 550

                        #12
                        Jego mama bardzo mnie lubi jak mnie spotka na mieście zawsze porozmawia itp ale moi rodzice są nie do zniesienia. Już nie wiem co mam robić. Chciałabym wreszcie zaznać spokoju ale oni mi nie dają na to najmniejszych szans...
                        1 + 1 daje 69
                        ale to już wyższa matematyka

                        Skomentuj

                        • Zwyczajnie
                          Erotoman
                          • Jun 2009
                          • 412

                          #13
                          lady_mysterious Faktycznie, sytuacja za ciekawa nie jest. Ale ja postawiłabym na uczucie, z nadzieją, że rodzice go w końcu zaakceptują.

                          Poza tym nasuwa się pytanie jaki mają powód, co im przeszkadza w nim? Bo jeśli zawiedli się na nim, czy zrobił coś złego, coś co sprawiło, że Ty cierpiałaś - to nie będzie to proste. Z doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach rodzice są dość pamiętliwi i stają murem by to się nie powtórzyło.

                          Domyślam się, że rozmawiałaś już z nimi lub chociaż próbowałaś wytłumaczyć, postawić na swoim i efektów brak ?

                          Wydaje mi się, że najważniejsze by widzieli, że jesteś szczęśliwa i nie chcesz tego zmieniać.. może wtedy zrozumieją..
                          Forever young.

                          Złe języki obgadują,
                          dobre dają orgazmy.

                          Skomentuj

                          • lady_mysterious
                            Erotoman
                            • Jun 2009
                            • 550

                            #14
                            Do nich nic nie dociera. Są jakby odporni na moje słowa. Zwracam się do was o pomoc bo wszystkie srodki jakie mi do głowy przyszły już wykożystałam...
                            1 + 1 daje 69
                            ale to już wyższa matematyka

                            Skomentuj

                            • sister_lu
                              PornoGraf

                              Nadmorska Diablica
                              • Jun 2007
                              • 1491

                              #15
                              Myślę, że jedyny sposób na odseparowanie rodziców od własnych spraw to usamodzielnienie się: własne mieszkanie, zarobki itp.

                              edit : Jezebel pisała tu o wyborach rozsądek - miłość, a Ty, Lady masz wybór miłość - miłość najwidoczniej

                              Skomentuj

                              Working...