Nie wiem, czy państwo widzieli taką reklamę z kowbojką na byku. Byk, zamiast brykać, kładzie się na ziemi i męskim głosem marudzi, że go boli głowa, że może innym razem, na co dziewczę częstuje go specyfikiem na potencję i byk zaczyna skakać jak się patrzy. Gdyby nakręcono taką reklamę, powiedzmy z żoną, która po pigułce przestaje się lenić i marudzić, tylko grzecznie pucuje gary, a potem ochoczo robi mężowi dobrze – mój Boże, feministki by narobiły wrzasku wniebogłosy. I natychmiast by się za nimi ujęła jakaś rada, reklamy by zakazano, nałożono by kary – proszę sobie przypomnieć, jaki był wrzask o reklamę eksponującą ten skądinąd powszechnie znany fakt, że większość pań posiada z przodu oporządzenie zwane ładnie biustem, a rubasznie cyckami, i przedsięwzięciem tym, stosując pewien szczególny rodzaj chodu, potrafi kołysać. Ta reklama okazała się nie do przyjęcia. A w sprawie dziewuchy na byku jakoś nikt nie protestuje. Choć chciałoby się do owej dziewuchy zawołać: głupia babo, wsadź se te pigułki sama i daj się po prostu chłopu wyspać, to będziesz miała rodeo!
Ale żaden mężczyzna nie powie tego na głos, bo się wstydzi. Daliśmy się kompletnie sterroryzować – uznajemy za oczywiste, że chłop musi od rana tyrać, użerać się i koniecznie odnosić sukcesy, piąć się po szczeblach kariery, chodzić na fitness, dbać o siebie, a wieczorem mieć jeszcze siłę i ochotę mierzyć się z propagandą babskich mediów, kładącym naszym paniom do głów opowieści o superseksie i o codziennym orgazmie jako elementarnym prawie kobiety. A jak chłop nie daje rady, to szpilę mu! Albo pigułę! Tego uczy telewizja! I mężczyzna nie może zaprotestować, honor nie pozwala, bo to by było tak, jakby się przyznał, że nie daje rady. A musi dać!
Powiem szczerze, jako znany homofob, że w tej sytuacji żadne giertychowskie kampanie przeciwko promocji homoseksualizmu nic nie dadzą. Ucieczka obywateli w gejostwo jest nieuchronna. Tym bardziej że cała Europa wydaje się oceniać nas tylko w tym jednym aspekcie. Na paradzie równości w Warszawie więcej było gości z Berlina, Paryża i Londynu niż krajowców. Cóż, już piętnaście lat temu przestrzegał profesor Geremek, że nie wolno się do Europy odwracać plecami.
Apeluję – coś trzeba zmienić, bo inaczej męska populacja zostanie zajeżdżona jak ten byk z reklamy. Są schorzenia, na które żadne pigułki nie pomagają. O tym jeszcze muszę koniecznie wspomnieć – o chorobie, zwanej anoreksją. Oglądałem, jak tłumaczył to w telewizji jeden profesor: to takie skrzywienie psychiki, że normalny, dobrze zbudowany człowiek patrzy w lustro i z niezrozumiałych przyczyn widzi w nim grubasa. Poruszony tym wywodem sam pobiegłem do lustra – i, nie uwierzą Państwo – ja też tak mam!
źródło:
Ale żaden mężczyzna nie powie tego na głos, bo się wstydzi. Daliśmy się kompletnie sterroryzować – uznajemy za oczywiste, że chłop musi od rana tyrać, użerać się i koniecznie odnosić sukcesy, piąć się po szczeblach kariery, chodzić na fitness, dbać o siebie, a wieczorem mieć jeszcze siłę i ochotę mierzyć się z propagandą babskich mediów, kładącym naszym paniom do głów opowieści o superseksie i o codziennym orgazmie jako elementarnym prawie kobiety. A jak chłop nie daje rady, to szpilę mu! Albo pigułę! Tego uczy telewizja! I mężczyzna nie może zaprotestować, honor nie pozwala, bo to by było tak, jakby się przyznał, że nie daje rady. A musi dać!
Powiem szczerze, jako znany homofob, że w tej sytuacji żadne giertychowskie kampanie przeciwko promocji homoseksualizmu nic nie dadzą. Ucieczka obywateli w gejostwo jest nieuchronna. Tym bardziej że cała Europa wydaje się oceniać nas tylko w tym jednym aspekcie. Na paradzie równości w Warszawie więcej było gości z Berlina, Paryża i Londynu niż krajowców. Cóż, już piętnaście lat temu przestrzegał profesor Geremek, że nie wolno się do Europy odwracać plecami.
Apeluję – coś trzeba zmienić, bo inaczej męska populacja zostanie zajeżdżona jak ten byk z reklamy. Są schorzenia, na które żadne pigułki nie pomagają. O tym jeszcze muszę koniecznie wspomnieć – o chorobie, zwanej anoreksją. Oglądałem, jak tłumaczył to w telewizji jeden profesor: to takie skrzywienie psychiki, że normalny, dobrze zbudowany człowiek patrzy w lustro i z niezrozumiałych przyczyn widzi w nim grubasa. Poruszony tym wywodem sam pobiegłem do lustra – i, nie uwierzą Państwo – ja też tak mam!
źródło:
Skomentuj