Weź go spytaj głupia, języka zapomniałaś używać czy klawiatura Cię parzy?
Straciłam go przez kłamstwo innego ;(
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
Skomentuj
-
Bez komentarza"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
-
Skomentuj
-
-
Skomentuj
-
Przeczytałem wszystko od pierwszej strony i w miarę czytania gęba otwierała mi się coraz szerzej, jakbym oglądał telenowelę. Co chwila jakieś dramatyczne zwroty akcji
Nic mądrzejszego chyba niż inni forumowicze ci nie poradzę.
Swoją drogą, to masz niesamowity mechanizm wypierania. Niczym Władimir Putin...I przyjdzie taki dzień!
Ten ukochany dzień!
Gdzie mistrza Polski będzie mieć!
Konwiktorska numer 6!Skomentuj
-
Czas dorosnąć. Napisano ci już tutaj wiele mądrych rad, niestety wszystkie je odbijasz niczym tenisistka piłeczki podczas treningu. Nie dziwię się gościowi, ja też bym wiał.Skomentuj
-
Zalezy Ci na nim i, z tego co pamietam z lektury tego watku, chcesz do niego wrocic. Z twojej wiadomosci wynika, ze wierzysz, iz teraz pojawia sie okazja, zeby jakos mu przekazac, ze nie jest Ci obojetny, a Ty martwisz sie, ze przez zaakceptowanie zaproszenia na FB... osiagniesz upragniony cel?Too much is never enough.Skomentuj
-
W ogóle nie wyciągasz wniosków. Przestań traktować życia jak gry towarzyskiej. Na **** zachodzisz w głowę o co mu chodzi z tym zaproszeniem, zamiast po prostu go o to zapytać.
Jak ta relacja w ogóle miałaby kiedykolwiek przerodzić się w coś więcej skoro nie rozmawiacie i najprawdopodobniej nigdy szczerze nie rozmawialiście.
Ogarnij się, bo inaczej jeszcze przez najbliższe kilka lat jedynym szczerym aktem ze strony Twoich kolejno przychodzących i odchodzących "partnerów" będzie wyładowanie w Ciebie/na Ciebie swoich 5 milionów plemników w glutowatej zawiesinie :salut!:Skomentuj
-
Państwo policyjne, państwo wyznaniowe
Masz tu wolność słowa, lecz uważaj na swą mowę..Skomentuj
-
Straciłam miłość mojego życia przez .. jednego zazdrosnego d*pka. Byłam z kimś - nazwijmy go K. Byliśmy ze sobą krótko, nie za bardzo nam się układało. Pokłóciliśmy się i w nerwach powiedziałam, że to koniec. Jak to często bywa w takich przypadkach - dopiero, jak go straciłam, uświadomiłam sobie, ile dla mnie znaczy.
Po miesiącu spotkaliśmy się znowu na imprezie. Chciałam, żeby K był zazdrosny, trochę za dużo wypiłam, bawiłam się i całowałam z innym - nazwijmy go Z. K wszystko to widział.
Potem doszłam do wniosku, że to zaszło za daleko, zrobiło mi się K bardzo żal i napisałam mu o swoich uczuciach. Wyjaśniłam, że chciałam tylko, żeby był zazdrosny, że to nic dla mnie nie znaczyło. Uwierzył mi. Chciał być ze mną. Tylko.. Z nakłamał z zazdrości, że spaliśmy ze sobą. I tym razem K uwierzył jemu. K nie powiedział mi o tym, traktował mnie ozięble, zaczęłam się od niego oddalać. Uznałam, że skoro wyznałam mu uczucia, to zasługuje na cos więcej.
Potem nie widzieliśmy się jakiś czas. W końcu dowiedziałam się, co się wtedy stało, wszystko mu wyjaśniłam. Ale było juz za późno. Wiem, że w międzyczasie spotykał się z inną i chyba był w niej zakochany. Nie są razem, ona go rzuciła. Próbowałam się do niego znowu zbliżyć, ale on nie chciał. Nie pytałam o to wprost. Wiem, że nadal mu się podobam, że nadal jest zazdrosny, ale nie zalezy mu na tyle, żeby być z mną
Wyjechałam daleko, żeby zapomnieć o K, ale to nic nie daje.
Gdybyśmy mogli wtedy znowu być razem i gdyby znowu nam nie wyszło, to miałabym spokojne sumienie, a tak??
Do końca życia będę się zastanawiać, co by było gdyby..
Nie mogę tego przeboleć, codziennie o tym myślę i już nie wiem jak sobie radzić.. Klina nie chcę szukać, bo nigdy nikogo tak nie kochałam i wiem, że nie pokocham
Może ktoś miał podobną sytuację i jakś sobie poradził, bo już nie wiem co robić..Skomentuj
-
Przyjedź do niego, zafunduj mu najlepszy dzień życia i wyznaj wszystko, że Z go oszukał żeby zniszczyć to co między wami i ty go kochasz najbardziej na ziemi. Powinien ci uwierzyć po zafundowaniu mu takiego dnia
Ja póki co przestałam wariować, zajęłam się swoimi sprawami, czasami myślę o nim (ale bardziej o jego wadach, o naszych kłótniach), staram się go sobie jakoś obrzydzić. Pogodziłam sie z tym, że już go zawsze będę w jakiś sposób kochać, choć razem już nie będziemy.
Jedyną rzeczą, której mi brakuje jest napisanie listu, w którym wyjaśniłabym mu wszystko na spokojnie (bo te nasze rozmowy, niby były, ale chyba nie powiedziałam mu wszystkiego tak jak chciałam). Napiszę go dla siebie, ale nie wyślę. To będzie takie moje ostatecznie roprawienie się z tą sprawą.
Haha
Edit editu: Właśnie przed chwilą odezwał się ex na fb O.o
Gadaliśmy normalnie, a potem zaproponował, żebym wysłała cv do tego miejsca, gdzie on teraz pracuje, że szukają tam ludzi i takie tam. Czyli pracowalibyśmy razem...
Nie chcę za bardzo tam wracać, nie odpowiada mi ta robota.. poza tym.. czuje, że on chce tylko seksu.. (wprost nie ma go sensu o to pytać, bo i tak się nie przyzna). No i jak ja wróciłam do PL to wiem, że zarywał do kilku inych lasek i każda go kopnęła w d*** i teraz nagle chce żebym wróciła..
Dżis.. i to akurat, jak sobie wszystko poukładałam Co robić??
Cholera, korci mnie, żeby jechać.. Ale boję się, że pojadę i on potem sobie jakąś znajdzie i będę cierpieć.. A może to tylko jakieś wyrzuty sumienia, że nie może odwzajemnić moich uczuć i chce mi pomóc z robotą.. Ale jak go znam, to RACZEJ by nie pisał.. Doradźcie coś..0statnio edytowany przez sister_lu; 07-02-23, 21:03.Skomentuj
-
Kurcze no. Zaraz minie osiem lat, a my nadal nie wiemy, czy pojechała.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
Skomentuj