Oziębłość

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Tom_Bombadil
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 2382

    #46
    Cybernetyk.... i już sam nick tyle mówi o Tobie.. :p

    Jak Ci tak źle to się postaw albo rozstań. Możesz jeszcze zacząć żyć własnym życiem - co nie jest równoznaczne ze zdradzaniem swojej żony.
    Albo możesz po prostu zacząć zdradzać.
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est
    Alea iacta est

    Skomentuj

    • cybernetykpl
      Świętoszek
      • Jan 2017
      • 33

      #47
      Cóż. Powiem szczerze - w pewnych sytuacjach (a raczej po nich) dochodziło do mnie, że jestem wykorzystywany. Mówiłem o tym żonie - to słyszałem: nie wiesz co to rodzina albo należy sobie pomagać. I tak zamykała mi usta raz po raz różnymi tekstami i irytującym tonem głosu. Dziś już wiem, że to były manipulacje, którym ja - chcąc żyć w zgodzie ulegałem.
      Wasze wpisy pozwoliły mi upewnić się, że jednak byłem frajerem i dawałem się manipulować/wykorzystywać.
      Teraz się postawiłem. Nie odwiedzam jej rodziny, nawet wczoraj mówi, że w sobotę jedzie do mamy, ale ja i syn pewnie zostaniemy w domu. Zaczęła stawiać się braciszkom i mówić wprost co myśli o tym co chcą (używa moich słów) od nas i co robią. Wcześniej po tym jak się odciąłem - podpytywała mnie w sprawach dotyczących (problemów) jej rodziny. Po czasie zorientowałem, że doradzała im - wykorzystując to co powiedziałem. Dziś już nie mówię do niej na ich temat żadnego słowa.
      Powiedziałem: nie rozumiem jednej rzeczy! Dlaczego przez te wszystkie lata nasze problemy były naszymi problemami ale ich problemy też były naszymi problemami.

      Skomentuj

      • Zebraa
        Gwiazdka Porno
        • Nov 2013
        • 1614

        #48
        ja rozumiem ze rodziny sie nie wybiera. ale meza sie wybiera i to tez rodzina i chyba ciut wazniejsza jak z wyboru.

        nie rozumiem co was ze soba trzyma.

        oni wykorzystuja ja ale skoro tyle lat jej z tym dobrze chyba juz nie ma ratunku. taki typ
        Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

        Skomentuj

        • cybernetykpl
          Świętoszek
          • Jan 2017
          • 33

          #49
          Uparcie twierdzi, że rodzinie się pomaga. Tylko, że to nie była pomoc a wyręczanie i wykorzystywanie. Jak się żonie nie daję to mi mówi, że to już historia i nie ma co do tego wracać.
          Jakiś czas temu - przy okazji Naszego syna, powiedziałem, że mam żal bo tak jak pisałem wyżej jej bratowa wykorzystywała nas do spełniania (ja to nazywam sponsorowania) marzeń jej dzieci bo jesteśmy chrzestnymi. A jej mąż jest u Nas i nic z tego nie wynika. Odpowiedziała mi, że jak była w szpitalu to babeczka z którą była na sali opowiadała jej, że ma córkę, która żyje bez ślubu (nie trawi niedoszłego zięcia) i mają córkę/wnuczkę, którą Ona jako babcia rozpieszcza i wyręcza rodziców. I, że to ja czegoś nie rozumiem. Przepraszam - ale to babcia, a nie wujek i ciocia. Chyba jest różnica, prawda?
          Tak to ja jestem ojcem i jak mogę oczekiwać od wujków i ciotek czego kolwiek dla syna, a Oni mogą?
          Fakt -widać, że odsuwa się od nich - ale nic na nich nie da powiedzieć.
          Jak już mnie kiedys wkurzyła: po słowach jej brata, że Ona celibat wprowadza - to On od dawna nie sypia z żoną usłyszałem. Powiedziałem: ani posagu nie wniosłaś (bo Oni mówią, że należy się wżenić), ani piękna nie jesteś, ani mądra- bo tak się dajesz i to Ty im pozwoliłaś na takie traktowanie, Ani dobra w łóżko - to dlaczego mam być z Tobą? Nie mam jej obrażać - usłyszałem. Nie można być grzecznym do nich - niestety. Twoi bracia by nie pozwoli by sobie na tyle co ja!
          Last edited by cybernetykpl; 25-05-17, 12:36.

          Skomentuj

          • iceberg
            PornoGraf
            • Jun 2010
            • 5100

            #50
            Na pierwsze jej hasło "rodzinie się pomaga" zapytaj zatem - kiedy rodzina zacznie pomagać Wam? i co zrobili jako pomoc Waszej rodzinie. Nikt nie mówi, że to ma być 1:1 ale jakakolwiek odpowiedź z drugiej strony jest równie ważna i nie mam tu na myśli pomocy stricte materialnej (bo nie każdy musi mieć rezerwy finansowe) ale ogólnie pomoc.
            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

            Skomentuj

            • kochanica90
              Erotoman
              • Jan 2013
              • 605

              #51
              Cyber, a jak jest z Twoją rodziną? Są be, tylko jej rodzinka się liczy? Bo zarzut wobec Ciebie że nie wiesz co to rodzina jest totalnie z dupy, szczególnie gdy samemu tkwi się w toksycznym powiązaniu z własną.
              If your dick is longer than my heels, just say hello

              Skomentuj

              • cybernetykpl
                Świętoszek
                • Jan 2017
                • 33

                #52
                To jest przysłowiowe kopanie się z koniem. Ja jedno Ona kontra. Słowo na słowo.
                Powiedziałem jej, że jej rodzice są niezaradni życiowo i zamiast oczekiwać od rodziców to Oni szukają wsparcia i pomocy u obcych.
                A Oni mogli mi powiedzieć - bo to fakt, że nie mam co liczyć na żadną pomoc bo im nikt nie pomaga. To dlaczego przychodzą do mnie?
                Jeszcze wykryłem, że brat z bratem się liczył - nic za darmo nawet między braćmi.

                Jeśli chodzi o moją rodzinę - to ja utrzymuje kontakt z rodzicami i taki sobie z siostrą. Ale my wiemy, że każdy z nas ma rodziny i nikt nikogo nie naciąga.
                A to moi rodzice kupili po zakupie mieszkania (jeszcze za panny) sprzęt AGD bo nic nie miała. Jej rodzina nic się nie poczuwała.
                To od moich dostałem $ na spłatę kredytu mieszkania.
                Ja co tydzień do mamusi i siostry nie jezdziłem i nie jezdzę.
                A Ona - bo tam oni mają domy i lepiej do nich bylo jezdzic niz siedziec w bloku.
                Last edited by iceberg; 25-05-17, 12:47.

                Skomentuj

                • wiarus
                  SeksMistrz
                  • Jan 2014
                  • 3264

                  #53
                  Napisał cybernetykpl
                  Pozwólcie, że odniosę się do dyskusji.
                  1. Dbam o siebie i nawet czasami żona mi to zarzuca.
                  2. Nie palę i nie piję alkoholu - nawet piwa. Czasami ma nawet o to żal.
                  3. Nie jestem tylko "meblem". Dbam o żonę np. zabieram ją na zakupy, kupiłem samochód, doradzam w doborze ubrań itp.
                  4. Pomagam w obowiązkach domowych i wychowaniu dziecka - czasami ma nawet żal, że syn bardziej mnie słucha niż ją.
                  5. Żona żyje życiem swoich braciszków i ja jestem niedobry bo się skończyło. ...
                  ...im więcej jej daje tym "mniej" Ona daje z siebie. Ja wszystko muszę, a Ona nie.
                  Nawet jak coś dla Niej robie to ma fochy. Jest ze mną bo ma wygodne życie.

                  I tu zapewne leży problem - jesteś jeleniem.
                  I nim będziesz, aż do momentu decyzji o odstrzale selekcyjnym.

                  W końcu nie wytrzymasz, spożyjesz nadmierną ilość wysokoprocentowego alkoholu spożywczego i:
                  nałomotasz żonę, po tej grze wstępnej przelecisz ją bez przyjemności, nastukasz po buzi męską część jej rodziny, "mamusia" dostanie czerwoną kartkę, a ty pozew o rozwód z twojej winy, alimenty, dodatkowe koszty sądowe, tudzież odszkodowania za leczenie "ofiar"
                  Każdy otrzyma to, do czego dąży.
                  "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                  James Jones - Cienka czerwona linia

                  Skomentuj

                  • cybernetykpl
                    Świętoszek
                    • Jan 2017
                    • 33

                    #54
                    Nie piję alkoholu i nie używam przemocy - więc to odpada.
                    Jak argumenty nie trafiają to wychodzę z domu - zamiast używać argumentów siłowych. To nie jest metoda.

                    Skomentuj

                    • solstafir
                      Banned
                      • Aug 2012
                      • 779

                      #55
                      Nie czytałem wszystkich postów. Ty - ty nie wiesz że po ślubie nie ma sexu?

                      Skomentuj

                      • cybernetykpl
                        Świętoszek
                        • Jan 2017
                        • 33

                        #56
                        Tak, tak. I jeszcze na głowie ma się problemy i potrzeby rodziny swojej żony. Teściowa mimo, że żyje to nic nie musi - ale zięć powinien wziąść odpowiedzialność nie tylko za jej córkę ale i synków. Po ślubie mogą szydzić w oczy: po co się uczyć, trzeba się wżenić i wszystko nam się należy, ale pamiętaj chłopcze: twoje problemy to już twoja osobista sprawa i po ślubie nie musisz sypiać z naszą siostrą, nie musisz oczekiwać na żadną pomoc finansową -ale pamiętaj o nas w tej materii. Chcecie wesele to musisz je zasponsorować. Załatwiaj nasze sprawy - co nas obchodzi, że w tym czasie masz gorączkę: mamusia nie może oglądać tv.
                        Wyjechałem w trasę - nie mam kasy to przywieź mi natychmiast 200 zł po stoje na stacji! Jedziesz z naszą siostrą do lekarza: łaski nie robisz. Wyskakuj z kasy - wziąłeś żonę to musisz o nią dbać.
                        Musisz załatwić nam sprawę: to przyjedz do nas, to ci powiemy o co chodzi. Załatw i przywieź to o co prosiliśmy: wchodzisz do domu a Oni przy piwku siedzą. Mówisz żonie, a ona: mają prawo wypić sobie kilka piw (tak tym bardziej, że jelen w tym czasie lata i załatwia nasze sprawy).

                        Teraz znaleźli nowego frajera: brata ich bratowej czyli szwagra mojego szwagra. Chłopak się rozwodzi, wybudował dom i ma kasę: co tydzień imprezy u niego i pewnie skubanie z kasy. Już nawet sąsiedzi im zwrócili uwagę. Jedni, że tylko trzymają z bogatymi - obraza. Drudzy, że tylko znają ludzi jak mają korzyści.

                        Ja już odstrzał zrobiłem - kulturalnie. Nawet mówi, że w sobotę jedzie do mamusi ale napewno ja nie pojadę i nasz syn też w domu. Ale widzę, że ma żal i fochy.
                        Last edited by cybernetykpl; 25-05-17, 20:00.

                        Skomentuj

                        • joedoe
                          Perwers
                          • Aug 2014
                          • 1272

                          #57
                          Napisał cybernetykpl
                          Tak, tak. I jeszcze na głowie ma się problemy i potrzeby rodziny swojej żony.
                          Tylko dlatego ze sie na to godzi.
                          Jeleni doili, doją i doić będą.

                          Skomentuj

                          • anuszka83
                            Świntuszek
                            • May 2017
                            • 57

                            #58
                            Cybernetykpl na co ty liczysz? Czego oczekujesz? Oni się nie zmieniom. Jedyne co możesz zrobić to zmienić siebie, swoje zachowanie, schematy. Co by się stało gdybyś odszedł? Czy w ogóle bierzesz pod uwagę taką możliwość?
                            Faceta nie da się zmienić. Chyba, że na innego.

                            Skomentuj

                            • cybernetykpl
                              Świętoszek
                              • Jan 2017
                              • 33

                              #59
                              Biorę pod uwagę. Raz już próbowałem odejść- jest strasznie namolna.
                              Najpierw: jaki to jestem zły, na czym mi zależy potem manipulacja, że dziecko pyta o mnie i tak pękłem, obiecuje zmianę w sex, zerwie kontakty z rodziną ale...

                              Przestałem się starać i angażować w niektóre sprawy - powiedziałem, że starciłem motywację.
                              Więcej czasu poświęcam na własne zainteresowania.
                              Starszemu szwagrowi powiedziałem w oczy, że mnie już ich poblemy nie interesują, a żona dodała, że ja jej jeszcze zapowiedziałem, że w przyszłośći nie pozwolę jej w rozwiązywaniu ich problemów.
                              Nastała cisza i od ponad miesiąca z ich strony cisza.
                              Last edited by cybernetykpl; 25-05-17, 21:10.

                              Skomentuj

                              • anuszka83
                                Świntuszek
                                • May 2017
                                • 57

                                #60
                                Jesteś z nią dla "dobra" dzieci? Czego się obawiasz (odchodząc od niej? Chcesz zmian, chcesz się uwolnić ale czegoś się boisz? Ja odeszłam od alkoholika. Na początku nie było łatwo i nadal nie jest ale jednego jestem pewna nie żałuję, że odeszłam. To była wegetacja a nie życie. Tak jak Ty żyłam życiem innych tylko nie swoim. Życzę dobrych decyzji.
                                Faceta nie da się zmienić. Chyba, że na innego.

                                Skomentuj

                                Working...