W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Nie wierzę. Duchy to wymysł, bo umarli w żaden sposób nie ruszają się z grobów - czy to fizycznie, czy to... astralnie.
Prawdziwie boję się tylko tego, co rzeczywiste.
Mam podobne zdanie. Oczywiście pewnych rzeczy nie umiemy jeszcze wyjaśnić racjonalnie, ale wynika to ze stanu naszej wiedzy. Im bardziej rozwijają się nauki przyrodnicze i przyrodniczo- humanistyczne tym więcej zjawisk umiemy wytłumaczyć nie odwołując się do zabobonów.
Podpisuję się pod tym trzema rękami (w tym jedną astralną)
Mi możecie opowiadać najstraszniejsze opowieści i pokazywać filmy o duchach niby na faktach autentycznych. Dla mnie to będą filmy z gatunku sci-fi.
Nigdy nie czułem żadnego ducha, nigdy żadnego nie widziałem i nigdy żadnego nie słyszałem. Może dla tego, że w duchy przestałem wierzyć nieco później, kiedy się okazało, że św. Mikołaj nie istnieje.
Dzięki niewierze nie boję się strasznych nawiedzonych miejsc i cmentarzy. Mam spokój, bo złe duchy trzymają się zdala ode mnie. A wy w nie wierzycie przez co macie dodatkowy strach i stres w życiu. To tyle z mojej strony.
Jeśli coś dziwnego będzie się działo w waszym domu, wezwijcie mnie. Ja odwiedzę wasz dom, pochodzę po nim, prześpię się a duchy w mojej obecności jakoś przestaną dawać o sobie znać, co udowodnię spokojnym snem.
Jako że to forum erotyczne... W trakcie tej nocy nie muszę koniecznie spać... No ale przepraszam za żarty, jeśli ktoś czuje się urażony. Miałem dzisiaj dobry dzień.
oczak :::: Pragnę życia seksualnego, którego zostałem pozbawiony.
-------------------------------------------------------------------------------------------------- Erotoman aktywny na forum od połowy 2008 roku.
Myślę, że temat najlepiej określa istotę naszej rozmowy. Wszystko opiera się na stwierdzeniu "wierzę" albo "nie wierzę". To coś tak fundamentalnego jak w elektronice cyfrowej stan 0 lub 1. Wszystko od tego się zaczyna, rozrasta i rozwija. I w wierze w duchy czy też zjawiska nadprzyrodzone czy też w nie wierzeniu w takie rzeczy dochodzimy do próby stworzenia własnego modelu naszego świata. Im bardziej szczegółowo wchodzimy w budowę tego modelu tym nauka staje się coraz bardziej bezużyteczna i wracamy znowu do naszych przekonań - "wierzę" lub "nie wierzę" w pewne sprawy.
Nauka nie potrafi odpowiedzieć na pytanie czy nasz wszechświat to wszechświat czy może raczej wieloświat. Nie jest do końca pewne czy paradoks Olbersa został rozwiązany a sformułował on go na przełomie XVIII i XIX wieku. W naszych badaniach i wierze w moc nauki dochodzimy do faktu, że paradoksalnie nasza nauka nie jest specjalnie ani lepsza ani bardziej wiarygodna od wiary babci mieszkającej na zabitej wsi i co wieczór wystawiająca przed chałupom "diabłom" rzepę z masłem na talerzyku.
Często karmiąc ryby, które posiadam (głupiki a jakże! ) myślę nad tym, że dla nich moje akwarium nie dość, że jest olbrzymie to jest całym światem. One również nie potrafią sobie wytłumaczyć praw rządzących ich (moim?) akwarium np. dlaczego jedzenie pojawia się czasem o 7 rano, a czasem o 16 wieczór jak ich pan (Bóg?) zaśpi, zapomni lub zapije
Co jeśli przez analogię z nami jest tak samo?
If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.
myślę nad tym, że dla nich moje akwarium nie dość, że jest olbrzymie to jest całym światem. One również nie potrafią sobie wytłumaczyć praw rządzących ich (moim?) akwarium
Ja już dawno do tego doszedłem, że człowiek nie może wiedzieć, czym jest życie i wszechświat. Przecież w rzeczywistości możemy być jakimiś pasożytami dla jakiś innych nieznanych organizmów albo znajdować się w jakimś małym pomieszczeniu, które nam się wydaje ogromnych wszechświatem. Możemy być więc jak rybki w akwarium, które nie zdają sobie sprawy, co jest poza szybą i jak to wszystko działa.
Inaczej mówiąc, ja w nic nie wierzę, bo niczego nie wiem. Co najwyżej wierzę w ograniczone możliwości człowieka i wysokie prawdopodobieństwo, że nasz ludzki model świata jest zupełnie błędny a człowiek nie jest zdolny do zrozumienia i dostrzeżenia wielu zjawisk i rzeczy.
Tylko co z tymi, którzy są pewni co do swojego sensu życia i tego, że np. duchy i cuda na pewno istnieją? Ci ludzie żądają wręcz, aby inni także wyznawali taką prawdę. Nie dopuszczają myśli, że ich światopogląd i model świata może całkowicie mijać się z prawdą.
Według mnie pokora chyba polega na tym, aby się przyznać, że nie jest się mądrzejszym od innych i nie posiada się absolutu wiedzy. Ja nie mam pojęcia czym jest życie, czy wogóle wszystko na prawdę istnieje, czy to wszystko tylko sen (jak Matrix). Wiem, że nic nie wiem. I się tym nie przejmuję, tylko spokojnie żyję tak jak potrafię.
oczak :::: Pragnę życia seksualnego, którego zostałem pozbawiony.
-------------------------------------------------------------------------------------------------- Erotoman aktywny na forum od połowy 2008 roku.
przed laty miałem dwa zdarzenia, dość nieprzyjemne, które tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że musi istnieć świat duchowy /zresztą, gdyby nie istniał, to wszystko tu czy w innych światach nie miało by sensu.../.
Choć nie jestem zwierzęciem religijnym, na pewno jestem człowieczkiem podpisującym się pod stwierdzeniem 'barda' - 'na świecie istnieją rzeczy, o jakich nie sniło się filozofom'...
...some like it dirty/some like it clean/
some like it tender/and some like it lean/
some fuck for fun/some for prestige...
Zaznaczyłam, że raczej wierzę. Po prostu tak jest mi lepiej - wierzę, że po swojej śmierci będę mogła się plątać po tym świecie i pilnować najbliższe osoby. I że inne, bliskie mi osoby, też tu koło mnie są.
"Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk
To nie jest takie proste ! Mam charakter niewiernego Tomasza, z lekką skazą
Nie wierzę w duchy, gdyż nigdy ich nie spotkałem.
Co nie zmienia faktu, że np.: gadam przy grobie na cmentarzu.
Wierzę za to w zjawiska paranormalne, byłem świadkiem co najmniej jednego, którego nie da się zrozumieć za pomocą prostej logiki. Mam także nadzieję, że po tym świecie /jak mnie trafi szlag/, będzie coś innego - oby lepszego
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona linia
Skomentuj