W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Catalleya - pierwsza osoba z forum jaką spotkałem ‘na żywo’. Nie tylko ja zauważyłem że na każdym zdjęciu wygląda inaczej, w ‘realu’ wyglądała oczywiście jeszcze inaczej ale jak zawsze uroczo. Świetna, naturalna dziewczyna. Grzywa włosów i uśmiech, a dokładnie śmiejące się oczy! (skutecznie odwracają uwagę od cycków o których tyle sie tu mówi ) Wesoła, inteligentna, mówi dużo ale bez przesady i – ważne – potrafi tez słuchać. Rozmowy na każdy temat – od beztabowych poprzez zawodowe, wspomnienia do poważnych a nawet trochę smutnych. Umie się wesoło i beztrosko bawić, ale jednocześnie trzeźwo i rozsądnie patrzy na wiele spraw. Czasem mała dziewczynka, czasem dojrzała kobieta, osoba na każdą okazję. I chyba też tak po prostu 'dobra'. Widać że potrafi przyłożyć jak potrzeba ale ja na szczęście chyba nie dałem jej powodu Dzieli nas sporo lat lecz zupełnie tego nie czułem. Podziwiałem ją, i to nie tylko z powodu wyglądu zewnętrznego… Monotonia dyskusji na BT (seks, seks, seks, seks, seks...) utrudnia poznanie jak ciekawą osobą może być ten co pisze o tym seksie.
Nikt nie jest bez wad, Catalleya na przykład lubi się zakładać wiedząc z góry że wygra i śmiejąc się w duchu z wypuszczonego w maliny biednego DSD który też był przekonany że wygra i ze śmiertelną powaga ostrzegał ją o tym… Catalleya rozegrała to z twarzą pokerzysty no i wiadomo kto się śmiał ostatni… (oczywiście śmialiśmy się razem)
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
A więc udało mi się poznać Pana DSD - Jest to wspaniały mężczyzna który bardzo mi zaufał Udało mi się go zaciągnąć późną porą do parku, a on nie bojąc sie mnie (lub ładnie to ukrywając) poszedł ze mną Świetny kompan to rozmowy! Potrafił mnie wysłuchać (czasem nawet jak gadałam totalne głupoty) , ale dzięki jego wiedzy na różne tematy rozmowa była wspaniała Świetnie potrafi prawić komplementy przez które paliłam buraka (Chyba to robił specjalnie ) Uroczy, uśmiechnięty facet. Też nie poczułam różnicy wieku między nami mimo, ze ona nie jest mała No i nie potrafi przegrywać ..
Bardzo polubiłam i z chęcią bym się spotkała jeszcze raz!
Wizyta czysto zawodowa w mieście, które większość Polaków uważa, że leży nad morzem okazała się także być okazją do spotkania na szczycie. Padme vs. smokwawelski czyli spotkanie w czymś a'la empik, oranżada a'la lata 90-te (podobno najlepsza na wiosce) i spacer po dzielni. Było miło. Poznałem nowy punkt widzenia na parę spraw. Wiem też gdzie uderzać jak będę bezdomny, będę chciał kupić dziecko, albo "specjalne" kapcie - taki żart, nie wnikajcie. Wiem też gdzie są najdroższe nianie na świecie i jak się czuje człowiek, kiedy ktoś się nie chce z nim podzielić chrupkami
Wczoraj miałam tę przyjemność spotkać się z Xenonem. Nie miałam najmniejszego problemu, żeby go rozpoznać, bo ubrał się dosyć oryginalnie. Ogólnie bardzo fajny, (o dziwo) sympatyczny, choć momentami specyficzny. Ponadto lubi przywalic sucharami. I na pewno ma lepszą orientację w terenie, niż ja.
W sumie myślałam, że czas będzie się ciągnął, jak flaki z olejem, ale się myliłam, bo spędziłam naprawdę fajne popołudnie i wieczór.
Mialam okazje kilka razy spotkać się z Xenonem. To jest naprawdę fajny facet! Myślę, że potrzebuje więcej czasu, żeby pokazać jaki naprawdę jest. Z czasem się rozkręcił i naprawdę można z nim pogadać, pożartowac, czy wypić ćwiartkę nad Odrą.
Dobra, kolejny miting się skończył pora na małe podsumowanie: Azul - energiczna, wesoła, gadatliwa, fizyczności opisywać nie będę, widać jej tutaj na forum wystarczająco a na mitingu można ją było zobaczyć od "drugiej" strony. Zadziorna, ze swoim zdaniem, którego potrafi bronić . Fajnie się z nią rozmawia na praktycznie każdy temat, nadaje się na chyba każdą imprezę, obstawiam, że i stypę by potrafiła odpowiednio rozkręcić. Jak na motocyklistkę przystało lubi skóry . Liczę, że na następnych mitingach będzie się pojawiać bo fajnie się z nią spędza czas Daj mi - kobieta legenda tego forum, wulkan pozytywnej energii, żałuję że nie było okazji bardziej pohasać po Krakowie. Fanka planszówek, o każdej potrafi coś powiedzieć i wciągnąć towarzystwo. Zapominalska bo zostawiła piżamę w domu... ale nie dała się namówić na spanie bez niej i kupiła sobie nową, zresztą całkiem gustowną . Bardzo lubię spędzać z nią czas i cieszę się, że mieliśmy taką możliwość udzielając jej noclegu. Impreza na której urzęduje Dajka musi się udać . Kinrepok zaskoczenie, pozytywne ale jednak inaczej go sobie wyobrażałem po jego stopce na forum. Bardzo ciekawy facet, małomówny ale jak się już odezwie to z sensem, nieco introwertyczny, mógł sie nieco czuć przytłoczony gadatliwością moją, Dajki i Azulki... Ale nie unikał żadnej z aktywności grupy i dzielnie dawał radę. Kojarzy mi się z jednym hiszpańskim aktorem ale zabijcie mnie nie pamiętam jego nazwiska.
Mientus wbrew jego pierwotnym wątpliwościom jeszcze tu z forum udało mu się chyba odnaleźć w naszym towarzystwie. Podobnie jak Kin nieco małomówny ale dokładnie obserwujący otoczenie i potrafiący rzucić celną ripostę. Myślę, że z czasem i na kolejnych mitingach się zupełnie rozkręci Scaramanga - widziałem się z nim drugi raz (pierwszy był w Warszawie na minimitingu w październiku) - bardzo pozytywny gość, lubi piwa kraftowe, zna się na nich. W przeciwieństwie do Mientusa, Kina i Zebryy ekstrawertyk o pozytywnym podejściu do życia, dziwię się że nie ma kobiety bo powinny do niego lgnąć jak pszczoły do miodu... ale może po prostu woli mieć szerszy wybór. Ma podobne poczucie humoru do mojego więc łapaliśmy niezłe porozumienie waląc żartami .
Zebraa czyli maj łajf , o niej nie będę dużo pisać jako małż nie byłbym zbyt obiektywny. Nieco wycofana na początku ale potrafi się odezwać kiedy potrzebuje, ogólnie introwertyk z dużą zdolnością obserwacji. Nieco żałowała braku tego gangbangu . Sporo czasu spędziła na pogaduchach z Dajeczką.
Wyszło alfabetycznie, żeby nie faworyzować nikogo. Ogólnie to brakowało mi paru osób, które wniosłyby na pewno jeszcze więcej smaczku i ognia ale liczę, że uda się zgrać większą ekipę na kolejne mitingi. W każdym razie ja jestem bardzo zadowolony .
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
Skomentuj