Czyli stabilizację materialną? Cieszę się, że mój miły tak nie myśli, wiesz?
"Niemoralna propozycja"
Collapse
X
-
-
Nie pozwolil bym mojej ukochanej zyc w nedzy nawet jesli by to oznaczalo rozstanie, nie ma ludzi nie zastapionych, w bajki o tym ze tylko jedna osoba do ans pasuje dawno przestalem wierzycLepiej umrzeć stojac, niż żyć na kolanachSkomentuj
-
Czy działa to u ciebie także w drugą stronę? Gdyby to ona postanowiła odejść, żebyś mógł żyć na lepszym poziomie?Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
?? nie wyobrazam sobie sytuacji zeby dziewczyna mogla mnie do nedzy sprowadzicLepiej umrzeć stojac, niż żyć na kolanachSkomentuj
-
No to wyobraź sobie, że jesteś w nie za dobrej sytuacji materialnej... ale nie jakiejś fatalnej. Twoja dziewczyna straciła pracę, nie ma oszczędności, rodzina jej nie pomaga. Prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe. Ona postanawia odejść, żeby nie być dla ciebie obciążeniem. Jak byś się czuł?Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
hmmm czy ja wiem jak bym sie czul pewnie bym nie czul nic bo bym sie powiesil, no i nie pozwolil bym Jej na toLepiej umrzeć stojac, niż żyć na kolanachSkomentuj
-
Ale uważasz, że gdybyś to ty chciał odejść, bo nie miałbyś pieniędzy, to byłoby ok.
Nie pozwolił odejść? To ty swojej dziewczynie masz zamiar na coś "pozwalać" albo " nie pozwalać"...?Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
ojej tak mi sie napisalo, staralbym sie zeby nie odeszla przekonywal itd, ja mowie ze bym odszedl w wypadku skrajnej nedzy a nie przypadku jaki tu opisalas, ale masz racje to by nie bylo okLepiej umrzeć stojac, niż żyć na kolanachSkomentuj
-
A nie było by lepiej gdybyś pozwolił swojej dziewczynie odejśc na jedną noc. Po tej nocy, gdyby kochała pewnie by wróciła i żyli byście sobie szczęśliwie i w dostatku.Skomentuj
-
Skomentuj
-
A ja... nie mówię "nie", nie mówię "tak"...Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.Skomentuj
-
Cnotliwa dziewczyna mowi "nie", odwazna mowi "tak", dziwaczna mowi "tak i nie", kokietka mowi "ani tak ani nie"Skomentuj
-
Gordon_PL no bylo by prosciej ale moja i Jej godnosc jest nie do przechandlowanie za zadna kaseLepiej umrzeć stojac, niż żyć na kolanachSkomentuj
-
Pozwolił bym odejść swojej żonie i szukać szczęścia z kimś innym, a gdyby kiedyś wróciła do mnie, cieszyłbym sie jak piesek którego zostawił właściciel. I nie obchodziło by mnie to czy ten powrót oznaczałby koniec nędzy czy też nie.Skomentuj
-
Ale odejsc w tym sensie to chyba na dłuzej nic jedną noc?
Nnie mowimy o koncu zwiazkow tylko o oddaniu kobiety innemu facetowi na jedna noc za pieniądze.Skomentuj
Skomentuj