Kwestia społeczeństwa klasowego, pochodzenie jako wyznacznik człowieka.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Yaromie
    Świętoszek
    • Mar 2011
    • 6

    Kwestia społeczeństwa klasowego, pochodzenie jako wyznacznik człowieka.

    Witam. Ostatnio spędziłem pół nocy na rozmowie ze znajomym na temat tego, jak pochodzenie kształtuje człowieka, o wpływie otoczenia na ludzi, oraz ogólniej o kapitalizmie . Wnioski mnie zadziwiły, właściwie zszokowały. Otóż Pan znajomek przedstawił mi takie poglądy:

    -kapitalizm jest niesprawiedliwym systemem, i myślenie o tym że w ktoś stanie się bogatszy, lub też dogoni majątkowo kogoś bogatszego (przecież na tym Panie, Panowie opiera się gospodarka wolnorynkowa - chęć zysku jednostki, tj. odwieczna chciwość człowieka w ogólnym poglądzie będzie prowadzić do bogacenia się wszystkich.), jest niemożliwe i nigdy nie będzie. Jak to uzasadnił:
    Spójrzmy na dwie rodziny: W rodzinie A, rodzice pracują na kierowniczych stanowiskach, zarabiają łącznie kilkanaście średnich krajowych miesięcznie, posiadają znaczny majątek - tj. dom, samochody inne aktywa, oraz mają dwójkę dzieci. W rodzinie B natomiast rodzice pracują najniższą krajową - 1300zł, również posiadając dwójkę dzieci, mieszkają w małym mieszkaniu w bloku, korzystają z komunikacji publicznej, nie posiadają żadnych innych bogactw. Teraz zakładając że rodzina A ma łączne aktywa np 5 milionów złotych, a rodzina B - 500 tysięcy (mieszkanie w bloku) i obie rodziny inwestują swe pieniądze na równej stopie zwrotu to procent składany powoduje że różnica majątkowa między nimi się pogłębia - na przykładzie: dziecko z rodziny A i dziecko z rodziny B skończyły studia prawnicze to: potomek robotników całe życie będzie będzie prokuratorem, notariuszem etc. a dziecko wywodzące się z bogatszej rodziny po ukończeniu studiów zakłada za pieniądze rodziców kancelarię notarialna, czy też radcy prawnego etc. i dalej różnica majątkowa między nimi się pogłębia.

    -Koleżka twierdzi że otoczenie kształtuje człowieka, tj. że dziecko przejmuje w pierwszej kolejności mentalność po rodzicach, oraz że ktoś kto urodził się w rodzinie np. robotniczej, chłopskiej i się w niej wychował, będzie myślał tak jak jego rodzina, będzie miał takie poglądy jak jego rodzina etc.

    Czytając to jeszcze raz nasuwa mi się jeden wniosek - komunista. Tak czy nie ?
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #2
    Poczytaj sobie o współczynniku Giniego, wystarczyłoby, że podałbyś, że się zwiększa i mógłbyś wywalić całą pierwszą część wypowiedzi o rodzinie
    Ale faktem jest, że i tak społeczeństwa rozwinięte się bogacą niezależnie od klasy. A niegdyś było tak, że bogacili się tylko ci na górze.
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • jezebel
      Emerytowany Pornograf

      Zboczucha
      • May 2006
      • 3667

      #3
      W branży prawniczej akurat właściwie całym kapitałem jest wiedza. Innymi słowy, pomimo dysonansu jaki jest w majątku dziecka rodziny A, a dziecka rodziny B, za kilka lat mogą osiągnąć ten sam status rynkowy i zarabiać na zbliżonym poziomie, mimo, że dziecko A od razu wynajmie sobie pokój w drapaczu chmur w centrum, a dziecko B będzie przyjmowało petentów pomiędzy rosołem a schabowym (ze dwa trzy lata).
      Nie rozumiem też jaka jest różnica pomiędzy byciem notariuszem, a otworzeniem kancelarii notarialnej - to dwa różne stanowiska?

      Nie zgadzam się z poglądem, że dzieci zaczerpnąwszy wzorów rodzicielskich, nie potrafią wyjść poza ramy (lub Ci, należą do mniejszości). To bzdura, a najlepszym przykładem tego jest obecny rozdźwięk pomiędzy światopoglądem młodego i starszego pokolenia. Nasze społeczeństwo jest dość inteligentne, pokolenie obecnych 20 -30latków nie czerpie bezkrytycznie, potrafi wyciągać wnioski (niebywała umiejętność, uczyć się nie tylko na swoich ale też błędach obcych). Wiele dzieci z rodzin robotniczych, nie chce powtarzać losu swoich rodzicieli, stara się edukować, ucieka z miast rodzinnych by oderwać się od korzeni i móc rozwinąć skrzydła.
      Wkrótce bardzo mocno nawet może nam się odbić czkawką ta intelektualna pogoń - już w tej chwili notuje się duży deficyt specjalistów i robotników różnej specjalności. Na moje oko fizole-specjaliści trzepią bardzo podobną kasę obecnie co dyrektorzy, a i jakość stresu jest inna.
      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

      Skomentuj

      • paul_78
        Erotoman
        • Jul 2007
        • 470

        #4
        Napisał jezebel
        W branży prawniczej akurat właściwie całym kapitałem jest wiedza.
        I baza klientów + umiejętność marketingu


        A poglądy Twojego znajomego to marksizm.
        Non serviam

        Skomentuj

        • DSD
          Perwers
          • Jan 2010
          • 1275

          #5
          Napisał paul_78
          A poglądy Twojego znajomego to marksizm.
          No to marksizm ma częściowo rację, bo poglądy tego znajomego są częściowo prawdziwe. Ale tylko częściowo. Ta pierwsza część wywodów kolegi z matematycznym dowodem na nieuchronność pogłebiania się różnic majątkowych jest mocno naciągana, ta druga - o roli rodziców i otoczenia w kształtowaniu mentalności dziecka - już bliższa prawdy. Ale w żadnym razie nie jest to 'żelazne prawo historii', o czym świadczy chocby 1000 i 1 wątków na tym forum o konfliktach z rodzicami.

          BTW, już prędzej zgodziłbym się z twierdzeniem - też 'marksistowskim' - że kształtuje nas 'otoczenie' a nie tylko rodzice. To mogłoby łatwiej wytłumaczyć zmiany w mentalności młodszego pokolenia po 1989. Im więcej spotkań z różnymi ludźmi, im więcej Internetu, czytania książek, wyjazdów do innych krajów itp 'bodźców zewnętrznych', tym mniejsza rola rodziców. A po 1989 zmieniło się otoczenie, nawet jeśli rodzice pozostali ci sami.
          'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #6
            I baza klientów + umiejętność marketingu
            Akurat tutaj czas aplikacji jest tym czasem, kiedy tę bazę można sobie stworzyć pod skrzydłami patrona, ale śmiem twierdzić, że umiejętność marketingu wpływa pozytywnie na pozyskiwanie owych klientów. W gruncie rzeczy, każdy usługodawca zaczynający od zera, nie posiada tych klientów, co w przełożeniu na przykład podany w temacie - czyli rodzinę A i B - można założyć, że ani jeden ani drugi tych klientów w spadku nie dostał.

            Wpływ otoczenia na człowieka to truizm. Zanim człowiek osiągnie świadomość, że jest gliną do lepienia i od niego zależy, co z tej gliny powstanie, to już otoczenie nada mu jakiś kształt. To dlatego niestety część z nas jest rozsypującymi się kawałkami gówna, a nie solidnym posągiem - środowisko może prowadzić do destrukcji, wystarczy że trafi na podatny grunt.

            DSD pokolenie o którym piszesz to jak przeskok w dziejach, ale to Ci którzy urodzili się wcześniej i doświadczają tych drastycznych zmian na sobie, są bardziej pogubieni. W myśl zasady, że przychodzi ktoś i nie wie, że czegoś nie da się zrobić - i to robi - pokolenie dzisiejszych 20latków nie ma pojęcia o tym, że mogło żyć inaczej. No ale to już zbaczanie z wątku głównego.
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            Working...