Cześć, jestem nowym użytkownikiem i od razu wchodzę z pytaniem.
Po lekturze tego forum i wielu innych for zauważyłam pewną rzecz - pary, które ZGADZAJĄ się (w sensie, że naprawdę chcą to zrobić) na trójkąt, swing itp to mimo to i tak potrafią się przez to rozejść?
Przecież tu nie chodzi o pozwolenie, żeby ktoś uprawiał seks z kimś innym, tylko to wspólna zabawa. Nie rozumiem, czemu pojawia się zazdrość - skoro nasz partner chce spełnić z nami swoje fantazje, to znaczy, że to właśnie nas wybrał i nam ufa i chce przeżywać rozkosz razem. I skoro my sami chcemy zobaczyć partnera w objęciach kogoś to znaczy, że przecież jest dla nas atrakcyjny i sprawia nam to frajdę.
Dlatego zastanawia mnie to, jakie czynniki wpływają na to, że takie pary się rozstają? Zazdrość, że "gość" w naszym łóżku jest lepszy od nas? Że ma ładniejsze ciało albo fajniejsze przyrodzenie?
Czy może poczucie, że jakaś "więź" została zbrukana, że nie ma już tego "tylko my i nasz partner". No chyba, że chodzi tu o rzeczy, które nie są związane z samym seksem - czyli, że partner może się w kimś zauroczyć, ktoś zafascynuje go bardziej, będzie go z nami zdradzał?
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś chyba użytkownik iceberg napisał, że jego związek przetrwał, ale ogrom związków już nie. Więc dlaczego niektórzy potrafią, a inni sobie z tym nie radzą?
Po lekturze tego forum i wielu innych for zauważyłam pewną rzecz - pary, które ZGADZAJĄ się (w sensie, że naprawdę chcą to zrobić) na trójkąt, swing itp to mimo to i tak potrafią się przez to rozejść?
Przecież tu nie chodzi o pozwolenie, żeby ktoś uprawiał seks z kimś innym, tylko to wspólna zabawa. Nie rozumiem, czemu pojawia się zazdrość - skoro nasz partner chce spełnić z nami swoje fantazje, to znaczy, że to właśnie nas wybrał i nam ufa i chce przeżywać rozkosz razem. I skoro my sami chcemy zobaczyć partnera w objęciach kogoś to znaczy, że przecież jest dla nas atrakcyjny i sprawia nam to frajdę.
Dlatego zastanawia mnie to, jakie czynniki wpływają na to, że takie pary się rozstają? Zazdrość, że "gość" w naszym łóżku jest lepszy od nas? Że ma ładniejsze ciało albo fajniejsze przyrodzenie?
Czy może poczucie, że jakaś "więź" została zbrukana, że nie ma już tego "tylko my i nasz partner". No chyba, że chodzi tu o rzeczy, które nie są związane z samym seksem - czyli, że partner może się w kimś zauroczyć, ktoś zafascynuje go bardziej, będzie go z nami zdradzał?
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś chyba użytkownik iceberg napisał, że jego związek przetrwał, ale ogrom związków już nie. Więc dlaczego niektórzy potrafią, a inni sobie z tym nie radzą?
Skomentuj