ja szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy... ale a propo takiech niemyłych sytuacji związanych z "odkrywaniem" przez osoby trzecie owłosienia bądź jego braku to przypomina mi się jedno zdarzenie...
praktycznie każda wywiadówka u mnie w podstawówce była pospolitym ruszeniem rodziców i ich dzieci... ogólnie chodziło o zgrzyty z wychowawczynią... a każdym razie po jednym takim zebraniu wracałam z mama, i dwiema mamami - jedna była z synem, druga z córką - moich znajomymi z klasy... po drodze dołączyla się jeszcze jedna mama, mojej koleżanki i zaczęła opowiadać o tym, że Madga jest choda na różyczne itd... a na konieć zarzuciła tekstem "a wiecie drogie panie, ze smarując ją kremem by sie nie drapala znalazlam TAM już pierwszego wloska?! TAM!!"... ja czułam się nieswojo a co dopiero mój kolega... chyba nie muszę tlumaczyć, ze gdy Magda wyzdrowiała cała klasa miala z niech kompletnie bezzasadną "beke" bo oczywiście nasz kolega nieomieszkał poinformować o tym fakcie reszte swoich kolegów... grrr...
praktycznie każda wywiadówka u mnie w podstawówce była pospolitym ruszeniem rodziców i ich dzieci... ogólnie chodziło o zgrzyty z wychowawczynią... a każdym razie po jednym takim zebraniu wracałam z mama, i dwiema mamami - jedna była z synem, druga z córką - moich znajomymi z klasy... po drodze dołączyla się jeszcze jedna mama, mojej koleżanki i zaczęła opowiadać o tym, że Madga jest choda na różyczne itd... a na konieć zarzuciła tekstem "a wiecie drogie panie, ze smarując ją kremem by sie nie drapala znalazlam TAM już pierwszego wloska?! TAM!!"... ja czułam się nieswojo a co dopiero mój kolega... chyba nie muszę tlumaczyć, ze gdy Magda wyzdrowiała cała klasa miala z niech kompletnie bezzasadną "beke" bo oczywiście nasz kolega nieomieszkał poinformować o tym fakcie reszte swoich kolegów... grrr...
Skomentuj