Witajcie. Pierścionek wybrany, czekam za odbiorem i odpowiednią chwilą. Ale właśnie myśl mnie naszła... Czy praktykuje się jeszcze proszenie o rękę rodziców wybranki? Jak to wygląda w teorii a jak to wygląda w realnym świecie? Czy nie przegadanie tego z jej rodzicami będzie dużym błędem? Nie chce gafy strzelić
Oświadczyny pytanie obyczajowe
Collapse
X
-
Oświadczyny pytanie obyczajowe
"Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....Tagi: Brak -
Zarówno przed pierwszym jak i przed drugim ślubem oświadczałem się wybrance bez obecności jej rodziców. Rozmowa z nimi odbyła się "po fakcie" czyli w pewnym sensie nie mieli nic do gadania. Szczególnie za drugim razem gdy organizację ślubu jak i imprezy po nim wzięliśmy całkowicie na siebie organizacyjnie i finansowo.
Oczywiście dobry zwyczaj mówi, że dobrze byłoby z rodzicami (zarówno jednymi jak i drugimi) omówić sprawy organizacyjne ale proszenie o rękę osoby samodzielnej jest dla mnie jakieś dziwne. Co innego jeśli dziewczyna/kobieta jest ekonomicznie zależna od rodziców i niejako "zabiera się" ją z domu. Ale jeśli mieszka już na swoim, czy z Tobą to oświadczyny są bardziej dla Was niż dla kogokolwiek innego.
Wiele też zależy od tego jacy są jej rodzice, tutaj tylko Ty się orientujesz jakie mają podejście do tematu. -
Mój eks mąż poprosił mnie nie pytając rodziców o zdanie, obwieściliśmy im tę radosną nowinę już po fakcie. Moi rodzice zawsze go lubili więc pewnie jakby poprosił to od razu by mnie spakowali i wręczyli mu moje walizkiMy life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
-
Nieprzegadanie tego z Jej rodzicami nie będzie moim zdaniem ani dużym błędem, ani żadnym błędem. Wydaje mi się, że ta praktyka odeszła niemal całkowicie do lamusa.
Trochę jest to dla mnie opcja niezrozumiała. Tak jak kocham swoich rodziców, tak nie wiem, dlaczego mieliby decydować za mnie? Z jakiej racji mieliby rościć sobie prawo do wpływania na tak ważne, życiowe wybory? Polecam, by punktem wyjścia było koronne "tak" wybranki A potem jak najbardziej wskazane jest, by rodzice, jedni i drudzy, zostali poinformowani o dobrej nowinie
No chyba że rodzina partnerki jakoś wyjątkowo kultywuje tego typu obyczaje i daje się wyczuć, że to będzie przez wszystkich dobrze odebrane, a wręcz oczekiwane. To wtedy zmienia postać rzeczy pewnie...Skomentuj
-
-
Oj tam, rozwód to 8 min, to nie kredyt hipoteczny przecieżMy life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forumSkomentuj
-
@Any jedynym rozsądnym powodem dla którego należałoby "poprosić o rękę" jest chyba tylko możliwość zwalenia na rodziców ewentualnej przyczyny rozwodu... Bo to wyście wcisnęli mi taki wybrakowany towar .
Ale to tak tylko jako suchar...Skomentuj
-
Od czego by tu zacząć... Aktualnie mieszkamy z jej rodzicami niestety covid sporo namieszał nie tylko nam, ale fakt faktem namieszał. Niedługo zmieniam pracę i przeprowadzamy się na swoje. Jedyny może nie problem ale szczegół warty uwagi, ona jest jedynaczką i jej rodzice są z nią bardzo zzyci. Dopytują też o wnuki więc jakby związek akceptują.. Głównie przez to zżycie pojawił się ten dylemat."Lepiej byc najglupszym wsrod madrych niz najmadrzejszym wsrod glupich" - jaka szkoda ze wiekszosc ludzi chce byc najmadrzejsza....Skomentuj
-
Hej grrr. W moim odczuciu to niewiele zmienia w sprawie "pytania o rękę".
To, że rodzice nam pomagają, nie oznacza, że mogą rościć sobie prawo do decydowania za nas, szczególnie w tak ważnych kwestiach. Kiedyś sytuacja może się odwrócić i to Wy udzielicie wsparcia rodzicom. Czy będziecie wtedy oczekiwać, że będą pytać Was o zgodę przy podejmowaniu życiowych decyzji?
Uważam, że silne zżycie z rodzicami powinno bazować na dawaniu sobie nawzajem swobody i szanowaniu decyzji drugiej strony. Gdy rodzice próbują za bardzo ingerować, robi się toksycznie. Decyzja o ślubie to często takie ostateczne, przysłowiowe, przecięcie pępowiny. Rodzice powinni żyć swoim życiem, a nie życiem dzieci. Moje zdanie co do Twojego pytania pozostaje niezmienne - takich decyzji nie podejmuje się kolegialnie. Żenisz się z partnerką, a nie z nią w pakiecie z rodzicamiSkomentuj
-
Skojarzyła mi się jedyna możliwość kiedy chyba wypadało by zapytać , jeśli ojciec wybranki jest szefem mafii ... i ryzyko braku akceptacji przez niego może wiązać się z perspektywą podróży trzema samochodami jednocześnie... w każdym inna część ciała w bagażniku .
Grrr fakt zżycia z rodzicami nie powinien mieć wpływu na konieczność proszenia o rękę, nie wydaje mi się byś oficjalnie prosił o zgodę na dostęp do jej majtek .Skomentuj
-
W przypadku szefa mafii może się i zdarzyć, że ów boss osobiście złoży propozycję nie do odrzucenia przyszłemu małżonkowi córki, bardziej lub mniej zaskoczonemu tym "wyróżnieniem"
Po prostu dzieci nie są własnością rodziców. I tyle.Skomentuj
-
Ależ macie problem.
Mafia to także rodzina i zwykle liczy się szczęście córki, szczególnie w przypadku jedynaczki. Co prawda i tak wiadomo, że dziewczyna postawi "na swoim".
Osobiście załatwiłbym to w sposób, który satysfakcjonuje wszystkich, a nie spycha rodziców "oczka" na hałdę i daje + młodemu:
- z opisu zrozumiałem, że wszystko jest dogadane i panny gwałtem brać nie trzeba. Wystarczy więc, gdy sama zapyta rodziców, czy mają coś przeciwko temu małżeństwu, gdyż nie wyobrażacie sobie tego bez ich zgody.
W przypadku zgody - ustalacie termin kolacji i w trakcie opróżniania pierwszej flaszki /koniecznie pierwszej/, z głupia frant oficjalnie zadajesz pytanie, na które uzyskałeś już odpowiedź.
Jeżeli trafisz na capo di tutti capi "cobyś" nie zrobił i tak masz przewalone
Z jedynaczką jest podobnie. Zacznij kupować ciuchy o dwa rozmiary tęższe."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Planujecie dzieci więc pewnie się oświadczyłeś. Pytałeś rodziców?
Jak dla mnie to miało sens, w momencie kiedy za żonę się płaciło i facet musiał mieć odpowiednią pozycję. Albo kiedy funkcjonowała szlachta i inna niebieska krew i trzeba było mieć odpowiedniego męża.
Teraz na szczęście liczy się miłość. A moi rodzice skąd mają wiedzieć, czy kocham tego czy innego?
Oni bardzo chętnie spakowaliby mi walizki dla chłopaka, którego nie dość że nie kochałam to był moim kochankiem i spotykałam się z nim na złość facetowi którego uważałam za "swojego". Dlaczego rodzice znali kochanka a nie mojego faceta to dość długa historia.Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
-
Taak, zebra chce dostać złotą łopatę, jak mi się zdajeKobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.Skomentuj
Skomentuj