Ze zwykłą prostytutką w rzeczywistym świecie może się spotkać prawie każdy, a z internetową już nie. Co do samego sponsoringu to może i racja.
Czy sponsoring jest jeszcze popularny?
Collapse
X
-
@Iceberg i @Sollat - jak wspomniałem to temat dyskusyjny i rozumiem, że każdy widzi i ocenia to na swój sposób. Ja też widzę cienką granicę dzielącą sponsoring od prostytucji. Jeśli jednak kobieta decyduje się na układ tylko z jednym mężczyzną, niezaleznie od korzyści finansowych jest fair wobec niego i siebie, nie mając w międzyczasie innych kontaktów seksualnych moim zdaniem różni ją od typowej prostytutki, która "zawodowo" przyjmuje klienta za klientem za określoną godzinową stawkę.Skomentuj
-
Powiem tak, nie znam się dokładnie na prostytucji ani sponsoringu od strony praktycznej (nigdy nie musiałem płacić za seks), jednakże w obu przypadkach mamy do czynienia z układem handlowym - dupa za pieniądze. Gdyby w sponsoringu chodziło tylko o towarzystwo bez podtekstu erotycznego to może zgodziłbym się, że jest różnica. A tak to jak u dziwki - jedna da w kakało bez żadnego ale a inna nie. Czy jedna jest dziwką a druga już nie bardzo? A to czy z jednym klientem z 10 czy z 100 to już mniejsze znaczenie, tym bardziej, że ten jeden też bardzo rzadko bierze dziewicę i z nią zostaje (jak już łowi te z sim-lockiem to szuka następnej a nie wraca do używanej ).Skomentuj
-
Ba, podobno niektóre kobiety zgadzają się na seks za pieniądze ale nie chcą się całować. Czy wyodrębnimy kolejną kategorię tylko-pozornego-podobieństwa-do-prawdziwej-prostytucji?'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
DSD jak się zacznie wyodrębniać osobne kategorie to się okaże, że tych kategorii będzie tyle ile dających za kasę . Więc po prostu można je wrzucić do jednego wora - prostytucja a jak się tam w nim będą kotłować i dzielić to już inna sprawa.
No i jeszcze kwestia niebinarnych, żigolaków itp... głowa może zacząc boleć od nadmiaruSkomentuj
-
@marc-xxx sponsoring jest z definicji skierowany na określoną grupę docelową, jak chciałbyś utrzymać laskę z minimalnej krajowej? W tym przypadku bardziej prawdopodobne jest, że kombinujesz którego rachunku możesz nie opłacić w danym miesiącu albo na jakim szrocie dostać część do zdezelowanego Paseratti w tedeiku a nie myślisz o prezentach dla randomowej dupy za chwilę przyjemności .
A jak masz genialne ciało i/lub intrygującą osobowość to są panny co majtki przez głowę zdejmą dla ciebie i nie musisz wyciągać portfela. Jedyna trudność to dotrzeć z tą osobowością do odpowiedniego targetu. Ale w tym przypadku zakładam, że nie szuka się blachar lecących na stare e46 ani lasek szukających darmowego piwa na dyskotece w remizie .
Natomiast jeśli gość na Tinderze ma zerowe zainteresowanie to może zamiast twarzy powinien zrobić zdjęcie swojego portfela (o ile jest ciekawszy od twarzy) i dopasowania same się pojawią...Skomentuj
-
Podejrzewam, że portfelem także nie za bardzo może się pochwalić.
Musi sobie znaleźć jakieś interesujące hobby; może robienie minetki w trakcie skoku spadochronowego?
No tak, ale na to także trzeba mieć kasę, gdyż trudno wymagać sponsoringu na same skoki
Moment! Mam dla "kolegi" pomysł: uprawę ogródków, lub trawników za seks.
Ale, wtedy to on będzie wyzyskiwany. I to na dodatek podwójnie.
A jak trafi na geja, to zapewne do sześcianu.
***
A teraz już bez ironii, gdyż chyba w raz z ilością zaliczonych bzykań i przerabiania różnych zakrętów w życiu, zaciera się ostrość dzielenia na białe i czarne. Coraz częściej jakoś idzie to w stronę najróżniejszych odmian szarości i coraz mniej rzeczy człowieka irytuje
Nie wiem, czy sponsoring zaginął - prawdopodobnie nie.
Tyle, że jak z większością definicji zaczyna się problem: co nim jest, a co już nie mieści się w tym pojęciu?
Czy wyjazd na ostry parodniowy seks na Malediwy nim jest? A jeżeli tak, to czy jest nim wypad do niedalekiej "Agroturystyki"? A wypad do lasu? Ważne jest to , kto płaci za benzynę?
Może jest to przypadek, że nieważne gdzie, ale musi być dysproporcja w rozliczaniu co do grosza.
A może chodzi o czas?
Jak chodzisz do łóżka przez rok, to już jest; jak dłużej, lub krócej to nie?
Z prostytucją jest może łatwiej. Ale jak duże jest to "może"? W burdelu jest to łatwo zakwalifikować, tyle że coraz mniej jest burdeli.
Wbrew pozorom, wszystko to przestaje być takie jasne i oczywiste.Last edited by wiarus; 05-10-20, 00:35."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
Skomentuj