Dzień dobry, piszę tu w sprawie problemów z seksem z związku. Wiem, że jest dużo podobnych tematów, ale chciałam opisać ten moj konkretny przypadek i trochę się wyżalić .
Jestem z facetem od około ośmiu miesięcy, od razu po poznaniu zaiskrzyło, wielka miłość, poszliśmy stosunkowo szybko do łóżka. Było cudownie, najlepiej jak mogłam sobie to wyobrazić. Początkowo kochaliśmy się wszędzie, on nie mógł ode mnie oderwać rąk, całe dnie w łóżku. Robiło się coraz ostrzej, zauważył ze lubię lekka dominację ze strony faceta i dopasował się do tego, a ja byłam w siódmym niebie. Był jeden problem: Nie dochodził w czasie stosunku, jedynie podczas seksu oralnego albo ręką. Mówił że długo był sam, przyzwyczaił się do masturbacji i potrzebuje trochę czasu. Było mi trochę przykro ze go nie zaspokajam, ale liczyłam na to że to sytuacja czasowa.
Po dwóch-trzech miesiącach stracił zupełnie zainteresowanie seksem. Pamietam kiedy raz w trakcie stosunku poprosiłam go żeby był trochę ostrzejszy, a on wtedy powiedział ze przeprasza, ale to nie jest on, ze nie chce niczego udawać. Zrobiło mo się głupio, poczułam się zawstydzona tym, ze kręcą mnie rzeczy które jego zupełnie nie i ze musiał udawać
A potem było jeszcze gorzej, jeżeli seks to tylko z mojej inicjatywy, nigdy nie miał ochoty, mówił, ze później, ze jest zmęczony. Czuje się z tym paskudnie, czuje się zupełnie nieatrakcyjna. Mówi ze mnie kocha, okazuje mi czułość na różne sposoby, ale zero namiętności. Popadam w straszne kompleksy. Zawsze wydawało mi się że jestem dosyć atrakcyjna, miałam duże zainteresowanie wśród mężczyzn, a teraz odrzucam swojego własnego faceta, czuje się jak obrzydliwa trolica... Próbowałam o tym z nim rozmawiać wielokrotnie, ale on jest raczej zamknięty, mówi ze to tylko jego wina, że ma problem ze sobą, że seks mu przestał sprawiać przyjemność.
Być może na tą sytuacje ma wpływ rozwój jego sytuacji zawodowej. Zmienił prace na taką, która miała być lepsza, ale w rzeczywistosci okazała się gorsza i boryka się z problemami finansowymi. Nie jest źle, daje sobie radę i teraz rozgląda się za czymś innym, ale bardzo się tym przejmuje i mam wrażenie że to ujma dla jego męskości. Staram się go wspierać w tej sytuacji, wierze że szybko mu się uda zmienić pracę, a on doskonale wie ze pieniądze nie maja dla mnie żadnego znaczenia- tym bardziej jego pieniądze.
Nie wiem co robić, co jest prawdziwa przyczyna tej sytuacji.. Bardzo go kocham, po raz pierwszy w życiu mam poczucie że to ta właściwa osoba. Nie wierze, ze nie ma na to rozwiązania. Z drugiej strony moje frustracje rosną, często fantazjuje o seksie z innymi facetami i zastanawiam się jakby z nimi było, mimo ze kocham mojego. Jestem młoda, to normalne ze potrzebuje seksu... Czasami marze żeby po prostu ktoś się ma mnie rzucił. Próbowałam go namówić na wizytę u seksuologa, byłam już na dobrej drodze, kiedy zarządzona została izolacja i teraz pewnie nieprędko będzie możliwość konsultacji u specjalisty Bardzo zazdroszczę wszystkim parom które maja udany seks, albo które maja jakikolwiek seks. My nawet nie zdążyliśmy się nauczyć siebie wzajemnie zanim to się wszystko skończyło
Przepraszam za tak długa i nudną wiadomość ale musiałam się wyżalic, jeżeli ktoś jest w stanie mi cokolwiek doradzić to bardzo proszę o pomoc i wsparcie.
Jestem z facetem od około ośmiu miesięcy, od razu po poznaniu zaiskrzyło, wielka miłość, poszliśmy stosunkowo szybko do łóżka. Było cudownie, najlepiej jak mogłam sobie to wyobrazić. Początkowo kochaliśmy się wszędzie, on nie mógł ode mnie oderwać rąk, całe dnie w łóżku. Robiło się coraz ostrzej, zauważył ze lubię lekka dominację ze strony faceta i dopasował się do tego, a ja byłam w siódmym niebie. Był jeden problem: Nie dochodził w czasie stosunku, jedynie podczas seksu oralnego albo ręką. Mówił że długo był sam, przyzwyczaił się do masturbacji i potrzebuje trochę czasu. Było mi trochę przykro ze go nie zaspokajam, ale liczyłam na to że to sytuacja czasowa.
Po dwóch-trzech miesiącach stracił zupełnie zainteresowanie seksem. Pamietam kiedy raz w trakcie stosunku poprosiłam go żeby był trochę ostrzejszy, a on wtedy powiedział ze przeprasza, ale to nie jest on, ze nie chce niczego udawać. Zrobiło mo się głupio, poczułam się zawstydzona tym, ze kręcą mnie rzeczy które jego zupełnie nie i ze musiał udawać
A potem było jeszcze gorzej, jeżeli seks to tylko z mojej inicjatywy, nigdy nie miał ochoty, mówił, ze później, ze jest zmęczony. Czuje się z tym paskudnie, czuje się zupełnie nieatrakcyjna. Mówi ze mnie kocha, okazuje mi czułość na różne sposoby, ale zero namiętności. Popadam w straszne kompleksy. Zawsze wydawało mi się że jestem dosyć atrakcyjna, miałam duże zainteresowanie wśród mężczyzn, a teraz odrzucam swojego własnego faceta, czuje się jak obrzydliwa trolica... Próbowałam o tym z nim rozmawiać wielokrotnie, ale on jest raczej zamknięty, mówi ze to tylko jego wina, że ma problem ze sobą, że seks mu przestał sprawiać przyjemność.
Być może na tą sytuacje ma wpływ rozwój jego sytuacji zawodowej. Zmienił prace na taką, która miała być lepsza, ale w rzeczywistosci okazała się gorsza i boryka się z problemami finansowymi. Nie jest źle, daje sobie radę i teraz rozgląda się za czymś innym, ale bardzo się tym przejmuje i mam wrażenie że to ujma dla jego męskości. Staram się go wspierać w tej sytuacji, wierze że szybko mu się uda zmienić pracę, a on doskonale wie ze pieniądze nie maja dla mnie żadnego znaczenia- tym bardziej jego pieniądze.
Nie wiem co robić, co jest prawdziwa przyczyna tej sytuacji.. Bardzo go kocham, po raz pierwszy w życiu mam poczucie że to ta właściwa osoba. Nie wierze, ze nie ma na to rozwiązania. Z drugiej strony moje frustracje rosną, często fantazjuje o seksie z innymi facetami i zastanawiam się jakby z nimi było, mimo ze kocham mojego. Jestem młoda, to normalne ze potrzebuje seksu... Czasami marze żeby po prostu ktoś się ma mnie rzucił. Próbowałam go namówić na wizytę u seksuologa, byłam już na dobrej drodze, kiedy zarządzona została izolacja i teraz pewnie nieprędko będzie możliwość konsultacji u specjalisty Bardzo zazdroszczę wszystkim parom które maja udany seks, albo które maja jakikolwiek seks. My nawet nie zdążyliśmy się nauczyć siebie wzajemnie zanim to się wszystko skończyło
Przepraszam za tak długa i nudną wiadomość ale musiałam się wyżalic, jeżeli ktoś jest w stanie mi cokolwiek doradzić to bardzo proszę o pomoc i wsparcie.
Skomentuj