Co nas zaskoczyło podczas podróży zagranicznych

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • daj_mi
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 4452

    #16
    Nie no, sama pamiętam takie rozwiązania, dopiero od niedawna (jakies 10 lat) jest jeden kranik na wszystko - ale ja mieszkam w dużym mieście i jestem w stanie zrozumieć, że nie wszyscy mogą tak mieć
    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • elKoj69
      Perwers
      • Sep 2012
      • 1195

      #17
      Największe zaskoczenie- Włochy. A dokładnie jeden region we Włoszech. Sposób życia, podejście do nas, Polaków. Mówi się, że nas nigdzie nie lubią. Ich życzliwość była zaskoczeniem.
      Natomiast zaskoczenie Włochów- kiedy wpadliśmy do baru, wypilśmy po 3 piwa i oni wielkie oczy robili, że my możemy się w ogóle utrzymać na nogach, a co dopiero prosto iść
      Związek oparty tylko o namiętność jest krótki..... choć miewa długie orgazmy.

      Skomentuj

      • tix_wawa
        Świętoszek
        • May 2013
        • 14

        #18
        Litwa - dzikie tereny ale bardzo piękne, lasy chyba najpiękniejsze jakie widziałem. Łotwa- drogi rysowane przy linijce, ciężarówki na LPG, milicja z kałaszami. Niemcy- wzorcowa sieć dróg, Włochy - rejon od Triestu do Rimini - totalny syf...bród i smród - jedyny plus to owoce morza kupowane w przystaniach Czechy i Słowacja - dwie rózne mentalności ludzi- czechów uwielbiam

        Skomentuj

        • znowuzapilem
          SeksMistrz
          • Nov 2010
          • 3555

          #19
          Napisał daj_mi
          Nie no, sama pamiętam takie rozwiązania, dopiero od niedawna (jakies 10 lat) jest jeden kranik na wszystko - ale ja mieszkam w dużym mieście i jestem w stanie zrozumieć, że nie wszyscy mogą tak mieć
          Gdzie widziałaś takie rozwiązania?
          Ja raz widziałem na jakiejś ostrej zabitej dechami pipidówie pod zakopanym gdzie mi kury do namiotu właziły i dziobały po piętach
          Innych przypadków nie widziałem a Polske troche zwiedziłem.
          Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

          Skomentuj

          • anduk
            Koci administrator
            • Jan 2007
            • 3899

            #20
            W Londynie za każdym razem zaskakiwało mnie to, że dochodząc do przejścia to auto przepuszcza pieszego a nie pieszy auto. Czasem nawet aż głupio, jeszcze nie doszedłem do pasów a auto zamiast przejechać stawało. Do tego bardzo życzliwi i uśmiechnięci ludzie... w większości. Z drugiej strony jednak szokuje ilość arabów, ich zachowanie oraz podejście do kobiet. Nie będę się więcej rozpisywał na ten temat bo wszystkie najlepsze i soczyste przymiotniki są ocenzurowane
            If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

            Skomentuj

            • Raija
              Erotoman
              • Jan 2013
              • 416

              #21
              Napisał anduk
              W Londynie za każdym razem zaskakiwało mnie to, że dochodząc do przejścia to auto przepuszcza pieszego a nie pieszy auto. Czasem nawet aż głupio, jeszcze nie doszedłem do pasów a auto zamiast przejechać stawało.
              Tak, tez to zaobserwowałam i bylam bardzo mile zaskoczona. W Polsce na niektorych skrzyzowaniach gdzie jest wiekszy ruch i nie ma sygnalizacji swietlenej to jak sie nie wymusi tego zeby sie zatrzymali to czasem trzeba stac po kilka minut...
              A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.

              Skomentuj

              • lawlessness
                Erotoman
                • Aug 2006
                • 504

                #22
                Nie podrózuję dużo, bo jak do tej pory nie miałam okazji, ale niedawno odwiedziłam Bornholm. Zaskoczeniem było to, ze można chodzic nocą po pustej ulicy i nie bać się o własne życie, zostawic niezapięty rower pod sklepem, a po powrocie on nadal tam jest i że ekspedient w markecie życzy mi miłego dnia z własnej woli, a nie dlategoze tak nakazuje mu regulamin pracy, ludzie są dla siebie uprzejmi bo tak. Po powrocie do Polski zobaczyłam dziury w drogach i nawalonych dresów rzucajacych tekstami typu "masz jakiś problem".
                Nie ma jak w domu.
                Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.

                Skomentuj

                • znowuzapilem
                  SeksMistrz
                  • Nov 2010
                  • 3555

                  #23
                  Napisał lawlessness
                  i nawalonych dresów rzucajacych tekstami typu "masz jakiś problem".
                  Nie ma jak w domu.
                  Home, sweet home
                  Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #24
                    UK mieściny pod Londynem - wszędzie wyprzedaże i pchle targi. Wygląd na drugim lub trzecim planie - ubiór, fryzury, makijaż, to jakaś totalna pomyłka. Widziałam kobietę, która wyszła świeżo od fryzjera - byłam przerażona,miała utlenione i okropnie ścięte włosy, nie mogłam w to uwierzyć. Mnóstwo kombinatorów, drobnych złodziei i cwaniaków. Świetny system pomocy społecznej - niesamowite, strasznie fajnie tam być bezrobotnym. Całe masy półnagich nabzdryngolonych nastolatek w klubach - to co się działo w toaletach kilku dyskotek, to jakaś rzeźnia. Polacy na lotnisku rozpoznawani chyba po zapachu - super, tam nikt nie pomylił mnie z Rosjanką.

                    Francja - awersja do angielskiego. Upodobanie do biesiad. Alkohol w czasie lunchów.

                    Szwajcaria - niezawodna komunikacja miejska, wszystko jak w zegarku. Brak niektórych artykułów spożywczych - na przykład klasyczne kiełbasy jak w PL i pasztety. Nie widziałam też galaretek i nie pamietam, czy są wędzone ryby (takie stoiska w marketach jak u nas - chyba nigdy nie doświadczyłam). Szwajcarzy to wyjątkowo hermetyczna nacja - nigdzie indziej się z takim zjawiskiem nie spotkałam. Świetnie rozwinięta komunikacja rowerowa. W małych mieścinach wszyscy się witają - nieważne jest, czy widzą Cię po raz pierwszy. W południowo zachodniej części ogromna dyfuzja kulturowa - ludzie zewsząd i to ludzie wyłącznie pogłębiający stereotypy o sobie! Czarni ruchaliby wszystko i wszędzie na siłę, Włosi ruchaliby wszystko i wszystkich na bajerę, Arabusy ruchaliby i wszystkich robili w *****, a nacje kaukazkie, Serbowie, Ukraińcy i Polacy chleją na umór, puszczają się i kombinują jak tu więcej zarobić, by do kraju wysłać. Zaskakująca jest znajomość angielskiego, trochę przewrotna - rdzenni potrafią perfekt, napływowi dukają ledwie, ledwie. Zaskoczył mnie brak tego tempa, które jest u nas. Tam na wszystko jest czas i wszystko ma swoje miejsce. Ludzie wpadają do domu na obiad i znowu idą do pracy, by za parę godzin na dobre wrócić - a następnie pracują w ogródku, jeżdżą konno lub rowerem, spotykają się w klubie, jeżdżą do rodziny lub znajomych zupełnie nie przypomina to naszego stylu życia.

                    Na Ukrainie nie byłam, ale może skorzystam wkrótce z zaproszenia, natomiast znam wiele Ukrainek żyjących w PL. Jedną rzecz potwierdzę co do mody - białe kozaki, klamry i łańcuchy w kolorze złota, futrzaste kołnierze, to generalnie temat przewodni. Mogę domyślać sie też, skąd te wszędobylskie brzuchy ciążowe na Ukrainie - otóż zwaliła mnie z nóg metoda antykoncepcyjna używana tam powszechnie przez kobiety, mianowicie wypłukiwanie nasienia prysznicem ;-)
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • Hamstermeister
                      Świętoszek
                      • Oct 2012
                      • 38

                      #25
                      Chciałem coś napisać, ale Jezz mnie ubiegła i się w sumie zgadzam co do większości.

                      Jako Polacy ogólnie mamy wpisane w psychikę brak manier, kultury i ogólną zawiść do drugiego człowieka. Mało kiedy słyszę "Przepraszam, dziękuję" co zagranicą zdarza się cały czas. Polska jako kraj może i jest ładna, ale z wychowaniem to nadal jesteśmy w chlewie.
                      Sarkazm - Ponieważ strzelanie do idiotów jest w dalszym ciągu zakazane.

                      Skomentuj

                      • anduk
                        Koci administrator
                        • Jan 2007
                        • 3899

                        #26
                        Na pewno za granicą zaskoczyło mnie że nie ma chyba drugiego narodu z tak niskim poczuciem wartości na swój temat jak Polacy wszystkim maruderom zalecam porozmawiać z tymi pogardliwie nazywanymi przez naszych rodaków ciapatymi co sądzą o swoim narodzie, kulturze, historii - dysonans poznawczy gwarantowany
                        If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                        Skomentuj

                        • sinusoida
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Jun 2013
                          • 241

                          #27
                          fajny wątek, podróże to moja pasja.

                          w europie byłam praktycznie wszędzie, więc nie będę się rozpisywała, tym bardziej, że wiele osób już podsumowało niektóre z ciekawych miejsc - dorzucę kilka takich mniej znanych miejsc:

                          - norwegia za kołem podbiegunowym zimą - liczyłam na zorzę polarną, ale doświadczyłam "ciemnych dni" i to było napradę dziwne, życie w półmroku przez kilka miesięcy w roku jest trudne do wyobrażenia.
                          - turcja - tak się złożyło, że trochę sama się przemieszczałam i bardzo mnie uderzyło, że jednak to tak mocno islamistyczne społeczeństwo, niesamowite było gigantycznych meczetów, które pamiętały czasy, kiedy były chrześcijańskimi świątyniami ;-)
                          - monako - kraj kasyno, ferrari i masserati na każdym rogu, piękni i bogaci, trochę jak w jakimś wydumanym filmie.
                          - portugalia - niesamowita melancholia niektórych z portugalczyków - fado doprowadzało mnie po jakimś czasie do depresji...

                          reszta świata:

                          - indie - najbrudniejszy zakątem świata, który przemierzyłam, ludzie załatwiają swoje potrzeby (grubsze) pod murkiem, a 3 kroki dalej sprzedawane są placki praktycznie z ziemi + niesamowicie ostre jedzenie, czasem powodujące rozstrój żołądka + szalone ulice, bez pasów, bez zasad.
                          - japonia - bardzo odmienna kultura - praktycznie zderzenie z UFO, obawa japończyków o "utratę twarzy" w najprostszych kontaktach z cudzoziemcem, choćby kłopotliwe tłumaczenia jak się zapyta japończyka o drogę gdzieś, a on tego nie wie -> gigantyczne poczucie winy + bariera językowa, bardzo mało osób mówi po angielsku poza tokyo.
                          - korea - południowa rzecz jasna :-) życie w cieniu grożącej wojny - niesamowity klimat ciągłej mobilizacji i instrukcji + aktywni buddyści, świetne świątynie, szlaki dla medytujących.
                          - singapur - dach świata - niesamowite miasto-państwo, koktail różnych nacji i interesów, taka wieczna impreza u ambasadora + kosmiczna czystość, łącznie z karą kilkuset dolarów za śmiecenie.
                          - malezja - fantastyczny kraj pod kątem przyrody i mieszkańców, bardzo spokojni i przyjaźnie nastawieni do wszystkich ludzie + spanie w dżungli moje pierwsze w hamaku wiszącym między drzewami.
                          - tajlandia - mekka turystów - zwłaszcza bangkok to potwór a nie miasto, prostytutki każdego rodzaju, narkotyki, walki nielegalne - wszystko, czego może ktoś zepsuty szukać + niesamowite hippisowskie klimaty na wysepkach tajskich, choćby ko phi phi niezapomniane.
                          - wenezuela - byłam jeszcze za chaveza - kosmiczny klimat komunistycznego kraju, rozpolitykowanie, ludzie na ulicach, kartki, kolejki społeczne i takie cuda + niesamowita przyroda, chyba z moich podróży nadal nr 1 - przepiękna i różnorodna, moje drugie spanie u indian w środku niczego + karaiby!!!
                          - argentyna - lekkie rozczarowanie, bo to taki najbardziej europejski kraj w ameryce południowej - taka wielka i szalona hiszpania.
                          - kanada - kraj jakby zapomniany, spokojni ludzie, niesamowite przestrzenie, bardzo małe zaludnienie, przepiękne wybrzeże oceanu - taka wielka przyrodnicza wiocha.
                          - USA - temat rzeka. tego się nie da zjeździć nawet w dwa miesiące, które tam spędziłam. od NY przez las vegas do LA. parki narodowe, które zapierają dech w piersiach. moje pierwsze spotkanie z niedźwiedziem. ludzie bardzo specyficzni, trudno nawiązać taki słowiaństki kontakt, bo mimo fasady uprzejmego anglosasa, they don't give a shit tak naprawdę :-)

                          polecam - podróżujcie, póki możecie, potem jak jest praca i dzieci, to dużo trudniej...

                          Skomentuj

                          • DSD
                            Perwers
                            • Jan 2010
                            • 1275

                            #28
                            Takich kilka:
                            - w Londynie najbardziej zaskoczyło mnie jak pospolite są tam... papugi. Więcej tutaj:



                            OK, wiedziałem że mogą tam być, ale nie że aż tyle! Widok wrzaskliwych papug przelatujących nad monotonnymi ciągami anglosaskich małych domków przy wąskiej uliczce (czyli typowy Londyn) to czysty Monty Python

                            - w USA najbardziej chyba zdziwił mnie stosunek do niektórych zasad bezpieczeństwa. Z jednej strony amerykańskie zamiłowanie do doopereli żeby w razie czego żaden prawnik się nie czepił, tuż obok zupełna beztroska. W labie gdzie pracowałem robiłem badania z użyciem radioaktywnych związków. Nic poważnego, maluśkie dawki, ale co kilka tygodni badanie wszystkich klamek, lodówek, blatów, szkolenia, kłódka na lodówce etc. A tuż obok w ogólnie dostępnej szafce stała sobie flaszeczka z cyjankiem potasu! Albo przejazd kolejowy w samym centrum miasta, bocznica do elektrowni przecina bardzo ruchliwą drogę łączącą wschód z zachodem 300 tysięcznego miasta, przez większość część dnia bezustanne ciągi samochodów. Nie ma żadnej sygnalizacji ani nawet szlabanów, po prostu lokomotywa jedzie powoli i ryczy syreną... Nad brzegiem Wielkiego Kanionu niziutki murek, na murku ludzie robią sobie zdjęcia...

                            - w Hiszpanii byłem świadkiem jak jakiś facet przy barze rzucał wszystkie śmieci na podłogę. Myślałem że ktoś z obsługi zrobi mu w końcu awanturę, okazało się że był to właściciel lokalu... Jestem w stanie uwierzyć pewnej Polce która opowiadała jak szef w Hiszpanii zrobił jej burę po tym jak posprzątała jego restaurację ('jak nie ma śmieci to ludzie myślą że nikt tu nie przychodzi bo jest kiepskie jedzenie').
                            'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                            Skomentuj

                            • sinusoida
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Jun 2013
                              • 241

                              #29
                              Napisał Raija
                              Sniusoida, bardzo imponująca lista miejsc ktore zwiedzilas. Zazdroszcze, zwlaszcza Azji i Ameryki Południowej. przy takiej ilosci miejsc moglabys napisac ksiazke, a nie tylko post
                              raija, jestem średnio o 10 lat starsza niż większość osób tu piszących, więc z tego głównie wynika, że mogę się pochwalić, że byłam w tylu miejscach. na studiach dopiero zaczynałam po europie się rozbijać na wyjazdach studenckich, dalsze eskapady były możliwe, jak dostałam pracę po studiach, bo fundusze pożarają te moje podróże, oj pożerają.

                              azja S-E na początek bagpackingu jest idealna, bo ludzie tam są bardzo otwarci, serdeczni, mało przestępstw. przewodnik lonely planet w dłoń, plecak na grzebiet i w drogę.

                              ameryka S jest trochę bardziej niebezpieczna - z tego powodu nie byłam jeszcze w brazylii i kolumbii, szykowałam się na brazylię 2014 jakby polska reprezentacja się zakwalifikowała do mistrzostw, ale już pozamiatane :-( chcę też oczywiście pojechać do chile i peru.

                              świat jest piękny

                              Skomentuj

                              • BrownEyes
                                Świntuszek
                                • May 2012
                                • 88

                                #30
                                Za granicą dłużej byłem tylko w Anglii. I mógłbym się całkowicie zgodzić z tym co napisały o tym kraju Raija, Nagietka, Jezebel i jeszcze kilka innych osób.
                                Krany to faktycznie jakiś żart. I zupełny brak poszanowania dla zachowania czystości, śmiecenie jest na porządku dziennym.
                                Na krótko byłem również na Słowacji i na Litwie, ale tam nie zaobserwowałem wyraźnych różnic. Może dlatego, że za krótko byłem, a może te narody nie różnią się mentalnie i kulturowo bardzo od Polski.

                                Skomentuj

                                Working...