PRL - co z tego pamiętasz?
Collapse
X
-
-
hahahaha uwielbiałam Vibovit - chociaż był dla mnie czymś absolutnie zabronionym (miałam uczulenie na kilka witamin) potrafiłam "po cichaczu" kupić sobie całe opakowanie i zjeść je na poczekaniu a później Mama zastanawiała się, czemu jestem chora...
chętnie bym sobie przypomniała tamten smak - ale dzisiaj w aptekach jest kilka smaków Vibovitu i nie wiem, który to jest "tamten"...
no i w bierki też się grywało chociaż z przyjaciółką znalazłyśmy też inne zastosowanie dla tych "patyczków"...
dzięki podobnemu radiomagnetofonowi mogłam słuchać bajek na kasetach...
wodę kolońską "Wars" chyba kiedyś widziałam w szafce Taty...
i znajoma wydaje mi się puszka z groszkiemChce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...
Moja najdroższa gumo do żucia!Skomentuj
-
Napisał ktooooosiahahahaha uwielbiałam Vibovit - chociaż był dla mnie czymś absolutnie zabronionym (miałam uczulenie na kilka witamin) potrafiłam "po cichaczu" kupić sobie całe opakowanie i zjeść je na poczekaniu a później Mama zastanawiała się, czemu jestem chora...
chętnie bym sobie przypomniała tamten smak - ale dzisiaj w aptekach jest kilka smaków Vibovitu i nie wiem, który to jest "tamten"...
Vibovit i Visolvit najfajniej wyjadało się palcem z torebki :-)Obecnie funkcjonuje na ateista.plSkomentuj
-
Oooooooch!!!! Te obrazki to jak muzyka duszę szcypatielnaja. Pamiętam doskonale wszystkie (a nie mówiłem, że jestem żywą Latimerią?) obrazki i bilard i kartki. Jutro 25 rocznica Stanu Wojennego, też to pamiętam i pamiętam, że moja młodza siostra rozpaczała że nie ma Teleranka.Skomentuj
-
Napisał rojzeTamten stary był waniliowy.
Vibovit i Visolvit najfajniej wyjadało się palcem z torebki :-)
Rojze – a nie orientujesz się przypadkiem, czy ten dzisiejszy Vibovit smakuje tak jak tamten?Chce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...
Moja najdroższa gumo do żucia!Skomentuj
-
Próbowałem bo moje córki to miały "To już nie to samo..."
Mam krawat ZSMPowski ale nie mieści mi się w skaner nawet ten A3 i nie wiem jak go zapodaćSkomentuj
-
Napisał glizdziarzPróbowałem bo moje córki to miały "To już nie to samo..."Chce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...
Moja najdroższa gumo do żucia!Skomentuj
-
ohh te czasy ostatnio próbowalam nieco je przyblizyc znajomemu angolowi i za nic w swiecie nie mogl zrozumiec pamietam
> perfumy "smierdziuchy" Pani Walewska i Byc moze
> kwadratowe serki topione w pazlotku ktore wcinalam jak stalam z babcia w kolejce
> papierosy bez filtrow i brode wujka ktora przez nie byla zólta w okolicach ust
> czekolade mleczna z orzechami ktora ciocia przesylala z niemiec
(ze zdjeciem alp na bialym tle)
> pralke typu Frania
> czerwony ciagnik dziadka o zabojczej nazwie Zetor
> czerwone skody, fiaty i maluchy
ohhh co to byly za czasy
jeansy z usa (mimo ze za duze zawsze znalazla sie jakas ciotka zeby je przerobic)Skomentuj
-
A oranżadę w proszku pamiętasz? Zawsze wjadało się paluchem poślinionym z torebki albo sypało na język. A pamięta ktoś oryginalną PoloCoCtę?Skomentuj
-
A miał ktoś z was adapter Bambino?
Ech... nawet miałem sporo naleśników do niego. W tym także kilka starych (cięższych) z piosenkami Kapeli Czerniakowskiej i M. Fogga. No i oczywiście bajki na pocztówkach.Nigdy nie mówię NIGDY決してないと言うJeśli chcesz, znajdziesz sposób.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.Skomentuj
-
oranzada w proszku byla the best
pamietam tez podpiwek babcia kupowala w sklepie dodawala drozdzy i bylo domowej roboty piwo
heh no i boski kwas chlebowy
pyszne malinki no i jakby tu zapomniec o lizakach mordoklejach o smaku toffi na papierowym patyczku ktory sie zawsze rozpuszczalSkomentuj
-
eroticon jakbym pogrzebał u rodziców w piwnicy to pewnie jeszcze bambino2 bym znalazł a i full pocztówek dźwiękowych tłuczonych z przebojami a kupowanych na Górniaku. I te prywatki przy trzeszczącym adapterze eeeeech dusza wyje.
A to znacie?
A kiedy nic już nie miałem w mieście do roboty
Bo na większość poetów skończył się tu popyt
a
Wsiadłem w auto i rzekłem - Pora mi uciekać
H7
Do tej Polski, gdzie jeszcze kocha się człowieka
a
Tam gdzie rowy przydrożne ubarwione mleczem
Eb H7
Zapraszają wędrowca - Wstąpcie do miasteczek
e a
Easyrider... - przeszło mi przez głowę
e
Easyrider - głupiec jednym słowem...
a
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek
Eb7 H7
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek
e
Easyrider...
A kiedy nic już nie miałem w mieście do roboty
Bo na większość poetów skończył się tu popyt
Wsiadłem w auto i rzekłem - Pora mi uciekać
Do tej Polski, gdzie jeszcze kocha się człowieka
Tam gdzie rowy przydrożne ubarwione mleczem
Zapraszają wędrowca - Wstąpcie do miasteczek
Easyrider... - przeszło mi przez głowę
Easyrider - głupiec jednym słowem...
Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek
Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek
Easyrider...
W pierwszym mieście zamknięty był jedyny hotel
Bo personel miał wolne właśnie w tę sobotę
A w prywatnym mieszkaniu drzwi otworzył blondyn
I zapytał mnie z miejsca - Jakie masz poglądy ?
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko
Wtedy padła odpowiedź - Zjeżdżaj, aktywisto !
Easyrider... - przeszło mi przez głowę
Easyrider - głupiec jednym słowem...
Lecz ciągnęły mnie dalej wierzby malowane
I te nasze dziewczyny ładne jak z pisanek
Easyrider...
W następnym domku z ogródkiem miejski prokurator
Różom kolce przycinał. Równo ciął sekator
Przywitałem się grzecznie prosząc o mieszkanie
On zapytał mnie tylko - Jakie ma pan zdanie ?
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko
Usłyszałem odpowiedź - Odejdź, ekstremisto !
Easyrider... - przeszło mi przez głowę
Easyrider - głupiec jednym słowem...
Lecz ciągnęło mnie jeszcze do gościnnych wiosek
Gdzie częstują każdego miodem i bigosem
Easyrider...
Solidny dom z pruskiej cegły, siatką ogrodzony
I na bramie tabliczka "Obcym wstęp wzbroniony"
I na ganku gospodarz czerstwy jak bochenek
Wziął przywitał pytaniem - Co najbardziej cenię ?
- Sprawiedliwość i prawda - to jest dla mnie wszystko
- Burek, bierz miastowego - będzie widowisko !
Easyrider... - przeszło mi przez głowę
Easyrider - głupiec jednym słowem...
Lecz ciągnęło mnie jeszcze w strony te dalekie
Gdzie tak swojsko nam pachnie sianem i człowiekiem
Easyrider...
A kiedy minął już miesiąc mej samotnej drogi
Gdzieś na szlaku zatrzymał pojazd mój wędrowiec
Sprawiedliwość i prawda - rzekłem do rodaka
I był pierwszym, co spytał - Dobrze, ale jaka ?
I podzielił się ze mną chlebem i kłopotem
To był też Easyrider, tylko na piechotę
Easyrider !Skomentuj
-
-
Koleżanka miała działkę w Nartach, przez płot z Daukszewiczem więc wstyd byłoby nie znać.
Coś tekst wciąż aktualny...Nigdy nie mówię NIGDY決してないと言うJeśli chcesz, znajdziesz sposób.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód.Skomentuj
-
Skomentuj