W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wspomnienia dzieciństwa...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wujcio_wodnik
    Seksualnie Niewyżyty
    • Feb 2006
    • 261

    Wspomnienia dzieciństwa...

    Dorastaliśmy w latach siedemdziesiątych,
    osiemdziesiątych...???
    Jak, do cholery, udało się nam przeżyć???!!!

    Samochody nie miały
    pasów bezpieczeństwa,
    ani zagłówków,
    no i żadnych airbagów!!!
    Na tylnym siedzeniu było wesoło,
    a nie niebezpiecznie
    Łóżeczka i zabawki były kolorowe
    i z pewnością polakierowane
    lakierami ołowiowymi
    lub innym śmiertelnie groźnym gównem,
    Butelki od lekarstw i środków czyszczących
    nie były zabezpieczone.
    Można było jeździć na rowerze bez kasku.
    A ci, którzy mieszkali
    w pobliżu szosy na wzgórzu
    ustanawiali na rowerach rekordy prędkości,
    stwierdzając w połowie drogi,
    że rower z hamulcem
    był dla starych chyba za drogi...
    .... Ale po nabraniu pewnej wprawy
    i kilku wypadkach...
    panowaliśmy i nad tym (przeważnie)!
    Zimą to była frajda: sanki, łyżwy przykręcane do buta a i bez tego się też obyło, wiedzieliśmy od czego są nogi i śliskie podeszwy i nikt nie zapomniał o tyłkach
    Szkoła trwała do południa,
    a obiad jadło się w domu.
    Niektórzy nie byli dobrzy w budzie
    i czasami musieli powtarzać rok.
    Nikogo nie wysyłano do psychologa.
    Nikt nie był hiper aktywny
    ani dyslektykiem.
    Po prostu powtarzał rok
    i to była jego szansa.
    Wodę piło się z węża ogrodowego
    lub innych źródeł,
    a nie ze sterylnych butelek PET
    Wcinaliśmy słodycze i pączki,
    piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem
    i nie mieliśmy problemów z nadwagą,
    bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni
    Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli
    i nikt z tego powodu nie umarł.

    Nie mieliśmy Playstations,
    Nintendo 64,
    X-Boxes,
    gier wideo,
    99 kanałów w TV,
    DVD i wideo,
    Dolby Surround,
    komórek,
    komputerów ani chatroom’ów w Internecie...
    ... lecz przyjaciół !
    Mogliśmy wpadać do kolegów
    pieszo lub na rowerze,
    zapukać i zabrać ich na podwórko
    lub bawić się u nich,
    nie zastanawiając się, czy to wypada.
    Można się było bawić do upojenia,
    pod warunkiem powrotu do domu przed nocą.
    Nie było komórek...
    I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!!
    Nieprawdopodobne!!!
    Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie?!!!
    Całkiem bez opieki!
    Jak to było możliwe?
    Graliśmy w dwa ognie ,w klipę ,w piłę na jedną bramę,
    a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny,
    to się wypłakał i już.
    Nie był to koniec świata ani trauma.
    Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie,
    złamane kości, czasem wybite zęby,
    ale nigdy, NIGDY,
    nie podawano nikogo z tego powodu do sądu!
    NIKT nie był winien, tylko MY SAMI!
    Nie baliśmy się deszczu, śniegu ani mrozu.
    Nikt nie miał alergii na kurz, trawę ani na krowie mleko.
    Mieliśmy wolność i wolny czas,
    klęski, sukcesy i zadania.
    I uczyliśmy się dawać sobie radę!

    Pytanie za 100 punktów brzmi:
    Jak udało się nam przeżyć???
    A przede wszystkim:
    Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość???
    Pewnie, można powiedzieć,
    że żyliśmy w nudzie, ale...…****a,
    przecież byliśmy szczęśliwi !!!



    a wy ?
    Gdy umierał leżąc tutaj sam,
    za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
    widział przyszłość, która zła była i podła,
    chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,
  • Moń.
    Seksualnie Niewyżyty
    • Apr 2007
    • 209

    #2
    Racja. Święta racja. Wprawdzie ja dorastałam w latach dziewiędziesiątych, gdy zaczynała się era elektroniki dostępnej dla każdego. Niemniej jednak uważam swoje dzieciństwo za udane i szczęśliwe, mam co wspominać.

    Patrząc na małe dzieci przeraża mnie to jak bardzo są one od elektroniki uzależnione. Wszystko potrafią zrobić same: włączyć/wyłączyć komputer, włączyć/wyłączyć grę, ustawić TV na odpowiednim kanale... Zabawy podwórkowe odeszły do lamusa, chociaż nie zawsze. Dla mnie jest przerażające i nie tak chciałabym wychować swoje dziecko/dzieci...
    "Kocham Cię (...)
    Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
    I wiosną, kiedy jaskółka przylata."

    Skomentuj

    • glizdziarz
      Banned
      • Sep 2005
      • 1981

      #3
      Taki byłem
      Faktycznie jak to było możliwe??

      Skomentuj

      • Albinoska
        Seksualnie Niewyżyty
        • Feb 2009
        • 207

        #4
        Napisał Moń.
        Patrząc na małe dzieci przeraża mnie to jak bardzo są one od elektroniki uzależnione. Wszystko potrafią zrobić same: włączyć/wyłączyć komputer, włączyć/wyłączyć grę, ustawić TV na odpowiednim kanale...
        Ja bym chciała tylko zauważyć, że one nie rodzą się z takimi zdolnościami, tylko ktoś ich tego wcześnie uczy ;>

        Swoją drogą w "wypisie" Zielarza jest mnóstwo głupot (chociażby "nikt nie był dyslektykiem"), ale nie chce mi się nad tym rozdrabniać.

        Moje dzieciństwo przypadło na lata 90. - coraz bardziej "nowocześniejące" i zaręczam wam, że mimo dużego udziału telewizji nie było wcale złe ;]
        - (...) Piękno to jest to, co człowiek ma w środku.
        - Tak? To dlaczego w "Playboyu" nie drukują zdjęć rentgenowskich?
        – ... Bo głupi jesteś.

        Skomentuj

        • Ćwierćnuta
          Emerytowany PornoGraf
          • Feb 2009
          • 1870

          #5
          Napisał Albinoska
          Swoją drogą w "wypisie" Zielarza jest mnóstwo głupot (chociażby "nikt nie był dyslektykiem"), ale nie chce mi się nad tym rozdrabniać.
          Jeśli się nie mylę, to jest akurat fakt, że wtedy nikt o dysleksji czy alergii nie mówił. W każdym razie wciąż to od starszej części rodziny słyszę.
          Ssanie na czekanie.

          Skomentuj

          • Albinoska
            Seksualnie Niewyżyty
            • Feb 2009
            • 207

            #6
            Nie mówił, ale nie znaczy, że nikt nie miał
            Btw. teraz dużo jest "dyslektyków", bo dla wielu to jest papier, żeby nic nie robić - ale to taka tak patologia.
            - (...) Piękno to jest to, co człowiek ma w środku.
            - Tak? To dlaczego w "Playboyu" nie drukują zdjęć rentgenowskich?
            – ... Bo głupi jesteś.

            Skomentuj

            • evika
              Perwers
              • Nov 2006
              • 1083

              #7
              A czy to nie jest przypadkiem tak,ze dzieci maja takie dzieciństwo, jakie funduja im rodzice?

              Wygodniej przecież posadzic dziecko przed TV, włączyc bajki, albo jakaś grę. Jest w domu spokój, dziecko "pod ręka". Jakby się bawiło na dworze, to trzeba by było sprawdzać, niepokoic się.
              A tak - jest spokój, i mozna wtedy zająć się sobą.

              Skomentuj

              • Wujek

                #8
                Ja nie marudze na dzieciństwo.
                Dzieciak wychowany na wsi. Po sniedaniu rano z 2km biegiem z buta do kolegi (tylko w oddali głos mam "tak co na obiad wrocisz) tam u niego zabawy i kombinacje do "szrówy" i wracanie bigiem do domu co by przed wieczorem być. W domu jeszcze sie po tyłku dostało bo na obiedzie nie byłem, ale szcześliwy i usmiechniety kładłem sie spać bo to jutro coś nowego w plana.
                Zawsze sie zdrowym było, ja w wieku 7 lat mialem dopiero 3 wpis w kartotece u lekarza
                A gdzie tam łapy myc przed jedzeniem? Truskawiki, marchwki i inne takie prosto z ziemie, drzewa czy krzaka.
                Jaki rany się miało - że to teraz po 10 szfów do ząlożenia, a tam wtedy tylko sie na to spojrzało i dalej do boju :]
                A ile siniaków, złamań i guzów :]
                Oj fajne czasy :]
                Z chłopakami z dzieciństwa do teraz się przyjeźnie, bo czego to razem sie nie przezyło :]

                Skomentuj

                • Kamil B.
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Jul 2007
                  • 3154

                  #9
                  Jak to mówi mój tatuś: "Dzisiejszej młodzieży w dupach się poprzewracało". Tylko komputer, lodówka i znów komputer. I tak w kółko.

                  Dzieciństwo 20-30 lat temu to była sprawa

                  Skomentuj

                  • Albinoska
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Feb 2009
                    • 207

                    #10
                    Evika, widać niektórzy chyba sami tak robią, skoro unikają tego tematu i zwalają całe zło na TV, Internet i gry komputerowe, jak widać ;]
                    - (...) Piękno to jest to, co człowiek ma w środku.
                    - Tak? To dlaczego w "Playboyu" nie drukują zdjęć rentgenowskich?
                    – ... Bo głupi jesteś.

                    Skomentuj

                    • glizdziarz
                      Banned
                      • Sep 2005
                      • 1981

                      #11
                      Jak opowiadam swoim córkom o moim dzieciństwie to słuchają tego z niedowierzaniem jak bajko o żelaznym wilku. W głowach im się nie mieści, że TV była balck & white i tylko dwa programy i to nie przez całą dobę. Zaszokowane śa zakresem zabaw i naszą pomysłowością. Zdziwione wieloma rzeczami. Często gęsto wypytują dziadków czy to co z żoną opowiadamy to fakty czy bajki. Naszym dzieciom poprostu przyszło żyć w innych czasach.

                      Skomentuj

                      • Madsumi
                        Ocieracz
                        • Feb 2009
                        • 124

                        #12
                        Choc pochodze z mlodszego pokolenia to sama zauwazam jak Swiat sie zmienia... Z radoscia wspominam dziecinstwo, lato spedzalo sie z innymi dzieciakami poza domem, zabawy w ganianego, chowanego, czy tez podchody to bylo to... A teraz? Czy ktos widzi dzieci bawiace sie na dworzu? Ja juz zapomnialam taki widok. Dzis sa komorki, komputery, konsole do gier no i oczywiscie Internet... Jak patrze na mojego brata, widze jak jego rocznik bvardzo rozni sie od mojego, choc miedzy nami jest tylko 9-letnia roznica. Szkoda czasami mi wspolczesnych dzieciakow, bo wydaje mi sie, ze ich zycie jest takie puste...
                        I am the master of my fate,
                        I am the captain of my soul''

                        Skomentuj

                        • Kamil B.
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Jul 2007
                          • 3154

                          #13
                          Glizdziarz, ja również dużo słyszałem o dzieciństwie mojego ojca (przełom lat '60 i '70), jednak jakoś wszystko dla mnie jest w miarę normalne. Nie wytrzeszczam oczu, gdy ojciec mówi o tym, że łyżwy w tamtych czasach wyglądały tak, że się przybijało po prostu do podeszwy płozy i tak się jeździło.

                          Dzieci potrafiły wtedy zorganizować sobie czas, nie to co dzisiaj. Że mi przyszło żyć w tym pokoleniu

                          Skomentuj

                          • brzydki27

                            #14
                            moje dość krótkie dzieciństwo to przełom lat 90-tych i 80-tych za wiele nie pamiętam poza zimnymi murami piwnicami obskurnymi budynkami ale rzeczywiście było fajowo nikt nie był lepszy wszyscy mieli to samo, póxniejsze lata 90-te to zabawa po całej Polsce, pociągi podróże na jana głównie Śląsk Podkarpacie no i Wrocław!

                            Skomentuj

                            • anduk
                              Koci administrator
                              • Jan 2007
                              • 3900

                              #15
                              Moje dzieciństwo to wczesne lata 90-te. Nikt się wtedy nie przejmował, całe dnie na podwórku, granie w piłkę, jazda na rowerze, picie oranżady. Zimne mury i piwnice doskonale pamiętam W lecie piło się wodę z kranu w piwnicach i nic nikomu nie było

                              Nie było komputerów, szczytem marzeń (późniejszych) było posiadanie pegazusa i wideo. Późniejsze lata to okres dojrzewania, pierwszy alkohol, inne wybryki, generalnie nikt nie miał kasy i wszyscy jakoś żyli. Z tych czasów pamiętam, że pomimo, że byliśmy już trochę po upadku komunizmu to wszystko było szare, brudne i nijakie. W modzie wtedy były też dresy, hip-hop rozkręcał się i robił zawrotną karierę Kaliber 44 każdy znał, potem debiutancka płyta paktofoniki kopiowana od kopi którą to kopię zrobili znajomi, śmierć magika, pierwsza płyta peji - wszyscy tym żyli, moda osiedlowo-ławkowa Kasety z hip-hopem konfiskowane przez wychowawców na zielonych szkołach, pełna konspiracja, wszyscy gówniarze przepici i przepaleni, hwdp hwdp (wtedy pisało się przez samo h), raczkujące gatunki typu drum'n'bass, tagowanie po mieniu publicznym, częste wagary Piękny i głupi okres mego młodego życia aż łezka w oku się kręci

                              Patrząc z perspektywy współczuję teraz dzieciakom. Trawnik pod blokiem gdzie całymi dniami graliśmy w piłkę został zastawiony samochodami, ich priorytetem jest gra na komputerze, wpieprzanie hamburgerów i generalnie wszystko kręci się w okół kasy. Wynudzone seksem 13 latki szukają rozrywki w coraz twardszych dragach, bo alkohol i seks to powszechna sprawa. Na podwórko też dzieciaka nie wolno puścić bo pedofile a i tak po co - najważniejszy jest komputer i łupanie w cs'a albo siedzenie na czatach, fotkach, n-k.
                              0statnio edytowany przez anduk; 08-02-09, 19:55.
                              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                              Skomentuj

                              Working...