Ja teraz muszę w tym śniegu przebierać rowerem z racji pracy i to codziennie ;D I to nie jest dobre dla sprzęciku hehe. ale cóż, nie kupiłem roweru, żeby na wystawie stał.
Takich typowych wielodniowych wyjazdów sam dużo nie miałem, bo ciężko z urlopem. Ale to wielka frajda, człowiek zapomina o świecie, nawet nie interesuje go która godzina, jaki jest dzień tygodnia, nie myśli o tym co zostawił w domu, w mieście.
Ach podjazdy Raz zimą byłem na jednej górce, śnieg, -20*C, stromy podjazd i słaba kondycja, jak wjechałem na górę to za przeproszeniem od razu w krzaki musiałem biec
Skomentuj