Podpowiedzcie mi....
Grające nocniki, wibrujące foteliki... grające garnuszki na ciasteczka... pianinka... śpiewające pieski, misie i zajączki to wszystko już było.
Biżuterii wg. mnie nie ma sensu kupować takiemu maleństwu.
Namalowałam jej 'karykaturę' obrazu "Krzyk" Edvarda Muncha. Ale chciałam coś jeszcze dać...
Wiem że przy dzieciach najszybciej schodzą kosmetyki i odżywki. Tylko że co?? Przyniosę żele, szampony i kremy? Bez sensu... chyba żeeee zrobiłabym taki koszyk z odżywkami dla dziecka... iii ciuszkami... no nie wiem.
Co Wy kupujecie??? Zainspirujcie, pliiiiis
Lepiej dać zabawkę? Czy coś co będzie pamiątką? Obraz to już pamiątka... eeeeeeh.
Grające nocniki, wibrujące foteliki... grające garnuszki na ciasteczka... pianinka... śpiewające pieski, misie i zajączki to wszystko już było.
Biżuterii wg. mnie nie ma sensu kupować takiemu maleństwu.
Namalowałam jej 'karykaturę' obrazu "Krzyk" Edvarda Muncha. Ale chciałam coś jeszcze dać...
Wiem że przy dzieciach najszybciej schodzą kosmetyki i odżywki. Tylko że co?? Przyniosę żele, szampony i kremy? Bez sensu... chyba żeeee zrobiłabym taki koszyk z odżywkami dla dziecka... iii ciuszkami... no nie wiem.
Co Wy kupujecie??? Zainspirujcie, pliiiiis
Lepiej dać zabawkę? Czy coś co będzie pamiątką? Obraz to już pamiątka... eeeeeeh.
Skomentuj