Czy kobiety rzeczywiście lecą na kasę?-moje przemyślenia

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kationek
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 749

    Napisał Falanga JONS
    Tak w ogóle to chciałbym kiedyś zobaczyć przykład pary - choćby średnio atrakcyjna kobieta i nieudacznik. Jakoś takiej nie znajduję.
    Kwestia jest również definicji nieudacznika wg thlo.
    Patrząc na jego przemyślenia dotyczące kobiet i związków to możecie tu mówić o kompletnie różnych typach ludzi.
    Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono

    Skomentuj

    • naukowiec
      Odszedł
      • Nov 2014
      • 207

      Jeszcze raz.

      Jeżeli nie widzicie związku przyczynowo-skutkowego między zaradnością,odpowiedzialnością,pracowitością i w końcu pewnością siebie(co najbardziej cenią kobiety) a zamożnością/posiadaniem kasy to żyjecie w krainie fantazji albo w alternatywnej rzeczywistości.

      JKL wspomniał już że kobieta oczekuje od partnera poczucia bezpieczeństwa,opieki w ważnych życiowych momentach.Oczekuje że mężczyzna będzie w stanie ją utrzymać kiedy będzie musiała poświęcić się wychowaniu potomstwa.To jest tak oczywiste i logiczne z biologiczengo punktu widzenia że nie muszę tego tłumaczyć.

      Mężczyzna jako osobnik silniejszy,większy,bardziej dyspozycyjny i mający większe możliwości zawodowe(ciężkie,typowo ficzyne prace) niż kobieta jest ZOBOWIĄZANY wziąć na siebie ciężar utrzymania rodziny w różnych sytuacjach życiowych.To przede wszystkim na nim-ze względu na lepsze predyspozycje-ciąży ten obowiązek.

      Jeżeli moja koleżanka mowiła że pociągają ją faceci którzy "są pracowici i potrafią zakasać rękawy" to nie dlatego że podoba jej się widok spoconego umięśnionego męskiego ciała albo rozczulający serce widok męża,który za darmo przewija inwalidów w DPS-ie.Pracowici faceci ją pociągają po biorą nadgodziny w pracy za podwójną stawkę i polepszają byt materialny rodziny.Przynosząc więcej pieniędzy do domu pokazują swoją męskość i troskę o dobro rodziny.

      Bardzo uprzejmie z tego miejsca bym prosił żeby nie nazywać "tępymi szmatami które lecą na kasę","prostytutkami" i "blacharami" kobiet które wymagają od mężczyzn dobrych zarobków.Mężczyznom większe zarobki przychodzą łatwiej i mają do tego większe predyspozycje o czym pisałem powyżej.Pozatym nie wiem czy zauważyliście że ale Kobieta zachodzi w ciąże,rodzi dzieci i przez ten czas nie może pracować.I nie,nie zawsze może iść po macierzyńskim do pracy bo nie ma miejsca w żłobku albo przedszkolu.Nie,nie zawsze dzieckiem zajmą się dziadkowie bo dziadek nie żyje a babcia jest pod 2 wylewach.NIe.nie zawsze można wynająć opiekunkę bo pójdzie na to cała pensja matki co jest bez sensu.A jeżeli w ciągu 3 lat kobieta urodzi 2 dzieci jak np.moja siostra? Wtedy może zapomnieć o pracy przez najbliższe 5 lat.I wtedy to Mężczyzna ma obowiązek utrzymać rodzinę.Zarabiając 1500 zł traci wtedy jakiekolwiek resztki męskości i okzuje się nieudacznikiem który nie potrafi zadbać o własną kobietę i dzieci.Wtedy też OBOWIĄZKIEM kobiety jest dopingowanie a nawet wymuszanie na facecie żeby był zaradny i więcej pracował,brał nadgodziny żeby utrzymać rodzinę.Czyli mam rozumieć że jeżeli żona robi w takiej sytuacji mężowi wyrzuty że mało zarabia albo zagania go do roboty to jest tępą szmatą łasą na pieniądze? Żyjecie w oderwaniu od realiów ekonomicznych.

      Kolejna kwestia.

      Kobieta ma prawo wymagać od faceta żeby więcej zarabiał,natomiast facet nie powinien wywierać na kobiecie presji odnośnie jej zarobków.

      NIeuczciwe ze strony nas mężczyzn-szarmanckich dżentelmenów-byłoby wymaganie od kobiety nadgodzin i ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych ze względu na ich potencjalne macierzyństwo oraz szybciej męczący się organizm przy pracy fizycznej.Niemoralne byłoby wymaganie od matki żeby zamiast być blisko swojego dziecka brała nadgodziny i zajmowała się karierą.Niemoralne byłoby wymaganie od kobiety żeby robiła po 12 godzin w fabryce zamiast zadbać o dom czy ugotować obiad rodzinie(mam złą informację do feministek-to kobiety same garną się do gotowania,a ugotowawaszy smaczny obiad spracowanemu mężowi i dzieciom okazują swoją troskę o rodzinę).Mam nadzieję że jasno się wyraziłem.

      Znam pewne małżeństwo w którym Facet chciał być "nowoczesny,postępowy i wprowadzić pełne równouprawnienie".Architekt i lekarka w trakcie specjalizacji z 2 letnim dzieckiem.Zamierzają właśnie kupić dom i żeby ograniczyć kwotę kredytu facet zastosował równouprawnienie i chciał zagonić żonę do pracy.Żona ma okazję jako rezydent brać-dobrze płatne-dyżury w szpitalu.Wyobraźcie sobie,że ten ZŁAMAS zaczął robić wyrzuty i awantury żonie że bierze tylko 3 takie dyżury.Powinna brać ich minimum 6,a najlepiej żeby matka 2 letniego dziecka robiła po 300 godzin miesięcznie bo chcą zbudować dom.Zamiast spędzać więcej czasu z dzieckiem co jeszcze szczególnie ważne dla młodej matki ma pracować po nocach.Skończyło się tym że na jakiś czas przeniosła się z dzieckiem do rodziców.

      Ja sam gdybym miał Żonę,nie wymagałbym od niej żeby zarabiała tyle co ja,nie wymagałbym żeby miała takie wykształcenie jak ja.Gdyż to ja więcej zarabiam i na mnie ciąży obowiązek zatroszczenia się o rodzinę w trudnych chwilach

      Skomentuj

      • fit_Damian
        Świętoszek
        • Dec 2016
        • 19

        Są takie i takie kobiety. Na początku znajomości zbadaj temat, sprawdź czy jest chętna do współdzielenia kosztów randek. Jeśli tak, wygląda to dobrze (ale wiadomo, mogą być to pozory), jeśli od początku oczekuje, że wszystko będziesz fundować, to niestety, potem będzie tylko gorzej...

        Skomentuj

        • krzkozlow
          Świętoszek
          • Oct 2017
          • 18

          re

          nie które kobiety na pewno lecą na kasę ale bym nie uogólniał

          Skomentuj

          Working...