W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Rola kobiet i mężczyzn w związkach oraz w tym nędznym świecie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • evika
    Perwers
    • Nov 2006
    • 1083

    #31
    Moje zdanie na temat dzisiejszego gimnazjum jest podobne. Rojze , zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś.
    Co do tego nasunał mi sia wniosek taki, ze teraz rola rodziców jest jeszcze trudniejsza, bo jesli nie oni, to kto "wykształci" dzieci. na szkole nie mozna juz wg mnie polegać. Dawniej było inaczej. Dzis ze szkoły wychodzą matołki (w znacznej liczbie).

    Skomentuj

    • Ania86
      Banned
      • Apr 2006
      • 78

      #32
      Napisał e-rotmantic
      Bo nie zrozumiałaś przesłania. Ludzie chcą tego, czego są nauczeni chcieć. Kobiet tutaj też to dotyczy.
      Może troszkę za późno o tym pisze, bo dyskusja podążyła w innym kierunku, ale nie mogę się powstrzymac

      U mnie wyglądało to własnie tak jak chcielibyście, zeby wyglądało. I mimo, ze od najmłodszych lat obserwowałam "normalny" model rodziny, bylo dla mnie odczywiste, ze chcę się uczyc i pracowac w przyszłości. Nie dopuszczałam nigdy do siebie mysli, ze mogłoby byc inaczej. I gdybym zdradziła co studiuję, to pewnie byście się ze mną również zgodzili, ze praca kobiet jest naturalną rzeczą. Tak samo naturalną, jak praca mężczyzn. I wynika z moich potrzeb i przede wszystkim zainteresowań, których nie byłabym w stanie nie rozwijac. Zawsze należałam do grona indywidualistów i bynajmniej nei robilam ncizego, bo inni robią. Gdyby tak było, tzn. gdybym brała przykład z mojego otoczniea (rodzina, szkoła podstawowa itp.) to powinnam marzyc tylko o zostaniu kurą domową. Moja mama przypłaciła to niestety depresją swojego czasu. I to ostatnie zdanie chyba najlepiej podsumowuje to co chciałam napisac.


      Natomiast jeśli chodzi o moje zdanie na temat tego co się dzieje z młodzieżą w dzisiejszych czasach, to uważam, ze nie jest to kwestia tego, ze kobiety chcą pracowac. Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje obojga rodziców. Jesli ojca nie ma całymi dniami w domu, to psychika takiego dziecka też bardzo cierpi. Więc byłabym bardzo ostrożna w rzucaniu takich tez, bo nie są one adekwatne do każdego przypadku.


      I na prośbę przemoosa, napiszę jeszcze krótko jak wobrażam sobie moj (partnerski) związek. Związek oznacza dla mnie możliwosc rozwijania się. Dlatego żadna ze stron nie ma prawa ograniczac drugiej i narzucac jej odgórnie, w jakim kierunku ma podążac. Z takich bardziej prozaicznych spraw: wyobrażam sobie wzajemną pomoc w sprawach domowych, bo to integruje. W przeciwieństwie do systemu, w którym jedna osoba jest wykorzystwana przez drugą. I w tym miejscu chciałam zwrócic uwagę na kardynalny błąd w mysleniu wszystkich panów wypowiadajacych się w imieniu "normalnego" modelu rodziny. Otóż uważam, zę każda jednostka powinna byc samowystarczalna. A co za tym idzie powinna umiec wyprac swoje skarpetki, ugotowac obiad dla siebie (żeby nie umrzec z głodu - jes to przecież oczywiste), posprzątac wokół siebie, żeby nie utonąc w brudzie i smrodzie i wiele innych rzeczy przydatnych w życiu codziennym. Powinien to umiec każdy mężczyzna i kobieta. Dlatego rozumowanie, że te rzeczy powinna wykonywac wokół mężczyzny jego żona jest nieporozumieniem. Błędem w myśleniu. I jeśli wszyscy męzczyźni tacy by byli, to wolałabym byc sama. Bo nie urodziłam się po to, żeby komuś usługiwac. Całe szczęście, nie są.

      Ps. A zwłaszcza nie pozwoliłabym się zamknąc w domu mężczyźnie robiącemu blędy ortograficzne
      0statnio edytowany przez Ania86; 21-04-07, 00:35.

      Skomentuj

      • evika
        Perwers
        • Nov 2006
        • 1083

        #33
        Moja mama przypłaciła to niestety depresją swojego czasu
        Ja też. Jestem w tego typu związku, ale w chwili obecnej jest on z pogranicza obu modeli. To,ze jest z pogranicza jest efektem moich usilnych starań
        Ps. A zwłaszcza nie pozwoliłabym się zamknąc w domu mężczyźnie robiącemu blędy ortograficzne
        Ja też

        Skomentuj

        • Kochana
          Banned
          • Jul 2005
          • 249

          #34
          Nie ma żadnego normalnego modelu rodziny. Takie coś nie istnieje. W każdym domku jest inaczej. To co piszesz przemoos to zwyczajna dyskryminacja! Nie zgadzam się z Tobą! A już na pewno jeśli chodzi o to żeby kobiety siedziały w domu i nie pracowały, lecz zajmowały się domem i rodziną. Kobieta ma takie samo prawo do życia jak facet. Facet może iść do baru na piwo z kolegami, a kobieta może iść do baru na piwo z koleżankami. Niektóre męskie zawody nie jedna kobieta potrafi wykonywać dużo lepiej niż facet! Żeby związek był szczęśliwy obydwie strony mogą robić to samo! Podział obowiązków jest świetnym pomysłem przemoos wielkie współczucia dla Twojej partnerki za to jakie masz do tego wszystkiego podejście. Tylko czekać aż się nawabi depresji. W dzisiejszych czasach kobiety chcą być kobietami sukcesu a nie kurami domowymi. Mężczyzna chce wyjechać na klika dni do kumpla i "bujać" się z nim po knajpach, to dlaczego kobieta miałaby nie móc też sobie pojechać do koleżanki i chodzić do pubów?? Kobiety są silne! Choć przez wiele lat uważane były za słabe, nie muszą mieć penisa ani męskiej budowy ciała czy męskiego mózgu żeby były silne! Ania86 uwielbiam Cię za to co napisałaś. Moje zdanie jest takie samo. Gdyby wszyscy mężczyźni tak myśleli jak Ty przemoos to wolałabym być sama przez całe życie. Na szczęście nie są Tyle!
          0statnio edytowany przez Kochana; 28-04-07, 18:13.

          Skomentuj

          • Luk
            Erotoman
            • Feb 2006
            • 427

            #35
            a potem ludzie sie dziwia czemu Ci faceci tacy zniewiesciali, a kobiety takie malo kobiece ...

            Skomentuj

            • Nick Nicksonn
              Ocieracz
              • Sep 2006
              • 136

              #36
              Zacznę od starego góralskiego przysłowia:

              "Babę trzeba krótko trzymać a długo bić"

              Zaleciało troszkę sadyzmem, ale coś jest w tych mądrościach ludowych..

              Mężczyzna chce wyjechać na klika dni do kumpla i "bujać" się z nim po knajpach, to dlaczego kobieta miałaby nie móc też sobie pojechać do koleżanki i chodzić do pubów?? Kobiety są silne!
              Jeśli są takie silne, to dlaczego z takich różnych wyjazdów "do koleżanek" i wychodzenia samej do pubów rodzi się tyle zdrad?
              Facet widzi kobietę SAMĄ (bez męskiego towarzystwa) to zaczyna ją podrywać. Kobiety lubią być adorowane i podrywane, wzmacnia to ich poczucie wartości i leczy kompleksy. Często też nieświadomie przyzwalają na coraz to śmielszą adorację. Nie wspominają że są zajęte by tej adoracji nie przerywać.
              Granica jest bardzo cienka i bardzo łatwo ją przekroczyć. A wtedy tragedia i albo koniec związku albo życie w kłamstwie.

              Kochana, czy dalej jesteś pewna, że kobiety są silne?

              W dzisiejszych czasach kobiety chcą być kobietami sukcesu a nie kurami domowymi.
              Zgoda, chcą. Ale zdecydowana większość nie jest do tego naturalnie predysponowana. Ciężko pogodzić sukces z miłością i udanym życiem rodzinnym (tym co nazywasz kurowaniem domowym).

              Wieki wieków obowiązywał generalnie system patriarchalny, inkorporowany z obyczajów i prawa rzymskiego. Mąż i żona, formalnie i nieformalnie on był głową rodziny. Zdawało to egzamin, zresztą nikt nie myślał że może być inaczej.
              Ostatnie sto lat, sufrażystki i feministki rzucające się pod tramwaje w walce o prawa wyborcze, publiczne itd doprowadziły do tego, że świat się zmienił. Wynalezienie pigulki antykoncepcyjnej dało kobietom niespotykany komfort i jeśli tylko mają ochotę mogą się seksić z kim popadnie, bez ryzyka ciąży w imię tak wychwalanej "wolności"

              Za wszystko niestety przychodzi zapłacić cenę i to cenę dość wysoką. Rozpadające się związki, rozwody, zwlekanie z macierzyństwem "bo jeszcze jeden awans w pracy do zrobienia"..

              Zastanówcie się proszę choćby ile rozwodów czy nieudanych małżeństw było dawniej (a nawet i w okresie ciemnej komuny) a ile teraz. Nawet dość częste małżeństwa - "z interesu" były i trwały kilkadziesiąt lat okazując się bardzo udane..

              Czy te nowoczesne mocne, silne kobiety potrafią się oprzeć różnym pokusom ??

              Śmiem twierdzić, że nie.


              a potem ludzie sie dziwia czemu Ci faceci tacy zniewiesciali, a kobiety takie malo kobiece ...
              Dokładnie... Kobiety szukają męskich mężczyzn którymi chętnie dałyby się zniewolić, ale trafiają im się nader często faceci bez wyrazu, godzący się na wszystko i niepotrzebnie rozpieszczający kobietę..
              Faceci szukając miłej, skromnej, kobiecej istoty, trafiają albo na "szalone" ****iszcze żywcem wyjęte z okładki "Cosmopolitan" w różowej mini lub na wyjątkowo kobiecą, młodszą wersję Zyty Gilowskiej.

              ..świat staje na głowie...
              Powodzenie u kobiet ma ten, kto potrafi się bez nich obejść..

              Skomentuj

              • evika
                Perwers
                • Nov 2006
                • 1083

                #37
                Czy te nowoczesne mocne, silne kobiety potrafią się oprzeć różnym pokusom ??
                A ci wspaniali, silni mężczyżni, głowy rodzin, to potrafią, prawda??...buhehe....I te wszystkie rozpadające się związki, to wina emancypacji kobiet?

                Nick, bardzo uogólniasz, i jeszcze uzurpujesz sobie, ze znasz dobrze mozliwosci kobiet. A juz kompletnie nie wiem, co wg Ciebie oznacza "udane małzeństwo", bo z kontekstu, w którym to okreslenie padło, wynikałoby, że to takie, które "przetrwało, ale mniejsza, jak, i mniejsza o jakość". Piekna wizja, nie ma co....

                Śmiem twierdzic, że to, co rozżaleni meżczyżni nazywają "stawaniem świata na głowie" dzieje się raczej nie z winy kobiet (nie tylko i wyłącznie, wiadomo,ze róznie to bywa), ale dlatego,ze kobiety ośmielaja sie coraz częściej powiedziec po prostu: "mam dość!", zamiast mężnie znosić rózne nieciekawe zachowania, które im fundują ich mężczyźni.
                Nie sadzę,zeby ludzie sie az tak bardzo zmienili. Po prostu to, co zawsze było "pod powierzchnia", i było wstydliwie przemilczane, teraz coraz częściej trafia na światło dzienne. Ot, i cała filozofia.
                0statnio edytowany przez evika; 03-05-07, 16:56.

                Skomentuj

                • Ania86
                  Banned
                  • Apr 2006
                  • 78

                  #38
                  Napisał Nick Nicksonn

                  Jeśli są takie silne, to dlaczego z takich różnych wyjazdów "do koleżanek" i wychodzenia samej do pubów rodzi się tyle zdrad?
                  A mężczyźni jadący z kolegami widząc kobiety bez męskiego towarzystwa nie mają pokusy, żeby którąś poderwac? Mimo, że w domu czekają na nich dziewczyny/żony? Tak jak już napisano powyżej - u o g ó l n i a s z


                  Napisał Nick Nicksonn
                  Za wszystko niestety przychodzi zapłacić cenę i to cenę dość wysoką. Rozpadające się związki, rozwody, zwlekanie z macierzyństwem "bo jeszcze jeden awans w pracy do zrobienia"..
                  Nick, z całym szacunkiem, mógłbyś się zagłębic troszkę bardziej w ludzką psychikę Macierzyństwo, to nie tylko sprawa awansów w pracy. To kwestia przede wszystkim gotowości na nie. Nie wiem czy (nawet gdybym nie pracowała i miała zapewnione warunki) chciałabym miec dziecko w wieku 24/25 lat, tak jak wy Panowie uznalibyście za optymalny wiek na rodzenie dzieci. Traktujesz sprawę naprawdę bardzo powierzchownie, bo niektóre kobiety są gotowe na macierzyństwo w takim własnie wieku (lub młodsze), a niektóre muszą poczekac trochę dłużej, żeby podjąc taką decyzję. A niektóre kobiety nigdy nie odczują takiej potrzeby. I mają do tego prawo.


                  Napisał Nick Nicksonn
                  Ciężko pogodzić sukces z miłością i udanym życiem rodzinnym (tym co nazywasz kurowaniem domowym).

                  Nie rozumiem o co Ci chodzi? Mógłbyś wyjasnic na czym polega posiadanie tej umiejętności przez mężczyzn oraz jej brak u kobiet? Bo jeśli za udane życie rodzinne uważasz "obrabianie" wszystkich domowników i rezygnowanie z własnych marzeń, to jesteś w błędzie. Dla mnie udane życie rodzinne polega na partnerstwie i wazjemnym pielęgnowaniu tego życia pod każdym względem. Więc wyjaśnij w czym mężczyźni są lepsi uwzględniając fakt, że odpada im wiele roboty w domu i po pracy mogą zasiąsc przez telewizorem i okazywac rodzinie miłośc ( w Twoim modelu rodziny oczywiście)
                  0statnio edytowany przez Ania86; 03-05-07, 22:26.

                  Skomentuj

                  • Xena
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Apr 2005
                    • 338

                    #39
                    Zacznę od starego góralskiego przysłowia:

                    "Babę trzeba krótko trzymać a długo bić"
                    Jak to dobrze,ze nie jestem goralka.
                    Granica jest bardzo cienka i bardzo łatwo ją przekroczyć. A wtedy tragedia i albo koniec związku albo życie w kłamstwie.
                    Sa ludzie ktorzy nie chce miec wizy do przechodzenia tej granicy. Wystarczy ze w paszporcie posiadaja; wartosc,szacunek,respekt,godnosc & honor, a z takimi pieczatkami zadna pokusa nie bedzie zagrozeniem.
                    Za wszystko niestety przychodzi zapłacić cenę i to cenę dość wysoką. Rozpadające się związki, rozwody, zwlekanie z macierzyństwem "bo jeszcze jeden awans w pracy do zrobienia"..
                    To zawdzieczamy mediom & presji spolecznej.
                    Zyjemy szybko i wszystko chcemy miec lepsze dla siebie,dla dzieci,dla sasiadow.

                    Walkman poszedl w kat, technika przyszykowala nam iPoda.
                    Wczoraj rower na komunie- dzis lap top.
                    Wszystko to odpala lancuszkowe reakcje w komorce rodzinnej, a w kolejnosci w calym spoleczenstwie.

                    W gonitwie "za lepszym", poszukujemy ultimalnego szczescia.
                    Czy tym szczesciem bedzie plazma na sciane, czy "quick fuck" na wyjezdzie, zalezne jest od posiadanych wartosci.
                    Ewolucja zycia narzuca nam szybkie jego tempo,zmuszajac nas do zgodnej wspolpracy.

                    Czy te nowoczesne mocne, silne kobiety potrafią się oprzeć różnym pokusom ??

                    Śmiem twierdzić, że nie.
                    Niektore tak !
                    Znaja te stare,wytarte i nudne chwyty nowoczesnych mezczyzn.

                    Pozatym, ta kiedys slaba niewiasta,przez kurtuazje agresora i nikczemnika zostala zmuszona do ulepszania jakosci swego zycia
                    Dzis, nie musi sie zgadzac na przemoc,pijanstwo ,a i jako wdowa ma szanse przezycia bez koniecznosci malzenstwa z "opiekunczym laskawca".
                    Jeśli są takie silne, to dlaczego z takich różnych wyjazdów "do koleżanek" i wychodzenia samej do pubów rodzi się tyle zdrad?
                    Swoj swojego zawsze znajdzie.
                    0statnio edytowany przez Xena; 05-05-07, 03:03.
                    "I am still learning"-Michelangelo's motto,1560,at age 85.

                    Skomentuj

                    • Reflux
                      Świętoszek
                      • Apr 2007
                      • 23

                      #40
                      A komu potrzebni są ludzie???
                      "Boy oh boy, the price of freedom is steep."

                      Skomentuj

                      • lawlessness
                        Erotoman
                        • Aug 2006
                        • 504

                        #41
                        Napisał przemoos
                        Dlaczego dziewuchy burzycie się na to że nie chce byście pracowały tylko zajmowały się domem idziećmi? Dlaczego nei chcecie mieć przyniesionej kasy na stół byście mogły nią rozpoządzać? Czemu nei chcecie by to facet się wami zaopiekował byście nie musiały odczować stresu związanego z obowiązkami w pracy? Faceci powinni dbać o swoje kobiety o dbać o to by żyły w dostatku. Kobiety natomiast powinny dbać o swoich facetów by mogli sie skupić mogli się spełniać w pracy i zarabiać na dom. Tak sobie wyobrażam wspólne życie.
                        Trafiło na mój wyjątkowo parszywy humor! Więc wypowiem sie najłagodniej jak tylko mi nerwy pozwalają.
                        Dlaczego nie chcę siedzieć w domu z dziećmi? A dlatego mój drogi że nie lubię dzieci, siedzenie na dupie w domu doprowadziłoby mnie do schizofrenii, nie jestem w stanie plotkować z sąsiadką przez płot jak jakaś stara klępa o tym jak jej dzidzi się pupka odparzyła.

                        Dlaczego nie chcę żeby mi mężczyzna przynosił pieniądze żebym mogła nimi rozporządzać według uznania. Bo nie dostałabym wszystkiego do rąk własnych, on tez miałby swoje wydatki a w związku z tym zapotrzebowanie na fundusz, a posiadając argument że to on zapracował ja bym gówno dostała a nie pieniądze. Wiec po co jeżeli sama mogę zarobić?

                        Dlaczego nie będę dbała o niego jako kura domowa? Bo to ma być kur.. związek partnerski, obowiązki po równo, ja zapier..... w domu przy garach to on zmywa i wyciera, on pracuje przynosi pieniądze, to ja dołożę drugie tyle ze swojej pracy, ja zmywam okna, on wyciera kurze i odmraża zamrażarkę..

                        Napisał przemoos
                        Jeśli chodzi jednak o panujące teraz kanony typu uprawnienie czy inne bzdury traktuje to obojętnie. Rozumiem że kobieta chce spełnienia w pracy by w domu nie siedzieć ale skoro tak to bedzie musiala poznac pewne zasady chcac ze mna byc
                        -nie musi pracowac ale skoro chce to niech pozniej mi oczu nie wydlubuje ze w pracy jest tak smak czy owak
                        -chce miec dzieci bardzo prosze ale przed 30 bo nie mam zamiaru w wieku 50 lat isc z moim 10 letnim synem na lody i uslyszec od mlodej pani z okienka że dla dziadków mają zniżke 10%
                        -musi zajmowac sie domem bezwarunkowo oczyiwscie jak by konczyla pozniej prace a ja wczesniej to sila rzeczy obiad zrobilbym ja
                        -jesli chodzi o stanowiska typowo meskie to uwazam ze kobiety nie nadaja sie na zawodowych kierowcow, na stanowiska typowo techniczne, na dyrektorow, do wojska i na wiele tego typu podobnych


                        Fakt kobiety nie nadają się do niektórych zawodów np: górnik, ale z tym dyrektorem i kierowcą to już przegięcie. Kobieca polityka jest subtelna do tego stopnia ze gdyby pani dyrektor wywaliła Cię na zbity pysk z pracy, jeszcze byś jej podziękował, a kobiety prowadzą o wiele ostrożniej niż mężczyźni.
                        Nie jestem nawiedzona feministką, ale ten topik to był dla mnie w dniu dzisiejszym gwóźdź do trumny.

                        Atak swoją droga, masz człowieniu podejście do związku jak Miłościwie nam panujący Ojciec Dyrektor
                        Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie.

                        Skomentuj

                        Working...