W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Mama kumpla cz.2

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • abece
    Świętoszek
    • Nov 2015
    • 8

    Mama kumpla cz.2

    Pierwszą część opowiadania, która była niejako wstępem do tego, co opiszę w tym temacie, skończyła się na tym, że czekała mnie wizyta u pani B sam na sam u niej w domu...

    Ok, muszę się przyznać, że zależało mi w **** na tym, abym nie walnął przy niej nic idiotycznego, a jak się uda, podkręcić gadkę, jakiś komplemencik czy coś...

    Dobra, akcja jest taka, dzwonie domofonem, trochę niepewny.. pani B otwiera i wita mnie w drzwiach ze słowami "CZEŚĆ". Powietrze ze mnie zeszło i już wiedziałem, że tego nie s*******e . Nabrałem trochę odwagi i zanim wziąłem się do czynności za którą miałem się zabrać, zaczęliśmy luźną gadkę. W **** fajnie mi się z nią gadało a o stresie zapomniałem całkowicie.
    (Aha było to jakieś 1,5 roku temu, czyli miałem 22 lat)

    Moja pani B miała na sobie nie wiem, czy nie te same czerwone dresy o których wspomniałem w cz.1.

    OK, do sedna.

    Gadka z dobre pół godziny, później wziąłem się za to po co w gruncie rzeczy do niej przyszedłem. Zajęło to raptem z 10 minut...
    Moja pani... zadowolona. Super. Wyjmuje portfel i chce mi wręczyć 30 zł... a ja do niej- "Pani B (ze zdrobnieniem), obiad i jesteśmy kwita"
    Akurat rozmawiając ze mną gotowała pierogi (swoją drogą gotuje prze za****ście).
    - Pani B odpowiada z uśmiechem "pewnie, ale na te 30 zl zasłużyłeś"

    Dobra siedzimy przy stole.. ja wcinam pierożki a Pani B siedząc na przeciwko mnie z opartymi rękoma na stole, gadamy dalej to o studiach jej syna, trochę o jej robocie, trochę o mojej. Zjadłem wszystko i mówię "no jest Pani mistrzynią świata", czy coś takiego. Na buzi Pani B pojawił się uroczy uśmiech, po czym w odpowiedzi usłyszałem

    - "Na zdrowie, smakowało?"
    - "Mało powiedziane... i coś tam jeszcze do****łem, nie pamiętam co, ale generalnie jakiś komplement.

    Słuchajcie... i dostaję wtedy wzwodu...
    Coś tam jeszcze gadamy na temat tego po co do niej w gruncie rzeczy przyszedłem, ale to mało istotne.

    Ja po****ny nie myśląc chyba zbyt rozsądnie pomyślałem "a niech zobaczy...". A wzrok wbity w jej cycki...

    Myślę "dobra, niech widzi", a jakby do tego podeszła z niesmakiem czy coś, to pójdzie na konto mojego młodego, niedoświadczonego wieku. Ale byłem na uprzywilejowanej pozycji, bo jak wspominałem wcześniej, zdążyłem się u niej poznać jako trochę poryty chłopaczek. Hehe. Nawet złapałem się za fiuta tak trochę, że niby bezmyślnie.. Hehe.

    Nie widziałem do końca reakcji pani B, gdyż jak już wspomniałem wpatrywałem się w jej cycki
    (dodam, że później z naszych rozmów wyszło, że Pani B wszystko zauważyła, troszkę nie wiedziała co o tym myśleć, ale generalnie na plus. Pochlebiło jej to (czaicie? ) i ponoć nawet troszkę wilgotno się jej zrobiło ...

    Wyszedłem od niej za****ście nakręcony, doszedłem na chatę i nie sciągając butów się strzepałem przeglądając profil Pani B na facebooku...

    Część drugą skończę na tym...
    Obiecuję, że w kolejnej (dodam ją za godzinkę jak dobrze pójdzie), będzie już jazda...

    Skomentujcie czy nie s*******iłem akcji na starcie

    Enjoy.
  • Falanga JONS
    Banned
    • Feb 2012
    • 1156

    #2
    Nie musisz otwierać do tej opowieści kolejnych tematów, bo jak będziesz pisał po kilkadziesiąt zdań w każdej części, to się pewnie trochę tego nazbiera - to raz.

    Dwa - unikaj słów, które tu są wygwiazdkowane, w sumie nietrudno się domyślić o jakie słowo akurat chodzi, ale jednak...

    Trzy - byłoby chyba lepiej, gdybyś pisał dłuższe części, ale to już Twój wybór.

    Skomentuj

    • abece
      Świętoszek
      • Nov 2015
      • 8

      #3
      Doszedłem do wniosku, że pominę trochę akcji, moich podchodów do Pani B. ze względu na to, że co poniektóre osoby, które mnie znają (w tym mój koleżka) mogłyby przypisać je do mnie.. A nuż ma tu konto, doda dwa do dwóch i będzie jazda. Chociaż kto wie, może w przyszłości coś o tych podchodach wspomnę, bo to też ciekawa akcja...

      Ale dobra, koniec offtopu.

      W tej części miałem opisać akcję właściwą...

      Więc minęło troszkę czasu od mojej wizyty u Pani B. Zachodziłem w głowę jaki poczynić następny krok. Cel był jasny... Tylko teraz tak, myślę sobie, dam sobie trochę czasu, nie mogę od razu startować do matki kumpla jak niedojrzały gówniarz, tym bardziej nie wiedząc wówczas kompletnie na czym stoję...

      Minęło z dobre 2 miesiące. Pojechałem do mieszkania koleżki (tamtego w innym mieście) na 3 dni (2 nocki), na melanż i takie tam nasze sprawy (nie będę się w to wgłębiał z przyczyn o których pisałem na początku posta). Ale generalnie 2 dni piliśmy wódkę, trochę innych rzeczy no nie ważne. I tak się sprawy potoczyły... mianowicie musieliśmy tego 3 dnia wieczorem wrócić do naszego rodzinnego miasta. Dosyć pilna sprawa, a, że był to piątek czy sobota, to ciężko o kierowcę... że nie wspomnę o alternatywne połączenia do naszego zadupia...

      Kumpel dzwoni po jedną z ostatnich desek ratunku... swoją uroczą mamę ... żeby on wiedział co mi po głowie chodzi.. to nie wiem, wolę nie myśleć. Ogarnie nas, będzie za godzinę. Przez tą godzinę układałem sobie w myślach jakieś scenariusze, nie pamiętam co robiliśmy z koleżką przez ten czas. Wyobraźnie miałem gdzie indziej. I znowu te myśli, "masz znowu zaplusować." Tylko jak?? Teraz będzie ziomek, łeb skuty po tych 3 dniach, kiełbie we łbie totalne.

      Pani B weszła do mieszkania bez zapowiedzi, drzwi były otwarte... myślę sobie jest i Ona.

      - "Widzę, że impreza się udała..." czy coś w ten deseń

      - "Nooo", odparłem otumaniony i zaskoczony

      Dodam, że byliśmy naprawdę mocno porobieni, ale o tyle dobrze, że jego starzy zawsze byli wyrozumiali na te sprawy, czyli bez przypału.
      Coś tam ogarniamy się na szybko, bo i nam i pani B zależało na czasie.
      Ziomek jeszcze musi do kibla. Nie wiedziałem, że zajmie mu to dłuższą chwile i muszę coś tam podkręcić jego mamę , przecież nie będziemy stali i się nie odzywali... Z toalety dobiega dźwięk wydawany przez ziomka. Wymiotuje na odchodne... (akurat to u niego standard)
      No i freestyle z Panią B... coś tam staram się z nią ogarnięty pogadać... wyszło na to, że ogarnięty do końca nie byłem... i do niej "ładny zapach, co za perfumy?" czy tam w odwrotnej kolejności... Pani B parsknęła śmiechem. No i stoję zmieszany.. Ale nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło jak się później okazało...
      Ziomek wyszedł z toalety. Jeszcze godzinę temu jak dzwonił po mamę szło się z nim w miarę normalnie dogadać. Teraz ciężko. Powód był mi znany, ale to historia bardziej na forum hyperreala.


      Schodzimy po schodach do auta. Dla ziomka 3 piętra w dół.. ciężka sprawa... Zszedł powoli z moją pomocą. Pakujemy się do auta, ziomek do tyłu spać (myślę sobie: "to nie wiem po co jedziemy do nas załatwić sprawę jak ziomek mi zdechł"). No ale ja mam okazję pogadać z Panią B., co prawda w stanie ostro nie trzeźwym, no ale to mi paradoksalnie pomogło...


      Ziomeczek usnął momentalnie, ruszyliśmy. Z początku nie za dużo się odzywałem. Zbierałem myśli.. Sama Pani B. wyszła z inicjatywą i zagadałą. Gadka się zaczęła kleić, rozluźniłem się trochę. Konwersacja na plus, już mowię czemu. Mama ziomeczka zagadała do mnie kiedy sobie ogarniemy z ziomkiem jakąś dziewczynę. (wtedy ani on ani ja nie mieliśmy owych).

      Mówię:
      - "Ja mam specyficzne upodobania. Wolę np. starsze dziewczyny od siebie. Musi mnie trochę okiełznać i ogarnąć bo jeszcze dalej mam kiełbie we łbie a te młodsze mają jeszcze większe a ja chcę powoli się ogarnąć". No taki sens był (wiem, że kobiety nie przepadają za takimi których trzeba ogarniać, ale cóż).

      Dojechaliśmy pod chatę ziomeczka i Pani. B...
      Koleżka półprzytomny. Proponuję, że wprowadzę go do mieszkania. Teraz 2 piętro. Weszliśmy. Chata pusta. Starego nie ma, pewnie siedzi w pubie spijając browce. Pani B zdjęła buty swojemu synowi i na łóżko do pokoju. Ziomek zdechł...

      DO RZECZY

      - "Może herbaty się napijesz"

      - "Bardzo dziękuję, ale nie chcę sprawiać kłopotu"

      - "Nie puszczę Cię do domu teraz, śpij u nas, pościelę Ci w gościnnym" (coś tam było między wersami ale pamięć mnie zawodzi)

      - "Wie Pani co? Spać to nie będę, ale na tą herbatę może się skuszę"

      Pani B nie odpowiedziała, tylko się uśmiechnęła i udała się w stronę kuchni

      - "Chodź, pogadamy"

      No i kontynuowaliśmy rozmowę przy herbacie, z tą różnicą, że zaczęliśmy niewinnie flirtować .
      Poczułem się już na tyle pewnie, że moje zaloty nie spotkają się z negatywnym odzewem, nie wychodząc na bezczelnego gnoja, że stojącą przy zlewie Panią B... złapałem za tyłek. Reakcja Pani B. była taka, jakby się tego spodziewała... nie odezwała się słowem, myjąc w dalszym ciągu nasze filiżanki po herbacie...
      Odwróciła się w moją stronę.

      - "Wiesz, że nie powinniśmy?...", Pani B. złapała teraz za mój tyłek.

      - "Mam to gdzieś, nie wiesz nawet ile czekałem na ten moment"

      Zaczęliśmy się całować... Jak określić te pocałunki? Trochę dało się odczuć, że mamy inne doświadczenia, ale ogólnie ok.

      Zszedłem ustami w okolice szyi mojej Pani, a ręka delikatnie zawędrowała w okolice jej cipki (wtedy ofc. jeszcze przez spodnie)

      - "A Twój mąż"? zapytałem po cichu

      - "Nie przejmuj się"...

      Na tym skończyliśmy tą krótką rozmowę i skupiłem się na ciele mojej Pani...

      Przeszliśmy do pokoju gościnnego (tam, gdzie miała mi pościelić)

      Całuję ją to po szyi to w usta, za uchem... Pani B. już śmiało łapie mnie za mój sprzęt. Ja zdejmuje jej bluzkę, za chwilę spodnie... I tak oto moja Pani B. została w staniku i majteczkach.

      Pani B. też zaczęła zdejmować mi ubranie, począwszy od bluzy, koszulkę i spodnie...

      Teraz kolej rzeczy musiała być taka, żeby rozpiąć stanik...
      Moim oczom ukazały się piękne, sporych rozmiarów piersi dojrzałej kobiety. Zacząłem się nimi bawić, miziać, bazując na moim dotychczasowym doświadczeniu z kobietami.

      Pani B. coraz śmielej, skierowała swoją dłoń w moje bokserki dotykając mnie za penisa, który był już stanowczo gotowy na kolejny krok...

      Teraz mój ruch... czyli pozbycie mojej Pani jej majteczek...
      Co też uczyniłem... nie zawiodłem się ani trochę....

      Piękna cipka mojej nowej Kobiety, zapomniana przez męża, która potrzebowała, żeby ktoś się nią zajął...
      Pchnąłem z wyczuciem Panią B. na kanapę, Ona już wiedziała o co chodzi... rozchyliła niewinnie swoje nogi. Klęknąłem i zacząłem pieścić jej dziurkę. ..

      Wpierw delikatnie wargi sromowe, po chwile łechtczkę, coraz bardziej energicznie, stopniowo, penetrując dziurkę mojej pani palcem...
      Było ok, bo widać było, że sprawia jej to przyjemność.. jęczała, spinała mięśnie i się delikatnie wierciła...

      W pewnym momencie zwróciła się do mnie:

      - "Zerżnij mnie, proszę"



      I powiedzmy, że ciąg dalszy nastąpi...

      W części nr. 4 postaram się opowiedzieć Wam jakie mamy teraz relacje, nie obędzie się bez ostrzejszych akcji, typu zabawki, jej pierwszy seks analny, nawet pieszczoty w miejscach publicznych


      Czyta się w miarę ok?

      Skomentuj

      • Falanga JONS
        Banned
        • Feb 2012
        • 1156

        #4
        W miarę średnio. Dlatego, że pominąłeś te podchody. W opowiadaniach (czy to wymyślonych, czy realnych) najważniejsze jest to jak się dochodzi do celu. A nie sam cel. Bo to, że później jest od przodu, od tyłu, z lewej, z prawej, na górze, na dole i pierdyliard innych rzeczy, to każdy wie, bo już się naczytał. No, chyba, że to akurat opowiadanie dla czytelników Bravo, wtedy takie sceny byłyby najważniejsze.

        Skomentuj

        • Christophero
          Banned
          • Feb 2009
          • 1039

          #5
          Czytając pierwszy post z góry, mam skojarzenie z pewnym dowcipem:

          Jedzie w autobusie dres i obejmuje napakowanym ramieniem (oczywiście odpowiednio wytatuowanym) swoją pannę i oto tak wyznaje jej miłość:
          "za****łem się w tobie po *****"

          Skomentuj

          • opowiedzmiotym
            Gwiazdka Porno
            • Feb 2012
            • 1880

            #6
            Alez to sie ciezko czyta!
            Dupa Cycki

            Skomentuj

            • abece
              Świętoszek
              • Nov 2015
              • 8

              #7
              Napisał Christophero
              Czytając pierwszy post z góry, mam skojarzenie z pewnym dowcipem:

              Jedzie w autobusie dres i obejmuje napakowanym ramieniem (oczywiście odpowiednio wytatuowanym) swoją pannę i oto tak wyznaje jej miłość:
              "za****łem się w tobie po *****"
              Spoko, faktycznie mogło to wyglądać w taki a nie inny sposób, ale nie jestem żaden Kochanowski czy inny Adam Mickiewicz, postanowiłem w jednej chwili, że przeleje na papier swoją historię, nie zastanawiając się nad tym zbytnio a to co piszę, to właściwie to co mi ślina na język przyniesie . Swoją drogą nie wiem czy przytoczona przez Ciebie kwestia to faktycznie dowcip czy co to jest.. ale okej

              Generalnie krytyka przyjęta. I spoko. Tak czy inaczej maznę później część 4, bo strzelam, że nie wszystkim czyta się to z oporem.

              Skomentuj

              • Padre_Vader
                Gwiazdka Porno
                • May 2009
                • 2321

                #8
                Czyli generalnie masz czytelnika w dupie. Ważne by Tobie skakało ciśnienie podczas pisania. A czy będzie to dobrze napisane, czy będzie się dobrze czytało? Co Cię to obchodzi, tak?

                Powiem szczerze, że po takim poście nawet mi się nie chcę czytać.
                Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

                Skomentuj

                • abece
                  Świętoszek
                  • Nov 2015
                  • 8

                  #9
                  Napisał Padre_Vader
                  Czyli generalnie masz czytelnika w dupie. Ważne by Tobie skakało ciśnienie podczas pisania. A czy będzie to dobrze napisane, czy będzie się dobrze czytało? Co Cię to obchodzi, tak?

                  Powiem szczerze, że po takim poście nawet mi się nie chcę czytać.
                  Źle to ująłem, mój błąd . Bardziej rozchodzi mi się o to, że nigdy nie pisałem podobnych treści i robię to tak jak umiem na chwilę obecną... Powiedzmy

                  Jakbym miał faktycznie w dupie czytelnika, to bym się nawet nie wziął za pisanie tego, bo jaki to by miało sens, prawda?
                  A, że chcę się z Wami podzielić moją historią to jedno z drugim się wyklucza.

                  Skomentuj

                  • Padre_Vader
                    Gwiazdka Porno
                    • May 2009
                    • 2321

                    #10
                    Mi się wydaje, że Ty nie chcesz Czytelników. Najwięcej przyjemności sprawiło Ci pisanie tego, bo było to podniecające. Do tego dochodzi kolejna podniecająca kwestia opublikowania, myślenia o tym, że ktoś czyta to, co popełniłeś, Twoje przeżycia erotyczne.
                    Ale wydaje mi się, że przyjemności nie czerpiesz z tego, że ludziom się podoba to, co napisałeś, tylko z tego, że ktoś to w ogóle czyta. To taki bardziej ekshibicjonizm i twórczy onanizm, a nie pisanie.
                    Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

                    Skomentuj

                    • abece
                      Świętoszek
                      • Nov 2015
                      • 8

                      #11
                      Daj spokój. Próbujesz mnie diagnozować, wejść w moją głowę.. Uwierz mi, że nie jesteś nawet blisko tego, a to zdanie " Ale wydaje mi się, że przyjemności nie czerpiesz z tego, że ludziom się podoba to, co napisałeś, tylko z tego, że ktoś to w ogóle czyta ", jest trochę głupie. Bynajmniej dla mnie.
                      Nie chcę się z Tobą w żaden sposób spinać, więc na tym skończę.

                      no offence

                      Skomentuj

                      • Padre_Vader
                        Gwiazdka Porno
                        • May 2009
                        • 2321

                        #12
                        Nic nie próbuję. Piszę to co widzę, opisuję to, co wnioskuję po Twoich postach.

                        Głupie to jest nieszanowanie Czytelnika. I używanie "bynajmniej" w znaczeniu "przynajmniej". Odsłyłam do słownika.

                        Ja nie widzę głupoty w dostrzeganiu różnicy pomiędzy przyjemnością płynącą z tego, że czytelnicy są zadowoleni z tego co napisałeś, a przyjemnością płynącą z ekshibicjonizmu. To, co napisałem, nie jest głupie, po prostu tego nie rozumiesz.
                        Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

                        Skomentuj

                        • abece
                          Świętoszek
                          • Nov 2015
                          • 8

                          #13
                          Nie wiem co Ci odpisać...

                          "Nic nie próbuję. Piszę to co widzę, opisuję to, co wnioskuję po Twoich postach"

                          dobra to jeszcze ma sens...


                          "Ja nie widzę głupoty w dostrzeganiu różnicy pomiędzy przyjemnością płynącą z tego, że czytelnicy są zadowoleni z tego co napisałeś, a przyjemnością płynącą z ekshibicjonizmu"

                          Widzisz? Diagnozujesz mnie i to dosłownie. Odsyłasz mnie do słownika, a sam powinieneś, jak już jesteśmy tacy drobiazgowi, zasięgnąć lektury. W tym wypadku Klasyfikację Chorób ICD 10. (patrz. choćby wikipedia)

                          "Głupie to jest nieszanowanie Czytelnika. I używanie "bynajmniej" w znaczeniu "przynajmniej"."

                          Daj spokój...

                          Skomentuj

                          • Padre_Vader
                            Gwiazdka Porno
                            • May 2009
                            • 2321

                            #14
                            Ale mi dowaliłeś :-P. Chyba pójdę popłakać do łóżka.

                            Jasne, dam spokój. W końcu to Twoja "tfurczość". Onanizuj się przy jej pisaniu skoro lubisz. Tylko pamiętaj, najlepsze teksty powstają, kiedy nie masz sterczącego fiuta w gaciach. Wtedy skupiasz się na słowie, a nie na własnym podnieceniu.
                            Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

                            Skomentuj

                            • djklepacz
                              Świętoszek
                              • Aug 2010
                              • 4

                              #15
                              Napisał Padre_Vader
                              Ale mi dowaliłeś :-P. Chyba pójdę popłakać do łóżka.

                              Jasne, dam spokój. W końcu to Twoja "tfurczość". Onanizuj się przy jej pisaniu skoro lubisz. Tylko pamiętaj, najlepsze teksty powstają, kiedy nie masz sterczącego fiuta w gaciach. Wtedy skupiasz się na słowie, a nie na własnym podnieceniu.
                              Ogólnie mało się udzielam na tym forum, ale dużo tu czytam i obserwuje pewne sytuację.

                              Chłopak pisze pierwszy raz jakieś opowiadanie, może i ono nie dokonca dobrze się czyta no ale cóż po słowach krytyki będzie to robił lepiej. Poprawi błędy i będzie ok.

                              Lecz nie wiem po co odrazu go oceniasz.. To co on robi pisząc to opowiadanie to nie Twoja sprawa..

                              Jak sam autor napisał nie ma on w dupie czytelników i ja w sumie mu wierzę. Przeżył coś ciekawego w życiu i chce nam to przekazać. Ja sam czekam na dalszą część

                              A Ty się go czepiasz.. Zazdrościsz że przeżył coś takiego czy co? xd

                              Skomentuj

                              Working...