W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Spalacz

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Robinson
    Erotoman
    • Sep 2011
    • 515

    #46
    Napisał Ned
    I komu miałoby zależeć na tym, by udowodnić, że można ćwiczyć tak i tak? Jaką korzyść z tego miałby zlecający badanie?
    Moze zle sie wyrazilem... Moze nikomu nie zalezec. Ale kazde badania sa budowane na podstawie jakichs zalozen. Stad moga byc sprzeczne wyniki... Ja do tego staram sie sam wyciagac wnioski...

    Napisał Ned
    To właśnie takie bzdury jak np. z tym jedzeniem/piciem białkowych shake'ów co parę godzin jest na rękę firmom produkującym tego typu odżywki.
    Zgadzam sie z tym.

    Napisał Ned
    [...] Na szczęście są badania obalające te tezy, ale warto przeczytać jak zostały przeprowadzone, czy się nie ma zastrzeżeń co do metody i wniosków... bo z tym różnie bywa.
    Tez prawda.

    Ogolnie ja niczego nie neguje. Jedynie wspomnialem, ze dla wielu aeroby wciaz pozostana najlepsze. No i nie nalezy mieszac rodzajow treningow z uwagi na rozne/przeciwstawne metabolizmy uruchamiane w nich... to po prostu da slabsze efekty, albo w ogile ich brak.

    Ponadto: aeroby na czczo (jazda rowerem do pracy ~15km) + HMBolon ktory zapobiega katabolizmowi miesni + jakies bialko pozniej po jezdzie. U mnie efekty byly bardzo zauwazalne.

    Skomentuj

    • Gorda
      Świntuszek
      • Jul 2011
      • 67

      #47
      Okazuje się, że o ile przyjmujemy dziennie dość dużo białka, to nie ma znaczenia czy raz dziennie, czy trzy razy dziennie.

      Inne badanie na trzech grupach ćwiczących 8 tygodni (73 mężczyzn):
      1. grupa dodatkowo piła shake'a zawierającego 2010 kalorii, w tym 106 gram białka
      2. grupa piła shake'a też 2010 kalorii, ale tylko 24 gramy białka w nim
      3. grupa nie piła dodatkowego shake'a

      Najlepsze efekty miała grupa 2, choć białka mniej...
      Stad powtarza się na forach aby przyjmować do ok 30 gram a nie 30 gram białka w posiłku.. ponieważ więcej organizm nie przyswoi w jednym posiłku, stąd takie wyniki badań, zauważ że badania były prowadzone na wprowadzeniu dodatkowego posiłku~~ shake'a . I wszystko zależy co chcesz osiągnąć chcesz schudnąć z białkiem też nie możesz przesadzić bo mimo ze się nie wchłonie jako białko to kalori jednak dostarczy.

      Ponadto temat dotyczy nie jak zbudować masą mięśniową a jak schudnąć a to zasadnicza róznica... chudnąc zawsze gubi się z mięśni, trzeba zadbać aby spadku było jak najmniej i już dlatego należy dobierać odpowiednio ćwiczenia...


      Co do węgli na noc.. trzeba usystematyzować, bo każdy ma na myśli inny rodzaj diety, ja się podpieram dietą dla sportowców czyli zbilansowaną białkową, jasne że mozna ładować węgle na noc bo się swietnie wchłaniają ale na masie anie diecie redukcyjnej...

      O kofeinie już wspominałam wyżej.. jak Ty bierzesz te kofeine w proszku jest tak gorzka że trzesawke mam przez cały trening z obrzydzenia, ja biore w tabletkach drozej wychodzi ale brak traumy
      Pozdrawiam

      Skomentuj

      • Ned
        Seksualnie Niewyżyty
        • Aug 2011
        • 267

        #48
        Napisał Gorda
        Stad powtarza się na forach aby przyjmować do ok 30 gram a nie 30 gram białka w posiłku.. ponieważ więcej organizm nie przyswoi w jednym posiłku, stąd takie wyniki badań, zauważ że badania były prowadzone na wprowadzeniu dodatkowego posiłku~~ shake'a .
        Akurat oni tego shake'a pili od razu po posiłku, ale nie ważne. Ten pomysł z 30 gramami pewnie pochodzi od tego badania:
        Slow and fast dietary proteins differently modulate postprandial protein accretion.
        Gdzie wykazali, że wchłonięcie 30 gram białka serwatki trwa 3 godziny... i ludzie wysunęli pewnie wniosek, że trzeba w takim razie 30 gram co 3 godziny. A po prostu to białko jest szybko wchłaniane (10 gram/godzinę), a kaseina 3-6 gram/godzinę. Dlatego jak się zje posiłek bogaty w białko, to jest ono uwalniane jeszcze wiele godzin po jedzeniu.
        Dla zainteresowanych:
        Is there a limit to how much protein the body can use in a single meal?

        Napisał Gorda
        Ponadto temat dotyczy nie jak zbudować masą mięśniową a jak schudnąć a to zasadnicza róznica... chudnąc zawsze gubi się z mięśni, trzeba zadbać aby spadku było jak najmniej i już dlatego należy dobierać odpowiednio ćwiczenia...
        Zgadza się, ale chciałem tylko przy okazji wyjaśnić częste nieporozumienie z tym wchłanianiem białka Co do utraty mięśni na redukcji też ciekawa sprawa, jak podawałem wcześniej, trening siłowy chroni przed utratą mięśni (co potwierdzam też na sobie). Ale są też inne metody:
        Weight loss is greater with consumption of large morning meals and fat-free mass is preserved with large evening meals in women on a controlled weight reduction regimen.
        W tym badaniu pokazali (na kobietach), że choć grupa jedząca duży posiłek rano (druga grupa wieczorem) straciła więcej masy, ale głównie z powodu tego, że straciły więcej masy mięśniowej.

        Napisał Gorda
        Co do węgli na noc.. trzeba usystematyzować, bo każdy ma na myśli inny rodzaj diety, ja się podpieram dietą dla sportowców czyli zbilansowaną białkową, jasne że mozna ładować węgle na noc bo się swietnie wchłaniają ale na masie anie diecie redukcyjnej...
        No ale właśnie badania wykazały (przytoczone dwa posty wyżej), że największa reakcja hormonalna i utrata tłuszczu następowała w grupie, która większość węglowodanów przyjmowała wieczorem. Co więcej, ta grupa była najbardziej syta.

        Napisał Gorda
        O kofeinie już wspominałam wyżej.. jak Ty bierzesz te kofeine w proszku jest tak gorzka że trzesawke mam przez cały trening z obrzydzenia, ja biore w tabletkach drozej wychodzi ale brak traumy
        Dlatego wysypuję proszek na język i popijam od razu Kiedyś jak próbowałem rozpuszczać w wodzie czy herbacie to faktycznie wykręca...

        Skomentuj

        • Greedo
          Banned
          • Dec 2006
          • 1657

          #49
          Bardzo fajne artykuły Ned, dzięki za lekturę.

          Skomentuj

          • Gorda
            Świntuszek
            • Jul 2011
            • 67

            #50
            aha!! napisaliśmy się aż nam założyciel postu zwiał ))

            Skomentuj

            • chce mi sie:)
              Świntuszek
              • Jan 2011
              • 54

              #51
              Założyciel jest, obserwuje tylko narazie.
              Powiem tak... Przez ostatni czas brak motywacji do wszystkiego... jedynie siłka została. od piątku trochę dietę zaniedbałem... ostatni raz biegałem w niedziele (1:15min w terene, po lesie pod górkę i w dół, ciezko było). Może jeszcze dostanę motywacji i dziś skoczę.
              Teraz moja dieta legnie w gruzach, bo zakładam aparat na zęby, teraz mam już gumki założone i nie bardzo mogę jesć twarde. Mięsko wcinam i to co dam radę językiem pogryźć. W poniedziałek będą druty, to zobaczymy, może mi zostaną same jogurty,serki i zupy.

              Boję się trochę o moją dietę. Wiem, że będzie boleć. A ból= brak motywacji do życia.

              Zobaczymy jak to będzie.

              Powiem tak: Mam dietę taką na oko, tzn. przestrzegam tych podstaw żywienia, biegam ok.40 min co dzień, lub 2. Brałem tylko l-karnityne z Herbapolu parę dni i efekty widać było. Teraz jak pisałem znów się lekko brzuch zapuścił, ale mało co.. Więc efekty są z czego się ciesze

              Skomentuj

              • Greedo
                Banned
                • Dec 2006
                • 1657

                #52
                Kolejny update do Endoburn nt od BSN.

                Jestem już pod koniec miesięcznej przygody z tym fat burnerem, jednocześnie w środę kończę cały cykl, który zacząłem w połowie września. Nie będę opisywał całego cyklu tylko skupię się stricte na tej miesięcznej redukcji.
                Aktualnie ważę niecałe 72 kg. Schudłem jakieś 3kg, dałbym radę zejść mocniej, ale musiałem zweryfikować w trakcie trochę swój program . Za szybko schodziła ze mnie waga, przez pierwsze 2 tygodnie za bardzo przyciąłem węglowodany w diecie. Co skutkowało przemęczeniem, złym samopoczuciem i dużym spadkiem siły. Przemianowałem trochę dietę, zwiększyłem ilość przyjmowanych kalorii i zamieniłem długodystansowy bieg na HIIT. Dzięki temu maleję wolniej.
                Jeżeli chodzi o jakość redukcji. Nie jest źle, chociaż nie mierzyłem aktualnej zawartości tłuszczu, widzę że sporo tłuszczu wypaliłem. Szczególnie z ud i brzucha. Oj spodnie spadają Jednocześnie w moim odczuciu nie spaliłem mięśni, a nawet jeśli zmniejszyłem masę i objętość mięśni to myślę, że wyszło mi to na dobre, bo poprawiłem definicję.
                Trochę też nie byłem gotowy na tą redukcję. Bo nie do końca wiem, w którą stronę chcę iść. W ogóle samo to, że robiłem redukcję i to krótką w okresie jesienno-zimowym może wydawać się dziwne. Chciałem się przekonać czy jestem w stanie dowolnie zmieniać swoją wagę. To że mogę w miarę łatwo przybierać na wadze wiedziałem. Teraz mam pewność że z odpowiednią motywacją mam dużą kontrolę nad swoim organizmem.

                Trochę się rozpisałem i zboczyłem z tematu.
                Endoburn, podtrzymuję, to mocny środek i moim zdaniem naprawdę efektywny żeby nie powiedzieć efektowny. Na szczególną uwagę zasługuje jeden składnik tego suplementu. Otóż Geranamina albo inaczej 1,3-dimetyloamylamina, zachęcam do lektury. Niektórzy porównują ją z efedryną, przyznaję że nie brałem efedryny więc nie potrafię ocenić. Wiem natomiast, że ten związek naprawdę daje kopa. Rozumiem teraz to całe poruszenie z Jack3ed-em, OxyElite pro od USP labs czy BPI - 1.M.R w pierwotnym składzie. Brałem już środki z dużą zawartością kofeiny i geranamina daje zupełnie inną jakość pobudzenia, momentalnie stawia na nogi, szczególnie rano. Pewnie dlatego od 2009 roku jest na liście substancji uznawanych za doping. W zasadzie to nie wiem dlaczego ot tak sobie mogłem kupić środek zawierający zakazaną substancję, nie wnikam. Podobno Jack3ed'a (ma opinię najlepszego środka przedtreningowego) niedługo już nie będzie można kupić w Polsce, BPI - 1.M.R już zmieniło skład, nie wiem co stanie się z OxyElite i Endoburnem. Pewnie geranamina zniknie ze składu podobnie jak wycofano efedrynę.
                Wracając do Endoburna, podtrzymuję że ten środek bardzo dobrze sprawdza się przy intensywnych treningach, kiedy mocno forsujemy swoje serducho, ja wtedy odczuwam wręcz stan uspokojenia. Odwrotnie kiedy robię normalny masowy trening nie mogę się skupić i nie czuję się wcale dobrze, nie czuję siły i energii.
                Potliwość po Endoburnie jest bardzo dobra, prawdopodobnie trochę subiektywnie do tego podchodzę, pewnie zwiększa temperaturę ciała podobnie do innych burnerów natomiast ja nigdy nie robiłem tak intensywnych treningów jak z Endoburnem. Czy sprawił że paliłem głównie tłuszcz? Nie wiem, nie potrafię ocenić w jakim stopniu wpływa na to że mój organizm korzystał z tłuszczu jako źródła energii do pracy. Na 90% większą rolę w tym miała moja dieta.
                Ogólnie oceniam dobrze Endoburn NT z BSN. Pomaga przezwyciężyć bariery i to prawdziwy reanimator. Dla mnie jest też wydajny. Chociaż jak wspomniałem już wcześniej nie brałem nawet zalecanej dawki przez producenta. Próbowałem, ale nie czułem takiej potrzeby, 3 tabletki dziennie to było dla mnie już za dużo. Tak naprawdę w zupełności wystarczały mi 2 a czasem nawet 1. Nie zjadłem nawet połowy butelki, nie jest to jednak też tani suplement, można go kupić w granicach 150 zł, patrząc na skład podobnym a może nawet lepszym środkiem jest wspomniany przeze mnie już wcześniej OxyElite Pro, na pewno ma dużo więcej opinii w internecie bo jest na rynku dłużej.
                W zasadzie to tyle, może jeszcze mała wzmianka o efektach ubocznych związanych z Endoburnem. Dziwne wahania nastroju, na pewno wzmocnione przez dietę, ale też ogólnie, czasem magiczna euforia, w zasadzie zawsze na początku, a po kilku godzinach czasami zrzut. Możliwe że to przez stale podwyższone ciśnienie, ja średnio reaguje na zmiany ciśnienia np. przy zmianach pogodowych. Kołatanie serca, hmm raczej nie, większy problem miałem z dymaburnem, ale podejrzewam że przy zalecanej dawce czyli 4 tabletkach mógłbym doświadczyć takiego stanu. Uczucie niepokoju, stresu itd. trochę, niedużo. Generalnie to nie jest środek który poleciłbym każdemu. Używać z głową.

                Tyle ode mnie. Udanych treningów. Zdjęć przed i po jak w telezakupach MANGO nie będzie, musicie uwierzyć na słowo.

                Skomentuj

                • chce mi sie:)
                  Świntuszek
                  • Jan 2011
                  • 54

                  #53
                  Liczyłem, że trochę więcej spalisz, ale KG się nie liczą tylko wygląd;p

                  Odnośnie mnie. Rok 2012 to nowy rok nowe wyzwania. Wiec zaczynamy ostro ćwiczyć.

                  Przez święta musze jakąś tą dietę ułożyć. Cięzko będzie;p

                  Co do suplementacji... boje się troche tego połykania tych tabletek bo ja mam problem z połykaniem nie mogę większych tabletek, więc zostaje albo coś w płynie albo nic;p

                  Mi się podoba ta L-Karnityna z Herbapolu, można ja kupić w ziołowym. Daje lekkiego kopa, bardziej się pocisz i pęcherz szybciej się napełnia.

                  Skomentuj

                  • Greedo
                    Banned
                    • Dec 2006
                    • 1657

                    #54
                    No wiesz ja nigdy nie byłem gruby, ale miałem inny problem, według mnie byłem tłuściutki. Mam dużo cech endomorfika. I chociaż brzuch zawsze miałem jak dół po wapnie to ciężko było powiedzieć o mnie "szczupły". Staram się poprawić jakościowo swoje ciało, niekoniecznie zmieniając mocno wagę. Uważam że 72 kg przy wzroście 172 cm to odpowiednia waga dla mnie.
                    A co mi tam zrobię Mango
                    Kilka foto po spalaniu, Ci którzy widzieli moje zdjęcia wcześniej może zobaczą różnicę. Sorry za jakość pana kamerki internetowej.

                    Moje zdjęcie 8.jpgMoje zdjęcie 1.jpgMoje zdjęcie 2.jpgMoje zdjęcie 3.jpgMoje zdjęcie 6.jpg

                    Skomentuj

                    • nuova
                      Perwers
                      • Aug 2009
                      • 823

                      #55
                      Greedo, ja tu miałam kolację jeść, przez przypadek na temat weszłam i koniec...Pozostaje mi się tylko ślinić
                      Ty kiedy ją mijasz w alejach Starówki
                      Myślisz o jej czterech literach jakbyś pisał krzyżówki

                      Skomentuj

                      • Betina
                        Erotoman
                        • Mar 2011
                        • 596

                        #56
                        O ja cieeeeee... Greedo.... Ulalalla... (Nie potrafię sklecić poprawnego zdania z wrażenia)
                        "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

                        Skomentuj

                        • Greedo
                          Banned
                          • Dec 2006
                          • 1657

                          #57
                          Sio to jest gejowski temat o siłowni, chociaż i tak dzięki.

                          Skomentuj

                          • Ned
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Aug 2011
                            • 267

                            #58
                            Greedo, gratuluje udanej redukcji Zostajesz przy tym, czy coś jeszcze chcesz zmienić?

                            Co do 1,3-dimetyloamylaminy, to też próbowałem tego i efekty były pozytywne. Wtedy jeszcze robiłem HIIT i o ile wcześniej, na kofeinie 12 minut mi stykało, to po tym spokojnie robiłem 30 minut... bo bałem się więcej. Aha, do tego jeszcze brałem l-karnitynę, która jedyny jaki efekt zauważyłem, to że podczas treningów nie robię się głodny - nie wiem czy miała jakikolwiek wpływ na wytrzymałość.

                            Ponieważ przestałem stosować HIIT, bo zawsze w połączeniu z deficytem kalorycznym kończyło się spadkiem siły i mięśni, to i dimetyloamina poszła w odstawkę. Do czasu, aż przypomniałem sobie, jak fajnie wpływała na skupienie i chęć do pracy Zamówiłem jakiś czas temu ją w czystej postaci, jak przetestuję, to opiszę.

                            Skomentuj

                            • Greedo
                              Banned
                              • Dec 2006
                              • 1657

                              #59
                              Gdzie można kupić czystą dimetyloamylamine? Hm tak jak się zastanowię to mogłaby być to dla mnie świetna alternatywa dla guarany. Ogólnie kofeina i pochodne dają sporo mocy, ale może czas na zmianę.

                              Przy HIIT tez zaliczam za duże spadki, spalam wszystko.
                              Teraz kiedy chce utrzymać wagę po treningu robię tylko 15-20 minut szybkiego marszu pod górę.

                              Co do mojego celu. Na razie nie zrzucam dalej. Właściwie to czeka mnie mała przerwa w związku ze świętami i sesją. A co po świętach, wiem że chcę popracować nad definicją. Po prostu to mnie bardziej kręci niż bicie rekordów w wyciskaniu i budowanie wielkich mięśni.

                              No ale jak to mówią trzeba mieć w czym rzeźbić. Dlatego od lutego ruszę pewnie z kolejną kuracją kreatynową i do diety wróci więcej węgli. Trening masowy, ale wrzucam też serie łączone głównie na ręce i barki, zauważyłem że tak uzyskuje lepsze efekty i mogę bardziej zmęczyć mięśnie. Wrzucę 3 kg i potem zobaczymy czy będę musiał znowu palić.

                              Mógłbym robić większe amplitudy, ale troszkę się boję. Na razie metoda małych kroków, będzie dłużej, drożej i efekty będą pewnie mniejsze. Z czysto praktycznych względów nie lubię zmieniać ciągle garderoby, bo albo spodnie mi z tyłka spadają, albo się nie mieszczę w koszulki.

                              W nowym cyklu zamierzam szczególnie przyłożyć się do górnej części klatki bo mam ją płaską jak szczur czoło. No i do mojej bolączki, czyli skośnych brzucha, przy tej redukcji nie udało mi spalić boczków. Pewnie musiałbym zrzucić jeszcze 2 kg może więcej, ale nie chce przeciążać organizmu, zresztą nie mam co już odkrywać, trzeba zbudować więcej mięśni i wtedy pomyślę.

                              A Ty Ned jak tam? W trakcie budowania masy?

                              Skomentuj

                              • Ned
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Aug 2011
                                • 267

                                #60
                                Budowanie masy? Niezupełnie, ja w ogóle robię trening siłowy, także masa przychodzi jako efekt uboczny. Jestem też na dużo wcześniejszym etapie niż Ty, z tego co widzę po zdjęciach przy wzroście 178cm ważę 64 kg i przysiad 85 kg (taki, że staw biodrowy jest poniżej kolan). A obecnie właśnie sprawdzam nowe (dla mnie) podejście po redukcji.

                                Podobnie jak Greedo, mam cechy endomorfika, większość życia miałem lekką nadwagę. Testowałem różne metody, w zasadzie sporo z tego, co można wyczytać na forach itd. W zasadzie podziałało, tak jak tam opisują, czyli na redukcji traci się mięśnie itd. Po sobie potwierdziłem, że mój ulubiony HIIT jest szczególnie skuteczny w traceniu zarówno tłuszczu jak i mięśni, jak pisze Greedo.

                                Robienie cyklów spadków i wzrostów zdecydowanie zmęczyło mnie. Mam tendencję do przesadzania na redukcji i za mocno jechałem, a potem długo odbudowywałem i bardzo powoli się posuwałem do przodu. Dodatkowo, jedzenie 6 razy dziennie, martwienie się o białko - jakiś koszmar... idę na imprezę i czuję, jak mi katabolizm zjada mięśnie.

                                Także przestałem słuchać tych idiotycznych porad i mądrości ludzi z siłowni, poczytałem trochę bardziej naukowych rzeczy. Testuje coś takiego: pierwszy posiłek po siłowni, jeśli nie liczyć stymulantów (rano) i trochę BCAA tuż przed ćwiczeniami. U mnie wychodzi to o 15. Czyli tak, nie jem najważniejszego posiłku dnia, śniadania. Potem jem do 21 do syta.

                                Trochę wcześnie by pisać o efektach, bo robię to od miesiąca, ale w trakcie kilka dni leżałem chory i prawie nie jadłem... ale mimo tego kroku wstecz widzę, że dorzuciłem 8 kg do przysiadów i waga spadła o 2 kg. Także wyraźnie mięśni mi przybywa przy jednoczesnej utracie tłuszczu.

                                Najlepsze przy tym wszystkim jest to, że nie muszę robić nudnych areobów, ani innych męczących ćwiczeń (np. HIIT). Dodatkowo, mimo że jestem na redukcji, to poziom leptyny udało mi się utrzymać na bardzo wysokim poziomie. Libido wzrosło, okres przed pierwszym posiłkiem wbrew pozorom nie upływa w głodzie, bo jem regularnie i grelina ustawia organizm tak, że rano jestem głodny jak w nocy - praktycznie w ogóle.

                                Podsumowując: nie chodzę głodny, jem wszystko i do syta (ale zdrowo), tracę tłuszcz, zyskuję mięśnie, nie marnuję czasu na nudne areoby i (ciekawszy) HIIT Zobaczymy jak w dłuższej perspektywie.

                                Greedo, Twoja klata nie wydaje mi się mała, no ale sam lepiej wiesz, co Ci pasuje. Zresztą na drugim zdjęciu wygląda, jakby lewa strona klaty była większa od prawej także ciężko ocenić Wiesz ile mięśni ubyło Ci na tej ostatniej redukcji?

                                Skomentuj

                                Working...