Witam
Przejdę od razu do sedna sprawy. Moja dziewczyna uświadomiła mi, że niebawem, czyli za jakieś 5 dni chce przeżyć ze mną swój pierwszy raz. Dla mnie też to będzie pierwszy raz.Akurat będziemy poza domem, ale miejsce było już ustalone z góry.
Problem polega na tym, że chce ona rzucić nas na tzw. głęboką wodę. Chodzi o to, że pieścimy się tylko przez ubranie, nigdy nie miałem okazji zobaczyć chociażby jej piersi w całej okazałości a co dopiero miejsca intymnego. Gdybym był bardziej doświadczony, czyli bym wiedział jak to "wszystko" wygląda u niej, to wydaje mi się, że bez żadnego stresu (no może mały) przeżyłbym ten pierwszy raz gdybym widział oraz robił jej dobrze palcem czy też minetkę. A tutaj nic, nawet piersi nie widziałem, ona nawet sama boi się ściągnąć bluzkę a tutaj do wyjazdu chce się cała rozebrać i na dodatek się ze mną kochać.
Myślę tutaj dokładnie o tym, czy by z nią o tym po prostu nie porozmawiać. Może zacząć od tematu antykoncepcji i potem powiedzieć, że mam pewne obawy, że nie będę mógł ze stresu wytrzymać, bo to tak jakbym jeżdząc maluchem przesiadł się na luksusowe Porsche.
Prosiłbym o jakieś porady. Nie wiem co robić.
Przejdę od razu do sedna sprawy. Moja dziewczyna uświadomiła mi, że niebawem, czyli za jakieś 5 dni chce przeżyć ze mną swój pierwszy raz. Dla mnie też to będzie pierwszy raz.Akurat będziemy poza domem, ale miejsce było już ustalone z góry.
Problem polega na tym, że chce ona rzucić nas na tzw. głęboką wodę. Chodzi o to, że pieścimy się tylko przez ubranie, nigdy nie miałem okazji zobaczyć chociażby jej piersi w całej okazałości a co dopiero miejsca intymnego. Gdybym był bardziej doświadczony, czyli bym wiedział jak to "wszystko" wygląda u niej, to wydaje mi się, że bez żadnego stresu (no może mały) przeżyłbym ten pierwszy raz gdybym widział oraz robił jej dobrze palcem czy też minetkę. A tutaj nic, nawet piersi nie widziałem, ona nawet sama boi się ściągnąć bluzkę a tutaj do wyjazdu chce się cała rozebrać i na dodatek się ze mną kochać.
Myślę tutaj dokładnie o tym, czy by z nią o tym po prostu nie porozmawiać. Może zacząć od tematu antykoncepcji i potem powiedzieć, że mam pewne obawy, że nie będę mógł ze stresu wytrzymać, bo to tak jakbym jeżdząc maluchem przesiadł się na luksusowe Porsche.
Prosiłbym o jakieś porady. Nie wiem co robić.
Skomentuj