Jak inni też nie lubie świąt...Ehh sztuczna atmosfera wszyscy jakby doznali olśnienia i mili dla wszystkich...Najbardziej wkurzajace sa 3 rzeczy....1.W listopadzie mikołaj, renifer itd w sklepach.... 2.Muzyka świateczna w sklepach cały dzien z powtórkami(nie lepiej jest z telewizja co roku wham last christmas ... to co roku idzie... i do tego na listach 1! nagle wakacje nic świeta nowość ..) 3.Telewizja...Powtórki powtórki ... Nie mogli by zrobić coś ala HBO że puszczaja dosyc nowe filmy ... a nie kevin sam w domu chyba 90+' i co roku idzie nie rozumiem ludzi..
Ktoś nie lubi świąt?
Collapse
X
-
-
Boże Narodzenie - kochacie, lubicie, znosicie, nienawidzicie ?
Boże Narodzenie.
Okres świąt, narodzenia Pańskiego, Wigilia, opłatek, święta, rodzina, kolędy, czasem śnieg, prezenty.
Wszystko to tworzy świąteczną atmosferę. No właśnie....
Czym są dla Was Święta Bożego Narodzenia? Co w nich lubicie, uwielbiacie? Jakie elementy Was w nich drażnią? Kochacie je czy nienawidzicie i najchętniej przespalibyście je?
Czy są one świętem rodzinnym, katolickim czy są tym pędem tłumów, bieganiną i świętem komercji?
Otwieram dyskusję na temat Świąt Bożego Narodzenia.
(Zainspirowany wypowiedziami userów w różnych wątkach nt. Świąt Bożego Narodzenia)Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa.Skomentuj
-
Ja kocham Święta, chociaż kiedy zmarł mój dziadek, to wiem, że już nie będzie takich zaje... Już cała rodzina się nie zbierze w jednym miejscu.
Ale, to nie powód do płaczu. Teraz jak już mieszkam całkowicie u siebie, to mogę sobie zaprosić kogo chcę i to jest fajne, bo może to być nawet przyjaciółka którą bardzo lubię miast jakiejś ciotki, za którą nie przepadam, a jednak trzeba było siedzieć obok.
Najbardziej nie lubię składać życzeń, zawsze to jakieś takie oklepane. Albo po prostu każdy mówi wymagania wobec drugiej osoby, a to nie o to chodzi.
Kolęd nigdy się u nas nie śpiewało, zawsze były puszczane... z gramofonu a więc miały "ten smaczek". No i kiedyś taam, były z płyty z wykonaniu Arki Noego (swoją drogą uważam, że to najlepsze polskie wersje kolęd, przynajmniej nie zawodzą jak inni wykonawcy).
Naj, naj bardziej nie mogę doczekać się odpakowywania prezentów. Gdy byłam mała to nie mogłam doczekać się tych dla mnie, a teraz z niecierpliwością patrzę jak odpakowują prezenty ode mnie..."Wyjmij także gałki oczne, bo wybuchną podczas pieczenia - użyj do tego noża do grejpfrutów i nożyczek."Skomentuj
-
nie cierpie świąt! tych jak i Wielkanocnych. wkurza mnie to ze 'swieta' w sklepach zaczynaja sie tuz po swiecie zmarłych, ze zasłaniajac sie magia swiat sprzedawcy proboja nam wcisnac gowno w papierku a my debilnie sie temu poddajemy.
nie lubie tez dlatego ze dla mojej rodziny swieta to okres kiedy wszyskie żale,pretensje i frustracje sa uzewnetrzniene, nawet te z przed kliku lat.
lubie swieta tylko 'za' jedno ze jest dobre jedzenieSkomentuj
-
BN to dla mnie najgorszy, najkoszmarniejszy, najbardziej znienawidzony, najbardziej stresujący okres w roku.
Do furii doprowadzają mnie kolędy i piosenki świąteczne, które nie dość, że przypominają o BN, to w większości ich teksty są tak kretyńskie, że piosenki Feela są przy nich arcydziełem sztuki.
Oklepane i wklejane życzenia, które składa się głównie dlatego, bo wypada je złożyć. A najlepiej to wysłać SMS-em wklejankę, żadnego wysiłku i nie trzeba na żywo udawać, że się kogoś lubi. MEGA RZYG.
Owczy pęd przygotowawczy. Musi być choinka, musi być jak najbardziej u*******ona, musi być karp w wannie i musi być walnie zarżnięty 24-ego, muszą być Mikołaj i prezenty, musi być opłatek i musi być w ****u żarcia, którego połowa ląduje w śmietniku - co roku, bo plebs nie wyciąga wniosków. Wszystko musi być tylko **** wie po kiego *****.
Bo co? Bo święto rodzinne? Nie święto, tylko przymusowy spęd. Wszyscy z przyklejonymi bananami, bo to BN no i trzeba przez te kilka dni kochać tych, których się nie znosi, a tak naprawdę po katorżniczych przygotowaniach, gotowaniu, praniu i walnym sprzątaniu, mając wyczyszczone portfel i konto bankowe, ma się tego wszystkiego wyżej dziurek.
Święto katolickie? Święto przepełnione zabobonem, pogańskimi zwyczajami i ciemnotą.
Co w nich lubię? NIC. Że niby czas wolny? Ja *******ę taki wolny czas. Przez cały rok nie ma takiego za********nia jak w grudniu. Wolałbym iść do roboty i mieć wy****ne na wszystko. Zazdroszczę wszystkim, którzy pracują na zmiany.
Wszyscy głównie narzekają na komercję BN. Jak dla mnie to tylko kropla, która przelewa czarę goryczy, bo wszystkie media, sklepy, centra handlowe i stoiska bazarowe przypominają mi, że te koszmarne, obrzydliwe i znienawidzone przeze mnie dni zbliżają się nieuchronnie.
Polacy tak narzekają na tę komercję, a sami ją nakręcają, bo jej ulegają - bezmózga, bezmyślna, klapkonaoczna, wytresowana tłuszcz.Skomentuj
-
Wiele mnie kosztuje, by o świętach myśleć pozytywnie, bowiem brak u mnie elementów tej magii, która się z nimi wiąże. Święta nieodmiennie kojarzą mi się z zapitą mordą mojego ojca, obietnicami bez pokrycia i pięcioma kilo w przód. W tym roku kolejne święta spędzę sama i mimo, iż już na progu, czyli dzisiaj, zaczęły się one niekorzystnie, to klasycznie trzymam fason, nie narzekam i po prostu wiem, że dam radę je przetrwać. Są tacy ludzie, którzy w braku towarzystwa, partnera, rodziny, choinki, tłustej szynki itd, upatrują prawdziwą tragedię. Ja być może jestem upośledzona, bo nie robię z tego powodu dramatu - dobrze czuję się sama ze sobą.
W gruncie rzeczy, lubię święta, bo świat jest przez nie piękniejszy, bardziej kolorowy, refleksyjnie nastraja i wzrusza- chyba jak żaden inny czas w roku.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
-
Mam mieszane uczucia. Samo święto jest mi obojętne. Lubię, bo mam przerwę w pracy, aż do nowego roku i nienawidzę ze względu na oszołomiaste zachowanie ludzi w centrach handlowych.Skomentuj
-
Od zeszłego roku jakos przeszla mi miosc i uwielbienie do BN.
No i tez zazdroszcze jezebel tego ze spedzi je sama, bo mam wielka ochote zaryglować drzwi i posiedziec we właśnym niewkurzającym towarzystwieSkomentuj
-
Mój stosunek do tego chrześcijańskiego święta jest po troszę taki, jak e-rotmantica. Z tym że o wiele mniej w nim w****u o tą całą kiczowatą szopkę, za to więcej jest obojętności. Nie czuję żadnej magii, nie kupuję ton jedzenia, nie robię sałatek, ani nie zapraszam żadnej rodziny do siebie. Zamierzam spędzić ten czas w kameralnym gronie, ot po prostu taki relaks i radosne obijanie się zupełnie jak w inne dni wolne od pracy. A że wszędzie lecą jakieś durne christmas songs? Niech sobie lecą, nie słucham radia, nie oglądam TV, więc mnie nie będą przeszkadzać. Oklepane świąteczne smsy? Nie otrzymuję ich zbyt wiele, bo sama nie wysyłam. Żyję po swojemu, nie oglądam się na innych, niech sobie świętują, stoją w kolejkach, podniecają się, obściskują, całują etc. Mi to generalnie lata.
Wiadomo, że złożę mojej mamie tradycyjne życzenia, wpadnę do niej dzień przed wigilią, aby podzielić się opłatkiem, lecz zrobię to tylko dla niej, aby nie było jej przykro.
Chrześcijaństwo = jedna z najinteligentniejszych religii świata, która w precyzyjny sposób niszczyła ślady dawnych kultów, gdyż te stanowiły wielkie niebezpieczeństwo dla Kościoła. Więc wybrano ten właśnie dzień jako datę narodzin Jezusa Chrystusa, mimo iż początkowo obchodzono to święto wiosną.
www.racjonalista.pl - Dlaczego 25 grudnia?
@Jeza, widzę, że mamy podobne wspomnienia odnośnie świętowania w gronie rodzinnym.
Ja być może jestem upośledzona, bo nie robię z tego powodu dramatu - dobrze czuję się sama ze sobą.Skomentuj
-
Uwielbiam święta zwłaszcza kiedy sypie śnieg i panuje srogi mróz .Uwielbiam sprzątanie ,zakupy,prezenty,totalne obżarstwo zwłaszcza wigilijne rozmowy z moim psem.W tym roku poza kilkoma godzinami spędzę święta sam czyli tak jak lubię najbardziej.Skomentuj
-
+1 dla Nili .
Ja generalnie nie lubię świąt, nie wyznaje religii moich rodziców jak i rodziny. W święta na szczęście zostaje tylko w gronie najbliższej rodziny . Ale bywało wcześniej i tak że babcia robiła jazdy o pasterkę i tego typu.
Raczej nie lubię większości świąt, zatłoczonych miejsc, ludzi..... I całej tej cholernej napinki związanej z tego typu eventami....Kocham muzykę i niech tak zostanie
Skomentuj
-
Skomentuj
-
Grześ, dokładnościowo. Właśnie wróciłem z takiego "rodzinno-firmowego" spotkania wigilijnego. 3 godziny męczarni, wysłuchiwania najpierw ochy i achy czyli propagandy sukcesu, potem że musimy być twardzi i zaciskać pasa bo kryzys, a na koniec szefostwo wręczyło sobie mikołajkowe koperty, Tfu!Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej
Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!Skomentuj
-
Skomentuj