Przed chwilą przeczytałam na Onecie artykuł o Hawkingu i jego teorii dotyczącej dalszych losów ludzkości. Dla nie wtajemniczonych daję link:
Zastanawiam się nad jedną rzeczą: Stephen Hawking choruje już 50 lat podczas gdy inni umierająć przeważnie po 10 latach. W moim chorym umyśle zrodziła się myśl, że jest w tym haczyk rzucony przez Siłe Wyższą (o ile gdzieś taka istnieje). Być może jakiś Bóg ocalił Hawkinga i pozowlił mu w miarę jego możliwości pracować, zeby pokazał ludzkości kilka ciekawostek o Wszechświecie. Być może Siła Wyższa wybrała go, by jako naukowiec nauczał świecie poza tym,który mamy na co dzień...
Co myślicie o tym cudownym odroczeniu wyroku śmierci Hawkinga? Naukowcy nie potrafią tego wyjaśnić...
Zastanawiam się nad jedną rzeczą: Stephen Hawking choruje już 50 lat podczas gdy inni umierająć przeważnie po 10 latach. W moim chorym umyśle zrodziła się myśl, że jest w tym haczyk rzucony przez Siłe Wyższą (o ile gdzieś taka istnieje). Być może jakiś Bóg ocalił Hawkinga i pozowlił mu w miarę jego możliwości pracować, zeby pokazał ludzkości kilka ciekawostek o Wszechświecie. Być może Siła Wyższa wybrała go, by jako naukowiec nauczał świecie poza tym,który mamy na co dzień...
Co myślicie o tym cudownym odroczeniu wyroku śmierci Hawkinga? Naukowcy nie potrafią tego wyjaśnić...
Skomentuj