Prysznic po wf-ie (gej)

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Boski123
    Ocieracz
    • Mar 2012
    • 128

    Prysznic po wf-ie (gej)

    Kolejny spokojny piątek. Siedziałem w szkole i się nudziłem. Godziny mijały, a ja stawałem się coraz bardziej znurzony. Na szczęscie ostatnią lekcją był wf. Tego dnia mieliśmy go razem z 1b. Rozmawiałem sobie z kumplem, kiedy zadzwonił dzwonek, wf. Poszliśmy razem do szatni. Zaczęliśmy się rozbierać i przebierać w stroje sportowe, zazwyczaj koszulkę bez rękawów i szorty. Do szatni zaczęli wchodzić pierwszoklasiści. W ich oczach można było dostrzec strach. Była to dopiero 3 lekcja wf-u w tym roku szkolnym. Niektórzy z nich byli wysportowani i spokojnie przebierali się przynas, a newet zaczynali jakieś konwersacja, ale większość chowała po kątach i zasłaniała swoje brzuszki. Poszliśmy wszyscy na salę, gdzie trener dał nam piłkę do kosza i zaczęliśmy grę. Drużyny były klasowe, czyli 2a, przeciwko 1b. Na początku było bardzo łatwo, ich klasa opŕocz paru wysportowanych chłopaków, składała się z samych grubasków. Po jakimś czasie z czoł zaczął nam lecieć pot, a przeciwnicy zdobywać punkty. Rozpoczęła się zacięta walka o piłkę. Po około 40 minutach mecz się skończył, moja klasa wygrała. Podziękowaliśmy sobie podając ręce i skierowaliśmy się do szatni. Prezd wyjście z sali zatrzymał nas jeszcze trener. Wskazał mnie i jakiegoś Kubę z 1a i kazał posprzątać salę i zebrać znaczniki. Zajęło nam to trochę czasu, bo musiliśmy jeszcze rozstawić siatkę do siatkówki. Do szatni wróciliśmy dopiero, po tym jak wszyscy zdążyli już wyjść. Strasznię się spociłem, więc postanowiłem się umyć, a że żadna klasa nie miała już po nas wf-u, to się nie spieszyłem. Zdejmując koszulkę dostrzegłem, że Kuba nie śpieszy się, tylko bardzo wolno rozbiera. Postanowiłem nawiązać jakąś rozmowę:
    - Jak tam?
    - Przez to sprzątanie spóźnię się na autobus, a następny mam dopiero za ponad godzinę - powiedział smutnym głosem.
    - Nie jesteś z Warszawy?
    - Nie, a w piątki zawsze wracam do domu. Autobus jeździ co półtorej godziny, a żaden pociąg tam nie kursuje, więc muszę poczekać.
    - Słabo - zaśmiałem się pod nosem. - Idzisz się umyć.
    - Nie wiem, ale skoro i tak muszę czekać, to może pójdę.
    - To spoko. Masz może.szampon, bo chciałbym sobie włosy umuć, a zapomniałem wziąć?
    - Mam, chcesz?
    - No!
    - To pożyczę Ci jak swoje umyję.
    - Spoko.
    Na twarzy Kuby smutem zamienił się na lekki uśmiech. Rozebrałem się do naga, ręcznik przełożyłem przez ramię i udałem się w stronę pryszniców. Stał już tam Kuba, miał na sobie bokserki.
    - No co ty, chyba nie będziesz się w nich mył ). Przecież jesteśmy chłopakami, zdejmuj je.
    Kuba znowu trochę posmutniał.
    - No, ok - odpowiedział i zaczął je zdejmować.
    Nie miał się czego wstydzić. Kuba był chudy, a jego mięśnie delikatnie zaryswoane. Przypominał trochè młodszego mnie. Teraz na szczęście jestem już w o wiele lepszej formie, wszystko zawdzięczam siłce. Najbardzien chyba bał się przy mnie rozebrać do naga. Jego penis był normalny i owłosiony. Mój za to ogolony. Wszedłem pod prysznic i włączyłem wodę. Kuba stanął obok mnie, gdyż pomiędzy prysznicami nie było żadnych ścianek oddzielających. Zaczęliśmy się myć. Nawiązałem nawet kolejną rozmowę, tym razem na temat sportu.
    - Hej, mogę wziąć sobie trochę szamponu? - spytałem.
    - Spoko.
    Schyliłem się po płyn. W tym samym czasie Kuba podsunął się bliżej prysznicu, aby opłukać włosy. Nagle o moją twarz uderzyło coś twardego, jego penis. Kuba poczuł to i od razu odskoczył. Sam stanąłem i się na niego spojrzałem. Był cały zaczerwieniony, a jego penis stał.
    - Przepraszam, nie chciałem - szybko wyrzucił z siebie i zakrył swoje przyrodzenie.
    Spojrzałem mu sie w oczy.
    - Spoko, nic się nie stało. Aż tak Ciebie podnieciłem? - zażartowałem.
    Kuba poczerwieniał jeszcze bardziej i spóścił wzrok na podłogę. Nagle do mnie dotarło, Kuba jest gejem.
    - Jesteś gejem? - spytałem slokojnie.
    Kuba nie odpowiedział, tylko jeszcze bardziej odwrócil się ode mnie.
    - ... - próbował coś powiedzieć, ale był za bardzo zawstydzony, aby to z siebie wydusić. Dpoiero po paru sekundach usłyszałem odpowiedź. - Tak.
    Sam się trochę zarumieniłem.
    - Spoko, nie przeszkadza mi to.
    Kuba znowu przez chwilę nie mógł się wysłowić.
    - Serio? Nie chciałem tego zrobić.
    - Ok, dobra. Nie mam nic do gejów. Są nawet spoko?
    - Też jesteś?
    Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Do tego momentu zawsze myślałem, że jestem 100% hetero, ale wtedy zacząłem to kwestionować.
    - Sam nie wiem. Nie myślałem jakoś nad tym.
    - Ale podobają Ci się dziewczyny, czy chłopaki?
    - No raczej dziewczyny - nie wiedziałem co powiedzieć. - ... no ale jacyś ładni umieśnieni faceci też są spoko.
    - Czyli jednak?
    - No nie wiem - popatrzyłem się na niego, a potem na jego fiuta. Stał już. - może warto to sprawdzić?
    - No dobra - zaśmiał się Kuba. - Po prostu chcesz mi obciągnąć.
    - Daruj sobie - też się zaśmiałem - Nie podskakuj ****a, bo ja tu jestem starszy. Zaraz będziesz robił to co ja Ci każę.
    - No dobra... - odpowiedział. - ...Panie.
    Nasza rozmowa stawała się coraz bardziej dziwna.
    - Ok, jestem twoim Panem, więc... - nie wiedziałem co powiedzieć. - ...więc, wypucuj mi moje berło.
    Źartowałem sobie i nie zwracałem uwagi na to co mówię, ale Kuba wziął to na serio. Kucnął przede mną na kolana i wziął mojego penisa do ręki.
    Zaczerwieniłem się, ale postanowiłem mu nie przerywać.
    Najpierw przybliżył do niego swoją głowę i wystawił języczek, ktòrego czubkiem dotknął mojego napletka. Zaczął lizać jeździć nim po moim naplecie i wykonywać nim jakieś dziwne rzeczy. Nie narzekałem, było to wspaniałe uczucie. Po chwili wsadził go sobie do ust i zaczął ruszać swoją głową w przód i w tył. Zacząłem cichutko jęczeć z zachwytu. Już czyłem wytrysnę, ale on w tym samym momencie delikatnie zwolnił, tak jakby czytał mi w myślach. Robił mi loda bardzo profesjonalnie, pewnie uszczęśliwiał tak kiedyś kogoś. Nagle wyjął go z buzi i powiedział:
    - Chcesz poczuć coś jeszcze wspanialszego?
    Nie wiedziałem, co mogło by być jeszcze lepsze od tego, co przed chwilą przerzyłem, ale bez chwili zwątpienia zgodziłem się.
    - Odwróć się i wypnij.
    Zrobiłem jak powiedział. Po chwili poczułem coś ciepłego w mojej pupci. Nie był to penis, bo było to coś bardzo miękkiego. Dopiero po chwili ogarnąłem się, że musi to być język. Wchodzał go delikatnie, coraz głębiej i głebiej. Nagle poczułem jak zastopował i zaczął nim kręcić. Natychmiastowo poczułem wielką ekstazę i zawyłem z zachwytu. Nie mogłem ustać w miejsu. Cały cas się wierciłem, jakbyk miał hemoroidy. Czułem, jakby coś rozrywało mnie od środka. Trwaliśmy tak przez chwilę, aż w końcu uspokoiłem się na tyle, aby wykrzyczeć:
    - STOP! STOP! Nowy rozkaz!
    Kuba przestał.
    - Teraz ty pokaż mi swoją pupcię.
    Kuba oparł się rę kami o ścianę i wypiął pupkę w moją stronę. Wziąłem do ręki butlekę płynu i wylałem troszkę sookoła jego otworku. Zamoczyłem w nim napleta i zacząłem jeździć nim po jego pupce. Po chwili rozszerzyłem jego pośladki i wsadziłem swoje przyrodzenie do jego dziurki. Kuba jęknął:
    - Jeszcze nigdy nie był we mnie nikt tak duży, jak ty.
    Uśmiechnąlem się i jedną ręką dałem mu klapsa, a drugą złapałem z gardło. Zacząlem energicznie poruszać się w przoód i w tył. Z każdym moim ruchem Kuba wydawał kolejny jęk. Jęk, który mnie tak podniecał, że myślałem, że zaraz wystrzelę.
    - Odwróć się do mnie! - szybko zarządałem, a Kuba wypelnił moje polecenie.
    Wsadziłem mu swojego c***a do buzi i wytrysnąłem. Jescze nigdy nie poleciało ze mnie tyle spermy. Kuba połknął to wszystko i po chwili sam doszedł na moją klatę.
    - I jak było? - spytał.
    - Chcesz się dowiedzieć? To podejdź bliżej - podszed, a ja skorzystałem z okzaji i szybko pocałowałem go w usta.
    - Super - uśmiechnąłem się.
    Dokończyliśmy się myć i podeszliśmy pod szafki. Ubraliśmy się i pożegnaliśmy. Jeszcze przed samym wyjąciem odwróciłem się do niego i zażartowałem:
    - Może zgłosimy się do trenera, że możemy zawsze sprzątać po naszym wf-ie w piątki.
    Wychodząc przez drzwi usłyszałem śmiech Kuby.
    autor NN strona fikumiku.net
Working...