W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Niskie libido w małżeństwie.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Godefroy_87
    Ocieracz
    • Jul 2020
    • 116

    #46
    Ogólnie rzecz biorąc wie. No bo widzi, że idę na rower, proponuję to, tamto. O dziwo z plażą naturystów nie było kłopotu, chętnie poszła.



    Żona w stosunku do mnie ma wysokie libido. To ja mam kłopot z ochotą.



    Dzieci - nie nadaję się na ojca, a żona na matkę. Jak się nie ma dzieci od razu po ślubie to potem ma się swoje przyzwyczajenia i styl życia. Szeroki i dość intymny temat. Nie lubimy dzieci, oboje. Kiedyś mi się śniło, że mam być ojcem i aż się rozpłakałem w tym śnie nad utraconymi planami (no bo już kolejne podróże na tapecie).



    Biolodzy to chyba grupa, która ma najrzadziej dzieci. Z ponad 20 takich typowo biologicznych znajomych tylko chyba trójka ma dziecko. Raczej single, albo małżeństwa bez dzieci. Studia wyrabiają pewien światopogląd.


    A w tym wszystkim jest jeszcze jedna rzecz, mianowicie, temat trójkąta, czy 2+2 tak jakoś się pojawił spontanicznie z 5 lat temu. Żona dała zielone światło (przynajmniej ja to tak odebrałem), a ja jak już kogoś znalazłem to ona powiedziała, że w sumie to tak tylko mówiła. A ja od tamtej pory zostałem z libidem tak wielkim, że w kosmos bym odleciał. Ale nie w stosunku do niej.



    Napisałem o Shameless (tylko wersja US, nie UK), bo to serial, komediodramat, który mnie tak właśnie erotycznie nakręcił w życiu.
    0statnio edytowany przez Godefroy_87; 02-06-22, 15:38.

    Skomentuj

    • LIP
      Ocieracz
      • Feb 2010
      • 130

      #47
      Skomplikowane to. Ja tak z własnego doświadczenia, to widzę, że brakuję tu czegoś co Was łączy, zespala, że jesteście jednym organizmem. I nas sex jest kosmiczny. Mamy dwoje dzieci, ale nie wyobrażamy sobie spędzać czasu osobno. Wszystko robimy razem, we dwoje. Zawsze o to dbaliśmy. Wtedy moim zdaniem nawet ochota na sex przychodzi nam łatwiej. Może to kwestia dobrania się? Nie wiem. Nie powiem, że jest u nas idealnie, bo zdążają się jakieś słabsze okresy, ale są też fajerwerki. Ja nawet nie wyobrażam sobie sexu z kimś innym, nawet w fantazjach Ona jest zawsze. Małżonka ma w tym temacie inaczej no ale mówię za siebie
      0statnio edytowany przez LIP; 03-06-22, 08:18. Powód: Jeszcze jedno mi przyszło na myśl. Jak jest u Ciebie z pornografią? Masturbacją?

      Skomentuj

      • daj_mi
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 4452

        #48
        Trochę nie wyobrażam sobie czuć coś do partnera, mieć libido w kosmos, a jednocześnie nie mieć ochoty na partnera, zwłaszcza jeśli partner ma chęć na nas.
        No któraś z tych rzeczy musi być nieprawdą, nie ma bata, żeby seks był raz na kilka tygodni, jeśli kocham drugą osobę, mam wysokie libido i partner takoż.
        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          #49
          Napisał daj_mi
          Trochę nie wyobrażam sobie czuć coś do partnera, mieć libido w kosmos, a jednocześnie nie mieć ochoty na partnera, zwłaszcza jeśli partner ma chęć na nas.
          No któraś z tych rzeczy musi być nieprawdą, nie ma bata, żeby seks był raz na kilka tygodni, jeśli kocham drugą osobę, mam wysokie libido i partner takoż.
          A ja myślę, że ona może mieć świetną intuicję i oni zwyczajnie nie pasują do siebie a ona to czuje - mają od życia inne oczekiwania. Ponadto niechęć do wielu towarzyskich aspektów może wynikać z pewnych zaburzeń o których On z kolei nie ma pojęcia, bo niestety, wygląda mi to na bardzo powierzchowne rozkminy. Jakby nie było głębi w tym związku. Oczywiście oceniam tekst pisany, a nie związek, nie znam ludzi.
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Dago
            Ocieracz
            • Jan 2007
            • 125

            #50
            Postanowiłem wtrącić w ten wątek swoje przysłowiowe trzy grosze. Może kogoś to pocieszy... Jesteśmy z żoną 12 lat po ślubie, oboje przed 40. Jutro mija pół roku odkąd uprawialiśmy z żoną po raz ostatni seks. Ja mam bardzo wysokie libido, mógłbym codziennie, a żona nie ma go chyba wcale. Kiedyś jeszcze jak nie miała ochoty, to chociaż były jakieś pieszczoty ręką, bo o oralu nie mogło być mowy. Teraz nie ma nic. W ciągu ostatnich 3 lat żona miała "ochotę" na sex co parę miesięcy w zasadzie tylko dlatego, że chcieliśmy mieć drugie dziecko i myśleliśmy, że może się uda. Teraz kiedy już raczej straciliśmy nadzieje, żona nawet palcem mnie nie dotknie. Na moje próby reaguje odmową, bo niby po zbliżeniach ze mną ma problem z pęcherzem i za każdym razem, nawet po pół rocznej przerwie słyszę, że ja myślę tylko o jednym. Mój poziom frustracji sięgnął zenitu.
            70 procent kobiet zamężnych uprawia sex pozamałżeński i wszystkie deklarują monogamię.

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              #51
              Dago , żona od samego początku wykazuje niechęć? Bo ten aspekt w Twojej opowieści jest trochę niejasny. Bo jeśli kiedyś miała wyższe libido, to może powinna się zbadać. Zaburzenia hormonalne potrafią zniszczyć libido do zera - jestem na to najlepszym przykładem. Kiedyś u mnie w łóżku aż furczało, w zasadzie musiałam "żebrać" na pewnym etapie pożycia o seks, bo mnie się ciągle chciało a mój partner żył pod presją i był ogromnie przytłoczony sprawami dnia codziennego, przez co niestety nie był tak skory do igraszek. Z poprzedniego związku też wyniosłam takie przyzwyczajenia, że ten seks był po prostu non stop i nie rozumiałam, dlaczego w kolejnym związku tak nie jest. NO ale nie o mnie - może Twoja żona zwyczajnie zmaga się z jakimiś zaburzeniami, to wcale nie jest takie rzadkie, w szczególności jeśli macie dziecko. Do tego skoro twierdzi, że doskwiera jej dyskomfort po seksie, to może też wpływać na niechęć do zbliżenia. Sądzę, że warto wybrać się z tą dolegliwością do ginekologa i spytać. Pomagają też mniej penetrujące pozycje.
              Pamiętaj, że ona może zmagać się z ogromnym ciężarem o którym Ty nawet możesz nie wiedzieć. Ludzie często gromadzą problemy i negatywne myśli, które po wielu latach przygniatają jak głaz i już nie jesteśmy w stanie sobie sami pomóc. Wtedy wjeżdżają różne zaburzenia nastroju, obniżenie libido, apatia, brak ochoty na jakiekolwiek aktywności.
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • Azul
                Perwers
                • Jan 2022
                • 850

                #52
                Ano właśnie... chciałam napisać coś zbliżonego.
                Może warto spróbować ustalić przyczynę, jeśli zmieniło się na gorsze. Organizm ludzki to naprawdę olbrzymia ilość rekacji chemicznych.

                Inną kwestią jest to, jak było do tej pory i na ile jesteście dopasowani. Ale też na ile dla Ciebie problem przybiera na wadze przez te lata, bo najwyraźniej rośnie. A ona może nie zdawać sobie z tego sprawy.
                Ja wiem, że bez sporej ilości seksu nie moglabym żyć, chociaż miałam moment "przestoju" przez hormony po ciąży. Ale są ludzie, dla których nie jest to bardzo ważny, czy najważniejszy detal w związku.
                Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #53
                  Ja jeszcze wspomnę o innym aspekcie, którym jest bliskość i czułość oraz docenienie partnera. Warto się zastanowić czy ta sfera jest zaspokajana przez nas nawzajem. W długoletnich związkach każdemu się wydaje, że seks się należy i nie trzeba się nadto wysilać by go otrzymać. W mojej ocenie to nieprawda. Kwiaty bez okazji, obejmowanie się i czułe pocałunki bez podtekstu, troska, zapytanie "jak minął dzień, jak się dziś czujesz, czy w czymś CI pomóc" - potrafią mocno zbliżać. Ważne jednak by nie traktować tego jak przepustki do upojnej nocy, bo takie intencje są wyczuwalne, szczególnie w parach z dużym stażem. Jak czujemy się docenieni to chce nam się starać i zabiegać. Oczywiście to musi działać w dwie strony, ale w tych czasach łatwiej jest boczyć się na siebie i uciekać w smarfony. Nawet mi się na wolno zrymowało
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • Azul
                    Perwers
                    • Jan 2022
                    • 850

                    #54
                    Ja powiem tylko tyle odnośnie Twojego ostatniego postu Jez:
                    Po wielu latach takich braków to może być przyczyną nieszczęść, a nawet rozwodu. Znam takie przypadki.
                    Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #55
                      I ja znam takie przypadki Azulku <piąteczka>
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      • Dago
                        Ocieracz
                        • Jan 2007
                        • 125

                        #56
                        Tak kiedyś żona miała trochę wyższe libido. Z czasem zaczęło ono maleć i jest teraz jak jest. Nigdy ono nie było takie jak moje ale ten jeden raz w miesiącu był. Żona jest po badaniach m.in. u ginekologa i wszystko jest ok. Tylko lekki niedobór żelaza. Co do czułości, moja żona nigdy z nich nie słynęła, "Kocham Cię" usłyszałem może dwa razy w życiu. To ja jej mówię czułe słówka, jak ja nie podejdę i jej nie przytulę, to nie mam co liczyć, że zrobi to ona. Pamiętam o kwiatach, ostatnio kupiłem bez okazji, to jakoś tak bez zachwytu. Wiem, że mamy dziecko, praca a w weekendy, trzeba jechać pomoc rodzicom.. ale kiedyś potrafiliśmy znaleźć czas dla siebie. Teraz w ciągu tego pół roku było parę okazji kiedy żona była na urlopie, odpoczęła i nic.. woli wieczorem siedzieć z nosem w komórce. Czasami myślę, że przydałaby nam się wizyta u psychologa albo po prostu przestałem się jej już podobać.
                        0statnio edytowany przez Dago; 19-06-22, 12:27.
                        70 procent kobiet zamężnych uprawia sex pozamałżeński i wszystkie deklarują monogamię.

                        Skomentuj

                        • iceberg
                          PornoGraf
                          • Jun 2010
                          • 5113

                          #57
                          Tak się zastanawiam co spowodowało, że jesteście razem? Nie, że zostaliście kumplami mającymi wspólne pasje ale małżeństwem które ma swoje konsekwencje, i nie mam w tym przypadku na myśli potomstwa.
                          Myślę, że tu raczej seksuolog, terapia dla par bo widać, że męczysz się z tym bardzo. Inna sprawa, jeśli zona nie widzi problemu, może nie widzieć potrzeby takiej terapii. A wskazywanie jej zaproszeniem ładnej 20 latki do domu nie jest najlepszym pomysłem. Ale może, jeśli zona nie widzi potrzeby u siebie to zrozumie potrzebę u ciebie? Może w tym przypadku otwarcie związku byłoby rozwiązaniem?
                          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                          Skomentuj

                          • jezebel
                            Emerytowany Pornograf

                            Zboczucha
                            • May 2006
                            • 3667

                            #58
                            Ice, otwarcie związku w którym są takie problemy? Nieeeee, nie ma szans. Wg mnie otwarcie związku w którym jedna z osób nie czuje zainteresowania do partnera i odpuściła starania, jest bezsensu. W mojej opinii żona Dago nie dojrzała do takiego przedsięwzięcia, to jest bardzo poważny krok.

                            Jeśli mam być szczera, to sprawa smartfonów to już jest globalna epidemia. Ludzie przestali chcieć pracować nad relacjami, bo łatwiej jest spędzić czas na bzdurach w sieci lub poudawać kogoś, kim się nie jest.

                            Napisał Dago
                            Tak kiedyś żona miała trochę wyższe libido. Z czasem zaczęło ono maleć i jest teraz jak jest. Nigdy ono nie było takie jak moje ale ten jeden raz w miesiącu był. Żona jest po badaniach m.in. u ginekologa i wszystko jest ok. Tylko lekki niedobór żelaza.
                            Ale robiła testy hormonalne na tarczycę na przykład? A co do kwestii anatomicznych, co powiedział jej lekarz w kontekście bólu podczas stosunku? Poza tym kwestię ewentualnych emocjonalnych problemów pomijasz,a może jest jej zwyczajnie źle, ciężko, smutno, ma o coś żal, jest przeciążona, wypalona? Może w depresji? Może CI czegoś nie mówi. Może powinieneś zapytać jej rodzeństwo, rodziców, przyjaciółkę, czy jest coś czego nie widzisz, a chcesz ją uszczęśliwić. Ja wiem, że to zabrzmi szownistycznie, ale Wy mężczyźni bardzo często nie dostrzegacie od dawna tlącego się problemu, który latami przybiera na sile - widzicie już tylko skutek, taką erupcję wulkanu która następuje wskutek pozostawionej koło łóżka brudnej skarpety (jeśli wiesz co mam na myśli).
                            Wiesz, z tym bólem to też może być tak, że ona nie potrafi się rozluźnić - u kobiet stosunek może być bolesny gdy się odpowiednio nie nastroją i nie są wyluzowane.
                            Natomiast co do czułości i wyznań - ona po prostu prawdopodobnie jest tak wychowana, skoro od początku związku nie jest zbyt wylewna. Nie można mieć jej tego za złe, po prostu nie miała odpowiednich wzorców, może też nie była w zbyt wielu związkach by się tego nauczyć.
                            Ice ma rację, że seksuolog mógłby pomóc lub jakaś terapia dla par - albo i jedno i drugie, skoro w relacji zgrzyta i w kontekście emocji i fizyczności.

                            Ja jestem też ciekawa co ona na to mówi? CO mówi kiedy zwracasz jej uwagę, że siedzi z nosem w telefonie zamiast Tobie poświęcać czas? Co mówi gdy pytasz ją, co wg niej powinniście zrobić by było lepiej?

                            Ostatecznie, oczywiście, należy dopuścić taką ewentualność, że się kobita wypaliła i nie czuje do Ciebie tego co kiedyś.
                            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                            Skomentuj

                            • Azul
                              Perwers
                              • Jan 2022
                              • 850

                              #59
                              Też uważam, że otwarcie związku by ten związek dobiło, a Dago pewnie byś cierpiał.
                              Jeśli mowa o jej empatii - sądzę, że to osoba o takim zachowaniu, tylko być może kiedyś mniej Ci to przeszkadzało. Oby nie, ale jestem ciekawa, czy ona ma świadomość w jakim stanie jest Wasz związek z Twojego punktu widzenia. Czasem dopiero problem zdefiniowany innymi słowami przez osobę trzecią zaczyna być rozumiany przez tę drugą stronę. I jeśli zdecydujecie się na jakąś pomoc, to tego Wam życzę.
                              Natomiast jeśli ona będzie szukać wymówek, że nie chce iść na terapię (nawet nie określam jaką), nie będzie chciała, czy nie będzie efektu... w mojej ocenie albo jej nie zależy już, może uczucie wygasło, albo po prostu nie chce i tu nie ja jestem w stanie ocenić dlaczego. Oczywiście ta opinia jest skrzywiona przez moją osobistą perspektywę, ale może dzięki temu słuszna.
                              Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                              Skomentuj

                              • Godefroy_87
                                Ocieracz
                                • Jul 2020
                                • 116

                                #60
                                Napisał daj_mi
                                Trochę nie wyobrażam sobie czuć coś do partnera, mieć libido w kosmos, a jednocześnie nie mieć ochoty na partnera, zwłaszcza jeśli partner ma chęć na nas.
                                No któraś z tych rzeczy musi być nieprawdą, nie ma bata, żeby seks był raz na kilka tygodni, jeśli kocham drugą osobę, mam wysokie libido i partner takoż.

                                My tu internetowo rozmawiamy bardzo powierzchownie. A sprawa jest złożona. Mnie ochota na seks odchodzi przez irytację i złość całą sytuacją*. Może ja myślę bardzo prosto i szczeniacko, ale nie rozumiem jak można mieć wolną rękę w kwestii spotkania z kim się chce i nie chcieć.


                                Paradoks jest też taki, że żona (jak kiedyś wspomniała) boi się, że kogoś przy takim trójkącie, czy drugiej parze poznam i odejdę. A nie przyszło jej do głowy, że w końcu odejdę z przeciwnego powodu. To czego się boi dzieje się, ale z odwrotnego powodu.


                                Czas leci, skończyliśmy parę dni temu 35 lat i była 10 rocznica ślubu. I coraz bardziej czuje, że życie seksualne ucieka.


                                *Irytacja tez ma inne źródło. Żona od zawsze miała skłonność do fochów. O byle co. Wręcz flagowe focham się, ale nie powiem o co, bądź focham się bo jakąś pierdółkę zrobiłeś nie po mojej myśli, bądź masz inne zdanie. Ostatnio to dużo mniejszy problem, ale po ślubie to było naprawdę co chwile. Do tego jeszcze ta rzecz - żona choć ma figurę i wygląd nastolatki to zaczęła się zachowywać jakby miała iść zaraz na emeryturę. Bo to jej nie wypada, bo tego nie ubierze, bo krótkie, a ta bluzka cienka, jeszcze sutek będzie widać, że jest pod spodem. Na studiach była hop do przodu, ja byłem cichy. Teraz na odwrót. ćwiczę, wyzbyłem się kompleksów z młodych lat, chciałbym się dalej rozwijać a ona nawet nie pozwoliła wspomnieć na fejsie o rocznicy ślubu. Bo po co kto ma wiedzieć...
                                0statnio edytowany przez Godefroy_87; 15-09-22, 15:27.

                                Skomentuj

                                Working...