Czy "prawdziwa" przyjaźń istnieje?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Goldie
    Erotoman
    • Apr 2012
    • 505

    #61
    Nie spotkało mnie nigdy nic takiego, być może dlatego, że nie każdego nazywam przyjacielem. Takiego mam tylko jednego i nie raz nie dotrzymał słowa, odwoływał spotkania, nie widzieliśmy się miesiącami - wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, nie potrafię się o to gniewać. Rozumiemy się doskonale, lubimy te same rzeczy i to samo piwo
    Nie wymagam wiele od ludzi to też się na nich nie zawodzę. Ale przyjaźń istnieje, wierzę w to.
    _____ _____ ___ _

    Podaruj mi coś czego nie zdobędę sama, a wtedy ja szepnę Ci - możesz mnie dotknąć.

    Skomentuj

    • Mientusek
      Świętoszek
      • Jan 2018
      • 5

      #62
      pewnie, że istnieje. Przyjaciela poznałem, wydaje się sto lat temu. Wspólne zainteresowania, granie razem w piłkę na poziomie "kartofliska". Chodziliśmy do tej samej szkoły średniej. Studia co prawda całkiem inne, ale spotykalismy się regularnie. Morze wypitej wódki z tematem przewodnim problemów z kobietami. Teraz pracujemy w tej samej firmie, a nasze biurka znajdują się 3 metry od siebie. Nie ma drugiego takiego, z którym mógłbym się pokłócić na tematy czysto piłkarskie. Nie ma drugiego takiego, z którym mogłem wypić czteropak i nawet słowa nie zamienić. Dziś chociaż partnerka i dziecko w jego zyciu zagościły, wystarcza nam rozmowy w pracy. Jeden za drugim dałby sobie rękę uciąć. Wiec tak, prawdziwa przyjaźń istnieje

      Skomentuj

      • CH3OH
        Świętoszek
        • Oct 2017
        • 32

        #63
        Chyba istnieje. Wydaje mi się, że mam dwóch takich gostków, o których mogę powiedzieć, że są moimi przyjacielami.
        Jednego znam chyba już 20 lat, ale przyjaźń nawiązała się dopiero 15 lat temu, w czasach studenckich. Byliśmy w jednej grupie tylko rok, potem ja wyjechałem do innego miasta i zmieniłem uczelnię. Kontakt mieliśmy cały czas. Po skończonych studiach przyjechał do tego samego miasta razem z żoną i dziećmi dopiero po jakimś czasie przyznał, że za mną. Rodziny starannie wypełniają nam czas, ale jak się spotkamy to zawsze jest o czym pogadać. Ale bez skrępowania możemy posiedzieć w ciszy i też jest fajnie.
        Drugi to człowiek z którym pracuję. Pomimo tego, że widzimy się 8h w pracy to zdarza się, że piszemy jeszcze wieczorem. Nasze partnerki są zazdrosna Jeśli, któryś idzie na urlop, to mniej więcej po trzech dniach są pierwsze wiadomości "co tam, jak tam?" Możemy pojechać w delegację i przez 4h nie odezwać się w samochodzi Praca jest bardzo odpowiedzialna, a za popełnienie błędu rozlicza nas prokurator. To bardzo ważne, żeby mieć kogoś na kim można polegać. Dużo razem przeszliśmy. Byłem przy nim kiedy stracił kogoś bardzo bliskiego.
        Inna para kaloszy to moja partnerka, to moja przyjaciółka, bez dwóch zdań.

        Skomentuj

        • PabloXM
          Gwiazdka Porno
          • Sep 2009
          • 1746

          #64
          Oczywiście, że istnieje. Ale wyłącznie miedzy mężczyznami albo między kobietami.
          Stay fresh, no matter where you are.

          Skomentuj

          • Falanga JONS
            Banned
            • Feb 2012
            • 1156

            #65
            Między kobietami nie istnieje. Laski potrafią zniszczyć taką "przyjaźń" w pięć minut z byle gówna.

            Skomentuj

            • lee
              Erotoman
              • Sep 2005
              • 567

              #66
              Prawdziwa przyjaźń istnieje ale trzeba o nią dbać. To nie jest "twór" żyjący własnym życiem niezależnym od nas.

              Skomentuj

              • Catalleya
                Gwiazdka Porno
                • Jan 2013
                • 1733

                #67
                Napisał Catalleya
                Tak , zawiodłam się. Płakałam , byłam wściekła.. Teraz zupełnie inaczej do tego podchodzę.

                Mam jedną najlepszą przyjaciółkę. Jesteśmy tak różne lecz jednoczeście tak podobne. Idealnie siebie uzupełniamy. Przez tyle lat ile juz sie znamy tylko raz sie pokłóciłyśmy (i to przez faceta bo obie zabujałyśmy sie w tym samym) Oby było ciągle tak jak jest
                Ale przez 5 lat potrafi się zmienić
                Kurdę, z tamtą to nie przyjaźnie się już z jakieś 3 lata

                Skomentuj

                • Noemi
                  Świętoszek
                  • Mar 2007
                  • 38

                  #68
                  Istnieje. Mam. Jedna i tą samą od ponad 10 lat. Z nikim innym tyle się nie nagadalam, nie klocilam, nie śmiałam, nie płakałam. Jest jak moja młodsza siostra i już milion razy udowodniłysmy sobie ze możemy na siebie liczyć niezależnie od wszystkiego.
                  Czuję się w obowiązku odpowiedzieć. Heh ostatnia w jaką wierzę, po ostatnich "super doświadczeniach". PS niedługo rocznica mam nadzieję, że pamiętasz?!
                  Do niedawna wierzyłam w damsko - męską ale przestałam. Chociaż ogólnie obecnie w mało co wierzę, co dotyczy przyjaźni z racji przykrych doświadczeń z zeszłego roku.
                  Ogólnie to chyba też jest mocno szerokie pojęcie, bo wszystko zależy od tego jak kto pojmuje słowo przyjaźń. Ja np. preferuję pełen wymiar (ustalony przez socjologów i psychologów) i jestem mocno radykalna i bardzo wymagająca, zwłaszcza wobec kogoś, kogo nazywam najlepszym przyjacielem i tyle samo wymagam od siebie. Ustępstw nie preferuję i zdania nie zmienię. Nie szastam tego typu słowami czy "rangami" na prawo i lewo, bo tracą na znaczeniu i wartości...
                  Co do kobiet, to niestety zgodzę się z niektórymi przedmówcami (co do opinii o przyjaźni między kobietami), dużo łatwiej przyjaźniło mi się z mężczyznami niż kobietami, przynajmniej do tej pory tak było. I tak to była serio przyjaźń, żadne fuckfriends itp. Mężczyźni są dla mnie dużo mniej problematyczni, mają lepsze poczucie humoru, ciekawsze zainteresowania, łatwiej się z nimi rozmawia, mniejsze skłonności do dramatów i wbijania noża w plecy, nie są tak puści i infantylni (nie twierdzę, że wszystkie kobiety takie są!!!). Mam złe doświadczenia z przyjaźni z kobietami, za dużo zazdrości, rywalizacji (moim zdaniem w przyjaźni nie ma miejsca na rywalizowanie), wywyższania się, odbijania facetów itp itd.
                  Astraja jest wyjątkiem potwierdzającym regułę, nie kojarzę drugiej kobiety, którą bym tak kochała i która byłaby dla mnie tak ważna (poza Mamą hahaha ).
                  Last edited by Astraja; 25-06-23, 12:47.
                  "Możesz być spełnieniem fantazji
                  Rozdawać ciarki jak James Dean w akcji
                  Jak nie masz mózgu to nie mam na to jazdy
                  Nie masz szansy i nie ma nawet gadki"

                  Skomentuj

                  • CH3OH
                    Świętoszek
                    • Oct 2017
                    • 32

                    #69
                    Napisał CH3OH
                    Chyba istnieje. Wydaje mi się, że mam dwóch takich gostków, o których mogę powiedzieć, że są moimi przyjacielami.
                    Jednego znam chyba już 20 lat, ale przyjaźń nawiązała się dopiero 15 lat temu, w czasach studenckich. Byliśmy w jednej grupie tylko rok, potem ja wyjechałem do innego miasta i zmieniłem uczelnię. Kontakt mieliśmy cały czas. Po skończonych studiach przyjechał do tego samego miasta razem z żoną i dziećmi dopiero po jakimś czasie przyznał, że za mną. Rodziny starannie wypełniają nam czas, ale jak się spotkamy to zawsze jest o czym pogadać. Ale bez skrępowania możemy posiedzieć w ciszy i też jest fajnie.
                    Drugi to człowiek z którym pracuję. Pomimo tego, że widzimy się 8h w pracy to zdarza się, że piszemy jeszcze wieczorem. Nasze partnerki są zazdrosna Jeśli, któryś idzie na urlop, to mniej więcej po trzech dniach są pierwsze wiadomości "co tam, jak tam?" Możemy pojechać w delegację i przez 4h nie odezwać się w samochodzi Praca jest bardzo odpowiedzialna, a za popełnienie błędu rozlicza nas prokurator. To bardzo ważne, żeby mieć kogoś na kim można polegać. Dużo razem przeszliśmy. Byłem przy nim kiedy stracił kogoś bardzo bliskiego.
                    Inna para kaloszy to moja partnerka, to moja przyjaciółka, bez dwóch zdań.
                    Przeglądam swoje stare posty i zastanawiam się co się zmieniło po czasie. No cóż. Okazało się, że ten drugi chłopak obrabiał mi tyłek za plecami, żeby dostać wyższą premię. Strasznie mi było przykro kiedy się o tym dowiedziałem, a znajomi z pracy byli w szoku, bo widać było, że jesteśmy blisko. No ale to ja się pomyliłem

                    Skomentuj

                    • pawel1978
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Mar 2013
                      • 255

                      #70
                      Powiem tak. Miałem przyjaciółkę, a przynajmniej tak myślałem. Tylko szkoda, że jedynie do rozmowy. Nawet nie potrafiła sama pomóc ani poprosić kogoś by pomógł.

                      Pytanie do Pan i Panów. Czy są rzeczy (legalne) w których nie pomożecie Przyjaciółce/Przyjacielowi?
                      Last edited by pawel1978; 23-06-23, 03:15.

                      Skomentuj

                      Working...