Stary Hendrix, jeden z mniej znanych utworów:
http://www.youtube.com/watch?v=f6IDNpP1Dm4
Fragment zaczynający się gdzieś koło 3'15 i trwający.... no, cięzko mi powiedzieć w którym momencie kończy mi się gęsia skórka.
Cytat:
Napisał Frodo Baggins
i tak już od paru dekad...
ooo, i jest pretekst dla kolejnego popisu instrumentalnego: Steve Howe (YES) i jego gitary - "Soon, oh soon", końcówka "Wrót Dellirium".
kiedy usłyszałem to ze 20 lat temu u Kaczora w nocnej audycji - odpadłem...
YES YES YES
tak łatwo powiedzieć TAK...
|
Hm, ja jestem oczarowany 'Wrotami...', ale akurat ten finał mi sie nie podoba... tak samo jak ten dłuższy hałaśliwy, 'bitewny' fragment w środku. Kocham początek, czyli
http://www.youtube.com/watch?v=nGZ4K-_nRSs
gdzieś do 8 minuty, a w dalszej części
http://www.youtube.com/watch?v=R4eSb...eature=related
jestem zachwycony tym co się dzieje między 1'48 a okolicami 4'00. Boskie.
---------------------------------
Czytam wątek i edytuję swoją odpowiedź... Jethro Tull... aaaaaaaaaaa!!!!!
Cięzko wybrać coś ulubionego, ale chyba to:
http://www.youtube.com/watch?v=3Ljy6PTbX9I
Guns'n'Roses - żadna płyta nie zmieniła mojego muzycznego gustu tak jak 'Appetite for Destruction'. Wcześnie najbardziej ostre rzeczy jakich słuchałem to Bon Jovi (bywało i Modern Talking...
), potem od razu pojawili się Zeppelini, Purple i inni Doorsi, no i cała reszta gromadki. Pierwsze co pamiętam (kiedy jeszcze wymawiałem nazwę gambinrołzes) to:
http://www.youtube.com/watch?v=lrvhh2Fn948
na liście przebojów IIIki.