ŚwiĘto zmarŁych

[glizdziarz]

Za dwa ni Święto Zmarłych. Wspominamy tych co odeszli, odwiedzmy groby, zapalamy znicze żeby im oświetlić drogę po tamtej stronie.
Jak spędzacie ten dzień, kogo wspominacie?



Zapalę świecę za Twoją duszę
Puszczę muzykę, którą kochałaś...

[Kamil B.]

Na całe szczęście nie byłem na zbyt wielu pogrzebach. Jednak na pewno zapalę znicz na grobie mojego dziadka i dwóch kolegów, którzy niestety za wcześnie przeszli na tamten świat ...

[Frodo Baggins]

od sześciu prawie lat - Matkę, czyli osobę najbliższą sercu. tym bardziej bolesne, że śmierć była nagła (wypadek samochodowy) i za wczesna.
ale trzeba szukać pocieszenia: dobrze, że Ojciec ten wypadek przeżył i to prawie bez obrażeń.
Mama, mając w pamieci agonię Babci (niedołęstwo, odleżyny i inne tego typu "atrakcje", zawsze powtarzała, że chce odejść szybko, bez obciążania rodziny swoim ciężarem. Bóg wysłuchał, tylko... czemu tak SZYBKO ?!

a poza tym - dziadków, tragicznie zmarłą siostrę stryjeczną (26 lat ) no i dalszą (w pokrewieństwie i czasie odejścia) rodzinę.

[Sexy_man]

W tym roku po raz pierwszy na pewno będę wspominał moją babcię, która zmarła w maju tego roku.
Była z niej równa babcia, ukochana, o ciętym języku ale kochająca i troszcząca się o nas wszystkich.
Zawsze można było z nią pogadać, podyskutować, miała zawsze trzeźwe i mądre spojrzenie na otaczający nas świat.
To była moja ukochana babcia...

[anduk]

Jeśli chodzi o osoby publicznie znane to zdecydowanie poruszyła mnie niedawna śmierć Macieja Rybińskiego.

[kuba303]

Mi nie dawno zmarla bliska mi osoba i powiem szczerze, ze nawet nie czulem zalu. Ja zawsze wierze ze jeszcze kiedys gdzies sie spotkamy - gdy tak mysle przechodza mi wszystkie zale.

[Ms.Madzia]

Ja wspomnę mojego dziadka, który zmarł w grudniu. Pierwszy raz byłam na pogrzebie, bardzo to przeżyłam mimo, że nie byliśmy ze sobą specjalnie blisko. Coś we mnie się ruszyło. Tym bardziej, że najprawdopodobniej był to nowotwór.

[Rojza Genendel]

Za dwa dni Święto Zmarłych.

Za dwa dni jest Wszystkich Świętych, Zaduszki natomiast są w poniedziałek...

Tej jesieni dużo myślę o jednym chłopaku, bylismy w zwiazku kilka lat temu. Niedawno mu się zmarło. To takie dziwne dla mnie, choć może to niestosowne slowo.

[Niechciany__]

W mojej Rodzinie mam kogo odwiedzać: Mamę, która zmarła niespodzianie pomiędzy moją poranną a popołudniową wizytą w szpitalu - przyniosłem jej owoce i zaopatrzenie, o które rano prosiła - i wtedy powiedziano, mi, że gdybym był 30 minut wcześniej, to zdążyłbym Ją pożegnać.. Dziadków z obu stron, siostrę Ojca, która nosiła mnie na rękach, kiedy byłem niemowlakiem, ale gdy miałem 2 lata już poszła popatrzeć na wezbraną Wisłę - nikt nie wiedział, że wał był podmyty - zarwał się pod Nią.. Ciało znaleziono tydzień później 100 km w dół Wisły.. Prarbabkę, którą jeszcze świetnie pamiętam - i niezliczoną liczbę cioć, wujków.. Odwiedzam też zwykle grób pra-pra-pra-pra-dziadka.. Niestety, niedługo tych grobów do odwiedzania będzie o wiele wiele więcej..

[Zwyczajnie]

Nie lubię tego dnia. Istna rewia mody na cmentarzach...
Każdy pokazuje jaki to cudowny jest, jak dba o grób.. a tak naprawdę bywa tam tylko raz czy dwa w roku. Rzygać mi się chce na samą myśl o tym, że znów mam oglądać wszystkie twarze i te sztuczne miny. Paranoja.


Wspominam głównie Tatę, którego straciłam w wieku 14 lat, Dziadków, Babcię i jeszcze parę osób.. i to nie tylko tego dnia.

[evika]

Nie lubie tego swieta, jak zreszta i paru innych. Budzi ono we mnie bardzo niedobrą melancholię, i takież refleksje, jak choćby przykładowo ta:.."...jakimż marnym pyłkiem jesteśmy w łańcuchu zdarzeń.."

Mam kogo wspominać, i z bardzo bliskich mi osób(parę lat temu zmarła moja mama, dawno temu-dziecko), i z dalszych, ale wspominam ich zawsze.

[Frodo Baggins]

komercjalizacja dosięga i tego święta, nie tylko Bożego Narodzenia (a propos - tylko patrzeć, jak zaraz po Zaduszkach sklepy, stacje benzynowe i inne tego typu obiekty przywdzieją wystrój BN i będą przez dwa miesiące przypominać nam o potrzebie kupienia prezentów pod choinkę )
ale pomyślałem sobie, że kto zechce, przymknie oko na ten komercyjny blichtr i w swoich myślach uczci to święto zgodnie z jego wielowiekową, pogańską jeszcze tradycją, myśląc ciepło o swoich zmarłych bliskich.
bez zastanawiania się ile kosztował wieniec, wiązanka kwiatów czy donica żywych chryzantem, bez szacowania kosztu mniej i bardziej wymyślnych w kształcie zniczy.
przypominam sobie z dzieciństwa wuja Zygmunta (brata mojej Babci), który nie grzesząc dostatkiem w portfelu, na grobach bliskich zapalał zwykłe, małe świeczki stołowe. nie cena i wygląd znicza się liczy, ale fakt przyjścia "na grób" bliskiej osoby i zapalenie płomyka.

zapomniałem wymienić w poprzednim poscie dwie osoby, o których myślę bardzo ciepło: dziadkowie mojej żony. od początku naszego związku przyjęli mnie bardzo ciepło, potraktowali jak własnego wnuka. cieszę się, że przez wiele lat mogli patrzeć i radować się z naszego małżeństwa, a zwłaszcza z dwóch mądrych i slicznych prawnuczek

[snata]

normalnie jak każdy inny... górnie lubię chodzić po grobach także wieczorem się wybiorę

[paffcio]

Ludzi znanych mi którzy odeszli wspominam cały rok,pierwszy dzień listopada jak co roku spędzę nad grobami bliskich spacerując po cmentarzach,spotykajac się z rodziną.To jeden z moich ulubionych dni ,bardzo magiczny,osobisty.
Nigdy nie uważałem tego święta za smutne,śmierć jest naturalną koleją rzeczy a zapalony znicz wyrazem szacunku i pamięci .

[fanky]

Bliskich zmarłych.