Podobno płody męskie są "delikatniejsze" a również np. palący ojciec ma zdecydowanie większą szansę na córki. Ale nie wiem czy są na to palenie dowody w postaci prawdziwych badan. Własna historia poronień na pewno jest "dowodem anegdotycznym" i ja bym się nie sugerowała nawet kilkoma takimi zdarzeniami. Nie ma tak, by organizm "odrzucał" płody męskie lub żeńskie, musiały być po prostu chore, lub matka zbyt chora żeby donosić, a płeć to przypadkowa korelacja.
Inna rzecz, że darowałabym sobie próby zrobienia dziecka konkretnej płci, jeśli miałoby to wpłynąć aż tak na zdrowie i psychikę (po co ryzykować kolejne poronienia? nie lepiej zrobić jedno zdrowe i cieszyć się, że się udało i jest? co zmienia płeć dziecka w sumie, jeżeli się jest faktycznie nastawionym na dziecko a nie jakiś produkt z reklamy spełniający stereotypowe wizje?)
|