Wigilijna przygoda

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kamilxxx82
    Świntuszek
    • Dec 2014
    • 63

    Wigilijna przygoda

    - Pamiętaj, że o 17 mamy być na kolacji wigilijnej u mojej mamy - powiedziała Marta
    - tak wiem, wiem, daj buziola i lecę - powiedziałem, stojąc w drzwiach.
    Podeszłą do mnie, objęliśmy się mocno i pocałowaliśmy. Nie omieszkałem pomacać jej tyłeczka.
    - idź już erotomanie - powiedziała zadziornie
    Pocałowałem jeszcze raz i wyszedłem
    - wracaj szybko - powiedziała

    24 grudnia tradycyjnie był dniem pracującym w naszej firmie. Gdy wszedłem do firmy, widać było ogólny pośpiech. Był to chyba jedyny dzień w roku gdy panowała cisza, nikt nie tracił czasu na zbędne rozmowy.
    Wszyscy byli skoncentrowani na pracy, aby na pewno wyjść nie później niż o 16 do domu.
    - dobrze, że jesteś - zauważył mnie Tomek
    - co tam? - odpowiedziałem
    - wysłałem tobie sprawozdanie, o które prosiłeś
    - dzięki

    Po przeglądnięciu go udałem się do szefa.
    - witam
    - hej Kamil! co cie do mnie sprowadza? - odpowiedział szef
    - wiem co szef myśli o pracy, ale mógłby dziś szef zrobić taki wigilijny lunch dla pracowników, na pewno podniesie to morale w firmie.
    - co? a to z niby jakiej racji? wigilia w gronie rodziny to już za mało?
    - szefie - powiedziałem lekko wzdychając
    - troszkę świątecznego nastroju, luzu poprawi relacje między nami wszystkimi, praca będzie mniej stresująca, a jak wiadomo - zadowolony pracownik to wydajny pracownik
    - dobra dobra - skwitował szef, dodając
    - co ty, kaznodzieja? wracaj do pracy zamiast mi tu prawić kazania
    - to tylko moja sugestia szefie - odpowiedziałem i wyszedłem

    Po drodze spotkałem Kaśkę
    - hej - zawołałem
    - o cześć - odparła wyraźnie zadowolona
    - i co udało ci się coś wskórać u szefa?
    - eeee, niby co? - odparłem mocno zdziwiony
    - wiem, że byłeś u szefa w sprawie firmowej wigilii, słyszałam wczoraj twoją rozmowę z Robertem
    - rok w rok próbuję go namówić, rok w rok ta sama odpowiedź
    - pewne rzeczy się nie zmieniają - powiedziała Kasia
    - a inne i owszem, co słychać u twojego lubego? - szturchnąłem palcem zadziornie w jej brzuszek
    - dobrze, powiedział mi, że więcej z tobą nie pije, po ostatnim spotkaniu cały następny dzień dochodził do siebie
    - nie moja wina żeś sobie przygruchała abstynenta hehe - odparłem

    Przerwał nam szef
    - Kamil, zbierz wszystkich i chodźcie do konferencyjnej u mnie, pilna sprawa - powiedział poważnym tonem i wrócił do siebie

    - ciekawe co się stało - szepnęła mi do ucha
    - nie wiem, zaraz się przekonamy - odpowiedziałem

    - pilne zebranie z szefem, przerwijcie na chwilę pracę i chodźcie do sali konferencyjnej! - krzyknąłem donośnie, aby każdy mnie usłyszał.

    Po chwili cała ekipa stała przy windach, wjechaliśmy na górę i zaprowadziłem ich do sali konferencyjnej. Wchodząc do środka byliśmy zaskoczeni.
    Stół przesunięty pod okna, zastawiony był jedzeniem, miski z sałatkami, kanapki, kawałki pieczonych kaczek, ryby, wędliny, sery, ciasta i ciasteczka, napoje, a wszystko to w świątecznej zastawie. W rogu sali stała pięknie udekorowana na czerwono i żółto choinka. Z sufitów zwisały świąteczne dekoracje, girlandy okalały salę dookoła.

    - na dziś koniec pracy, zapraszam was na firmową wigilię - powiedział, stojący i uśmiechający się na środku sali szef
    Zaniemówiłem.

    Szef z każdym z osobna składał życzenia, wręczając koperty, dodając
    - a to w prezencie od firmy
    Nadeszła i moja kolej
    - no Kamil, Kamil, co ja mam z tobą zrobić - uśmiechnął się szef
    - jestem naprawdę zaskoczony - odpowiedziałem
    - życzę tobie wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i szczęścia - powiedział
    - wzajemnie szefie, spełnienia wszystkich marzeń
    Po czym i mi wręczył kopertę, za którą podziękowałem.

    - wiedziałeś o tym? - spytałem Radka
    - nie, skąd, też jestem zaskoczony
    - ciekawe kto przekonał szefa - spytałem retorycznie

    Wigilia w biurze przebiegała znakomicie, rozmawialiśmy, bawiliśmy się przy świątecznych melodiach. Wszyscy zapomnieli o pracy.
    Około godziny 15 zacząłem się żegnać ze wszystkimi, czekała mnie jeszcze droga do domu po dziewczynę i dalej w trasę na kolację do jej rodziców.
    - cześć Kaśka, jeszcze raz wesołych świąt i smacznego karpia! - powiedziałem przytulając ją mocno i całując w policzek
    - wzajemnie, pozdrów Martę - odpowiedziała
    - do zobaczenia po świętach szefie, smacznego karpia i mnóstwa radości z wnuków – powiedziałem mijając go
    - tak, już się nie mogę doczekać aby ich zobaczyć, tobie też życzę szczęścia i radości, spełnienia marzeń
    Poklepał mnie jeszcze po ramieniu i wyszedłem.

    - no tym razem to się nie spóźnimy - pomyślałem z uśmieszkiem wsiadając do samochodu
    Zasiadłem wygodnie w samochodzie i już miałem ruszać gdy nagle ktoś zapukał w szybę

    - Kaśka? coś się stało? - spytałem zbity z tropu
    - podrzucisz mnie do domu? - spytała, stojąc wtulając się w swoją zimową króciutką kurteczkę i przestępując z nogi na nogę.
    Nic dziwnego, tego dnia termometry wskazywały -10 stopni, a dodatkowo wiał mroźny wiatr.

    - wybacz Kaśka ale spieszy mi się, jadę po Martę i potem do jej rodziców na kolację wigilijną
    - ok, rozumiem, spróbuję złapać taxi - odpowiedziała zawiedziona i zaczęła się rozglądać.
    W zasięgu wzroku nie było jednak widać żywej żadnej taksówki.

    - będę tego żałował... ale wskakuj - powiedziałem otwierając drzwi pasażera
    - dzięki - odpowiedziała, szybko podbiegła i wsiadła
    Odjechaliśmy.

    - nie podrzucę ciebie do samego domu, przejeżdżam niedaleko więc wyskoczysz i podejdziesz już sobie sama
    - dobrze, dzięki, to i tak lepiej niż autobusem czy piechotą hehe
    - jakoś nie wierzę, że szła byś na autobus, a już tym bardziej piechotą
    - a to niby czemu?
    - taka laska? stopa byś złapała w minutę
    - no w sumie... to złapałam stopa - powiedziała kładąc mi dłoń na kolano
    - to fakt hehe - odpowiedziałem

    - dobra, jesteśmy
    - dzięki - odpowiedziała
    Pocałowałem ją w policzek na pożegnanie
    - wesołych świat i spełnienia marzeń - złożyłem jej jeszcze raz życzenia
    - wzajemnie, smacznego karpia - odpowiedziała
    - jak ja ci się odwdzięczę - spytała odpinając pasy
    - nie przesadzaj, i tak tędy jechałem więc nie ma o czym mówić

    Zamiast jednak wysiąść, obróciła się w moją stronę, położyła dłoń na moim kroczu zaciskając ją na moim kutasie i wyszeptała do ucha
    - mam pewien pomysł, zjedź tu na parking - po czym namiętnie pocałowała przygryzając moją wargę
    - podoba mi się twoja wdzięczność - odpowiedziałem po czym pospiesznie zjechałem na bok między garaże aby nikt nam nie przeszkadzał.

    Zanim jednak zdążyłem zatrzymać samochód, mój sztywniejący już kutas znajdował się w jej ustach. W tej samej chwili zapomniałem o wigilii, która mnie czekała jak i o czekającej dziewczynie. Pochyliłem oparcie siedzenia do tyłu, złapałem za włosy Kaśki i zacząłem walić sobie kutasa jej ustami.
    - za****ście - wysapałem
    Puściłem, złapała go oburącz i mocno zaciskając dłonie, waliła
    - uwielbiam jak mi obciągasz - dodałem
    Mruknęła z uśmieszkiem i pocałowała po czym ponownie i łapczywie zaczęła ssać fiuta.
  • kamilxxx82
    Świntuszek
    • Dec 2014
    • 63

    #2
    - a co z twoim Igorem?
    - nic, nie musi o tym wiedzieć – odpowiedziała wyciągnąwszy fiuta z ust
    - nie czeka na ciebie w domy przypadkiem? - dopytywałem i patrzyłam jak oblizuje go od góry do dołu waląc i masując okrężnymi ruchami samą główkę
    - nie, ma przyjechać za dwie godziny po mnie – odparła, dodając
    - nie psuj nastroju – po czym wróciła do obciągania pochłaniając całego kutasa ustami

    Ja w tym czasie oparłem dłoń na jej głowie, a drugą ręką masowałem jej dupę i cipkę przez obcisłe leginsy.
    - mmmm - mruczała z moją pałą w ustach, kręcąc jednocześnie tyłeczkiem
    Jej słodkie usteczka przesuwały się w górę i w dół po kutasie, jej języczek pieścił główkę. Wypuściła go na chwilę i lizała od nasady po czubek główki, waląc go jednocześnie ręką.
    Wsunąłem rękę pod leginsy i masowałem jej mokrą już cipkę, wsuwając w nią jednocześnie palec.
    - aahhh tak - wyjęczała
    Po czym objęła ustami kutasa i łapczywie ssała. Wierzgała tyłeczkiem coraz mocniej, czując już dwa wsuwające się w jej mokrą cipkę palce.
    Nie czekając dłużej, złapałem ją za włosy i pociągnąłem do góry wpijając się ustami w jej usta, drugą ręką, trzymając za pośladek, pociągnąłem za jej dupę do góry. Usiadła okrakiem na moim fiucie i ocierając się o sztywnego kutasa, masowała go swoim leginsowym kroczem. Jeździła swoją cipą, oddzieloną jedynie cienkim materiałem leginsów, po moim twardym i mokrym od jej śliny i śluzu, kutasie.
    - rozerwij je – rozkazała

    Nie zastanawiając się dłużej, złapałem materiał odciągając go od cipy i rozerwałem odsłaniając ją. Złapałem kutasa w dłoń i przyłożyłem do niej główkę fiuta, pokręciłem nim ocierając grzybkiem pomiędzy jej mokrymi sromami. Westchnęła głęboko pojękując i nabiła się jednym mocnym ruchem, ponownie jęknąwszy przeciągle i głośno, pochłaniając całego kutasa.
    Wsunął się bez oporu, wślizgując się po sam koniec wypełniając jej ciasną cipę.
    Raz po raz unosiła tyłek pieprząc mnie na przednim siedzeniu mojej Hondy. Trzymałem ręce na jej pośladkach i zaciskając mocno, masowałem je pomagając jednocześnie nabijać się jej mocniej na mojego kutasa.
    KLAPS! KLAPS! - strzeliłem jej kilka solidnych klapsów.
    - za****ście moja suczko - wycedziłem

    Kaśka stękała i jęczała ujeżdżając moją sztywną pałę, która penetrowała dogłębnie jej cipę. Czułem jej sromy przesuwające się po trzonku fiuta w górę i w dół, obśliniające mnie swoim śluzem, ścianki cipy okalające i pocierające główkę kutasa przy każdym ruchu.
    Ujeżdżała mnie jak szalona, coraz bardziej kręcąc tyłkiem po czym wygięła się mocno do tyłu i jęknęła przeciągle
    - oo taaak kurrrrwa mać! - zastygła drżąc cała
    Tymczasem ja nadal poruszałem biodrami pomału ruszając kutasem w jej pulsującej i zaciskającej się kurczowo cipie.
    Opadła na mnie sapiąc i ponownie zaczęła kręcić tyłeczkiem. Trzymając za jej pośladki podnosiłem jej dupę do góry i nabijałem na kutasa czując, że i ja za chwilę wystrzelę.
    Przyspieszyłem, pieprząc ją coraz szybciej. Mruczała z zadowoleniem.
    - zlej mi się w ustach - powiedziała patrząc mi prosto w oczy postękując jednocześnie

    Zeszła z kutasa, złapała oburącz i przyssała się do samej główki kręcąc głową w koło i mocno ssąc. Obie dłonie zacisnęła mocno na trzonku i mocnymi oraz szybkimi ruchami waliła kutasa próbując mnie wydoić.
    Czułem jak kutas mi pęcznieje jeszcze mocniej. Skurcze mięśni kutasa dały znak Kaśce, że za chwilkę jej usta wypełni ciepły nektar.
    Mruczała nie wypuszczając główki z ust, końcówką języka pieściła węzidełko i czubek na zmianę.
    Po chwili skurcze nasiliły się podrygując mocno kutasem, zacisnęła go dłońmi mocno naciągając do nasady i zaczęła wysysać wystrzeliwujące porcje ciepłej spermy. Całym moim ciałem wstrząsnął orgazm.

    Wiedziała, jak lubię patrzeć kiedy bawi się języczkiem spermą w swoich ustach. Gdy tylko skończyłem spuszczać się jej do buzi, uchyliła usta i pokazała swój ospermiony języczek po czym przełknęła i oblizała jeszcze kutasa z ostatnich kropelek spermy.
    - dziękuję - odparła

    Spojrzałem na godzinę i nagle sobie przypomniałem o wigilii.
    - O ****A!! - krzyknąłem
    - co się stało? - spytała
    - jak to co, miałem zabrać dziewczynę na wigilię do jej rodziców, już jestem spóźniony!
    - jak kocha to poczeka - odpowiedziała zadziornie całując mnie w usta.
    Nasze języki ponownie spotkały się w namiętnym tańcu. Zapiąłem spodnie, Kaśka poprawiła ubranie.

    - dobra, uciekaj do domu, ja muszę jechać
    - wszystkiego co najlepsze ci życzę - powiedziała namiętnie wpatrując się mi w oczy oraz przejeżdżając dłonią po moim kroczu
    - wzajemnie moja suczko - nie omieszkałem pomasować jej zgrabnego uda i ponętnych pośladków
    - a teraz szybko do domu bo ci cipka zmarznie – dodałem

    Wysiadła, a ja czym prędzej ruszyłem do domu po dziewczynę.
    Po niedługiej chwili zaparkowałem pod domem i pospiesznie wszedłem. Drzwi otworzyła oczywiście wściekła Marta
    - co tak długo??? wiesz która godzina? - rozpoczęła kawalkadę
    - przepraszam... - nie dała mi jednak dokończyć wciąż krzycząc
    - przebieraj się! musimy już jechać, Mama się denerwuje, wiesz jaka jest!!!
    - wyluzuj trochę! - powiedziałem podniesionym tonem
    - wiesz która jest godzina? - spytała ponownie
    - tak wiem, nie musisz się drzeć - odparłem, dodając jednocześnie
    - wypadek był
    - nie mów że rozwaliłeś samochód!!!!
    - nie, nie ja, ale byłem świadkiem i musiałem udzielić pomocy dopóki nie przyjechały służby

    Nic lepszego nie przyszło mi do głowy. Gdyby się dowiedziała, że jeszcze 15 minut temu pieprzyłem się z Kaśką to by dopiero była awantura. W końcu ostatnia kłótnia właśnie była z powodu Kaśki. Zapomniałem się na andrzejkach w firmie i Marta zobaczyła jak kokietujemy ze sobą i trzymam rękę na jej dupie.

    - idź się przebierz i jedziemy - powiedziała tym razem spokojniej
    Udałem się do łazienki aby się umyć. Gdy wychodziłem już z pod prysznica weszła Marta.
    - dzwoniłam do Mamy, mamy jeszcze chwilkę czasu, wujek Tadek utknął pod miastem więc kolacja nieco się opóźni
    - ok, to super, przynajmniej się nie spóźnimy - odparłem
    - pięknie wyglądasz - dodałem
    - dzięki - odparła z uśmiechem, obracając się w koło pokazując swój strój.
    Miała na sobie obcisłe czarne leginsy. Tak, wiedziała jak na mnie działają, a że ma zgrabny tyłeczek to potrafiła mi nim zawrócić w głowie. Bluzeczkę białą z delikatnym dekoltem, żakiecik czarny, długie szpilki i złotą biżuterię. Włosy częściowo splątane były w kok, a z tyłu i po bokach rozpuszczone luzem.
    - skoro mamy chwilkę to może... - odparłem z uśmiechem podchodząc do niej od tyłu i goły wtulając się w nią przycisnąłem gołego kutasa do jej dupy.
    - weź się, to że raz ci się udało to nie znaczy, że możemy się spóźnić bardziej
    - szybki numerek - wyszeptałem do ucha
    - ta, już ja znam te twoje szybkie numerki - uśmiechnęła się, dodając
    - zrobię tobie teraz co najwyżej loda, a potem będziemy się pieprzyć, po kolacji

    Obróciła się, pocałowaliśmy się namiętnie, jedną ręką trzymała mnie za głowę, a drugą masowała kutasa. Ja tymczasem trzymałem ją za pośladki masując. Klęknęła. Objęła ustami całą główkę pęczniejącego kutasa i pomału zaczęła ssać. Położyła ręce na moich gołych pośladkach i sama nabijała się na kutasa. Położyłem dłonie na jej głowie chcąc jej pomóc, jednak zaprotestowała
    - nie łap mnie za włosy - powiedziała wypluwając fiuta
    - nie mam zamiaru spędzić kolejnej godziny na poprawianiu włosów - dodała po czym opluła sztywnego kutasa, obiema rękoma waliła go ostro, a następnie puszczając ponownie zaczęła obciągać.
    - za****ste masz usta - wysapałem
    - mmm - mruknęła patrząc mi w oczy

    Spoglądając w jej oczy, jednocześnie oglądałem jak kutas pojawia się i znika w jej ustach. Robiła to naprawdę fachowo.
    Trzymając ręce z tyłu, stałem z wypiętym kutasem ku przodowi, który penetrował jej usta. Poklepała nim sobie po języku po czym spluwając waliła go ostro rękoma
    - dawaj ****a spuść się - sapała patrząc mi w oczy gniewnym i niecierpliwym spojrzeniem

    Długo prosić nie musiała, gdy tylko kutas zaczął podrygiwać, ścisnęła dłonie mocniej i zdecydowanie waliła fiuta. Zrobiła dziubek i objęła ustami tylko czubek główki ssąc ją, jednocześnie języczkiem kręcąc i drażniąc czubek. Gdy tylko wystrzeliłem pierwszą porcję spermy w jej usta, naciągnęła dłońmi kutasa mocno do nasady, ustami objęła całą główkę i przytrzymując podrygującego w skurczach kutasa, zasysała go.
    Połknęła cała porcję spermy i oblizała jeszcze kutasa dookoła i wzdłuż.
    - coś nie za wiele jej dziś było - powiedziała podejrzliwie jak i zasmucona
    - to przez stres, mówiłem ci że był wypadek
    W końcu nie mogłem powiedzieć, że cały wcześniejszy zapas spermy wydoiła ze mnie Kaśka.

    - a tak, mam nadzieję że później już będziesz odstresowany, mam ochotę na więcej
    - na pewno - odparłem z uśmiechem
    - umyj się i idziemy - powiedziała zadowolona wstając
    - już się nie mogę doczekać aby dobrać się do twojej dupy - powiedziałem wchodząc pod prysznic
    - ja też – odpowiedziała opierając się okrakiem wypinając dupę w moją stronę i dając sobie solidnego klapsa

    Pospiesznie się ubrałem i udaliśmy się w drogę na wigilię do rodziców.

    Skomentuj

    • kamilxxx82
      Świntuszek
      • Dec 2014
      • 63

      #3
      oraz klasycznie pdf'ik
      Attached Files

      Skomentuj

      • opowiedzmiotym
        Gwiazdka Porno
        • Feb 2012
        • 1880

        #4
        Takie troche **** wie skad sie zaczelo to wszystko dalej rozczarowana nie czytalam.
        Dupa Cycki

        Skomentuj

        • Centurion
          Ocieracz
          • Feb 2009
          • 132

          #5
          No jak zwykle w formie, a żeby zrozumieć skąd to się wzięło musisz przeczytać poprzednie opowiadania

          Skomentuj

          • kamilxxx82
            Świntuszek
            • Dec 2014
            • 63

            #6
            ta, robi się z tego serial heh

            Skomentuj

            • Monika123
              Świętoszek
              • Apr 2013
              • 7

              #7
              to nieładnie tak zdradzać :/

              Skomentuj

              • kamilxxx82
                Świntuszek
                • Dec 2014
                • 63

                #8
                przepraszam

                Skomentuj

                Working...