Każdemu śmierdzi coś innego.
Mnie nigdy nie zakręcił zapach np mydła, chyba że był na wzór jakiegoś męskiego zapachu. Dawno temu to był męski Mexx, kiedy dopiero wszedł na rynek. Obojętne na kim, oglądałam się i niemal śliniłam
Teraz są to różne zapachy, zależy też na kim. Bad boy na jednym oklepany i plastikowy, na kimś innym mnie rozmiękczał. Sauvage, sauvage elixir... nie pamiętam. Nigdy nie miałam skojarzeń z miejscami, chyba że jako wspomienie typu np. seks w lesie z A.
Zapach, jeśli pasuje do mojego odbioru osoby, która nim pachnie potrafi spotęgować odczucia.
Mam też 1-2 takie, które kojarzę np. z jedną osobą i mam do nich awersję. Jak ktoś tym pachnie, to żeby móc normalnie się zachowywać w stosunku do niego, trzymam się wyjątkowo daleko.
__________________
Seks jest jak zbrodnia - po wszystkim nie wiadomo co zrobić z ciałem.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne - żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Jonathan Carroll