Ocenianie przez pryzmat muzyki, jakiej się słucha.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • unter
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 1884

    #16
    Napisał Raine
    Rany boskie, nie linkuj Acan do twórczości Rieu, bo mi się moja Kobita zleci.
    Tja, one wszystkie już tak mają i nic na to nie poradzimy. Jedyne co nam pozostaje w temacie ulicznego skrzypka to głośne wyrażenie niekłamanego zachwytu nad tym kawałkiem - mój ulubiony.
    Kuźwa, człowiekowi nie staje wyobraźni...



    Napisał wiarus
    ...Tak nawiasem, czy czasami Rieu nie jest także burmistrzem?
    Wiesz, nie sadze, aby facet, który jest mile widziany na wszystkich dworach arystokracji dal się wciągnąć w brudy polityki. To nie ten rozmiar.

    Skomentuj

    • wiarus
      SeksMistrz
      • Jan 2014
      • 3264

      #17

      Bo się nie daje.
      Co nie zmienia faktu, że raz w roku, przez jeden dzień jest honorowym burmistrzem Maastricht
      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
      James Jones - Cienka czerwona linia

      Skomentuj

      • unter
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 1884

        #18
        Słyszałem o konfiskacie jego drona filmującego koncert, ale burmistrzostwo jakoś nie dotarło do uszu, może dlatego, ze nie jestem jego fanem. Jak wiesz coś więcej, podziel się z nami.

        Edit unter
        Czy czasami nie chodzi o czas corocznych koncertów na Vrijthof?
        Last edited by unter; 21-05-17, 19:24.

        Skomentuj

        • C8H11NO2
          Świętoszek
          • May 2017
          • 6

          #19
          A co z osobami, które słuchają różnej muzyki, mają powiedzmy szersze horyzonty niż przeciętny odbiorca?
          Kiedyś byłam zamknięta na jeden gatunek - grunge, żadnej innej muzyki nie chciałam słuchać, ale z upływem lat to się zaczęło zmieniać - nie wiem czym to wytłumaczyć, ale po każdej bliżej znajomości, jakiejś fajnej przyjaźni, która miała na mnie silny wpływ - zostawało umiłowanie do muzyki, której słuchała ta osoba. Teraz słucham rocka chyba we wszystkich jego odmianach, sama odkrywałam rock progresywny i psychodeliczny, podobnie z muzyką poważną i operą, lubię metal (za wyjątkiem growlu), muzykę elektroniczną. Może jeszcze kiedyś spotkam kogoś kto w prowadzi mnie w świat jazzu

          1. Nie wiem, ale nie wydaje mi się - mój styl ubioru chyba nigdy nie był wystarczająco charakterystyczny, by móc mnie podpiąć pod którąś z tych grup.

          2. Ze wstydem przyznaję, we wczesnej młodości to się zdarzało, właśnie przez stereotypy. Teraz nie, ponieważ uważam że gust muzyczny danej osoby nie jest dobrą podstawą do oceny ogólnej człowieka. To, że ktoś słucha dajmy na to disco polo nie czyni go w moich oczach kimś gorszym, jeśli tej osobie taka muzyka sprawia przyjemność to mnie nic do tego (chyba, że zacznie zakłócać mój spokój, ale to już inny temat )

          3. Tak, partner z którym jestem już dobre kilkanaście lat jest fanem muzyki elektronicznej, synthpopu, new wave itp. Ja w chwili kiedy się poznaliśmy słuchałam grunge'u i metalu

          4. Jak wynika z powyższego można Właśnie dzięki niemu lubię muzykę elektroniczną w różnych jej odmianach, ba nawet często sama mu wynajduję różne fajne kawałki, których dotąd nie znał. Ale wiem z doświadczenia innych osób, że funkcjonowanie w związku w którym gusta muzyczne kompletnie się rozmijają bywa męczące.

          Skomentuj

          • malinowelove
            Ocieracz
            • Dec 2016
            • 164

            #20
            1. Nie wiem.
            2. Nie.
            3 i 4. Jestem z taką osobą. Nie tylko słucha totalnie innej muzyki, ale także mi ją gra i śpiewa, a w międzyczasie rozpływa się nad geniuszem twórcy. Nawet to lubię i doceniam wysiłek, jaki wkłada w fałszowanie dla mnie. Na szczęście nie robi tego zbyt często.

            Skomentuj

            • Noemi
              Świętoszek
              • Mar 2007
              • 38

              #21
              Co do stereotypów, to się zgadzam. To znaczy ech może inaczej, niektóre nie biorą się z niczego. Są jakieś pewne style ubioru czy wyglądu i zachowania, które po prostu wiążą się z przynależnością do danej grupy. Rzecz jasna to, że słuchasz danej muzyki nie oznacza od razu, że musisz należeć do grupy "wyznawców" i odprawiać te wszystkie "rytuały". Aczkolwiek niektóre są dla mnie absurdalne. Np. poznałam sporo "metali" w swoim życiu i nie wiem, może miałam "szczęście", ale o bardzo niewielu mogłabym powiedzieć "brudas" w kontekście braku higieny itp.

              1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzykie, której słuchacie?
              - Tak. Dalej się zdarza. Głównie ocenianie na zasadzie "nie wiem jak ty możesz tego słuchać, to jest głupie" itp. itd. A najbardziej lubię "nie wiem jak można słuchać osoby, która zrobiła to pstro czy tamto, to jest popieranie i propagowanie takich ludzi i ich zachowań" i nie ma znaczenia, że mogę kogoś zachowania nie popierać albo "nie lubić jako człowieka" i po prostu lubię jego czy jej muzykę. Heh
              2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
              - Hmm dobre pytanie, bo nie wiem czy to trochę nie podchodzi już pod właśnie różnicę w poglądach i wartościach. Skreślić nie skreśliłam póki co. Poza tym jeżeli rozważam to w kontekście "tylko ten powód", to w moim mniemaniu, to trochę za mało żeby kogoś skreślić.
              3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
              - Zdarzało się. Jestem dosyć ciekawa świata, a muzyka to już w ogóle. Jak się ma otwarty umysł na różne gatunki muzyczne, to jest chyba trochę łatwiej. Ja byłam ciekawa i z chęcią poznawałam nowe "terytoria" i nawet w niektóre kawałki czy nawet całe płyty dosyć mocno się wkręcałam.
              4. Moglibyście być z ww osobą?
              - To zależy. Ja jestem mocno otwarta muzycznie. Myślę że mogłabym mieć "problem" z kimś, kto preferuje tylko jeden gatunek muzyczny i tylko tego słucha, a ja tego, co lubię, co się w ten gatunek nie wpisuje, musiałabym słuchać na słuchawkach i koniec. No tego bym nie zniosła. Dlatego bardzo lubię osoby, które na pytanie jakiej muzyki słuchasz odpowiadają "wszystkiego po trochu serio, wszystko zależy od nastroju".
              "Możesz być spełnieniem fantazji
              Rozdawać ciarki jak James Dean w akcji
              Jak nie masz mózgu to nie mam na to jazdy
              Nie masz szansy i nie ma nawet gadki"

              Skomentuj

              • Soundsleep
                Erotoman
                • Mar 2011
                • 734

                #22
                Niech no się cofnę... pomyślę

                1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzykie, której słuchacie?
                Oczywiście, chyba jak każdy. Szczególnie w najbliższym gronie rodzinnym, bo znajomi jakoś tako szanowali, acz nie mieli parcia "cóż on tam ciekawego słucha". JA ogólnie to już tutaj wypowiadałem się na temat muzyk, odkrywania i podróży, mniej z czasem skupiałem się na analizowaniu płyt, pisaniu recenzji, bo też tak bywało, ale bardziej skupiałem się na terapii. Jednakże wielu odbierało to jako hmm atak na ich gusta, bo coś co się słucha głośno (no bo można słuchać głośno aby komuś przeszkadzać ) jest wchodzeniem butem w ich ucho.
                Obecnie im jestem starszy, tym inaczej podchodzę do tych spraw. To co zostało odkryte przeze mnie przez te lata zostaje dla mnie.
                2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
                Raczej się nie zdarzyło, acz nie lubiłem nachalności w słuchaniu muzyki, na zasadzie - "słuchaj tego, za****ste nie?", albo kupel, co mocno trzyma się hip hopu, na******** przez całą drogę i za******** tekstami? WTF - się pytam, o czym kolo do mnie mówisz?
                3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
                Ostatnia ex.
                Ta to była ewenement. Wiedziała jak mnie w****ić. Prowadziła taką terapię emocjonalną, to znaczy, jak się miało swoje zdanie, albo sytuacja po awanturze, włączała piosenkę Patty - Zabiłeś naszą miłość. Jakby golenie się w kiblu, oznaczało, że jestem na końcu mapy świata (tak, bejb na********j głośniej). Nas muzyka nie dzieliła, bo mieliśmy niby podobne gusta, bo ja bardziej rockowiec, czyli brodacz, pachnący olejkami eterycznymi do brody, tylko dwóch kół brak. To jednak kojarzyła Deep Purple Pink Floydów... Na szczęście nie mówiła przycisz (może myślała, że jej chce coś powiedzieć bez słów tja....yhym na pewno).
                4. Moglibyście być z ww osobą?
                Nie.

                Skomentuj

                • Nolaan_2.0
                  Erotoman
                  • Aug 2014
                  • 492

                  #23
                  Napisał Astraja
                  ]I teraz pytanie do Was:
                  1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzykie, której słuchacie?
                  2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
                  3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
                  4. Moglibyście być z ww osobą?
                  1. Notorycznie. Jak trance, to technozjeb. Jak Floydzi to 'old soul'. Jak Wardruna to 'wtf?'
                  2. Nope.
                  3. Cały czas. Nie byłem jeszcze z nikim kto by podzielał moje gusta.
                  4. Niejako jw.
                  Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
                  Marek Hłasko

                  Skomentuj

                  • anyway90
                    Erotoman
                    • Mar 2019
                    • 524

                    #24
                    Napisał Astraja
                    1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzyki, której słuchacie?
                    2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
                    3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
                    4. Moglibyście być z ww osobą?
                    1) W podstawówce w kwestii rozmów o muzyce byłam trochę alienem. Słuchałam muzyki z ubiegłych dekad, nie byłam na czasie za bardzo. A poza tym uczyłam się gry na instrumencie, co wiązało ze słuchaniem muzyki klasycznej, to już w ogóle mnie marginalizowało. Nadrabiałam w innych tematach do rozmowy
                    2) Nie.
                    3) Znacznie nie, jeśli już, to częściowo.
                    4) Z osobą o innym guście muzycznym? Tak, o ile mogłabym słuchać do woli tego, co lubię, w aucie i przy lampce wina
                    Last edited by anyway90; 18-01-22, 22:35.

                    Skomentuj

                    • Azul
                      Perwers
                      • Jan 2022
                      • 839

                      #25
                      1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzykie, której słuchacie?
                      2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
                      3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
                      4. Moglibyście być z ww osobą?

                      1. Im dłużej żyje, tym częściej mnie tak oceniają, ciekawe dlaczego...
                      2. Nigdy
                      3. Zawsze. Nigdy nie było idealnej zbieżności. Byłoby nudno.
                      4. Jasne, że tak
                      Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                      Skomentuj

                      • iceberg
                        PornoGraf
                        • Jun 2010
                        • 5100

                        #26
                        1. Tak, w pewnym wieku jest się ocenianym przez grupę rówieśniczą, niestety dla nich miałem wywalone na to co myślą, mam dość eklektyczny gust więc trudno mnie zaklasyfikować jednoznacznie, chociaż ostatnio idę w kierunku oldies ale pewnie dlatego, że się starzeję
                        2. Chyba jedynie w przypadku gdyby ta osoba była namolnym miłośnikiem Zenka i tym podobnych, to chyba jedyny rodzaj muzyki, który mnie odstrasza. Inne są najwyżej obojętne więc gustem muzycznym ciężko mnie zrazić do siebie, łatwiej jego brakiem .
                        3. Bywałem w związkach gdzie muzyka była zdecydowanie odmienna w naszych uszach ale to nie przeszkadzało nam w funkcjonowaniu
                        4. JW pod warunkiem, że nie będzie to disco polo, już nawet zaakceptuję Sławomira
                        Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                        Skomentuj

                        • Azul
                          Perwers
                          • Jan 2022
                          • 839

                          #27
                          To ja uwzglednie Zenkow itp i się podepne w 100% oprocz wcześniejszej wypowiedzi.
                          Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

                          Skomentuj

                          • uwielbiamdojrza
                            Świętoszek
                            • Oct 2023
                            • 9

                            #28
                            1. Czy byliście kiedyś ocenieni przez pryzmat muzykie, której słuchacie?
                            2. Skreśliliście kiedyś kogoś tylko przez wzgląd na rodzaj muzyki jakiej słucha?
                            3. Byliście kiedyś z osobą, której gusta muzyczne znacznie się różniły od Waszych?
                            4. Moglibyście być z ww osobą?

                            1. Do dzisiaj. A że słucham naprawdę ekstremalnego i ciężkiego metalu to się nie dziwię, nie kazdy jest w stanie się przebić przez ten fizyczny ból. Pytają się mnie kiedy z tego wyrosnę, no nigdy bo słucham takiej muzyki od dawna.
                            2. Nie. Bo moi znajomi słuchają zdecydowanie innej muzyki.
                            3. Tak.
                            4. Tak.

                            Skomentuj

                            Working...