Śmieję się gdy to wspominam, ale myślę że pod wpływem ekscytacji i adrenaliny nie było czasu na to by wtedy myśleć i czuć się zaskoczonym czymkolwiek. Na pewno nie nagością, obcowaniem z ciałem dziewczyny bo już miałem na koncie zabawy, które jednak seksem się nie skończyły i chyba tamte wspominam bardziej niż pierwszy raz właściwy. Z perspektywy czasu ( byliśmy wtedy nastolatkami) myślę, że samo wejście wyobrażałem sobie inaczej, było trudniej niż myślałem do tego ja prawiczek nie miałem porównania do czegokolwiek a ona była dziewicą. Musiała na mnie usiąść żeby się udało i jakoś poszło, ogólnie na spontanie z głupiej tylko rozmowy o tych rzeczach z koleżanką z której wyszło, że tego chcemy i chwilę potem doszło do skutku. Jeśli mógłbym to nazwać zaskoczeniem... Na pewno zauważyłem wbrew temu co słyszałem i czytałem np. w listach od czytelników w dziale z poradami w gazetkach typu "Twój weekend", że nie krwawiła a na pewno nie było to obfite i bardzo widoczne krwawienie. Po niej po latach miałem tylko jedną dziewicę i wtedy naprawdę solidnie pobrudzilismy pościel.
|