Granice subkultury

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Skinheads_Front
    Erotoman
    • Jun 2009
    • 530

    Co do glanów, wolę Martensy, glany z podeszwami jak u traktora i z przeszytą blachą wyglądają dla mnie dość topornie.
    Subkultury typu depeszowcy to już z lekka przesada, tak jak przesadą jest uwielbienie tylko dla jednego zespołu, a traktowanie innych po macoszemu. Jest tyle dobrych kapel, że takie coś to już ograniczanie się. Debilne też są konflikty między różnymi frakcjami metali o muzykę np. fani Metallici kontra fani Iron Maiden, fani Mayhem vs. fani Burzum. To już dziecinada na maksa.

    Skomentuj

    • Jacenty
      Emerytowany PornoGraf
      • Jul 2006
      • 1545

      Napisał Skinheads_Front
      ...
      Subkultury typu depeszowcy to już z lekka przesada...
      Jakieś konkretne powody takiego stwierdzenia czy to tylko wynik zapatrzenia w swoją, jedynie słuszną frakcję? Ja jestem ok bo słucham punka, oni są bee bo słuchają Depeche? A może ja jestem kompletnie "przesadzony" ponieważ lubię Pucciniego i Verdiego? To brzmi po prostu jak nietolerancja, a to stoi w całkowitej sprzeczności z hasłami, które głosiłeś parę postów wcześniej. Oportunizm czy niezrozumienie głoszonych idei?
      Zjawisko zwalczania się subkultur jest niestety nieodzownym elementem ich egzystencji. I nie ma tu żadnego znaczenia czy dana subkultura bazuje na ideach politycznych, religijnych, rasowych czy na upodobaniach muzycznych. Najlepiej widać to na przykładzie kiboli. Kibicuje innej drużynie, więc trzeba gościa zglanować, bo tylko nasza jest ok.
      Last edited by Jacenty; 16-09-09, 10:32.
      Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

      Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

      Skomentuj

      • Nolaan

        Subkultury typu depeszowcy to już z lekka przesada, tak jak przesadą jest uwielbienie tylko dla jednego zespołu, a traktowanie innych po macoszemu. Jest tyle dobrych kapel, że takie coś to już ograniczanie się. Debilne też są konflikty między różnymi frakcjami metali o muzykę np. fani Metallici kontra fani Iron Maiden, fani Mayhem vs. fani Burzum. To już dziecinada na maksa.
        To w takim razie wszyscy kibole to dzieci bo u nich to to non stop odchodzi.
        Poza tym jakie ograniczanie? Że niby czemu? Bo ktoś ma fazę na jednego wykonawcę? A kij mu w oko, jego problem. Jeśli tylko koleś nie próbuje mnie przekonać, że tylko, dajmy na to Depesze są imba a reszta ssie, to jest git. Ja jestem osobnik tolerancyjny, nie wożę się po kimś za to jakiej muzy słucha i nie potępiam w czambuł. Nie podchodzi mi muzyka, a nie fani tejże i z takowymi zawsze staram się utrzymywać pokojowe stosunki. I nie mam swojego jedynego, ubóstwianego wykonawcy że tylko on i żaden inny. Po prostu nie mam i finał. Można to nazwać fanostwem muzyki a nie wykonawców. Ale jak ktoś ma takie zrycie - droga wolna. I to wcale nie oznacza że jest lewy, czy coś. Jeden z moich ziomków trance'owców ma ostrą banię na punkcie dj-a którego ja nie trawię. I co, mam go z tego powodu ciosać, czy traktować jak smarkacza?? Eeeee.
        W kwestii wojen klanowych, o których Raine nadmienił - coś jest na rzeczy, ale nie do końca. Po prostu kultury muszą się jakoś nakręcać, muszą żyć. A paliwem dla nich często są konflikty. Nie zawsze, ale często. I to nie tylko jednych z drugimi, np. skiny vs panki, ale we własnym łonie. Żeby daleko nie szukać - kupę razy czytałem na forach bitwy na noże o to, czy lepszy jest uplift czy house, albo czy ten dj lepszy jest od tego i dlaczego. Do takich czasem to ekscesów prowadziło nieraz w realu że hej. Ale jak dla mnie subkultura jest żywa, póki jej rdzeń, np. gatunek muzyki, jest żywy. Jeśli tego zabraknie to żaden konflikt jej nie nakreci.

        Skomentuj

        • Skinheads_Front
          Erotoman
          • Jun 2009
          • 530

          Depeche Mode to jeden z zespołów rocka elektronicznego i robienie z tego subkultury (zresztą już wymarłej, bo dzisiaj fani Depeche Mode jednak już nie tworzą takiej subkultury jak kiedyś) przypomina mi dzieciaków co uważają, że tylko Cobain z Nirvaną się liczą i nic więcej. A co do kiboli - kibole to nie subkultura, a mówimy teraz o subkulturach

          Skomentuj

          • glizdziarz
            Banned
            • Sep 2005
            • 1981

            Nie no. Ja p... O w mordkę. Nosz k... Nieee to niemożliwe. Znaczys się twoarzę subkulturę razem z kleegami i koleżankami z firmy
            {Subkultura (z łac. sub = 'pod' + kultura) - określa grupę społeczną i jej kulturę wyodrębnioną według jakiegoś kryterium np. zawodowego, etnicznego, religijnego, demograficznego itp.}
            A jak popatrzeć dalej to i w niej są jeszcze pomniejsze. No bo przeca brać belferska dzieli się na płcie jaki przedmioty nauczane. Niższa forma to belfry ogólnokształcące i belfry od przedmiotów zawodowych. I tych drugich można podzielić na tych od teoretycznych podstaw zawodu i na tych od kształcenia praktycznego (szpenie od pilnika i imadła). Zawodowców teoretycznych można rozczłonkować na reprezentowane branże, takoż i zawodowców praktycznych. Jednych i drugich da się podciągnąć do subkultur ściśle wyspecjalizowanych zajmijących się konkretnymi zawodami. A i tych da się jeszcze podzielić nakolejne subkultury bytujące wewnątrz. Bo przeca taki zawód składa się z rużnych umiejętności (działów) i szpece od nich tworzą kolejną sub. I tak można dalej. Wędrując tym tropem na skali lokalnej może dojść, że daną subkulturę belferską tworzy pojedynczy belfer o wąskiej specjalizacj.

            Skomentuj

            • Skinheads_Front
              Erotoman
              • Jun 2009
              • 530

              Napisał upocone jajka
              Junona ma chyab racje, Alicja Silverstone w videoklipach Aerosmith, ach pamietam te teledyski, pierwsze moje trądzikowe klepania-pamięciówki po kiblach były pod nią
              Ja klepałem pod teledyski Vengaboys i gazetkę "Twój Weekend"

              Skomentuj

              Working...