W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Dobra książka i nieudana ekranizacja.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wujcio_wodnik
    Seksualnie Niewyżyty
    • Feb 2006
    • 261

    Dobra książka i nieudana ekranizacja.

    1 przykład wiedzmin książka wielu pokoleń wciągająca ,sprawioająca żę chce się do niej wracać a ekranizacja , gniot niesamowity,nie da się obejrzeć
    2 przykład .Człowiek w ogniu książka wspaniała fabuła się toczy wiadomo że będzie kontynuacja, a ekranizacja,główny bohater pod koniec ginie i szlag trafia konytnuację,że nie wspomnę o koszmarnych przeróbkach scenarzystów,spłycenie filmu....
    Gdy umierał leżąc tutaj sam,
    za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
    widział przyszłość, która zła była i podła,
    chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,
  • anduk
    Koci administrator
    • Jan 2007
    • 3901

    #2
    Większość ekranizacji książek Kinga jest taka sobie.
    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

    Skomentuj

    • sister_lu
      PornoGraf

      Nadmorska Diablica
      • Jun 2007
      • 1491

      #3
      "Samotność w sieci" i "Kod Leonarda da Vinci"
      Filmowcy jakby zapomnieli, że nie wszystko da się przełożyć na obraz.
      W "Samotności..." dobiły mnie kryptoreklamy sponsorów i sztuczna gra. W książce, przez wielu krytykowanej za niedostatki warsztatowe, kłębi się mnóstwo prawdziwych emocji. W filmie jest ich atrofia.
      Leonarda obejrzałam tylko 10 minut, dalej nie mogłam.

      Anduk - czytałeś "Desperację " ?

      Skomentuj

      • toxicgirl
        Banned
        • May 2006
        • 783

        #4
        zgadzam sie z Sister.

        SWS - ksiazke srednia ale film dramatyczny.

        Skomentuj

        • wujcio_wodnik
          Seksualnie Niewyżyty
          • Feb 2006
          • 261

          #5
          dla mnie największą porażką jest jak już pisałem wiedzmin
          Gdy umierał leżąc tutaj sam,
          za ojczyznę, którą kochał ponad życie,
          widział przyszłość, która zła była i podła,
          chmury czarne, wiatr ze wschodu gonił z wolna,

          Skomentuj

          • glizdziarz
            Banned
            • Sep 2005
            • 1981

            #6
            To można powiedzieć o zdecydowanej większości ekranizacji, zwłaszcza made in USA.

            Skomentuj

            • echelon
              Ocieracz
              • Feb 2009
              • 120

              #7
              wiedźmin bez wątpienia

              Skomentuj

              • Arctor
                Ocieracz
                • Oct 2006
                • 134

                #8
                "Wehikuł czasu" wersja z 2002 roku. Sknocili ta wersje na wszelkie mozliwe sposoby. Z ksiazka miala juz tylko wspolny tytul. Wersja z 1960 roku jest o niebo lepsza.

                Skomentuj

                • Bujda
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 725

                  #9
                  Całe szczęście, że "Kod Leonarda da Vinci" najpierw przeczytałam a następnie obejrzałam, w przeciwnym razie za cholerę nie wiedziałabym o co chodzi.

                  Z innych ekranizacji to "Władca pierścieni". Pierwsza część jeszcze, ale pozostałe to już lecenie po łepkach.
                  A co wiedźmina, to jakoś beznamiętnie do filmu podeszłam. Aczkolwiek gra Wiedźmin jest o wiele gorsza. Taka całkowicie bezjajeczna.

                  Co do porównań- wszystko zależy co było pierwsze, czy się najpierw czytało książkę czy też oglądało film. W moim przypadku, zawsze zwracam uwagę na różnice, porównuje dane "fragmenty" i ostatecznie oceniam która wersja lepsza. A że wolę książki, to porównanie wypada na ich korzyść. Często odzwierciedlenia np. bohaterów, miejsc czy też przebiegu niektórych scen w filmie różnią się od moich wyobrażeń po lekturze książki, co mnie czasem irytuje.
                  Komm doch bitte, bitte, bitte, noch ein bisschen näher…

                  Skomentuj

                  • Jacenty
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Jul 2006
                    • 1545

                    #10
                    Nigdy żadna ekranizacja nie dorówna książce z prostych powodów. Książka zawsze toczy się wielowątkowo, ma rozbudowaną fabułę i działa w wyobraźni czytającego. Ekranizacja gdyby chciała objąć wszystkie wątki, postaci i wydarzenia musiałaby przypominać rozmiarami brazylijskie seriale. A i tak żaden reżyser nie zdołałby dokładnie odwzorować fabuły. Kolejną sprawą jest indywidualny odbiór przekazu autora, słowo pisane zawsze zostawia dużo większą swobodę do interpretacji i duży margines dla działania wyobraźni. Co innego jest czytać np przez 20 stron opis piękna krajobrazów nadniemeńskich i widzieć je na swój własny sposób w wyobraźni, a całkiem co innego jest oglądać to przez 20 minut na ekranie, znudzi się po 3 minutach. Każdy czytając jakieś dzieło, wyrabia sobie o nim swoje własne wyobrażenie i buduje swój obraz tego, co przeczytał. Oglądając film dostajemy gotowy obraz, wizję reżysera, która niestety odbiega z wiadomych powodów od naszych wyobrażeń. Szczerze, to nie widziałem nigdy ekranizacji książki, która by mnie w pełni zadowoliła. Wręcz przeciwnie.
                    Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                    Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                    Skomentuj

                    • Lucien
                      Świntuszek
                      • Feb 2009
                      • 86

                      #11
                      zawsze uważałem ze ekranizacja ksiązki to po prostu jej lektura (interpretacja) wyrażona przez obrazy, zwykle reżyser wespół z scenarzystami czytają te książki bardzo powierzchownie, wręcz jakby przyświecało im naiwne, głupie szkolne pytanie: "A co takiego autor miał na myśli?" jakby nie wiedzieli ze interpretacja to nie odkrywanie ale nadawanie znaczenia... stąd tak wiele ekranizacji razi swoja głupota i redukcjonizmem...

                      ale czasami zdarza się taka lektura jakiejś ksiązki, że nie moge wyjśc z zachwytu: takim polskim akcentem niech będize "Pornografia" Gombrowicz - film był genialny, a im mniej w filmie Gombrowicza tym lepiej dla filmu...

                      z ostatnich stron gazet to "Ciekawy przypadek Benjamina Bottona" - z trudem mi to pisac - gdyż uwielbiam Fitzgeralda, ale ten film jest tym wszytskim co najlepsze w pisarstwie Fitzgeralda i czymś jeszcze dużo wiecej...
                      quid ergo amo, cum deum meum amo?

                      Skomentuj

                      • Sajana
                        Perwers
                        • Mar 2009
                        • 852

                        #12
                        "samotność w sieci" - książka mi się podobała, wzbudziła emocje, natomiast film wzbudził jedynie moją złość!
                        Możesz czuć się nieszczęśliwy z wielu powodów, ale nie potrzebujesz powodu, żeby być szczęśliwym.

                        Skomentuj

                        • usull
                          Świętoszek
                          • Feb 2009
                          • 17

                          #13
                          "Czas zabijania" Grisham John choć ekranizacja była dobra to do książki jej daleko

                          Skomentuj

                          • paffcio
                            Banned
                            • Mar 2006
                            • 2286

                            #14
                            Napisał Bujda
                            Z innych ekranizacji to "Władca pierścieni".

                            Dokładnie ,dlaczego nie zaczęli od ekranizacji Hobbita ,przecież osoba nie znająca historii pierścienia może miec kłopot ze zrozumieniem juz na początku filmu (mówię o tym w jaki sposob pierscien znalazł się w krainie hobbitów),poza tym cała trylogia jest zbyt długa by wyrazic ją w trzech odcinkach filmu,wielu bohaterów nie zostało pokazanych np. Tom Bombadil.
                            Król Szczurów dobry film ale książka lepsza.
                            0statnio edytowany przez paffcio; 31-03-09, 04:49.

                            Skomentuj

                            • Bujda
                              Erotoman
                              • Feb 2009
                              • 725

                              #15
                              Paffcio wystarczy władcę porównać z kodem leonarda. W tym drugim to za chiny bez czytania książki nie idzie tego obejrzeć. Tak skrótowo i po łebkach zrobionego filmu z tak dobrymi aktorami to chyba nie widziałam.
                              Komm doch bitte, bitte, bitte, noch ein bisschen näher…

                              Skomentuj

                              Working...