W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wiara w "Boga"

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • oczak
    Erotoman
    • May 2007
    • 377

    Napisał gucio5tys
    Ja jednak zdecydowanie wolę Chrześcijan. Dzięki ich przewidywalności uznaję ich za porządnych.
    A co powiesz o buddystach lub bahaitach (ci ostatni są według mnie najbardziej spokojni i miłujący).

    Odnośnie przewidywalności chrześcijańskiej i rzekomo jedynych i najlepszych nauk moralnych kościoła katolickiego napisałem kiedyś takie przemyślenia:

    - zakaz prezerwatyw - powoduje m.in. rozprzestrzenianie się AIDS gdy ktoś ulegnie pokusie seksu lub uprawia prostytucję z powodu nędzy chcąc wyżywić swoje dziecko. A co jeśli mąż domaga się od żony seksu a ona wie, że mąż się zaraził HIV? Jeśli ktoś ulega grzechowi nieczystości lub jest do tego przymuszony, ma od razu umrzeć na AIDS i osierocić np. swoje dzieci?

    - podejście do odkryć naukowych - Kościół katolicki dawniej sprzeciwiał się stosowania środków przeciwbólowych (słynna św. Teresa z Kalkuty). Kiedyś absolutnie potępiał stosowanie prezerwatyw, a teraz coraz bardziej skłania się do zezwolenia ich stosowania w wyjątkowych sytuacjach. Kościół sprzeciwia się także często największym odkryciom naukowym w momencie, gdy zostają one ogłoszone. Dopiero po pewnym czasie zaczyna je akceptować. Kiedyś zakazywał głoszenia teorii heliocentrycznej, atomistyki i ewolucji oraz uprawiania chemii. Zawsze po wielu latach stanowisko religijne się jednak zmieniało pod wpływem rozwoju ludzkiego. Kościół więc próbuje sprostać potrzebom wiernych, aby ich nie utracić. Próbuje iść z duchem czasu, jednak zawsze pozostaje w tyle. Ogranicza więc rozwój świata. Historia jest tego dowodem.

    - eutanazja - pomijam fakt, gdy ktoś odbiera życie komuś nie pytając się go o zdanie (np. nie mając takiej możliwości). Ale jeśli ktoś wcześniej sporządzi testament informujący o braku woli życia w razie nieuleczalnej choroby? Bóg dał wolną wolę? Więc niech człowiek jej nie odbiera człowiekowi. Jeśli mózg człowieka umrze, nigdy się nie zdarzyło, aby człowiek potem powrócił do zdrowia. Dlaczego mamy kogoś takiego trzymać przy życiu, jeśli wcześniej wyraził on wolę śmierci?

    - antykoncepcja - sztuczna antykoncepcja także jest według wielu religii zła. Dotyczy to nawet stosunku przerywanego czy używania prezerwatyw, które absolutnie nie szkodzą zdrowiu. Czy jednak Kościół katolicki nie zauważa, że skuteczna kontrola urodzeń jest w wielu przypadkach konieczna? Jeśli należy szanować życie, to czy warto zmuszać ludzi do jego tworzenia nie mogąc mu zagwarantować godnych warunków? Co z dziećmi poczętymi i chorującymi w biednych krajach? Co z dziećmi niechcianymi? Antykoncepcja to nie zabijanie. Nie można bowiem zniszczyć czegoś, co nie zostało stworzone.

    - celibat - człowiekowi absolutnie zakazuje się jakiejkolwiek aktywności seksualnej przed zawarciem związku małżeńskiego. Nie potrafię jednak zrozumieć tego, że inteligentni ludzie religijni nie wiedzą, że popęd seksualny jest oznaką zdrowia człowieka. Niespełnianie potrzeb seksualnych u wielu ludzi powoduje nerwice i prowadzi nieraz do niebezpiecznych dewiacji. Są oczywiście ludzie posiadający niewielki popęd płciowy lub są wręcz aseksualni. Śmiem twierdzić, że większa część duchownych właśnie do takich ludzi należy, przez co łatwo im przychodzi nakazywanie innym ludziom celibatu.

    - ślepe patrzenie w księgi - przez ile wieków słowa z Biblii brzmiące "Nie pozwolisz żyć czarownicy." (Wj. 22,17) robiły z obrońców wiary chrześcijańskiej zwykłych zbrodniarzy? Święte księgi zawierają zarówno nakazy miłowania jak i zabijania. Religia, która powstała na takich pismach, opiera się tak naprawdę tylko na ich interpretacjach nie dokonywanych przez wierzących, a przez zwierzchników danej religii. Interpretacje te z oczywistych względów są zmienne i opierają się zawsze tylko na wybranych fragmentach pism. Stąd np. ogromna ilość nurtów chrześcijaństwa. Skąd mamy wiedzieć, które fragmenty Biblii uznać za dosłowne a które za metafory? Nie wiemy tego z Biblii a decydujemy o tym na podstawie zasad etycznych i moralnych aktualnego świata. Więc po co wogóle ta Biblia?

    Zamiast setek sprzecznych wobec siebie nakazów wielu religii, w życiu przyjmuję tylko jedną zasadę nakazującą szukać szczęścia starając się przy tym nikogo nie krzywdzić i nie odbierając nikomu wolnej woli.
    oczak :::: Pragnę życia seksualnego, którego zostałem pozbawiony.
    --------------------------------------------------------------------------------------------------
    Erotoman aktywny na forum od połowy 2008 roku.

    Skomentuj

    • kicia!
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 629

      Biblia była w średniowieczu setki tysięcy razy zmieniana, wycinano z niej całe teksty, "ujednolicano" ewangelie, płacono za tłumaczenie tylko niektórych.
      Fundamenty wiary takie jak np. trójca św i dziewictwo Maryi nie pochodzą "od Boga" a więc z Biblii, tylko były wymyślane na soborach przez papieży.
      (Najzagorzalsi papieże-inkwizytorzy, każący torturować i ćwiartować żywcem ludzi, są ogłoszeni świętymi po dziś dzień).
      Dlatego nie ma co się przejmować Biblią, gdyż na przestrzeni wieków zatraciła ona swoją autentyczność i wiarygodność, stała się odpowiednio uformowaną papką mającą zapewnić stały dopływ wiernych i funduszy do kościoła.

      Kościołowi zależy na jak największej ciemnocie ludzi, bo takimi najłatwiej manipulować i najłatwiej przy takich utrzymać się przy władzy. (a duża ilość dzieci wpływa na pogorszenie edukacji i stanu materialnego, jak juz ktoś wspomniał)
      Dlatego rozpatrywanie powyższych problemów w sposób LOGICZNY nie ma najmniejszego sensu.

      Skomentuj

      Working...