W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zazdrosc..

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Shadi_wierna
    Świntuszek
    • Dec 2006
    • 50

    Zazdrosc..

    Uczucie stare jak swiat.. ale chyba zawsze aktualne.. jak to jest u Was? Macie pelne zaufanie czy jednak szczyka was tam gdzies w kosciach gdy wasz partner/ka spotyka sie ze znajomymi badz pracuje w wiekszosci z płcią przeciwną.. ?

    Ja osobiscie jestem bardzo zazdrosna.. choc wielu moze sie wydawac ze wynika to z kwestii braku zaufania ale to nie tak.
    Nie lubie nie jednoznaczych sytuacji a sama tez takowych staram sie nie stwarzac wiec problemy rzadko sie zdarzaja .. ale jednak bywaja..

    Jak sobie z tym radzicie osobiscie ?

    Pojawilam sie niedawno i mam nadzieje ze nie powtorzylam tematu..
    Bardzo interesuja mnie Wasze opinie
  • a-fly-woman
    Emerytowany Pornograf
    • Apr 2005
    • 1196

    #2
    Mimo, że zawsze uważałam zazdrość za niskie uczucie, to jednak często nie było mi obce. Jak sobie radziłam? Nijak. POwtarzałam sobie, że to i tak nic nie da, bo jak facet będzie chciał mnie zdradzić, to zrobi to bez względu na to czy będę zazdrosna czy nie. A poza tym zawsze mieliśmy do siebie zaufanie i o wszystkim sobie mówiliśmy. O ostatnim wydarzeniu naszego związku też dowiedziałam się od niego.
    Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.

    Skomentuj

    • Shadi_wierna
      Świntuszek
      • Dec 2006
      • 50

      #3
      Da sie o tym nie myslec? nie byc zazdrosnym ? to jest jak bieg przez wysoki wojskowy mur - bariera prawie nie do pokonania

      Skomentuj

      • Ania86
        Banned
        • Apr 2006
        • 78

        #4
        Ja nie jestem zazdrosna o teraźniejszość w ogóle, ale o przeszłość. O to, że kiedyś przytulał, całował inne, że go zraniły, a on to przeżywał. Że ma z nimi różne wspomnienia, trzyma prezenty, które od nich dostawał na różne okazje. Że ma stare zdjęcia, że czasami wspomni w żartach ich imiona, że mnie nie znał w czasach, które byly dla niego najlepszymi latami jego młodości. Wiem, ze to głupie, sama mam przeszłość i rozumiem, ze każdy ma, a on zapewnia mnie o tym, ze mnie kocha i że nikomu jeszcze tego nie mówił przede mną. Od czasu do czasu to się odzywa. Na początku związku częściej i bardziej dotkliwie, teraz coraz rzadziej. Ale jednak czasami mnie coś ukłuje tam w środku. Zazwyczaj samoistnie, niewiadomo skąd, kiedy siedzę sama w domu. Glupie prawda?
        0statnio edytowany przez Ania86; 13-12-06, 00:21.

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #5
          Nie jestem zazdrosna, nie mam powodów.
          Albo inaczej- nie chcę mieć powodów i ich nie szukam.
          Zresztą, co by dała moja zazdrość? Nic.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • Shadi_wierna
            Świntuszek
            • Dec 2006
            • 50

            #6
            Kazdy inaczej to przezywa.. ja wiem Aniu co masz na mysli .. jednak mnie ten problem nie dotknal.. bardzo duzo rozmawiamy i chyba to rozwiazuje prawie wszystkie problemy na etapie " wstrzasu "

            Skomentuj

            • baybe91
              Świętoszek
              • Dec 2006
              • 10

              #7
              To jest uczucie, które jest w każdym wziązku...

              Sluchaj to jest bardzo skomplikowane, ale jednak z mojego punktu widzenia to uczucie potrzebne, bo przeciez jakbysmy nie byli zazdrosni i partner/ka nie widzialby tego czegos w nas to wiesz moze stwierdzilby ze jest Ci obojetny...
              Ja zawsze wiedzialam i tak nadal mysle ze zazdrosc musi byc w zwiazku, ale z umiarem, bo jezeli jestesmy tak zazdrosni, ze nawet potrafimy komus przez to zrobic wielka krzywde...
              Zazdrosc pokazuje, ze jest ta osoba dla nas wazna i ze jednak interesujemy sie choc troche jej istnieniem i pokazuje ze chcemy ja dla siebie i raczej chyba nikt by nie chcal sie nikim dzielic...(nie chodzi mi tu o znajomych)
              Słuchaj to jest roznie a jak sobie radze??
              Hmm... w sumie to jest naturalny odruch, instynkt, gdy widzimy ze ktos naszego misia kokietuje, podrywa, puszcza oczko, itd... wiesz to wszem moze i jest w pewnym momencie nie mile bo na poczatku myslimy...
              Ach jak fajnie mam kogos, kto podoba sie tez innym..
              Ale to po pewnym czasie zaczyna byc normalnym czuciem...
              Nie ma na to lekarstwa i ja nawet zalecam takie uczucie ale nie zawsze i w umiarze...
              :p
              Słuchaj poprostu pomysl sobie ze kiedys zeby go zdobyc tez tak robilas i ze to normalne...
              A to np jak idziecie ulica i on sie spojrzy na kogos z takim blyskiem w oczach to szturchnij go i spytaj...
              - Podoba Ci sie?? To lec do niej jak ja Ci sie znudzilam....
              ja tak robilam bo to bylo juz do przesady ale to pomaga choc nie mozna czesto tego stosowac...
              Powodzenia..
              Kocham Tylko jednego człowieka[który aktualnie ma już inne zdanie o mnie i mnie nie chce...

              Skomentuj

              • Rojza Genendel

                Pani od biologii
                • May 2005
                • 7704

                #8
                Nie zgadzam się z przedstawioną wyżej tezą.
                Faktycznie, zazdrość pojawia się często, ale moim zdaniem nie oznacza to, że jest ona czymś stosownym i właściwym.
                Piszesz, że brak zazdrości sprawia wrażenie obojętności. Nie zgadzam się.
                Piszesz, że zazdrość oznacza, że chcemy mieć kogoś tylko dla siebie. Właśnie. Ja nie uważam żeby to było dobre.
                Albo inaczej. Zazdrość i wynikające z niej zachowania są w porządku, jeśli pasują obu stronom.
                Ja nie chciałabym, żeby mój facet był o mnie zazdrosny. Źle bym się z tym czuła po prostu.
                Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                Skomentuj

                • mistique
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Dec 2005
                  • 249

                  #9
                  Napisał rojze
                  Zresztą, co by dała moja zazdrość? Nic.
                  Wychodzę z dokładnie tego samego założenia. Jeśli będzie chciał odejść do innej, to i tak odejdzie, a zazdrość tylko spowoduje nieprzyjemną atmosferę. Podobno rzeczywiście istnieją ludzie, którzy lubią traktować i być traktowani jak cudze własności, ich prawo, ale ja bym się z nimi nie wiązała. Nie mówię, że będzie mi miło czy tam obojętnie być zdradzaną, ale nikt nie jest moją własnością, nie mam prawa nikomu czegokolwiek zabraniać.
                  A zazdrość o przeszłość jest moim zdaniem niewiarygodnie niesprawiedliwa i krzywdząca.

                  Skomentuj

                  • Ania86
                    Banned
                    • Apr 2006
                    • 78

                    #10
                    Moim zdaniem akurat zazdrość jest potrzebna (oczywiście ta z umiarem). I wcale nie jest oznaką braku zaufania. To dwie zupełnie różne sprawy i błędem jest wrzucanie do jednego worka. Mnie osobiście sprawia przyjemność, kiedy moj facet jest o mnie lekko zazdrosny. Doskonale wie, że może mi ufać i nie w głowie mi zdrady z jakimiś palantami, którzy się do mnie przystawiają, ale wkurza go to, ze inny facet ma czelność zaczepiać JEGO dziewczynę. Moim zdaniem to miłe i świadczy o zainteresowaniu. A poczucie, że komuś zależy, żebym była tylko jego jest przyjemne. Nie mówimy o zdradzie, kiedy jedna osoba puszcza drugą kantem. Bo wtedy żadna zazdrość nie pomoże z czym się zgadzam, ale zjawisko, które mam na myśli polega zupełnie na czym innym . Także nie na ograniczaniu i zakazywaniu wyjścia gdziekolwiek, bo to już chorobliwe.

                    Ja kiedyś też nie rozumiałam jak można być zazdrosnym o przeszłość. Ale wynika to z tego, ze moj były chłopak porównywał mnie do swojej ex. Ona była lepsza, bo była wierząca, wyrozumiała, niczego od niego nie wymagała, cieszyła się ze wszystkiego co wymysli, choćby to był najgłupszy pomysł na świecie, nie chciała się częściej spotykać, tylko raz na tydzień jej starczało (on był pracoholikiem i nie znosił jak mu się mówiło, ze się za rzadko spotykamy, w końcu miał wazniejsze sprawy) i w ogóle była naj I że robił dla niej rzeczy, których dla mnie nie chciał robić, bo przecież to ona była super, a ja byłam zrzędliwą heterą i nie zasługiwałam na te rzekome (podkreślam) poświęcenia No i taka rysa na psychice mi została. Ale jest juz dobrze Już o przeszłości mojego obecnego chłopaka nie myślę, co zawdzięczam właśnie jemu, bo docenia mnie na każdym kroku, często mi mówi co mu się podobało w jakimś moim zachowaniu i nie krytykuje, nie porównuje. Ale pamiętam, że na poczatku związku bardzo mnie to męczyło, bo jeszcze nie wiedzałam jak przedstawialy się sprawy z jego byłymi związkami i że nie były to zbyt udane wybory z jego strony. Jedyne co czasami potrafi mnie ukłuć, to myśl, że nie bylismy razem wtedy, kiedy moglibyśmy przeżyć coś czego nie da się cofnąć, wspólnie, a co przeżył będąc z inną. Dla przykładu jakiś koncert, na ktorym ja też chicałabym z nim być wtedy. Nadal uważacie, że to glupie? Mozliwe, że tak jest, ale nic na to nie poradzę.
                    0statnio edytowany przez Ania86; 13-12-06, 22:39.

                    Skomentuj

                    • mistique
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Dec 2005
                      • 249

                      #11
                      Napisał Ania86
                      Moim zdaniem akurat zazdrość jest potrzebna (oczywiście ta z umiarem). I wcale nie jest oznaką braku zaufania. To dwie zupełnie różne sprawy i błędem jest wrzucanie do jednego worka. Mnie osobiście sprawia przyjemność, kiedy moj facet jest o mnie lekko zazdrosny. Doskonale wie, że może mi ufać i nie w głowie mi zdrady z jakimiś palantami, którzy się do mnie przystawiają, ale wkurza go to, ze inny facet ma czelność zaczepiać JEGO dziewczynę. Moim zdaniem to miłe i świadczy o zainteresowaniu.
                      A ja nie wyobrażam sobie, że mogłoby mi być miło, że mój facet się wkurza, obojętnie o co. Skoro tobie zazdrość jest potrzebna, to sobie ją miej, ale na pewno nie jest to warunek miłości i udanego związku.

                      Skomentuj

                      • Traucer18
                        Świętoszek
                        • Dec 2006
                        • 24

                        #12
                        Mi się wydaje, że jak partner/ka jest TROCHE zazdrosna/ny, bo to jednak daje do myslenia, że jej lub jemu zalerzy, jednak to też może być przyczyną wielu awantur, lub co najgorsze końca związku ! ! !
                        Ja tam lubie, jak mój Aniołek się toche denerwuje o mnie, ale juz też miałem z tego powodu pare awantur.
                        Ale są różni ludzie i każdy ma swoje zdanie. Jedni to lubią, a drudzy nie! ! !
                        0statnio edytowany przez Traucer18; 13-12-06, 23:27.
                        Dla mnie wolnością jest to co wy omijacie każdego dnia ! ! !

                        Skomentuj

                        • Kocham_Shadie
                          Świętoszek
                          • Dec 2006
                          • 6

                          #13
                          Jestem tutaj nowy ale nie poto tutaj jestem. Osoby która są pewnie odrazu się zorientują kim ja jestem.

                          Co do ogulnego tematu. Uważam że zazdrość w kazdym szczerym związku musi być. Bez tej małej zazdrości było by zbyt pięknie i łatwo zdobywać osoby i odchodzić. Ja się ciesze z powodu że Moja Kobieta jest zazdrosna omnie. A ja jestem tak samo zazdrosny o Swoją Kobiete.. czasem niewiem czy nie zabardzo.. dałem to nieraz po sobie poznać palącym wzrokiem.. pewne osobniki. i kosząc na starcie. Poprostu jestem Facetem dla kórego zazdrość i zaufanie w związku muszą być.

                          W końcu prawdziwy związek Mężczyzny i Kobiety opiera się na załufaniu, szczerości, Miłości, bezpieczeństwa i ciepłu.

                          Skomentuj

                          • bruk tejlor
                            Perwers
                            • Feb 2006
                            • 825

                            #14
                            nutka zazdrosci w zwiazku jeszcze nikomu by krzywdy nie zrobila - ale zdrowej zazdrosci - wrecz przeciwnie moze podkrecac zwiazek. To milo wiedziec ze ktos po jakims (zalozmy ze dluzszym) czasie trwania zwiazku nadal bywa zazdrosny.

                            ale wszystko ma swoje granice.

                            Skomentuj

                            • Shadi_wierna
                              Świntuszek
                              • Dec 2006
                              • 50

                              #15
                              ja jestem i bede .. taki moj urok pieknie to ujales Kocham_Shadie :* Moj Najdrozszy :*

                              Skomentuj

                              Working...