Nie wiem czy taki temat był już poruszany.
Do założenia tego wątku popchnęła mnie ostatnia rozmowa z moją żonką po seksie w czwórkę. Powiedziała, że jeszcze 3 lata temu nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie w stanie dopuścić do sytuacji, aby mnie zobaczyć uprawiającego seks z kimś innym niż ona i że najprawdopodobniej wpadłaby w furię, gdyby do tego doszło. Teraz, nie dość, że się mną dzieli z naszymi przyjaciółmi, to sprawia jej to przyjemność, gdy widzi jak gdy mój najbliższy przyjaciel posuwa mnie w tyłek, jak biorę jego penisa po same jajka, dławiąc się i wstrzymując odruchy związane z głęboką penetracją gardła i „bije” mnie penisem po twarzy; jak widzi, że partnerka mojego przyjaciela „nadziewa” się na mojego bolca. W czasie tego wyznania, oznajmiła, że chciałaby zobaczyć jak ona radzi sobie ze straponem w kontakcie ze mną. Powiedziała, że jeszcze jakiś czas temu była to dla niej bariera przed seksem z inną parą, teraz owa bariera jest przełamana i okazało się, że obawy były niepotrzebne. Mogłaby nawet siedzieć ubrana i mówić drugiej parze co mają ze mną zrobić, gdy oni by skończyli to później ja miałbym spowodować, żeby uwolnić napięcie spowodowane oglądaniem seksu rozładować i aby doszła i dopiero na koniec dostałbym zielone światło abym sam doszedł, a jak nie to sie zobaczy
Myślę, że takie przełamanie i otwarcie było możliwe dzięki
absolutnemu zaufaniu do siebie, otwartość, komunikacji i zdrowej relacji pomiędzy nami wszystkimi zaangażowanymi we wspólne zabawy.
Sam również ostatnio przełamałem swoją jedną granicę - przyjąłem wytryski (nie swój oczywiście te już wielokrotnie przyjmowałem) na twarz i do ust. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że to coś na co sie nie zdobędę pomimo swojej otwartości i biseksualności. Za pierwszym razem, mimo, że się na to zgodziłem i powiedziałem, że chce tego spróbować, to w pełni komfortowo się nie czułem. Za drugim razem, zrobiłem jeden krok wstecz - a mianowicie, gdy przyjaciel skończył w prezerwatywie, jej zawartość została wylana mi na twarz, abym się „przyzwyczaił”. Trzecią metodą polubienia przyjmowania wystrzału ze strzelby, która mi najbardziej się spodobała, było walenie konia kumplowi przez jego partnerkę i moją żonkę, przy czym jego penis znajdował się przy mojej twarzy i lufa była na nią skierowany, aby mi zapaskudzić twarz ładunkiem spermy i na koniec wyczyścić gnata. A jeśli chodzi o masaż pały to moja luba wie jak to się robi
A jak to jest/bywało u Was? Jakie Wy mieliście granice, bariery, których myśleliście, że nie przekroczycie, a to zrobiliście i czy te rzeczy, które udało Wam się zrobić na stałe weszły do Waszych aktywności w seksie.
Nie znalazłem tutaj takiego wątku, a jeśli jest, to z góry przepraszam za duplikowanie.
Serdecznie pozdrawiam
Do założenia tego wątku popchnęła mnie ostatnia rozmowa z moją żonką po seksie w czwórkę. Powiedziała, że jeszcze 3 lata temu nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie w stanie dopuścić do sytuacji, aby mnie zobaczyć uprawiającego seks z kimś innym niż ona i że najprawdopodobniej wpadłaby w furię, gdyby do tego doszło. Teraz, nie dość, że się mną dzieli z naszymi przyjaciółmi, to sprawia jej to przyjemność, gdy widzi jak gdy mój najbliższy przyjaciel posuwa mnie w tyłek, jak biorę jego penisa po same jajka, dławiąc się i wstrzymując odruchy związane z głęboką penetracją gardła i „bije” mnie penisem po twarzy; jak widzi, że partnerka mojego przyjaciela „nadziewa” się na mojego bolca. W czasie tego wyznania, oznajmiła, że chciałaby zobaczyć jak ona radzi sobie ze straponem w kontakcie ze mną. Powiedziała, że jeszcze jakiś czas temu była to dla niej bariera przed seksem z inną parą, teraz owa bariera jest przełamana i okazało się, że obawy były niepotrzebne. Mogłaby nawet siedzieć ubrana i mówić drugiej parze co mają ze mną zrobić, gdy oni by skończyli to później ja miałbym spowodować, żeby uwolnić napięcie spowodowane oglądaniem seksu rozładować i aby doszła i dopiero na koniec dostałbym zielone światło abym sam doszedł, a jak nie to sie zobaczy
Myślę, że takie przełamanie i otwarcie było możliwe dzięki
absolutnemu zaufaniu do siebie, otwartość, komunikacji i zdrowej relacji pomiędzy nami wszystkimi zaangażowanymi we wspólne zabawy.
Sam również ostatnio przełamałem swoją jedną granicę - przyjąłem wytryski (nie swój oczywiście te już wielokrotnie przyjmowałem) na twarz i do ust. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że to coś na co sie nie zdobędę pomimo swojej otwartości i biseksualności. Za pierwszym razem, mimo, że się na to zgodziłem i powiedziałem, że chce tego spróbować, to w pełni komfortowo się nie czułem. Za drugim razem, zrobiłem jeden krok wstecz - a mianowicie, gdy przyjaciel skończył w prezerwatywie, jej zawartość została wylana mi na twarz, abym się „przyzwyczaił”. Trzecią metodą polubienia przyjmowania wystrzału ze strzelby, która mi najbardziej się spodobała, było walenie konia kumplowi przez jego partnerkę i moją żonkę, przy czym jego penis znajdował się przy mojej twarzy i lufa była na nią skierowany, aby mi zapaskudzić twarz ładunkiem spermy i na koniec wyczyścić gnata. A jeśli chodzi o masaż pały to moja luba wie jak to się robi
A jak to jest/bywało u Was? Jakie Wy mieliście granice, bariery, których myśleliście, że nie przekroczycie, a to zrobiliście i czy te rzeczy, które udało Wam się zrobić na stałe weszły do Waszych aktywności w seksie.
Nie znalazłem tutaj takiego wątku, a jeśli jest, to z góry przepraszam za duplikowanie.
Serdecznie pozdrawiam
Skomentuj