W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Epilepsja - padaczka

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • OFI
    Świntuszek
    • Apr 2010
    • 72

    Epilepsja - padaczka

    Tak naprawdę, nic o epilepsji nie wiedziałem po za tym, że taka choroba jest dokiedy moja dziewczyna nie jest chora na nią.
    Z epilepsją da się żyć, są coraz lepsze leki.. a stosowanie się do zaleceń lekarza ogranicza (oraz branie leków) w dużym stopniu możliwość ataku.

    Z drugiej strony - żyję ciągle w lekkim strachu... a może być tak, że przy niej nie będzie nikogo, a właśnie właczyła gaz w kuchence , czy prasuje ... i nagle ma atak ..... . Niestety ona ataków nie wyczuwa ma silniejszą odmianę epilepsji...
    Staram się zawsze być przy niej... (mieszakamy razem)

    Jednak niestety raz kilka lat temu widziałem sytuację gdzie po za 2-3 osobami nikt nie pomógł osobie, która miała atak ( a wystarczyło tylko trzymać za głowę, - jak już się boją... co w tym, trudnego - niestety obojętność w społeczeństwie naszym jest ogromna)
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    #2
    Współczuję Ci. Moja przyjaciółka z czasów studiów też była dotknięta tą chorobą. Nastąpiła jednak reemisja i w tej chwili (podobno) po padaczce śladu nie ma. Nie powinieneś się jednak zadręczać, brakiem możliwości bycia przy niej 24h na dobę dla ochrony.
    Co do znieczulicy w społeczeństwie - wynika dokładnie z tego samego, co kieruje Tobą - strach. Jeśli dołożymy do tego niewiedzę, to wychodzi nam obojętność. Często to jednak lepsze, niż usilna acz nieudolna pomoc, bo można komuś wyrządzić jeszcze większą krzywdę.
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

    Skomentuj

    • yachoo
      Świntuszek
      • Feb 2009
      • 80

      #3
      Moja ex miała lżejszą odmianę, a ja przy okazji co nieco się dowiedziałem.
      Jeżeli żyje się w ciągłym strachu, to więcej można stracić niż zyskać. Nie zadręczajcie się tym oboje. Epilepsja to nie koniec świata. Cieszcie się z każdej chwili spędzonej razem i nie zwracajcie uwagi na chorobę. Jeżeli wiesz jak się przy niej zachowywać w razie gdyby (bohaterskie rozerwanie koszulki i włożenie między zęby i takie tam ), to wszystko będzie dobrze. A ona może popracować nad wczuwaniem się w swoje ciało. To, że samego ataku nie wyczuwa, to nie wszystko co może zrobić. Może wczuwać się w swoje zmęczenie, dbać o dobre żywienie (ilościowo i jakościowo). Może medytować. Ale nie koniecznie tak na siłę. Po prostu np. leżeć z zamkniętymi oczyma i wczuwać się w siebie. Dbajcie też o branie leków. Jeżeli będzie brała je na prawdę tak jak powinna, to będzie następowało uspokojenie choroby - czasem nawet całkowite cofnięcie się jej.
      Wolny. Szczery w stosunku do siebie. Otwarty. Szczęśliwy. Seksualny. Yeah!

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        #4
        No cóż, ja mam epilepsję.
        Naprawdę nie ma czego się bać. Podstawa to dobry lekarz i odpowiednio dobrane leczenie. Na wypadek ataku w nieznanym miejscu- bransoletka na ręce z odpowiednim grawerunkiem i karteczka w portfelu.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • pawel3410
          Świętoszek
          • Feb 2009
          • 1

          #5
          Chciałbym tylko dodać, że gdyby ktoś chciał pomóc osobie która ma atak, to nie wkładać żadnych przedmiotów do ust! lepiej przygryźć język który szybko się goi niż wyłamać zęby! szczęka zaciska się z naprawdę dużą siłą a ryzyko odgryzienia języka jest znikome.

          Skomentuj

          • Nolaan

            #6
            Mój brat to ma, więc znam ten ból. Pamiętam kiedy miał pierwszy atak ciężko się wystraszyłem. Co prawda smarkacz ze mnie był niekumatty, ale to detal. Teraz w sumie nawet jak ma ataki, co się zdarza generalnie po silnym stresie albo alkoholu, nie robię z tym nic ponad standard.
            A to, że ludzie tak reagują? Część się boi a część ma w dupie po prostu.

            Skomentuj

            • niunia-
              Świntuszek
              • Mar 2011
              • 85

              #7
              Mój chłopak ma. U niego objawia się to utratą przytomności i silnym ślinotokiem. Od razu trzeba położyć go na bok, aby ślina wyciekała mu z ust. Co najważniejsze, dobre leki w jego przypadku bardzo zmniejszyły liczbę ataków. Ostatni zdarzył się może pół roku temu.
              Jesteś produktem ubocznym świata w którym żyjesz.



              Wiadomości prywatne nie grrrrryzą.

              Skomentuj

              • Matth
                Ocieracz
                • Feb 2009
                • 178

                #8
                U mnie rok temu stwierdzono epilepsje fotogenna. To taka bardzo rzadka odmiana , w ktorej czynnikiem wywolujacym ataki jest migajace swiatlo. Pierwszy raz zdarzyl sie przez wpatrywanie w zabawkowy migajacy dlugopis Drugiego razu nie bylo, ale zdarzalo sie, ze bylo bardzo blisko. Od kiedy unikam ciemnych pomieszczen z mocnym, migajacym swiatlem jest ok. Minal rok i zadnego ataku nie bylo.
                "Mężczyzna uczyni wszystko dla kobiety, którą niegdyś kochał, nigdy jednak nie zakocha się w niej powtórnie." - Oscar Wilde

                Skomentuj

                • Mind's_elation
                  Erotoman
                  • Feb 2009
                  • 485

                  #9
                  W przypadku ataku należy: (jestem ratownikiem kwalifikowanym)

                  - postarać się delikatnie sprowadzić poszkodowanego do pozycji leżącej
                  - usunąć wszelkie niebezpieczne przedmioty w obrębie poszkodowanego, o które mógłby obić się kończynami czy głową (niektóre ataki są bardzo silne)
                  - złożyć dłonie splatając ze sobą palce i zabezpieczyć potylicę przed uderzaniem o ziemię
                  - pozostałym kończynom pozwolić spokojnie się telepać czy podkurczać, nie próbować unieruchamiać osoby, broń borze nie wkładać niczego do ust, ani w przypadku szczękościsku próbować rozwierać szczęk
                  - jeśli straci przytomność (brak logicznego kontaktu-bełkot też tak traktujemy), układamy osobę w pozycji bocznej ustalonej http://samochodowa.info/images/rcpb.jpg lub ewentualnie na boku - najważniejsze, żeby zadbać, aby drogi oddechowe zostały udrożnione - rękoczyn czoło-żuchwa http://www.sobotka.osp.org.pl/data/media/pages/9.jpg
                  - jeżeli mamy jakieś chusteczki, możemy wytrzeć ślinę i wymiociny, ale nie jesteśmy do tego zobligowani, jeżeli mamy obawy o zbyt bezpośredni kontakt z wydzielinami (zależy od możliwości udrożnienia dróg oddechowych, ilości wydzieliny itp. - ciężko uogólnić)
                  - wzywamy pogotowie

                  Jeśli atak jest lżejszy i osoba odzyskuje przytomność oraz mówi logicznie, postępujemy w zależności od tego, co mówi osoba chora. Jeśli ktoś choruje od dłuższego czasu, wie jak ma się zachowywać po ataku i czy potrzebne jest pogotowie. Ludzka przyzwoitość jednak zaleca, aby chociaż zaproponować odprowadzenie do domu - czasem ataki pojawiają się w krótkim odstępie czasu od siebie.

                  I niech teraz tylko ktoś spróbuje stanąć z boku, bo się boi...
                  0statnio edytowany przez Mind's_elation; 30-10-11, 12:57.
                  "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                  Janusz Leon Wiśniewski

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #10
                    Napisał Mind's_elation
                    W przypadku ataku należy...
                    Dodajmy że ataku grand mal.
                    W przypadku petit mal, napadów atonicznych, jacksonowskich czy mioklonicznych postępowanie będzie inne- prostsze. Nie ma wtedy drgawek lub utraty przytomności.
                    W każdym przypadku najbardziej istotne jest zapewnienie takiej osobie wydolnego oddechu (świeże powietrze, rozluźniony kołnierzyk, czyste drogi oddechowe) ponieważ największym problemem związanym z atakiem jest niedotlenienie układu nerwowego.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • Schatten
                      Erotoman
                      • Feb 2009
                      • 608

                      #11
                      hm... mała dygresja - Re: post Mind's elation - nie uważam, by wzywanie pogotowia po napadzie drgawkowym w przypadku zdefiniowanego problemu - tzn. padaczki - miało sens. Ba! uważa się, że podawanie benzodwuazepin w takim przypadku również nie jest uzasadnione!

                      Jeśli napad jest pojedynczy, osoba chora odzyskała przytomniość, może być oczywiście w stanie pomrocznym, który przemija, to wzywanie pogotowia, a tym bardziej np. zawożenie jej do szpitala, nie ma sensu.

                      Najważniejsza jest przy napadach drgawkowych ochrona głowy przed urazem oraz zapewnienie wydolnego oddechu.

                      Co do uwagi Rojze - w przypadku np. napadów jacksonowskich występują drgawki! To specyficzny rodzaj napadów, z 'wędrowaniem' objawów - co może dotyczyć czuciowych, jak i ruchowych, czyli drgawkowych właśnie. Co więcej - napady tego typu mogą się uogólnić! Czyli dotyczyć całego ciała z wyłączoną świadomością.

                      Przy tzw. petit mal - absence - świadomość jest wyłączona! Nie ma wtedy drgawek, mogą być mioklonie.
                      Napady atoniczne - ze spadkiem napięcia mięśniowego i w konsekwencji z np. upadkiem - również najczęściej przebiegają z utratą przytomności, krótkotrwałą.

                      Sorry za te uwagi, ale uściślenie jest konieczne. Temat jest istotny i nie mogę się zgodzić z przeczytanymi powyżej uproszczeniami.

                      pozdr.
                      ...some like it dirty/some like it clean/
                      some like it tender/and some like it lean/
                      some fuck for fun/some for prestige...

                      Skomentuj

                      • Rojza Genendel

                        Pani od biologii
                        • May 2005
                        • 7704

                        #12
                        Być może wyraziłam się nieprecyzyjnie. Miałam na myśli to, w niektórych odmianach padaczki nie występują WSZYSTKIE objawy typowe dla grand mal.
                        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                        Skomentuj

                        • Schatten
                          Erotoman
                          • Feb 2009
                          • 608

                          #13
                          Rojza - form napadów, czy 'odmian' zespołów padaczkowych jest całe mnóstwo...
                          Określenia typu 'grand mal' mają w zasadzie już historyczne znaczenie, choć są stosowane, jako powszechnie zrozumiałe i przemawiające do wyobraźni.
                          Dzięki za odp.

                          pozdr. serdecznie
                          ...some like it dirty/some like it clean/
                          some like it tender/and some like it lean/
                          some fuck for fun/some for prestige...

                          Skomentuj

                          • Mind's_elation
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 485

                            #14
                            Napisał Schatten
                            hm... mała dygresja - Re: post Mind's elation - nie uważam, by wzywanie pogotowia po napadzie drgawkowym w przypadku zdefiniowanego problemu - tzn. padaczki - miało sens. uproszczeniami.
                            Podchodzę do tematu zdroworozsądkowo. Utrata przytomności po ataku padaczki jest stanem zagrożenia życia i jeśli przez parę minut po ustąpieniu objawów ataku ten stan się nie zmienia - KONIECZNIE trzeba wezwać pogotowie.
                            W takim przypadku nie wiemy czy ta osoba rzeczywiście choruje na padaczkę. A może to jej pierwszy atak?
                            Przeciętna osoba, posiadająca podstawową wiedzę medyczną nie ma wnikliwie analizować jaki to typ napadu itp. Ma zapewnić poszkodowanemu bezpieczeństwo: aby nie stracił oddechu, aby się nie połamał, aby nie zagrażał otoczeniu wokół. Wezwanie pogotowia może tylko pomóc, nigdy zaszkodzić.
                            "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                            Janusz Leon Wiśniewski

                            Skomentuj

                            • Schatten
                              Erotoman
                              • Feb 2009
                              • 608

                              #15
                              Mind's - i tak, i nie.
                              Jak wiele osób jest przywożonych do szpitali 'po napadzie padaczkowym' przez pogotowie rat., a w rzeczywistości miały te osoby dreszcze lub były po prostu... pijane?
                              'wnikliwe analizowanie' jest konieczne...

                              Ile osób ze zdefiniowanym problemem jest przywożona z domu po napadzie jednorazowym? Nie - w stanie padaczkowym, nie w stanie napadów gromadnych ale po napadzie, po którym jest to osoba przytomna i senna lub, jak to się określa /nie zawsze słusznie/ w stanie pomrocznym?

                              Oczywiście zgadzam się z Tobą, że w szczególnych warunkach, bez dostępu do oceny rozsądnych świadków zdarzenia, nie mamy na tyle inf., by decydować inaczej jak mówisz!

                              Temat jest złożony i trudny.
                              Na pewno ogromna rola i odpowiedzialność ekipy ratowniczej!

                              Moja uwaga odnosiła się TYLKO do tych przypadków, kiedy problem jest zdefiniowany, wystąpił napad /a nie powyższe stany/.



                              szacunek! i pozdrowienia
                              ...some like it dirty/some like it clean/
                              some like it tender/and some like it lean/
                              some fuck for fun/some for prestige...

                              Skomentuj

                              Working...