"Teściowy" problem.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Jacenty
    Emerytowany PornoGraf
    • Jul 2006
    • 1545

    "Teściowy" problem.

    Jak temat wskazuje, skierowany jest raczej do zaobrączkowanej części społeczeństwa BT. Ciekawi mnie jak wyglądają Wasze relacje z teściami. Sam mam nie najlepsze, ale to nie tylko kwestia moich relacji z nimi, ale również mojej żony, czyli córki z rodzicami. Problem polega na tym, że teście mają paskudną modę wtrącania się do wszystkiego i narzucania swojej woli. Nie raz wybuchały z tego powodu awantury, które kończyły się dłuższymi czy krótszymi okrsami ciszy. Ale po okresie względnego spokoju cała zabawa zaczyna się od nowa. Jesteśmy małżeństwem z kilkunastoletnim stażem, żyjemy na swoim, a mimo to teściowa czy też teść wciąż próbują dyktować swoje widzimisię. Wiem że są normalne teściowe, ale z rozmów ze znajomymi mam powód przypuszczać, że w większości jednak te relacje raczej nie są zdrowe.
    Może ktoś ma podobne problemy i zechce się podzielic swoim sposobem na "upierdliwych dziadków".
    Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

    Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!
  • Belleteyn
    Emerytowany PornoGraf
    • Oct 2005
    • 2737

    #2
    Nie jestem jeszcze zaobrączkowana, ale za rok już będę. Muszę przyznać, że wiele złego słyszałam o kontaktach na linii synowa-teściowa, szczególnie gdy jest to ukochany, najmłodszy synek.
    No, ale moja przyszła teściowa "zawiodła" moje oczekiwania - jest fajną, dobrą kobietką, taką babcią (jest sporo starsza od np. moich rodziców).
    Boję się, że układ podobny do opisanego przez ciebie Jacenty będzie miał miejsce w przypadku moich rodziców, choć ostatnio oni też mnie zaskakują i to pozytywnie .

    No pain, no gain.

    Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

    Skomentuj

    • Jacenty
      Emerytowany PornoGraf
      • Jul 2006
      • 1545

      #3
      Tylko że w moim wypadku relacje synowa-teściowa są poprawne. Kłopot występuje na linii córka/zięć-teście. Ani ja ani tym bardziej żona nie pozwalamy na wtrącanie się w nasze domowe sprawy i stąd sa zgrzyty.
      Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

      Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

      Skomentuj

      • glizdziarz
        Banned
        • Sep 2005
        • 1981

        #4
        No to współczuję Jacenty. Ja swoich teściów (oboje) za wzór mogę stawiać. Nie wtrącają się, co najwyżej zapytają, czy nie potrzebujemypomocy. Moje szwagierki śmieją się, że jestem ich najlepszym zięciem (jak na razie jedynym). Co do relacji mojej żony z jej teściami, a moimi rodzicami to są oni pod calkowitym urokiem mojej pani. Gdybym chcial coś złego na nią powiedzieć to mam od razu prze.. na całej lini. Moi rodzice też nie wtrącają się w nasze sprawy. Jacenty cierpliwości z czasem może się to zmienic. Ja też mam naście lat stażu i jedno co mogę ci poradzić to to, że awantury są najgorszą rzeczą. Myślę, że żona powinna wytłumaczyć swoim rodzicom, że to wasze życie i wasze sprawy (szczególnie jakdobrze wam się wiedzie). Awantrami nic nie zdzialasz. Weź teścia na ryby i na kileliszeczek i pogadajcie sobie od serca. Jacenty tylko dobra wola może to zmienić.

        Skomentuj

        • Jacenty
          Emerytowany PornoGraf
          • Jul 2006
          • 1545

          #5
          Rady całkiem niezłe i wypróbowane częściowo. Problemem jest alkohol, niestety teść jest jego smakoszem i musi spożywać codziennie. Z kimś takim nie da się normalnie rozmawiać. Kiedy jest trzeźwy to można go strawić, ale jak złapie "smaka", koniec pieśni. Więc kieliszeczek odpada definitywnie, bo właśnie po kieliszeczku wychodzi prawdziwa wredna natura. A czas?? Kilkanaście lat i b/z.
          Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

          Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

          Skomentuj

          • evika
            Perwers
            • Nov 2006
            • 1083

            #6
            jacenty, współczuję. Chyba nie masz wyjścia, i musisz z anielska cierpliwoscią nie dawac sobie w kasze dmuchać. Mam paru znajomych z takimi teściami, i odnosze wrazenie,ze to niereformowalny gatunek ludzi. Moi teściowie zmarli zani, poznałam meża. A moi rodzice, niestety wykazuja cechy opisane tu przez Ciebie, moze nie zawsze, i nie bardzo,ale czasem daja popalić też..

            Skomentuj

            • Abegan
              Erotoman
              • Sep 2006
              • 591

              #7
              Dobra rada: jasno i wyraźnie powiedzieć teściom, że mają się nie w********ć, brzydko mówiąc. I nie szkodzi, że córeczka (żona) trochę może pomarudzić.

              Wcześniej wybadaj czy Twoja żona nie ma nic przeciwko, jakie ma do całej sprawy podejście. Lepiej żeby Cię wspierała... i była uprzedzona.
              Abegan

              Skomentuj

              • Jacenty
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2006
                • 1545

                #8
                Takie sugestie padały i to nie tylko z mojej strony, ale również żona bez ogródek ostrzegała, że jakiekolwiek próby ingerencji w nasze życie skończą się zerwaniem wszelkich kontaktów. Pomagało dosłownie na 5 minut. W chwile po tym, jak przeprosiny i obietnica poprawy padały ich ust, teściowa przy głośnej aprobacie teścia zaczynała pouczać nas jak zrobić to czy tamto. Ich ingerencje narobiły już kłopotu, po prostu namieszali w głowie córce i zbuntowali ją przeciwko nam. Ale dziewczyna w porę zrozumiała co jest grane i podjęła właściwą decyzję.
                To jest po prostu niereformowalny beton i nawet kilofem go nie uformuje. Mogę powiedzieć, że w tej chwili mamy zawieszone z nimi wszelkie kontakty, może to ich w końcu zmusi do myślenia.
                Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                Skomentuj

                • Abegan
                  Erotoman
                  • Sep 2006
                  • 591

                  #9
                  Napisał Jacenty
                  Mogę powiedzieć, że w tej chwili mamy zawieszone z nimi wszelkie kontakty, może to ich w końcu zmusi do myślenia.
                  Brawo! Innego wyjścia nie mieliście... Może czas (tak pewnie do Bożego Narodzenia, co? Przecież nie odmówicie Wigilii...) ich czegoś nauczy A jak nie to unikać.

                  Pamiętaj, że kochasz żonę, a nie teściową. Jeśli teście Wam (wierze, że nieświadomie - taki typ ludzi) robią pod górkę to nic tylko unikać.

                  Życzę powodzonka!
                  Abegan

                  Skomentuj

                  • Xena
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Apr 2005
                    • 338

                    #10
                    A wszystko przez te niedzielne obiadki;
                    Najpierw mlodzi zapraszaja rodzicow,potem rodzice zapraszaja mlodych. Tydzien po tygodniu, miesiac po miesiacu i nawet sie nie obejrzysz jak rodzice wiedza kazdy zakatek waszego osobistego zycia.
                    Doradzaja kupno mebli,auta, odpowiednia pore na dziecko,ile zarabisz i czy wystarczajaco. Krytykuja znajomych i kolor scian w salonie.

                    Niedawno czytalam art.pt. "Slowa wylatuja ptakiem,a wracaja kamieniem". Bylo w nim min. jak powiedziec rodzicom,rodzinie,itp. ze nie zgadzamy sie z ich opinia.
                    Do tego uzywamy kanapki ze slow.Zaczynamy i konczymy pozytywnie,szczerze wyrazajac uznanie. W srodku zas miesci sie komunikat o konkretnym zachowaniu.
                    Np. -"Podoba nam sie, z jaka uwaga sledzicie nasze zycie i co sie w nim dzieje,ALE zauwazylem ze mamy inne zdanie na pewne tematy. Szanuje wasza troske,ale chcialbym zrobic to po swojemu".

                    No i proponuje obiadki co 2-ga niedziele,potem co 3-cia, itd,itd.
                    "I am still learning"-Michelangelo's motto,1560,at age 85.

                    Skomentuj

                    • Jacenty
                      Emerytowany PornoGraf
                      • Jul 2006
                      • 1545

                      #11
                      Takie obiadki to raczej rzadkość i to tylko przy okazji rodzinnych świąt. Skończyły się już dawno i to właśnie ze względu na ich zachowanie. Teraz mają szlaban i to tuż przed pierwszą komunią jedynego wnuczka. Zapowiedziałem im, że na przyjęciu są mile widziani, ale pod warunkiem, że nie będą się wtrącać i krytykować. Oczywiście teść się oburzył, że przecież on wie lepiej jak to wszystko urządzić i on to przygotuje po swojemu. Żona na to stwierdziła, że w takim razie niech przygotuje u siebie i tylko dla siebie. Widać jasno o co im dokładnie chodzi. Przypuszczam że tym razem żona nie popuści i nie zmięknie. Ja stoję przy swoim.
                      Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                      Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                      Skomentuj

                      • glizdziarz
                        Banned
                        • Sep 2005
                        • 1981

                        #12
                        Jacenty współczuję. Twoja i twojej żony postawa to jedyne w tej sytuacji sensowne rozwiązanie.Powodzenia.

                        Skomentuj

                        • e-rotmantic
                          Perwers
                          • Jun 2005
                          • 1556

                          #13
                          Ja jestem niezaobrączkowany młokos, więc choć mam dużo do powiedzenia, może się to zupełnie mijać z jakąkolwiek życiową mądrością.

                          Doświadczenie mam o tyle, że mieszkam od dwóch lat z dziewczyną pod jednym dachem i nabyłem trochę praktyki w kwestii relacji z potencjalnymi (przyszłymi) teściami. W naszym związku to ja mam niereformowalnych rodziców i choć się starają, to niezbyt im to wychodzi.

                          Poza tym przez 20 lat byłem obserwatorem relacji między moimi rodzicami a rodzicami mojej mamy, które były bardzo burzliwe i trochę wiem, z czym to się je.

                          Myślę, że w Twoim przypadku wszystko leży w rękach Twojej Żony. To Jej rodzice i Ona powinna odpowiednio ustawić relacje z nimi. Według mnie zasadniczym błędem jest brak konsekwencji. Teściów należy sobie wychować niczym dzieci. A w wychowaniu, jak wiadomo, niekonsekwencja rujnuje ten proces. Jak napisałeś, grozicie jedynie teściom brakiem kontaktu i wystarczy parę uśmiechów, lody topnieją i tak w koło Macieju. Na pewno nie jest łatwo być tutaj konsekwentnym, szczególnie dla Twojej Żony, choć to zależy od Jej charakteru. W każdym razie jest kobietą, a ta płeć na ogół dużo bardziej przywiązana jest do rodziców niż mężczyźni. Chociaż zdaje sobie sprawę z całej sytuacji, być może nie potrafiłaby zupełnie zerwać kontaktu z rodzicami, a to, jak myślę, jest tutaj jedynym sensownym wyjściem. Istotą jest tutaj zatem nie rozmowa z teściami, bo to jest beton, jak słusznie się wyraziłeś, ale z Twoją Żoną. Na Twoim miejscu, porozmawiałbym z Nią o tym, na ile jest w stanie się zdobyć, czy potrafiłaby zupełnie odciąć się od swoich rodziców, aby utrzymać Wasz związek w zdrowej kondycji. Jeśli zadeklarowałaby, że tak, to warto spróbować. Jeśli jednak nie, nie ma Jej, rzecz jasna, o co winić. W końcu to Jej rodzice. W takiej sytuacji proponowałbym stanowczy, solidarny, bierny opór Was obojga.

                          Najskuteczniejszym, jednak w praktyce niekoniecznie możliwym, byłaby przeprowadzka byle dalej od teściów. Zapewne nie macie takiej możliwości. Jeśli jednak tak, to może warto i takie rozwiązanie wziąć pod uwagę?...

                          Jakąkolwiek drogę obierzecie, na pewno dla Twojej Żony bardzo ważne będzie Twoje wsparcie i zaufanie. Dla Ciebie bowiem relacje z Jej teściami są jedynie irytujące, dla Twojej Żony natomiast jest to nie tylko denerwujące, ale trudne emocjonalnie. Ona przenosi tutaj większe obciążenia psychiczne.

                          Skomentuj

                          • evika
                            Perwers
                            • Nov 2006
                            • 1083

                            #14
                            Jakąkolwiek drogę obierzecie, na pewno dla Twojej Żony bardzo ważne będzie Twoje wsparcie i zaufanie. Dla Ciebie bowiem relacje z Jej teściami są jedynie irytujące, dla Twojej Żony natomiast jest to nie tylko denerwujące, ale trudne emocjonalnie. Ona przenosi tutaj większe obciążenia psychiczne.
                            Oj, racja. Wiem cos o tym. Między młotem, a kowadłem.

                            Skomentuj

                            • Jacenty
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Jul 2006
                              • 1545

                              #15
                              Sporo racji i dużo mądrych słów ertomantic. Ale nie do końca jest tak, jak by się wydawało. Szwagier tj brat żony, zerwał kontakty z nimi już dość dawno. Jedyne co pozostało to suche życzenia na święta i urodziny. Niestety nie odniosło to większego skutku. Ale mimo wszystko to jednak rodzina i trudno o tym zapomnieć, odciąć się całkowicie. Szczególnie żonie. Moje poparcie ma całkowite i we wszystkim co zadecyduje.
                              Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                              Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                              Skomentuj

                              Working...