W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Facet, ktory nigdy nie zrezygnuje z niczego dla kobiety. Co o takim myslicie?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kochana
    Banned
    • Jul 2005
    • 249

    Facet, ktory nigdy nie zrezygnuje z niczego dla kobiety. Co o takim myslicie?

    Znam takiego faceta, bardzo mi bliskiego, ktory twierdzi, ze nigdy z niczego nie zrezygnuje dla kobiety. Co myslicie o czyms takim?

    Chodzi o to, ze jesli on mialby wybierac miedzy swoja kobietą a czymś tam to on oczywiście wybrałby coś tam. Jakie macie zdanie na temat takiego postanowienia?
    0statnio edytowany przez Kochana; 14-05-07, 16:06.
  • Raine
    Administrator
    • Feb 2005
    • 5252

    #2
    Cóż.
    Na pewno są sfery, w których kobieta zawsze będzie dla mnie priorytetem. Ale kopnę ją w dupę, jeśli będzie próbowała np. dobierać mi znajomych, wchodzić z butami tam gdzie tego nie będę sobie życzył czy ... zebrałoby się jeszcze kilka spraw, w których w życiu nie poszedłbym na kompromis.

    To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




    Regulamin Forum.

    Skomentuj

    • Kochana
      Banned
      • Jul 2005
      • 249

      #3
      ma kobiete i co gorsza to ja nią właśnie jestem, a to co w temacie powiedział przy mnie swoim kumplom, że nigdy z niczego nie zrezygnuje dla mnie. Teraz nie wiem jak postąpić z nim.. Zawsze myślałam, że jestem najważniejsza a tu masz... i swoim kumplom też tak doradzał..

      Skomentuj

      • Łukasz85
        Seksualnie Niewyżyty
        • Feb 2006
        • 374

        #4
        Kobieta i tak wie , ze zawsze bedzie na 3 miejscu , na 1 miejscu mamusia , a na 2 auto
        A na powaznie to kolega pitoli farmazony , jak spotka dobra to zrezygnuje Ale nie mozna ze wszystkie , pantofel nie jest dobry , musi miec cos do czego podejdzie z jajami

        Skomentuj

        • evika
          Perwers
          • Nov 2006
          • 1083

          #5
          Nie mozna rezygnować ze wszystkiego dla kogoś drugiego, chocby najblizszego. Trzeba sobie zostawić swój własny obszar (zainteresowania, przyjaciele, etc...). Należy tylko mądrze sobie ustawić tę granicę (gdzieś pomiędzy skrajnym egoizmem, a skrajnym poswięceniem).To zależy, gdzie on ją ma.

          P.S.
          W międzyczasie pojawił sie Twój nowy post. To, co zrobił, byłoby dla mnie upokarzające. Jak się z tym czujesz????
          0statnio edytowany przez evika; 14-05-07, 16:55.

          Skomentuj

          • evika
            Perwers
            • Nov 2006
            • 1083

            #6
            A czy zastanowiłas się, dlaczego powiedział to kumplom przy Tobie?
            Nasuwa mi się mysl,ze chciał sie "popisać". Coś w tym stylu: zobaczcie, jakie ze mnie panisko, mam nad nią władzę....Niech ona wie, gdzie jej miejsce...itp
            Może więc warto szybciutko sprowadzic go do poziomu???

            Co innego, gdyby powiedział to Tobie tylko na osobności, ciepłymi słowami.

            Przemysl to sobie. Znasz go i pewnie lepiej wiesz, jak sobie zinterpretować to zachowanie. Wg mnie wyszedł na drania

            Skomentuj

            • truciak20
              Świntuszek
              • Mar 2007
              • 55

              #7
              hmmm facet jest papuc to go zgnoja , facet jest twardy to zle ,facet jest troche twardy troche papuc to znow mowia ze nie kocha .... niedogodzi sie .. co z tego co on powiedzial kolega ? skoro jestes z nim to chyba wiesz co jest w stanie dla ciebie zrobic i z czego zrezygnowac

              Skomentuj

              • Belleteyn
                Emerytowany PornoGraf
                • Oct 2005
                • 2737

                #8
                Związek jest sztuką kompromisów- jest kilka rzeczy, z których trzeba zrezygnować, ale nie można też wymagać partnera rezygnacji z waznych dla niego spraw.
                Moim zdaniem twój facet chciał wyjśc na "macho". Rezultat - wyszedł na głąba (no offence).

                No pain, no gain.

                Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...

                Skomentuj

                • no_body
                  Ocieracz
                  • Mar 2006
                  • 116

                  #9
                  Znam kilka takich osób, które też wyrażały takie swoje postanowienia i życie zweryfikowało ich poglądy. Kwestia trafienia na odpowiednią kobietę.
                  Natmiast żaden nie wypowiedział się w ten sposób w obecności swojej dziewczyny.
                  Jeśli chodzi o moje zdanie co do takich postanowień, to nie traktuję ich poważnie, śmieszą mnie, bo wiem, że w większości przypadków po jakimś czasie takie osoby zaczynają się zachowywać odwrotnie do tego co sobie postanowiły. Dla mnie to zwykłe gadanie niedojrzałych jeszcze ludzi, którzy nadużywają słów "nigdy" i "zawsze".
                  Co do Twojej sytuacji, bez względu na to czy był to popis przed kolegami, czy delikwent tak naprawdę myśli, zastanowiłabym się nad tym związkiem. Bo co za sens być z osobą, która nie szanuje uczuć drugiej osoby wyrażając w jej obecności takie poglądy? Dla mnie to zwykła niedojrzałość, zastanów się czy chcesz być z nim przez ten czas, dopóki życie nie nauczy go bycia dorosłym człowiekem (o ile nauczy, bo zdarzają się przypadki, które mają w dupie wszystkie zyciowe nauczki).

                  Skomentuj

                  • kid_of_death
                    Świętoszek
                    • Dec 2006
                    • 11

                    #10
                    ja jestem w stanie poświęcić bardzo wiele dla kobiety, na prawdę baaaardzo wiele. o ile ona jest zdolna do tego samego.
                    i w moim obecnym związku tak właśnie jest.. potrafimy poświecić dla siebie wiele rzecze, nie ograniczając przy tym kontaktów z przyjaciółmi, rodziną, mając czas na własne hobby i zainteresowania.
                    trzeba po prostu znaleźć ten złoty środek, porozmawiać z partnerem.

                    a gadanie w stylu - "nigdy nie zrezygnuje z niczego dla kobiety" - pasuje mi góra do wieku gimnazjalnego. sam nie znam ludzi tak myślących i mówiących, jest to po prostu śmieszne.

                    Skomentuj

                    • mistique
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Dec 2005
                      • 249

                      #11
                      To wygląda na bardzo nieprzemyślaną deklarację, zgadzam się z Belleteyn - chciał zaszpanować. W ogóle takie deklaracje "nigdy" "zawsze" to przeważnie nie mają odbicia w życiu. No bo jak to z niczego nie zrezygnuje? Nie zrezygnuje z puszki coli jak dziewczynie się będzie bardzo chciało pić? Chyba, że rzeczywiście coś takiego ma na myśli, wtedy jest cholernym egoistą.

                      Skomentuj

                      • szerkan
                        Świętoszek
                        • Sep 2006
                        • 31

                        #12
                        Niestety znam dwóch takich egoistów, co to wychodzą z założenia, że kiedy "Jego kobieta jest w przedpokoju to trzeba skrócić łańcuch" Zerwałem z nimi kontakt, bo uważam, że niewolnictwo jest już sprawą historyczną... ale jak widzę niestety nie. Dziwi mnie jednak postawa kobiet, są nie wiem - zastraszone, zniewolone, przekonane, że i tak im jest dobrze. Nie zrozumiem tego chyba nigdy jest to dla mnie chore i nie na miejscu. Jestem zdecydowanie wrogiem takich zachowań i deklaracji. Ale jeżeli niektóre kobiety się na to godzą ... nic się nie poradzi. Pozostaje je tylko żałować, może uświadamiać nie wiem sam.
                        Wszystko co robisz wykonuj, tak jakby miało być ostatnią czynnością w życiu .

                        Skomentuj

                        • Kochana
                          Banned
                          • Jul 2005
                          • 249

                          #13
                          Ja wiem dlaczego tak powiedział.. I myślę że właśnie jest tak, że nie chodzi mu o wszystko, ale właśnie o kumpli, albo o coś co jest dla niego bardzo ważne. Powiedział że nigdy nie zrezygnowałby z czegoś dla kobiety, ale nie raz już rezygnował dla mnie z wielu rzeczy, więc może faktycznie chodziło tylko o to żeby się popisac. Faktycznie jednak, ktoś kto napisał że on robi z siebie macho miał racje. Ale nie walcze z tym, bo on z siebie tylko tego macho robi, ale nim nie jest, a poza tym to by była walka z wiatrakami. Ale też chodzi tutaj o sytuacje i o to, że jego znajomy olał jego i całą ich paczke dla laski, i powiedział kumplą że on nigdy niczego by nie zostawił dla laski. Tutaj go rozumiem. Tylko troche przegiął mówiąc "nigdy" i "wszystkiego". Mimo wszystko choc go kocham to nie podoba mi sie jego podejscie do kobiet i w ogóle strasznie czasami dyskryminuje laski i mówi o nich ogólnikowo. Że każda kiedyś okłamie, zdradzi i w ogóle wyc***a faceta. Leci nam 3 rok razem i wiele już mówił, a mało robił.. Więc możliwe że tylko się zgrywał i popisywał.. Nie bardzo chce z nim o tym rozmawiac.. Ale wam dziekuje za opinię i za rady. Totalnym egoistą nie jest, ale niestety znam go bardzo dobrze i znalam go na dlugo przed tym az zaczelam z nim byc i wiem, ze jednak jest troche egoistą, ale im więcej z nim walczę tym jest lepiej, więc może go z tego wylecze

                          i on nie trzyma mnie na łańcuchu, a własciwie to nawet wrecz przeciwnie. Nigdy jeszcze nie byl o mnie zazdrosny. Nie okazał mi zazdrości, ani też nie próbował mnie zamknąc w złotej klatce, a czasami to ja zazdroszczę dziewczyną których faceci są o nie choc troszke zazdrośni. Mój nie był zazdrosny nigdy, o nic..

                          Skomentuj

                          • Yoshua
                            Perwers
                            • Mar 2007
                            • 1374

                            #14
                            przykro mi to mówić, ale to pacan i egoista.
                            chyba, ze byl nieco po procentach i to go moze nieco tlumaczyc, ale mimo wszystko...

                            edit: napisalem posta zanim napisala swojego "kochana". Twoja wypowiedz nieco zmienia, ale jak dla mnie niewiele...
                            " - Fajny masz korek od wanny.
                            - Taki tam...
                            - ...Ale gra empetrójki"

                            Skomentuj

                            • Abegan
                              Erotoman
                              • Sep 2006
                              • 591

                              #15
                              Powiem tak: są granice bycia pantoflarzem. Facet musi "mieć jaja" - bez urazy, ale uleganie np. fochom kobiety to dziecinada. Szacunek, miłość, zrozumienie - tak. Ale nie pełne poddanie, bo to zaprzecza związkowi.

                              Dla mnie związek to "bycie razem" - w dosłownie każdej dziedzinie życia. Czy to chodzi o seks, czy chodzi o sprawy finansowe, czy też o sprawy "mam swoją Przyjaciółkę przez duże P".

                              Chodzi o zrozumienie... a nie zawładnięcie drugą osobą...
                              Abegan

                              Skomentuj

                              Working...